Jak wielu nas jest?
Moderator: moderatorzy
Jak wielu nas jest?
Witajcie!
Ile z Was ma schizotypowe zaburzenia osobowości? Ja dowiedziałem się niedawno, że jestem ich "posiadaczem". Jak to jest z Waszego doświadczenia? Czy są okresy normalnego funkcjonowania?
To co dolega mnie już od dłuższego czasu to zanik wyobraźni. Po prostu nie pojawiają się w mojej głowie żadne obrazy, nie mogę wspominać, marzyć... Ciężko mi z tym żyć, bo mówiąc szczerze nie czuję się w pełni człowiekiem. Dodatkowo na to poczucie bycia nie stuprocentowym człowiekiem ma wpływ osłabienie emocji, a z dokładniej mówiąc jest tak, że owszem zdenerwować się potrafię ale już szczęścia, radości, przyjemności, w ogóle pozytywnych uczuć odczuwać nie mogę.
Dajcie znać jak to jest u Was.
Ile z Was ma schizotypowe zaburzenia osobowości? Ja dowiedziałem się niedawno, że jestem ich "posiadaczem". Jak to jest z Waszego doświadczenia? Czy są okresy normalnego funkcjonowania?
To co dolega mnie już od dłuższego czasu to zanik wyobraźni. Po prostu nie pojawiają się w mojej głowie żadne obrazy, nie mogę wspominać, marzyć... Ciężko mi z tym żyć, bo mówiąc szczerze nie czuję się w pełni człowiekiem. Dodatkowo na to poczucie bycia nie stuprocentowym człowiekiem ma wpływ osłabienie emocji, a z dokładniej mówiąc jest tak, że owszem zdenerwować się potrafię ale już szczęścia, radości, przyjemności, w ogóle pozytywnych uczuć odczuwać nie mogę.
Dajcie znać jak to jest u Was.
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia"
Re: Jak wielu nas jest?
Ja mam zaburzenia osobowości obok schizy. Praktycznie nigdy nie jest dobrze.
Re: Jak wielu nas jest?
Gehenna, ale jak funkcjonujesz w społeczeństwie? W rodzinie, pracy, ogólnie? Pracujesz w ogóle czy renta tak jak ja?
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia"
Re: Jak wielu nas jest?
Funkcjonuję normalnie. Tego co w środku nie widać zazwyczaj.
Re: Jak wielu nas jest?
Czyli pracujesz, masz rodzinę i można powiedzieć, że zaradność jest Twoim udziałem?
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia"
Re: Jak wielu nas jest?
Celem tego wątku było zdaje się policzenie zaburzonych a nie wyciąganie ze mnie informacji na temat mojego życia. Wybacz, ale nie mam nastroju do zwierzeń. Zazwyczaj kiepsko na tym wychodzę.
Re: Jak wielu nas jest?
Przepraszam jeśli Cię to dotknęło. Nie chciałem wyciągać z Ciebie informacji prywatnych, spytałem, bo chciałem zorientować się jak to jest w tych zaburzeniach u kogoś innego, żywego a nie z definicji, takich jakich sporo starałem się przeczytać.
Generalnie, po prostu, cały czas mam wrażenie, że gdzieś błądzę i nie wiem co mi tak naprawdę jest. Lekarze mówią różne rzeczy na temat mojego stanu, ale mój pierwszy lekarz powiedział, że on nie jest mi w stanie już bardziej pomóc i wręcz sam zasugerował żebym poszedł do kogoś innego. Stąd w pewnym sensie moja frustracja, bo nie znajduję podobieństw w swoich objawach do objawów innych ludzi i to mnie niepokoi.
Dlatego Gehenna, jeszcze raz przepraszam, to nie było wścipstwo. Nie gniewaj się.
Generalnie, po prostu, cały czas mam wrażenie, że gdzieś błądzę i nie wiem co mi tak naprawdę jest. Lekarze mówią różne rzeczy na temat mojego stanu, ale mój pierwszy lekarz powiedział, że on nie jest mi w stanie już bardziej pomóc i wręcz sam zasugerował żebym poszedł do kogoś innego. Stąd w pewnym sensie moja frustracja, bo nie znajduję podobieństw w swoich objawach do objawów innych ludzi i to mnie niepokoi.
Dlatego Gehenna, jeszcze raz przepraszam, to nie było wścipstwo. Nie gniewaj się.
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia"
Re: Jak wielu nas jest?
Nie jestem urażona i nie gniewam się. Rozmowa ze mną nie przyniesie Ci nic dobrego. To wszystko.
Może odezwą się inne osoby.
Wszystkiego dobrego.
Może odezwą się inne osoby.
Wszystkiego dobrego.
- AleksandraK
- zaufany użytkownik
- Posty: 310
- Rejestracja: sob sie 01, 2015 3:46 pm
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontakt:
Re: Jak wielu nas jest?
