.

[Gehenna]

.

[jojo]

Jako wegetarianka jestem zmuszona czytać skład kupowanych produktów... Czasem obejdę się ze smakiem, np. jak moja Mama kupi pyszny deserek czekoladowy i okaże się, że jest z dodatkiem żelatyny... Ostatnio moja Mama kupiła ponoć bardzo smaczny ser kozi, z dodatkiem podpuszczki pochodzenia zwierzęcego i z wiadomych względów nie mogłam go jeść.

Podstępne okazały się też jabłkowe cukierki, rozdawane przez jakiś bank, bo pomimo koloru zielonego ponoć zawierały w sobie koszenilę, czyli barwnik pochodzenia owadziego.

[Petruccio]

Mało kto wie, co jemy. Producenci prześcigają się w pomysłowości, żeby sprzedać produkt jako zdrowy i ekologiczny. Np. w wielu produktach, które są sygnowane znakiem: "Bez dodatku glutaminianu sodu" tak naprawdę ten glutaminian występuje. Sam glutaminian wchodzi w skład ekstraktu drożdżowego, który się w takim produkcie znajduje. Więc nawet czytając skład produktu jesteśmy często oszukiwani i wprowadzani w błąd. Nie łudzę się, że jem zdrowe produkty. W dzisiejszym świecie można chyba tylko wybierać mniejsze zło, który produkt mniej zaszkodzi, bo nie każdy ma dostęp do ekologicznych upraw, a i one swoje kosztują.

[Gehenna]

S.

[Petruccio]

Dzisiaj przerzuciłem się z margaryny na masło osełkowe. Niby zawsze wiedziałem, że margaryna jest gorsza, ale dzisiaj się nasłuchałem w tv o utwardzanych tłuszczach roślinnych TRANS, które w większości krajów Unii są zakazane, a w Stanach właśnie mają wprowadzić zakaz ich dodawania. W Polsce pokutuje przesąd, że margaryna jest zdrowsza od masła. Nic bardziej mylnego!

[deadzoid666]

Jedzenie i woda to trucizna szkodliwa!