Prof. Araszkiewicz- z AM w Bydgoszczy

[Anonim]

Za tydzień umówiłem się na wizytę u prof. Araszkiewicza. Przyjmuje prywatnie w przychodni na kurpińskiego. Za pierwszą wizytę będę musiał zapłacić 150 zł. Czy ktoś z forumtym miał już z tym panem do czynienia. Chciałbym się dowiedzieć jakim jest lekarzem. Za wszelkie informacje będę bardzo wdzięczny.

[Kamil Kończak]

Nie miałem z nim kontaktu ale z moich informacji jest wybitnym sługusem koncernów farmaceutycznych - odrzuca terapię jako taką twierdząc, że terapeuci nabijają klientów w butelkę. Jednocześnie sam dorabia się na współpracy z chemicznymi szamanami.

[Gucio]

Mam zupełnie odmienne zdanie.
W przypadku jednego z pacjentów, który uzewnętrzniał swoją chorobę - zaprzeczył chorobie psychicznej, w innym z przypadków po 17 letniej chorobie F20 uzdrwoił na papierze pacjenta.
Jeśli o takie leczenie komuś chodzi to nie jest taki zły.
Sam w jego klinice zostałem uznany za zdrowego, w innym ze szpitali w Wawie F20. Leki działają, więc druga diagnoza była trafna.

[Constantius]

Nie jest żadnym sługusem koncernów farmaceutycznych.... fajny gość i tyle -- ale na wizytę prywatnie bym nie poszedł... szkoda kasy.... zapąłcić 150 zł za wypisanie recepty... kaŻdy inny psychiatra na NFZ zrobi to samo....

[Kamil Kończak]

Masz prawo do swojego zdania - ja pamiętam jak kpił z psychologów.

[Unknown]

pamiętam jak kpił z psychologów.

Prawie każdy psychiatra kpi z ludzi, którzy nie są sługusami koncernów farmaceutycznych lub naiwnymi fanami psychotropów - to jedyne co potrafią strojący się w naukowe piórka ignoranci z urojeniami o wielkiej wiedzy na temat umysłu, którego tak naprawdę nie są w stanie zrozumieć. Nie są świadomi swojej ciężkiej choroby mózgu jaką jest bio-psychiatria, należy ich leczyć przymusowo i to dla ich dobra.

[Unknown]

Niech w końcu zdecydują: chcą leczyć czy rozwijać osobowość? Na to ostatnie kontraktów NFZ nie daje
To słowa prof. Aleksandra Araszkiewicza, byłego prezesa Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, współautora projektu ustawy, która rozzłościła wielu psychoterapeutów... - Psychoterapeuta jest w niej potraktowany jak technik dentystyczny, czyli zawód medyczny średniego szczebla - mówi Zbigniew Miłuński, psycholog i psychoterapeuta.

Psychiatra to taki zawód zdaniem większości lekarzy.

Ludzie będą się wstydzić chodzić na terapię, żeby nie przylgnęła do nich łatka: wariat. Terapia często nie ma nic wspólnego z medycyną. Trafiają do nas osoby, które mają trudności w relacjach, przechodzą kryzys. Nie potrzebują pomocy lekarza.

By oszczędzić wstydu nieświadomym choroby "wariatom" (łatka nadana dzięki psychiatrii) trzeba zamknąć do szpitala wbrew woli te "istoty niegodne praw człowieka" i zmuszać do brania psychotropów - nie ma to nic wspólnego z medycyną.

- Dziś psychoterapeutą może być osoba, która ma certyfikat instytutu psychoterapii tańcem. Jak pacjent ma zweryfikować wiedzę takiej osoby? - odpowiada prof. Araszkiewicz. - Psychoterapia to leczenie i odpowiedzialność. Dlatego trzeba wprowadzić kontrolę nad osobami, które się tym zajmują. Ktoś musi ocenić ich pracę pod względem merytorycznym i etycznym. Ruch i taniec wychodzą nam na zdrowie, ale my mówimy o leczeniu psychologicznym opartym na dowodach naukowych.

Trzeba wprowadzić kontrolę nad psychiatrią, ale najpierw należałoby poprzeć ją dowodami naukowymi.

Prof. Araszkiewicz uważa, że w całej tej sprawie chodzi o pieniądze: - Szkolenia organizowane przez różne szkoły i towarzystwa słono kosztują. Stąd taki opór. Wielu boi się, że straci żyłę złota.

Źródło: http://wyborcza.pl/1,76842,8956720,Psyc ... rzami.html

[brzoza]

Właśnie na temat prof.Araszkiewicza chciałam uzyskać informacje....mam mieszane uczucia,a właściwie to zgłupiałam.