Interpretacje Biblii

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Interpretacje Biblii

Post autor: Kamil Kończak »

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien." (Mt 10, 34-37).


Wielu katolików ma problemy ze zrozumieniem tych słów. Spotyka się wytłumaczenie, że Jezus nie obiecywał im łatwego życia, że wkazywał że to on jest najważniejszy. To drugie stwierdzenie jest bliższe prawdy.


Według mnie (opieram się na mistycyzmie) Jezus mówił, że nie przyszedł przynieść na ten świat pokoju, ponieważ ten świat zawsze będzie padołem łez, areną wojen i cierpienia, nigdy nie był i nie będzie rajem bo jego sens właśnie na tym polega.

Wszyscy Mistrzowie duchowi, mistycy wszystkich czasów zawsze podkreślali, że to nie jest nasza prawdziwa ojczyzna, że nasz pradziwy dom znajduje się w Wieczności a ten świat jest tylko przejściowym, jak pisał Szekspir jest jak teatr, jest jak przedstawienie, jest jak sen. Ojczyzna naszej duszy jest gdzie indziej.

Bóg na początku czasu wysłał dusze do szkoły życia, po to aby całkowicie zatraciły się w świecie materii i tym co ten świat oferuje. Aby zaznały przyjemnośći i radości ale także bólu i cierpienia. Nazywa sie to zatraceniem duszy w świecie gęstej materii. Przeciwieństwem zatracania jest zbawienie. Gdyby ten świat był rajem to dusze nigdy nie chciałyby wrócić do Boga. Więc taki jest sens tego świata - nie ma w nim nic trawałego, wiecznego, to jeden wielki matriks. Jezus mówi, że nie przyszedł przynieść pokoju bo nie da się uczynić pokoju na tym świecie - od poprawiania warunków bytu na tym świecie są podobno politycy, reformatorzy społeczni, filantropi czy socjologowie. Jednak bez względu na to jak byśmy się starali nigdy nie zmienimy tego świata, nigdy nie uczynimy go rajem. Bo jest więzieniem dla naszej wiecznej duszy. Dlatego rola Mistrzów takich jak Jezus była zupełnie inna - polegała na zebraniu dusz gotowych do powrotu do Domu Ojca, polegała na naznaczeniu ich - swoich uczniów, polegała na oświeceniu ich. Na wyrwaniu ich z więzienia tego świata. Jezus mówiąc o mieczu mentalnego odłączenia miał na myśli nasze ludzkie przywiązania do tego świata, do świata materii. To przywiązania sprawiają że musimy wciąż do tego świata przychodzIć w kolejnych wcieleniach. Dlatego Jezus mówi o mieczu mentalnego odłączenia co oznacza, że jego zadaniem było poluźnić i przeciąć więzy przywiązania do tego świata, po to aby dusze mogły wrócić do Boga. I na tym właśnie polega to poróżnianie męża i żony, brata i siostry - na przecinaniu wiezów przywiązania. A im mniej przywiazania tym mniej strachu a więcej miłości - tego właśnie uczył Jezus. Bo przywiązanie sprawia iż obiekt naszego zainteresowania uważamy trochę jak naszą własność. Mówimy "mój mąż, moja żona, mój przyjaciel". Boimi się, że utracimy tych ludzi ale czy to nie właśnie przywiązania? Im mniej przywiązań tym więcej miłości - wtedy czujemy, że każdy człowiek, każda istota to wolne, odrębne jednostki.


Tego właśnie uczył Jezus- aby odciąć swoje przywiązania na rzecz czegoś wyższego - na rzecz Boga. Dlatego każdy uczeń Jezusa przywiązywał się do niego samego zgodnie z tym co mówił Jezus "Ja i Ojciec jedno jesteśmy". Kto przestaje się przywiązywać do ludzi i do rzeczy tego świata a przywiązuje się do mnie ten przywiązuje się do Ojca, który jest w Wieczności, do Ojca który jest samą miłością a miłość spala wszystkie przywiazania i strach z nimi związany. Nasze fałszywe ja czyli ego, które sądzi iż coś posiada. Dlatego łatwo możemy dostrzec, że Jezus nikogo nie dzielił ani nie poróżniał - łączył swoich uczniów w Bogu, w miłości, w Bogu który niszczy wszystkie iluzoryczne przywiązania naszego ego. Jezus dawał więc wolność.

