Dom pod Fontanną

[asthar]

mam pytanie do osób, które należą do takiego klubu, jak one funkcjonują, co jest charakterystyczne. Wiem, że istnieją tylko 2: w poznaniu i wawie.
Sama pracuję w stowarzyszeniu [na rzecz osób niepełnosprawnych] jako terapeuta, ale coraz poważniej myślimy z koleżanką o utworzeniu takiego domu-klubu. Działał by przy tym samym stowarzyszeniu co wtz, ale swoim zasięgiem obejmował by osoby z problemami stricte psychicznymi, nie niepełnosprawnością ruchową czy intelektualną jak to ma miejsce w wsrod wiekszosci uczestników wtz.
W stowarzyszeniu znajduja sie osoby, ktore nie chcą uczestniczyć w warsztatach z racji tego, ze nie chca byc wykluczeni jako niepełnosprawni. Są to głównie osoby po przebytej psychozie, albo z umiarkowaną niepełnosprawnością.
Nie chce szukać pracy gdzie indziej. Lubię swoją pracę, ale chciałabym pracować z innymi ludźmi. Trochę bardziej podobnymi do mnie, czuć, że moja praca ma realny sens, że mogę kogoś zarazić pasją, przekazac jakas tam wiedzę, sama sie czegos nauczyć. Wspołpracować bardziej, a mniej być nianią i nauczycielką.
Będę wdzięczna za wszelkiego typu informacje.

[redaktor]

Więcej ich istnieje- Warszawa, Poznań http://www.fountain-house.pl ( dwa ), Kielce i Szczecin... ale Poznań i Szczecin to bardziej Środowiskowe Domy Samopomocy...

ja sam jestem członkiem Warszawskiego http://www.wdpf.org.pl najbardziej zbliżonego i jedynego uznanego w naszym kraju przez organizację światową Domów- Klubów ( http://www.iccd.org ).

Kielecki Dom http://www.kdpf.kielce.pl jest pośrednią formą ( np. ma własny Zakład Aktywizacji Zawodowej ).

Generalnie w Warszawskim Domu jest działalność zorientowana głównie na poszukiwanie i utrzymywanie pracy przez jego członków- także przez program Zatrudnienia Przejściowego ( w np. poznańskich- bardziej na terapię ). W WDPF są trzy sekcje- Sekcja Administracji ( SA ), Obsługi Domu ( SOD ) i Zatrudnienia i Edukacji ( SZE ). Kiedyś było ich kilkanaście, tak jak teraz w Kielcach.

Jeżeli to nie jest tajemnicą- to w jakim miejscu Pani ma zamiar założyć ten Dom- Klub i czy on będzie zorientowany bardziej na terapię, czy właśnie na poszukiwanie i utrzymywanie pracy ??.

[asthar]

Stowarzyszenie działa na terenie podpoznańskich gmin Komorniki, Buk, Dopiewo i obejmuje zasięgiem miejscowości: Dopiewiec, Konarzewo, Dopiewo, Trzcielin, Buk, Podłoziny, Skórzewo, Dąbrowa, Zakrzewo, Plewiska, Komorniki, Szreniawa, Luboń, Wiry, Łęczyca.
Zakład Aktywizacji Zawodowej, hostel i rozszerzony WTZ będzie zorganizowany w Konarzewie (w tej chwili siedziba stowarzyszenia mieści się w Komornikach a WTZ w Dopiewcu), w miejscu dawnej restauracji Vitalia. Budynek jest w trakcie gruntownego remontu i przebudowy, na przeprowadzkę jeszcze trochę poczekamy, gdyż potrzeba funduszy.
Dom-Klub obejmowałby 3 pracownie terapeutyczno-zawodowe i pracownię doradztwa zawodowego prowadzoną przez psychologa pracy (moją koleżankę właśnie). Pracownie byłyby zorientowane na rękodzieło artystyczne: pracownia pozłotnicza (produkcja i konserwacja), pracownia decoupage (łączenie malarstwa z techniką postarzania, ikony itp) oraz konserwacji mebli.
Jestem daleka od idei tworzenia kolejnego klasycznego WTZ. Uważam, że osoby z zaburzeniami psychicznymi dzieli jedynie bariera piętna choroby psychicznej, poczucie niedostosowania, wstydu, wykluczenia, które należy eliminować poprzez rozwijanie posiadanych umiejętności i nabywanie nowych.
Nie można rozdzielać terapii od celu, jakim jest poszukiwanie pracy, więc połączenie obu tych idei byłoby idealne.

[redaktor]

A psychoterapia u Państwa będzie ( i tzw. goal planning, czyli kształtowanie i pilnowanie drogi zawodowej i edukacyjnej członków/uczestników ) ??.

