Zlikwidować przyczynę choroby
Moderator: moderatorzy
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Heniek, piszesz, że to jest normalka. A ja mówię NIE, to jest nie normalne. Tego, co faktycznie się działo nie da się opisać w kilku zdaniach i nie o to chodzi. Nie szukam spisku, szukam przyczyny choroby, chce ją zdiagnozować, znaleźć sposób i wyzdrowieć. Lekarze zdiagnozowali to jako zespół paranoidalny. Przykładowe objawy:
1) w Internecie na stronie wp. widziałam układające się historie i „grałam” w nie,
2) z reklam układałam skierowane do siebie teksty,
3) na ulicy wśród ludzi widziałam osoby, które dawały mi jakieś znaki
..........
ALE WSZYSTKO KOJARZYŁO SIĘ Z JEDNYM – WŁOSKĄ FABRYKĄ!!!
Gdyby nie było sprawy włoskiej, nie byłoby wizji.
Pozdrawiam wszystkich
Irena
1) w Internecie na stronie wp. widziałam układające się historie i „grałam” w nie,
2) z reklam układałam skierowane do siebie teksty,
3) na ulicy wśród ludzi widziałam osoby, które dawały mi jakieś znaki
..........
ALE WSZYSTKO KOJARZYŁO SIĘ Z JEDNYM – WŁOSKĄ FABRYKĄ!!!
Gdyby nie było sprawy włoskiej, nie byłoby wizji.
Pozdrawiam wszystkich
Irena
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
A mi wszystko kojarzyło się z Bogiem i Szatanem. Czy mam oskarżyć profesorów teologii, moją uczelnię, Kościół rzymskokatolicki za to że nauczyli mnie wiary w istnienie świata duchowego?? Gdybym nie uwierzyła w to że istnieje Bóg, szatan, aniołowie, święci, dary ducha świętego, opętanie, mistyka, to bym nie zachorowała na schizofrenię? Tyle się naczytałam i nasłuchałam o Bogu podczas studiów, o tym że Bóg MÓWI do mnie, że mamy z Nim ROZMAWIAĆ itp, a co się okazało ??? Nie ma Boga, nie ma Szatana, nie ma aniołów, kontaktu ze świętymi. To tylko UROJENIA, OMAMY I GŁOSY- zaburzona chemia w mózgu. Jeśli uwierzysz w naukę Kościoła totalnie w każde zapisane w Piśmie Św słowo i w naukach ojców Kościoła to stajesz się schizofrenikiem. Ty masz firmę włoską, John Nash miał liczby, jedni mają mafię, czy UFO, ja miałam Boga a teraz mam tabletki psychotropowe
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
JEŻYK, Tyle nas dzieli, ile nas łączy. Uwierzyłyśmy w słowo drugiego człowieka. TY, że Bóg i szatan istnieje. JA, że biznes się opłaci. Przyczyna leży w nas samych. Nie dlatego, że nas źle uczono, CIEBIE - wiary, MNIE - negocjacji. Tylko, że źle tę naukę wykorzystałyśmy. TY mówisz, „popsuła się chemia”, JA mówię popsuła się nasza osobowość, psychika, dusza. TY mówisz – brać leki. JA mówię – walczyć o siebie. TY mówisz – skarżyć nauczycieli. JA mówię – walczyć z tymi, którzy nas prześladują. TY musisz stoczyć walkę ze sobą i Bogiem w oparciu o pierwsze przykazanie miłości. JA musze stoczyć walkę ze sobą i ludźmi, w oparciu o drugie przykazanie miłości. Przyczyna choroby istnieje.
Pozdrawiam
IRENA
Pozdrawiam
IRENA
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
No pewnie, że istnieje. Tak jak palenie papierosów może doprowadzićirena pisze: Przyczyna choroby istnieje.
do powstania raka płuc czy zawału serca, a picie alkoholu do marskości
wątroby, tak gra, walka, niszczenie, parcie za wszelką cenę naprzód
może doprowadzić do problemów psychicznych jak stało się w twoim
przypadku. I tak palacz z rakiem może obwiniać rząd, koncerny tytoniowe
i innych, że są winni jego choroby, a alkoholik to samo, no bo robili to
z żądzy zysku. Też jest druga strona - odpowiedzialność za siebie.
Parałaś do przodu, twoim celem było osiągnięcie możliwie dużego sukcesu,
przegrałaś... Nie wiedziałaś, że to może kosztować? Wiedziałaś. Ale nie
chcesz pogodzić się ze swoją przegraną, nie chcesz przyjąć, że przyczyniłaś
się do swojej porażki, bo przeceniałaś swoją odporność psychiczną, ale
jeszcze bardziej przeceniłaś swoje możliwości w rozgrywaniu - szukasz więc
winnych - ty w firmie, inni często w rodzinach.