Pozwólmy sobie zilustrować to twierdzenie przy pomocy następującej opowiastki. W więzieniu odbywa karę wielu więźniów. Poczciwy filantrop odwiedza więzienie i płaci za dostawy zimnej wody do picia w czasie gorących dni lata. Zrobił on bez wątpienia dobry uczynek, dając więźniom coś orzeźwiającego zamiast ciepłej wody, którą dotychaczas otrzymywali. Inny szlachetny i dobroduszny filantrop udaje się do więzienia i widząc, że więźniowie otrzymują nędzne jedzenie, załatwia im smakowite posiłki, które sprawiają im przyjemność. Jego uczynek jest rownież bardzo szlachetny. Następnie trzeci życzliwy filantrop przychodzi do więzienia i widząc, że więźniowie podczas mróźnej zimy nie mają ciepłej odzieży, wydaje wielką sumę pieniędzy kupując im wełniane ubrania. I on również dokonał szlachetnego czynu, być może nawet przewyższającego uczynki poprzednich dwóch filantropów. Litując się nad więźniami wszyscy trzej uczynili co mogli, aby polepszyć ich los. Z więźniów trzeciej klasy przeistoczyli się w więźniów pierwszej klasy, a ich więzienne życie stało się o wiele wygodniejsze i mniej nieznośne. Jednakże mimo tych wszystkich zmian na lepsze, więźniowie nadal pozostali więźniami i musieli siedzieć w więzieniu.

Wówczas czwarty dobroczyńca przychodzi do więzienia. Dysponuje kluczem od więziennej bramy, otwiera ją i uwalnia więźniów na zawsze. Jego dobroć i wspaniałomyślność ma największą wartość. Święci przybywają do tego świata z kluczem do tego wielkiego więzienia i wzbudzają w nas miłość do Boga, wskazują drogą do naszego prawdziwego domu, uwalniają nas na zawsze z tego labiryntu ciemności. Zatem pomoc, którą ofiarują nam tacy święci posiada o wiele większą wartość niż ta, którą mogą udzielić dobroczyńcy, reformatorzy społeczni i przywódcy polityczni.

Dopóki dusza nie wróci i nie wtopi się w swoje źródło, nie zdołamy uciec z więzienia ciała oraz z cierpień i nieszczęść tego świata. Kabir mówi : " O niebiański ptaku! Odlećmy z tego świata do Sat Lok - kraju, gdzie mieszka prawda. Zostaw za sobą ten świat niedoli". A Soami Ji rzecze : " Chodź, mój przyjacielu, do swojego prawdziwego domu. Po cóż mieszkać w obcym kraju?".



Chciałbym też odnieść się do grzechu pierworodnego - katolicyzm przedstawia bajkę o raju, Adamie i Ewie, Edenie, wężu i drzewie poznania dobrego i złego - dla mnie to są metafory. Edenem dla mnie jest Bóg, kiedy wszyscy byliśmy w Bogu, byliśmy jednością, był tylko Bóg. Bóg jest jednością - nie ma w nim żadnych podziałów na dobro i zło - one tam nie istnieją. Istnieje światłość boska, jego moc, jego świadomość. Idealna harmonia i równowaga - pojedyczność a nie podwójność.


Potem Bóg z samego siebie wyobrębnił indywidualne dusze, które wysłał do świata materii - po drodze te dusze zostały obleczone w indywidualne umysły. Żyjemy w dualnym świecie umysłu - gdzie istnieje dobro i zło, radość i smutek, dzień i noc, piękno i brzydota, pokój i wojna, lewica i prawica, przeszłość i przyszłość - przeciwieństwa która cały czas się ścierają. Bo w świecie umysłu moc Boga ulega rozszczepieniu na dwa nurty co oddaje charakter tego świata.