Hej, mi zdiagnozowano między innymi schizotypię właśnie. Jak się czuję? Raz lepiej, raz gorzej. Czasem mam stłumioną wyobraźnię i czuję się pusta, a czasem przeciwnie, mam nasiloną ekspresję.
Re: Jak wielu nas jest?
A długo trwają okresy stłumienia wyobraźni?
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia"
- AleksandraK
- zaufany użytkownik
- Posty: 310
- Rejestracja: sob sie 01, 2015 3:46 pm
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontakt:
Re: Jak wielu nas jest?
Najdłuższy był po pierwszym ataku choroby, parę miesięcy. Tak normalnie to dni, tygodnie.
Re: Jak wielu nas jest?
No właśnie, dlatego ja naprawdę nie wiem o co chodzi ze mną. Od 3,5 roku nie działa mi już wyobraźnia :/ Przechodziłem już różne kuracje farmakologiczne mające mnie zaktywizować ale żadna nie przyniosłsa skutku. W czym w takim razie jest u mnie problem? Czy to może mieć podłoże biologiczne w takim razie? Wszystko zaczęło się po derealizacji
Już nie wiem co mam robić, naprawdę 


"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia"
Re: Jak wielu nas jest?
A ja mam zupełnie odwrotnie.Niebieski pisze:Od 3,5 roku nie działa mi już wyobraźnia :/
Czarnowidztwo ciągłe i dążenie do realizacji go

Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: pn kwie 11, 2016 5:20 pm
Re: Jak wielu nas jest?
podobno mam. ale cały czas jestem pod obserwacją czy to 21 czy 20. Sama nie daję się diagnozować, próbuję żyć normalnie i to mi jakoś kulawo wychodzi ;P
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: Jak wielu nas jest?
ja mam zabużanie mieszane - czyli kilka zaburzeń na raz
mi brak wyobraźni i marzeń pojawił się jak lekarz zmienił mi leki na inne
mi brak wyobraźni i marzeń pojawił się jak lekarz zmienił mi leki na inne
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: Jak wielu nas jest?
Ja mialam same mysli juz wczesniej i takie jakby odrealnienia i urojenia. A po lekach tylko mi sie nasililo, tyleze spalam przez rok. No i emocji bylo brak napietych a to bylo akurat ok. Mimoto byly mega negatywy i nie mialam sily na nic.
Na poczatku tez mialam zaburzeniq osobowosci mieszane, potem schizofrenia niezroznicowana, potem zab.schizotypowe, potem borderline i teraz juz mam ostateczna diagnoze zaburzenia osobowosci i schizotypia jest glowna osia,p
Na poczatku tez mialam zaburzeniq osobowosci mieszane, potem schizofrenia niezroznicowana, potem zab.schizotypowe, potem borderline i teraz juz mam ostateczna diagnoze zaburzenia osobowosci i schizotypia jest glowna osia,p
Milosc to iluzja
Re: Jak wielu nas jest?
no tak można mieć obie te rzeczy
mam zaburzenie osobowości i schizofrenię paranoidalną
mam zaburzenie osobowości i schizofrenię paranoidalną
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: Jak wielu nas jest?
Ja eraczej nie mam f.20, to bylo takie wstepne ogolne ukieurunkowanie.
Milosc to iluzja
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: Jak wielu nas jest?
http://www.psycholog-psychoterapia.slas ... ypowe.html
Bardzo mnie meczy ta diagnoza, ta szyba i bariera.pomiedzy ludzmi i swiatem... chcialabym czuc sie bardziej.ludzko, pamietam, ze nawet umialam, ze byly lepsze chwile. A terwz to dazy tylko do skrajnego introwertyzmu. Pojde na terapie,bardzo chce miec jakies relacje z ludzmi. Tylko czy mi sie uda? Nie chce tego poglebiac. Chcialabym miecosobowosc, a nie jej brak... a czuje jakbym nic nie miala.
Uwazam tez, ze mam wiele cech borderline. A to troche sie momentami wyklucza,te dwa zaburzenia.
Bardzo mnie meczy ta diagnoza, ta szyba i bariera.pomiedzy ludzmi i swiatem... chcialabym czuc sie bardziej.ludzko, pamietam, ze nawet umialam, ze byly lepsze chwile. A terwz to dazy tylko do skrajnego introwertyzmu. Pojde na terapie,bardzo chce miec jakies relacje z ludzmi. Tylko czy mi sie uda? Nie chce tego poglebiac. Chcialabym miecosobowosc, a nie jej brak... a czuje jakbym nic nie miala.
Uwazam tez, ze mam wiele cech borderline. A to troche sie momentami wyklucza,te dwa zaburzenia.
Milosc to iluzja