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Ci co produkują papierosy i alkohol mają obowiązek ostrzegać o szkodliwości swoich produktów, a mimo to są procesy, w których przegrywają, chociaż nie u nas. Przyznaję, że „grałam” i nie potrafiłam wyjść z tej „gry”, ale „grałam” fer, a druga strona nie. Przyznaję się, że mam wady, ale drga strona widziała moją chorobę i nie pomogła. Wręcz przeciwnie, wpędzała mnie w nią. Mam wziąć na siebie cała winę? Może masz rację, ale wtedy nie potrafię wyjść z choroby. Koło się zamyka.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Jednak leży zupełnie gdzie indziej niż przypuszczasz. To co widzisz w chorobie to wiele silniejsze niż zwykle emocje - one wydają się tak ważne z powodu ich intensywności, podpowiadają Ci tysiąc znaczeń i przyczyn choroby i ludzkich zachowań, aż do religijnych olśnień włącznie. A prawdziwa "przyczyna" żadnych emocji nie ma - to zwykłe zaburzenie w chemii mógu i nic więcej. Jeśli chcesz tą "przyczynę" usunąć to:irena pisze: Przyczyna choroby istnieje.
1. Bierz leki - ale to nie zawsze wystarczy.
2. Rzuć na razie "w diabły" całą pracę, wszystkie obowiązki, a szczególnie stresy - te zawodowe, rodzinne i wszelkie inne. Zajmij się słuchaniem muzyki, odpoczynikiem, a świat obowiązków niech sobie na razie da rady bez Ciebie.
3. Postaraj się nie zrywać kontaktów z innymi ludźmi, ale to mają być tylko przyjazne niezobowiązujące kontakty z życzliwymi ludźmi. Mów co czujesz i znajdź takich ludzi, którzy to zaakceptują, zrozumieją i którym zaufasz. Jeśli Twoje własne emocje Cię oszukają i podpowiedzą jakąś bzdurę wtedy ufaj innym, a jak nie ufasz to przynajmniej rób to co inni Ci podpowiedzą bez ufania.
4. Znajdź dobrą lekturę o schizofrenii i zdobądź trochę wiedzy teoretycznej na ten temat. Podstawowe informacje powinny poznać także osoby z twojego najbliższego otoczenia. Tu na forum było kilka wątków o książkach.
5. Nie martw się o nic więcej - bo i tak masz na to wszystko niewielki wpływ, więc bądź przynajmniej dobrej myśli.
z
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Zbyszku, nie przekonałeś mnie. Dlaczego ta zmiana w chemii zdażyła się właśnie wtedy, gdy miały mniejsce "manipulacje" ? Dlaczego przeżyłam tak wiele lat z normalną chemią? Ja się bardzo zmieniłam! Nie jestem tą samą osobą jaką byłam przed chorobą: odważną, powną siebie, dokładną itp... Teraz sobie nie wierzę, wszystkiego się boję, robię błędy itp... Jeżeli nauka twierdzi, że to tylko chemia, to dlaczego nie wyprodukuje takiego składnika chemii, który to naprawi. Biorę leki i nie mam od czerwca żadnych wizji, ale jestem do niczego. Jestem słaba. Czy tabletki dadzą mi siłę ? Mówisz co mam robić, to wszystki piękne, ale ja tak nie potrafię ! Co mam ze sobą zrobić. Tak bardzo chcę być sobą. Idę słuchać muzyki.
Pozdrawiam Irena
Pozdrawiam Irena
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
To puste wrażenie wywołane samą siłą emocji. Gdyby nie manipulacje umysł podstawiłby cokolwiek innego, na co może projektować te nadwrażenia. W gruncie rzeczy na co nie "spojrzysz" to stanie się "większe" i zajmuje całą Twoją świadomość.irena pisze:Dlaczego ta zmiana w chemii zdażyła się właśnie wtedy, gdy miały mniejsce "manipulacje" ?
Bo w zdrowym organizmie działa całe mnóstwo systemów stabilizacji, a schizofrenia polega właśnie na tym, że one się załamują. Nie potrafimy przewidzieć kiedy i u kogo takie załamanie nastąpi, ale wiemy, że dotyczy to ok 1 % społeczeństwa, spora część "przyczyny" jest przenoszona genetycznie, oraz wiemy, że stres gra dużą rolę - w przypadku choroby warto go unikać, jak tylko się da.Dlaczego przeżyłam tak wiele lat z normalną chemią?