To jest właśnie drzewo poznania dobra i zła - dualność tego świata. To, że posiadamy umysł (szatana) oraz duszę, świadomość czyli Boga. Więc jasno z tego wynika, że Bóg jako stwórca wszystkiego stworzył także grzech pierworodny bo to z jego intencji i zamiaru dusze przybyły do tego świata. Dlatego katolicyzm błędnie przypisuje ludziom pojęcie grzechu pierworodnego.
Ostatnio zmieniony śr lut 18, 2015 10:03 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 2 razy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Daniel1
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr lut 18, 2015 2:12 pm
Status: webmaster
płeć: mężczyzna

.

Post autor: Daniel1 »

.
Ostatnio zmieniony pt lut 20, 2015 9:25 pm przez Daniel1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Życie to rozmowa z Bogiem.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: Kamil Kończak »

Jeśli się coś krytykuje to warto przedstawić swoje własne zdanie i swoje własne argumenty. Nie musisz się ze mną zgadzać ale takie skwitowanie nie przedstawia żadnej wartości.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
pawel534
zaufany użytkownik
Posty: 3666
Rejestracja: sob lut 18, 2012 11:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: pawel534 »

Moim zdaniem to poróżnienie syna z ojcem polega na tym, że jeśli ktoś idzie za Jezusem, przestrzega przykazań stara się być coraz lepszy nie dogada się mówiąc kolokwialnie z człowiekiem który podąża za ciałem i światem dla którego jest to ważniejsze niż Bóg i jego wartości. Po prostu takie osoby będą poróżnione nawet jak są członkami jednej rodziny. Taki jest mój punkt widzenia. Moim zdaniem Bóg nie wyodrębnił z siebie dusz ale je stworzył mowa jest o tym nawet w Biblii gdzie są słowa jeśli dobrze pamiętam że stworzył Adama. Gdyby Bóg wyodrębniał z siebie dusze to byłoby to coś jak rodzenie a zrodził swojego Syna Jezusa tak jak uważam. Co do raju to ja wierzę że raj istniał naprawdę, wierzę w to co jest napisane w Biblii. Ja czytałem kiedyś gdzieś jeśli dobrze pamiętam że owoc poznania dobra i zła to oznaczał rozmnażanie poprzez seks, że na początku Bóg inaczej to zaplanował. Co do reinkarnacji to już pisałem że w nią nie wierzę, według mnie jej nie ma. Według mnie źle też rozumiesz umysł i świadomość. Umysł to nie szatan bo szatan to istota, upadły anioł a Bóg to nie Twoja świadomość, Bóg to Bóg w Trzech Osobach.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: Kamil Kończak »

Szanuję Twoje poglądy chociaż się z nimi nie zgadzam. Potrafisz jednak przestawić swój punkt widzenia chociaż mało w nim argumentów a więcej samych zaprzeczeń bez konkretów.

Ale owszem - jestem głęboko przekonany, że każdy z nas jest synem bożym. A nie tylko Jezus 2 tys. lat temu. Jezus mówił prawidłowo "Bogami jesteście" bo był oświeconą duszą a my jeszcze nie.
Nie sądzę też aby poróżniał ludzi tylko łączył ich w miłości wolnej od przywiązań. Poróżnić czyli przeciąć stare schematy.

Jednak Twoja interpretacja w pewnym punkcie pokrywa się z moją - napisałem, że dusze zainicjowane przez Jezusa przywiązywały się do swojego Mistrza i był dla nich ważniejszy niż rodzina.
Ale zgadzam się też, że człowiek który zaczyna mieć pragnienie Boga może stać się dziwiakiem w swojej rodzinie. Jak to się mówi - najtrudniej być prorokiem we własnym domu. Nie wszyscy mają te same priorytety.

Dusza każdego z nas esencjonalnie jest taka sama jak Bóg - niczym się nie różni oprócz swojej indywidualności. Tak jak promień Słońca potrafi świecić światłem, tak jak kropla z Oceanu ma taki sam skład jak Ocean, tak jak iskra jest pochodną czegoś większego - ognia, tak dusza pochodzi z Boga. Bo nie ma ani jednej rzeczy we Wszechświecie która by od Boga nie pochodziła, nie była jego emanacją i odbiciem.


