jak podwyższyć dopaminę sobie (naturalnie)?

[Chwast]

Wg mnie jedynym sposobem na wyjście ze schizofreni jest maksymalne wk*rwienie się i ruch w odwrotnym kierunku. Zamiast brać wszystko do siebie, trzeba wszystko z siebie wyrzucać. Nie wyciszyć, nie przerabiać, wymedytowywać. Tylko wyrzucać na innych. Powoduje to reakcje otoczenia, zmianę środowiska na wrogie i tym bardziej trzeba łapać wkurw i walczyć o swoje.

Nie wiem jak ma się biochemia do tego. Podejrzewam, że organizm w chwili zagrożenia wszystkie swoje zasoby ładuje w mózg, połączenia nerwowe, ale takie w których potrzebne jest myślenie, reagowanie na zagrożenie, szybsze riposty - analiza przeciwnika. Takie działanie musi scalać psychike w przeciwieństwie do medytacji i myśle, że właśnie dlatego w schizofreni medytować się nie powinno.

[hvp2]

Wg mnie jedynym sposobem na wyjście ze schizofreni jest maksymalne wk*rwienie się i ruch w odwrotnym kierunku. Zamiast brać wszystko do siebie, trzeba wszystko z siebie wyrzucać. Nie wyciszyć, nie przerabiać, wymedytowywać. Tylko wyrzucać na innych. Powoduje to reakcje otoczenia, zmianę środowiska na wrogie i tym bardziej trzeba łapać wkurw i walczyć o swoje.

Nie wiem jak ma się biochemia do tego. Podejrzewam, że organizm w chwili zagrożenia wszystkie swoje zasoby ładuje w mózg, połączenia nerwowe, ale takie w których potrzebne jest myślenie, reagowanie na zagrożenie, szybsze riposty - analiza przeciwnika. Takie działanie musi scalać psychike w przeciwieństwie do medytacji i myśle, że właśnie dlatego w schizofreni medytować się nie powinno.

Z jednej strony trochę masz rację, ale z drugiej strony racji nie masz całkowitej.

Maksymalne wkurwienie się może być etapem na drodze do zdrowia, ale na dłuższą metę tak się żyć nie da. Nie tylko dlatego, że trudno jest żyć w środowisku wrogim, ale też dlatego, że "tego środowiska jest więcej" (niż Nas), więc takie wrogie środowisko jednostkę potrafi zniszczyć totalnie. Dość dobrym sposobem wydaje się tu różnicowanie omawianego środowiska na grupki ludzi przyjazne, obojętne i te autentycznie wrogie. No i swoje działania dostosować należy odpowiednio do charakteru tych grupek. Np. unikać grupek wrogich.

Z tą biochemią mózgową też dobrze czujesz!

[Chwast]

Po jakimś czasie człowiek musi wyrobić sobie odporność, jego gniew się wycisza bo czuje się silniejszy, a tym samym otoczenie ma mniejsze powody do podtrzymywania agresji. Tak mi się wydaje.

[unreal]

Stajesz się w końcu obojętny światopoglądowo bo masz szerszy kąt patrzenia. Nie możesz już się wczuć w bycie nacjonalistą albo lewakiem, albo walczyć o swoje tak jak walczy zwierzę.

Szerszy kąt patrzenia wcale nie zmusza do zobojętnienia, ani światopoglądowego, ani żadnego innego.
Chodzi o to, żeby w miarę płynnie poruszać się między tymi dwoma "wymiarami".
Lepszy wgląd, opanowanie, większa znajomość siebie i innych (bo nie różnimy się aż tak bardzo, wbrew pozorom) tylko pomaga we wszystkim, także w aktywnym życiu.

[Walet Pikowy]

Stajesz się w końcu obojętny światopoglądowo bo masz szerszy kąt patrzenia. Nie możesz już się wczuć w bycie nacjonalistą albo lewakiem, albo walczyć o swoje tak jak walczy zwierzę.

Szerszy kąt patrzenia wcale nie zmusza do zobojętnienia, ani światopoglądowego, ani żadnego innego.
Chodzi o to, żeby w miarę płynnie poruszać się między tymi dwoma "wymiarami".
Lepszy wgląd, opanowanie, większa znajomość siebie i innych (bo nie różnimy się aż tak bardzo, wbrew pozorom) tylko pomaga we wszystkim, także w aktywnym życiu.