Zawsze pozostaniesz tą samą osobą - nie martw się o to. To co piszesz to tylko dowody na to jak bardzo twój organizm jest teraz obciążony. Staraj się go odciążyć, a po prawidłowej terapii może wszystko wróci do normy.Nie jestem tą samą osobą jaką byłam przed chorobą: odważną, powną siebie, dokładną itp...
Byłby z pewnością Nobel, gdyby udało się od tej przypadłości "uratować" 1 % całego społeczeństwa. Na razie wiemy, że to ma coś wspólego na neuroprzekaźnikami, z dopaminą, staramy się to poprawić, ale leki działają nie tylko na te odpowiedzialne za chorobę receptory, ale od razu na wiele innych i dlatego leki mają dokuczliwe działania uboczne - niektóre np. zwiększają apetyt, co prowadzi do przykrej nadwagi.Jeżeli nauka twierdzi, że to tylko chemia, to dlaczego nie wyprodukuje takiego składnika chemii, który to naprawi.
W ponad połowie przypadków udaje się jednak neuroleptykami pozbyć się urojeń w ciągu kilku tygodni.
Zamiast na neurochemię można jednak spojrzeć na to bardziej przyziemnie - jako na przeciążenie - w mózgu wszystko wzbudza się, "wyje" i "syczy".
One pozwolą pozbyć się przeciążenia - wtedy organizm sam wróci do sił. To jednak trwa dość długo.Czy tabletki dadzą mi siłę ?
Bądź dobrej myśli.... ja tak nie potrafię ! Co mam ze sobą zrobić.
Oj, przyjdzie Ci na tym nieszczęściu dojrzeć.... Tak bardzo chcę być sobą.
pozdrawiam Cię serdecznie
z
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Czy najpierw była zepsuta chemia, która szukała silnych emocji?
Czy najpierw był stres i emocje, i dlatego popsuła się chemia?
Pozdrawiam Irena
Czy najpierw był stres i emocje, i dlatego popsuła się chemia?
Pozdrawiam Irena
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Trudno jest mi porównać choroby psychicznej do np. palenia papierosów, czy naduzywania alkoholu.W tych przypadkach jest wolny wybór.Myslę, że chorobą psychiczna nie można regulowac nie znane sa przyczyny zachorowań, więc i nie wiadomo jak tak naprawde leczyć. Lekarze imaja sie różnych sposóbów, a Twoim obowiązkiem jest brać przepisane leki i w taki sposób można pozostac w remisji wiele lat.Tyle moge wywnioskować., a będąc w remisji mozemy normalnie zyc prowadzic dom, uczyc sie , zakładać rodzinę.Ciszmy sie z tego,że sa ludzie , którzy chcą nam chociaz tyle pomóc-sami sa bezsilni, nie znając prawdziwego podłoża choroby przychicznej.Mozemy tylko gdybac.
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Na to pytanie spróbuj sobie sama odpowiedzieć, bo moja odpowiedź jest, na pytanie 2. Myśle ,że emocje i stres istnieja od powstania człowieka a chemię ktos wynalazł, która zrodziła pewne zło.irena pisze:Czy najpierw była zepsuta chemia, która szukała silnych emocji?
Czy najpierw był stres i emocje, i dlatego popsuła się chemia?
Pozdrawiam Irena
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
To dobre pytanie. Nie znamy pełnej odpowiedzi, bo nie rozumiemy do końca ludzkiego mózgu. Między neurochemią a psychologią jest olbrzymia "dziura poznawcza" - Nie potrafimy tych dwóch końców złączyć. Na razie wszelkie psychologiczne teorie schizofrenii zawaliły się, a była już "oziębła matka", trudności porodowe, "ciężkie dzieciństwo" i całe mnóstwo innych ze "złą religią" i opętaniami włącznie. Wszystko to okazało się przy statystycznej analizie bzdurą. Z neurologii pozostała hipoteza dopaminy. Sam stres też nie jest bezpośrednią przyczyną, bo np. ilość zachorowań w byłej Jugosławii jest nawet podczas czystek etnicznych taka sama jak zwykle. Wygląda na to, że człowiek sam dopasowuje sobie poziom stresu: jeśli jest za duży przestaje pewne sprawy zauważać, a jeśli za mały sam go sobie robi. A jednak stres decydująco wpływa na rokowania. Jak to się wszystko w ludzkiej psychice razem łączy nie wiadomo.irena pisze:Czy najpierw była zepsuta chemia,...Czy... stres ...