Niestety KK kłamliwie (podobnie jak ateizm) twierdzi, że dusza powstała ex nihilo czyli z niczego. Mówiąc brzydko nawet śmierdząca kupa nie powstaje z niczego a kler wmawia ludziom, że coś tak niesamowitego jak dusza, co jest esencją naszego człowieczeństwa - z niczego powstała. Czy to nie woła o pomstę do nieba?


Ale jest w tym metoda - podobnie jak ateistyczni naukowcy twierdzą, że Wszechświat powstał z niczego, podobnie religia twierdzi, że dusza powstała z niczego - po to aby zrobić z ludzi niewolników, istoty marne i niewiele warte.
Ostatnio zmieniony śr lut 18, 2015 9:33 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Daniel1
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr lut 18, 2015 2:12 pm
Status: webmaster
płeć: mężczyzna

.

Post autor: Daniel1 »

.
Ostatnio zmieniony pt lut 20, 2015 9:23 pm przez Daniel1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Życie to rozmowa z Bogiem.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: Kamil Kończak »

Nie wszyscy są katolikami i nie dla każdego katolicka interpretacja Biblii jest prawdziwa. Dla mnie nie jest. Więc nie każ każdemu ślepo w nią wierzyć. A na tym właśnie polega cały autorytet "świętego" duchowieństwa, które chociaż nie ma pojęcia o duchowości i Bogu to przez wieki interpretowało słowa Jezusa na swoją własną, skrzywioną modłę.

Stąd chore dogmaty o powstaniu duszy z niczego.

Ale oczywiście powiesz : po co szukać prawdy? Po co interpretować - księża dają Ci gotowca nad którym nie musisz się zastanawiać, masz go ślepo powielać nie wnikając w szczegóły. I tak kręci się od wieków ta zakłamana religia.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
pawel534
zaufany użytkownik
Posty: 3666
Rejestracja: sob lut 18, 2012 11:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: pawel534 »

Ja wierzę że Bóg swoim słowem stworzył świat z niczego więc skoro stworzył świat z niczego dlaczego miałoby być dla niego problemem stworzeniem duszy z niczego. Nie wiem jak katolicyzm naucza o powstaniu duszy ale dla wszechmogącego Boga moim zdaniem nie byłoby problemem stworzenie duszy z niczego choć czy powstała ona z niczego nie wiem, nie pamiętam czy czytałem o tym w Biblii a całej jeszcze nie przeczytałem. Kiedyś czytałem o ile dobrze pamiętam że nawet w demonach w piekle tli się iskra boża bo inaczej by nie istnieli ale to tak odbiegając od tematu.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: Kamil Kończak »

Oczywiście możesz wierzyć w te piramidalne bzdury. Ale jak pisałem nawet śmierdząca kupa nie bierze się z niczego tylko ze strawionego jedzenia. A co dopiero wspaniałe dzieła Boga...Wszystko pochodzi z Boga i wszystko się w nim zawiera. Wszystko jest jego odbiciem i emanacją.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
pawel534
zaufany użytkownik
Posty: 3666
Rejestracja: sob lut 18, 2012 11:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: pawel534 »

Nie będę się spierał poza tym ta wiedza czy moja dusza powstała z niczego czy z czegoś nie jest mi do szczęścia potrzebna.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: Kamil Kończak »

Ok ale na tym opiera się jeden z podstawowych, kłamliwych dogmatów katolickich. Ja tylko tłumaczę, że dusza jest z Boga tak jak kropla z Oceanu, którego nigdy nie przetaliśmy być częścią.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
pawel534
zaufany użytkownik
Posty: 3666
Rejestracja: sob lut 18, 2012 11:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Interpretacje Biblii

Post autor: pawel534 »

Tak jak napisałem nie wiem jakie jest nauczanie kościoła w tej kwestii. Nie wiem czy tak naucza kościół a jeśli nawet tak to nie wiem skąd to się wzięło. Jeśli opiera się to na jakimś fragmencie z Biblii to jestem w stanie to uwierzyć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”