Właśnie różnimy,ale ta różnica niekiedy zaciera się w relacji.Grupa na ogół dobrze funkcjonuję gdy ma jeden cel wspólny.W pracy mogą być na równi,w życiu prywatnym mogą być już bardzo różni.
Unreal Tobie chodzi o zwyczajność w relacji. Ją można nabrać żyjąc zwyczajnie czyli jak większość.Są neutralne zainteresowania,zajęcia.Dla kogoś może to być nuda.Zauważ,że ludzie mają kontrasty praca-hobby choćby praca za biurkiem-wędkarz.Życie codzienne na ogół to proste czynności i niekiedy ktoś sobie doda coś ekstra,by się całkiem nie zanudzić,co nie znaczy,że codzienność można wykluczyć.

[Erika_Kohut]

Ginkgo biloba reguluje poziom wszystkich neuroprzekaznikow i jest adaptogenem, wiec chyba raczej zrobi dobrze niz zle.

Jak obnizy sie kortyzol to podwyzszona dopamina chyba sie wyrowna.

Ja dodaje duzo kurkumy do potraw i garsc czarnego pieprzu, wtedy lepiej wchodzi. Mam ekstraktz kurkumy.

***

Myślę, ze medytacja to wlasnie odplatanie z zaplatania.
Nie musi byc pasywna... jesli cos sobie uswiadomimy dzieki niej lub poznamy wazne dla.nas wartosci to bedzie lzej.

Sa ludzie co nigdy nie medytowali a mimo to zyja medytujac.

[Dobro]

Sa ludzie co nigdy nie medytowali a mimo to zyja medytujac.

hurraa!

[shadowman]

wczoraj w biedronce była promocja do piwa VIP tego 7,2% dodawana była w hermetycznych saszetkach dopamina, którą można sobie podać dożylnie bądź też wciągając do nosa. Koszt tego wynosi 4,60zł. Także myślę że warto, na pewno ten który uważa że ma za mało dopaminy się skusi. Aha jedna saszetka to 5 gramów czystej dopaminy.

[Erika_Kohut]

???

[Chwast]

Kępiński pisał, że, u schizofreników działania podlegające automatyzmowi podświadomości, schodzą piętro niżej - do świadomości. Karuna, też praktykowałem medytacje obserwacji za wskazówkami rajneesha osho, tj. medytacja obserwacji, uważności, ale że nie potrafiłem tego robić nabawiłem się nerwicy lekkiej i większego zawahania w życiu i decyzjach. Dlatego nie wolno schizofrenikom tak praktykować. Zdecydowanie lepsza jest praktyka koncentracji na oddechu, żadnej uważności czy obserwacji swoich myśli, tylko czysta koncentracja na oddechu. Nie wiem czy ma to sens dla Ciebie, ale przerabiałem oba sposoby, drugi dla mnie jest o wiele trudniejszy.

[Erika_Kohut]

Nie kazdy ma problem w medytacji.

Dla mnie glowna zasada to nie sluchac zadnych mysli.

[Antonio Kontrabas]

Czyli zero refleksji? Nad soba, swiatem, istnieniem? Trudno tak dosyc. Gdy pogodzisz sie ze soba, mysli przestana byc straszne, bo mysli to ty. Jesli chcesz siebie za cos karac mysli ci o tym powiedza.
Medytacja to wlasnie swobodny przeplyw mysli. Nalezy sie temu poddac aby sie oczyscic. Blokowanie sie na nic sie nie zda.

[pawel534]

Ja czytałem że ponoć herbata zielona wpływa na poziom dopaminy.

[Antonio Kontrabas]

W sumie to nie wiem na co wplywa, ale powiem szczerze, ze wplywa znakomicie! Dodaje energii, poprawia humor, jest smaczna i orzezwiajaca. Jedyny minus, ze bardzo wychladza organizm, dlatego w zimie warto ja pic z startym korzeniem imbiru, albo mocno grzac w pomieszczeniu w ktorym przebywamy. W lecie natomiast jest wspamiala, nigdy nie doskwiera dzieki niej upal.
Najbardziej polecam firmowa Tesco, nastepnie Loyd oraz Bioactive.

[pawel534]

Ja czytałem że dopaminę podwyższa nawet alkohol czy posiłek tylko w niewielkim stopniu. Mi nie zależy na sztucznym podwyższaniu dopaminy, chcę ją mieć po prostu na normalnym poziomie a nie obniżoną przez neuroleptyki. Obniżanie dopaminy przez neuroleptyki a potem szukanie sposobów na jej podwyższenie trochę mija się z celem.

[thecgla]

jest cos takiego jak l-dopa prekursor dopaminy można kupić w sklepach z nootropami które zwiększają przemiany energetyczne w komórkach mózgowych.

Co do zwiększania dopaminy biorąc neuroleptyki mija się z celem. psychoza się zaostrzy.