Z pewnością nie ma jednak bezpośredniego związku między chorobą, a jakimiś knowaniami w firmie, a niebezpośredni związek idzie przez Twój indywidulany sposób radzenia sobie ze stresem - a to skomplikowany i niepoznany system.
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Zbyszku, dobrze piszesz, masz wiedzę i dużo racji, ale nie możesz mnie przekonać. Bo ja wiem, co przeżywałam w trakcie choroby. Wczoraj miałam w pracy kontrolę, przeżyłam stres, bo nie jestem odporna, ale nie zachorowałam. Czuję się zestresowana, źle, ale „normalna”. Dzisiaj byłam u psychiatry. Zapytałam, czy „sądzić się z firmą, czy nie”. Jednocześnie powiedziałam, że moją naturą jest walczyć do końca o swoje racje i podałem tego przykłady np. wygrane procesy w Strasburgu przeciwko Polsce. Powiedział, że skoro mam taka naturę, to może mam rację. Powiedział jeszcze: „Jeżeli to ma mieć jakieś szanse, to proszę przejść na czasową rentę.” Bo za dużo stresu schizofrenik nie zniesie.
Pozdrawiam Irena
Pozdrawiam Irena
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Wika, Stres i emocje zawsze istniały. Nie zawsze była choroba. Najczęściej jej nie było. Lecz w jakimś momencie przeżywamy coś, co powoduje zmianę chemii. Na lekach mozna żyć. Mogę życ, ale inaczej niż kiedyś, teraz zyję w ciagłym lęku. Nie moge pracować, bo robię błedy. Psychiatra twierdzi, że to przyczyna leków. Radzi mi iść na czasową rentę.
Czy ktoś jest w stanie napisać o swoich przeżyciach w trakcie "odloty" ? Czy potrafi i czy ma odwagę zrobić to szczerze ? Ja narazie nie potrafię, chociaż bardzo bym chciała to wykrzyczeć. Jest to taka blokada na świat. Czy też to macie ?
Czy ktoś jest w stanie napisać o swoich przeżyciach w trakcie "odloty" ? Czy potrafi i czy ma odwagę zrobić to szczerze ? Ja narazie nie potrafię, chociaż bardzo bym chciała to wykrzyczeć. Jest to taka blokada na świat. Czy też to macie ?
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Wszyscy mi odradzacie, więc pewnie macie rację. Zajme się sobą. Postaram się o rentę na rok i wymyslę sobie jakąś terapię. Może mi się uda.
Pozdrawiam i dziekuję.
Irena
Pozdrawiam i dziekuję.
Irena
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Model schizofrenii oparty na podatności na stres.
Model odwołujący się do podatności na stres jest wynikiem wielu pomysłów na temat przyczyn schizofrenii. Nie ma on konkretnego autora a raczej jest rezultatem pracy wielu naukowców. Koncepcja ta zawiera się w tzw. ułamku schizofrenicznym, który wygląda następująco:
S = X + stres
---------------------
W + U + L
S- schizofrenia
X- wewnętrzna podatność na zranienie
Stres - sytuacje stresujące o charakterze przewlekłym lub nagłym
W- wsparcie społeczne
U - umiejętności społeczne
L - farmakoterapia
Najprościej mówiąc osoba, która zachoruje na schizofrenię posiada wewnętrzną genetyczną podatność na stres i zranienie, która daje o sobie znać w sytuacjach trudnych. Nie wiadomo jak tłumaczyć pojawienie się u konkretnej osoby takiej podatności (patrz: koncepcje biologiczne). Jest ona genetycznie uwarunkowana ale charakteru dziedzicznego nie potwierdzają w pełni badania genetyczne.
Co o tym sądzicie ?
Model odwołujący się do podatności na stres jest wynikiem wielu pomysłów na temat przyczyn schizofrenii. Nie ma on konkretnego autora a raczej jest rezultatem pracy wielu naukowców. Koncepcja ta zawiera się w tzw. ułamku schizofrenicznym, który wygląda następująco:
S = X + stres
---------------------
W + U + L
S- schizofrenia
X- wewnętrzna podatność na zranienie
Stres - sytuacje stresujące o charakterze przewlekłym lub nagłym
W- wsparcie społeczne
U - umiejętności społeczne
L - farmakoterapia
Najprościej mówiąc osoba, która zachoruje na schizofrenię posiada wewnętrzną genetyczną podatność na stres i zranienie, która daje o sobie znać w sytuacjach trudnych. Nie wiadomo jak tłumaczyć pojawienie się u konkretnej osoby takiej podatności (patrz: koncepcje biologiczne). Jest ona genetycznie uwarunkowana ale charakteru dziedzicznego nie potwierdzają w pełni badania genetyczne.