I doradca zawodowy też będzie ??.

[milcząca czarna mery]

Asthar, bardzo świetny pomysł ja bym chętnie przyszła na Twoje zajęcia, gdybym mieszkała w tamtych stronach, w Gdańsku niestety nie ma takich spotkań. Zwłaszcza by mnie interesowały zajęcia z decoupage, bo sporo kasy wydałam na tego rodzaju przedmioty, a sama nie umiem zrobić nic więcej poza zwykłym pomalowaniem pudełka na jeden kolor, więc pewnie byś mnie czegoś nauczyła, prawda? Trzymam kciuki, żeby się wszystko udało

[redaktor]

Asthar, bardzo świetny pomysł ja bym chętnie przyszła na Twoje zajęcia, gdybym mieszkała w tamtych stronach, w Gdańsku niestety nie ma takich spotkań. Zwłaszcza by mnie interesowały zajęcia z decoupage, bo sporo kasy wydałam na tego rodzaju przedmioty, a sama nie umiem zrobić nic więcej poza zwykłym pomalowaniem pudełka na jeden kolor, więc pewnie byś mnie czegoś nauczyła, prawda? Trzymam kciuki, żeby się wszystko udało

mery Te zajęcia z decoupageu to mają być poza ŚDS- ami ??.

[milcząca czarna mery]

prawdę mówiąc poszłabym gdziekolwiek, ale nie wiem, gdzie

[redaktor]

Mery, poszukaj w necie wszystkich Środowiskowych Domów Samopomocy u siebie w Trójmieście, obmailuj je i/lub obdzwoń. Powinny zajęcia z decoupageu gdzieś być.


Asthar, Twój Dom- Klub ilu ma mieć docelowo uczestników ??. I czym oni mają dojeżdżać na miejsce ??. PKS- ami ??. Czy raczej macie jakiś swój busik ??.

[Zagubiona we mgle]

Są wolne miejsca w Środowiskowym Domu Samopomocy Fountain House w Poznaniu (na Rawickiej) i dom chętnie przyjmie nowych uczestników. Zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-16.00. Wystarczy się tam zgłosić, a pracownicy pomogą załatwić formalności. Serdecznie zapraszam osoby z Poznania i okolic.

[leonidas]

Można też pójść na oddział dzienny. Zajęcia się nie wiele różnią chyba, za to ma się lekarzy za darmo i w luźnych godzinach, dlatego nie czeka się długo w kolejce.
A i zajęcia są od 8(choć większość przychodzi na 9) do 13.45

[Zagubiona we mgle]

Wydaje mi się, że zajęcia się różnią, ponieważ na oddziale dziennym odbywają się zajęcia terapeutyczne, natomiast w domu środowiskowym uczestnicy nabywają umiejętności życiowych, takich jak gotowanie, sprzątanie, pranie, dbanie o higienę itd. Mają tam przygotować się do powrotu do społeczeństwa, podjęcia pracy.

[Mickey]

Ja byłem na oddziale dziennym ( Kosmonautów ), były tam zajęcia terapeutyczne, ale tez praktyczne - gotowanie, internet, ping pong, sporo tego było. Mi to bardzo pomogło, poznałem tam kilku moich obecnych znajomych, z którymi teraz pracuję w nowym miejscu . Spotkałem też kumpla ze szpitala. Generalnie oddział był trampoliną z której wybiłem się do pracy na etat po jakimś czasie. Chcę znowu w jakiejś formie tam uczęszczać, bo mam teraz trochę wolnego czasu. Na oddziale 95% chorych było chorych psychicznie, tylko jedna osoba z opóźnieniem umysłowym. Natomiast zajrzałem też do Fountain House, program podobny, właściwie to samo, ale większość uczestników była opóźniona umysłowo, prawie odwrotne proporcje, także oddział dzienny pasował mi znacznie bardziej. W każdym razie polecam to dla osób które nie pracują. To dużo daje.

[Walet Pikowy]

Dobrze,ze takie inicjatywy istnieja,ale ja jestem zdania,ze nalezy sie integrowac z ludzmi zdrowymi.Rozne sa przeprowadzane warsztaty,spotkania gdzie raz sa one interesujace i czesto darmowe,na pewno jest to alternatywa na wyjscie z domu.Uczy to spolecznego zycia,mozna sie ciekawych rzeczy dowiedziec.

[Mickey]

Takie integrowanie się w chorymi pomaga, bo na początku odpada tłumaczenie się z czegokolwiek. wszyscy są na coś chorzy i nikt się niczemu nie dziwi. Można wymienić doświadczenia. Zresztą przecież to forum to to samo. A jednocześnie warto integrować się ze zdrowymi.