Co o tym sądzicie ?
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Na chorobę nie wpływa sam stres. Model mówi o "podatności na stres". Mnie wydaje się, że to jest coś w rodzaju "radzenia sobie ze stresem" - jeden nosi go ze sobą i wręcz zbiera, a drugi podejmuje i w jakiś sposób rozwiązuje. W sumie to chyba jednak dość mgliste pojęcia.Co o tym sądzicie ?
Z dodawaniem jest kłopot, bo te czynniki trochę na siebie zachodzą. To mogłoby być chyba równie dobrze mnożenie.
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Wybaczcie, że się wtrącę. Jednak jeśli chodzi o zaburzenie chemii w mózgu to ja bym poszedł nieco dalej, bo przecież ten brak równowagi czymś musi być powodowany. Depresja również jest objawem zab. chemii w mózgu a są przecież depresje egzegonne (wywołane czynnikami zewnętrznymi).
Ja na razie skłaniam się ku takiemu przedstawieniu psychozy, że jest ona jakąś reakcją obronną(w ogromnym uproszczeniu - podobnie jak gorączka). Zgadzam się z niektórymi lekarzami (których pozwolę sobie tutaj z nazwiska nie wymienić) w kwestii tego, że schizofrenia ma główny związek przede wszystkim z pewną specyficzną (nad)wrażliwością. Obserwując różnych ludzi oraz ich rodziny daje sie łatwo zauważyć, że wielu z nich ma ogromne predyspozycje do zachorowania a chorują ich, dajmy na to dzieci (tu myślę jest decydujący akurat czynnik środowiskowy).
Tak w lekkim oderwaniu od tematu przewodniego kiedy chodzi o przyczyny schizofrenii nasuwa mi się pytanie: czy można dogłębnie zbadać umysł człowieka za pomocą umysłu drugiego człowieka?
Sorry jeśli namieszałem, przyznaję, że dość pobieżnie przeczytałem wcześniejsze posty...
Ja na razie skłaniam się ku takiemu przedstawieniu psychozy, że jest ona jakąś reakcją obronną(w ogromnym uproszczeniu - podobnie jak gorączka). Zgadzam się z niektórymi lekarzami (których pozwolę sobie tutaj z nazwiska nie wymienić) w kwestii tego, że schizofrenia ma główny związek przede wszystkim z pewną specyficzną (nad)wrażliwością. Obserwując różnych ludzi oraz ich rodziny daje sie łatwo zauważyć, że wielu z nich ma ogromne predyspozycje do zachorowania a chorują ich, dajmy na to dzieci (tu myślę jest decydujący akurat czynnik środowiskowy).
Tak w lekkim oderwaniu od tematu przewodniego kiedy chodzi o przyczyny schizofrenii nasuwa mi się pytanie: czy można dogłębnie zbadać umysł człowieka za pomocą umysłu drugiego człowieka?
Sorry jeśli namieszałem, przyznaję, że dość pobieżnie przeczytałem wcześniejsze posty...
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Ja myslę, że nie chodzi w tym wzorze o radzenie sobie ze stresem lecz indywidualną wrażnkiwość na zranienia. Myślę, że samo przeżycie stresu to za mało żeby zachorować na schizofrenię. Nawet jeżeli ten stres byłby bardzo duży. Musi wystąpić dodatkowy czynnik: u mnie było to psychiczne zranienie i manipulacje, które całkim pomieszały mi w głowie. Chodzi jednak o ten zewnętrzny czynnik choroby. Gdyby nie wystąpił choroby by nie było, oczywiście u konkretnej osoby, gdyż ktoś inny w danej sytuacji może by nie zachorował. Wzór jest tylko jakimś modelem wskazującym na wpływ indywidualnych przeżyć na chorobę. Chodzi o jedną z teorii powstawania schizofrenii. Teorię, która nie przekreśla zmian w chemii, ale na to żeby te zmiany powstały miały wpływ czynniki zewnętrzne i przeżycia danej osoby.
Re: Zlikwidować przyczynę choroby
Zlikwidowac można przyczyny depresji sytuacyjnej -bo w takiej jest stawiana prawidowa diagnoza.Inne choroby psychiczne sa z opisów lub zachowan pacjentów.Nawet zdrowy jeżeli umie dobrze świrowac uznany zostanie za chorego.W psychiatrii jeszcze nie ma takiego mądrego, który odkryłby przyczyny choroby.Więc nie umieja ich likwidowac