potwornie chcę się wkupić w Wasze towarzystwo, więc wkleję tu coś od siebie ,dzieło mojego życia hehe. Wysłałem to to niedawno na forum polityki. Lecz nie wiedzieć czemu, nie wykazali entuzjazmu
"Mam pewien pomysł, którym chciałbym się tutaj podzielić, może to jest odkrywanie Ameryki, albo popełniam jakiś błąd w rozumowaniu, zwłaszcza, że, pojęcie o tym co tu napiszę mam raczej mgliste:).
Chodzi o założenie, że, świat rządzi się prawami fizyki i że, można, te prawa odkrywać, moim zdaniem prawami może i rządzi się, ale nie świat, a, model świata stworzony przez fizyków.
Ten pomysł wpadł mi do głowy, gdy uświadomiłem sobie, że język sztucznie dzieli świat, istnieje język fizyki, fizyczne pojęcia (czasoprzestrzeń, grawitacja od takich kobył zaczynając), których naturę się bada jak by one miały jakiś samoistny byt, odpowiadały czemuś, co realnie istnieje, niczym jakieś platońskie idee. Weźmy na przykład słowo „drzewo” (chodzi o wskazanie jakiegoś konkretnego drzewa) wydaje się, że istnieje coś, co ten wyraz wskazuje, w pewnym sensie tak jest, ale myślę, że zostało ono w momencie nazwania jakby wypreparowane z reszty świata i zaczęło żyć własnym życiem, co przecież jest niemożliwe, bo wiadomo, że drzewo nie może istnieć bez reszty świata, jest z nim nierozerwalnie związane. Może to brzmi banalnie, ale chodzi mi o to że świata nie da się podzielić tak jak można podzielić dajmy na to, obrazek by stworzyć z niego puzzle które idealnie będą potem do siebie pasowały. Może z owym fizycznym modelem świata, jest tak jak z prognozowaniem pogody, im gęściej zlokalizowane są pomiarowe czujniki, tym prognozy są dokładniejsze i pewniejsze. Jednak nigdy nie uda się przewidzieć, w którą stronę poleci te konkretne piórko o tym a tym czasie. Żeby to przewidzieć trzeba by stworzyć idealną kopię ziemi tylko przesuniętą nieco w czasie. Może tak samo jest z resztą świata, fizycy tworzą coraz bardziej złożone modele dzielą świat na coraz mniejsze puzzle, odkrywane są coraz to nowe cząstki (coraz mniejsze), Jednak, by wszystko przewidzieć trzeba by modelu który sam byłby światem, identycznym z tym naszym.
Oczywiście udaje się przewidywać i to bardzo dokładnie bez tego niemożliwe byłoby chociażby bezpieczne wysyłanie ludzi w kosmos itd. Ale może jest z tym tak, jak z przewidywaniem, na jaką odległość zostanie rzucony, na plażę kamień przez fale, znając jego wagę i pogodę można byłoby, chyba, to w miarę dokładnie stwierdzić jednak by ten kamień wyrzucić trzeba całego morza, a nie tylko tych jego wypreparowanych elementów.
Zresztą fizycy sami twierdzą, że o wszechświecie po jego narodzinach nie są wstanie nic powiedzieć, chyba że to, że przypominał on zupę. Czemu by nie uznać że teraz ten wszechświat to też zupa (że buraczki przenikają się z przyprawami tak że jednego składnika nie można oddzielić od drugiego, a jeżeli to się zrobi to już nie będzie barszcz tylko spis mikroelementów na opakowaniu ). Może jest tak że, w świecie w którym dzisiaj żyjemy wytrąciły się już pewne prawidłowości (jak to, w starej zupie) które nazywa się prawami fizyki, może w rzeczywistości te niby prawa, to tylko właśnie sztuczne twory stworzone z wypreparowanych ze świata puzzli i sztucznych zależności między nimi.
I ostatnia metafora; jeżeli zrobimy replikę naszego osiedla z klocków to zarówno kształt poszczególnych klocków jak i sposób ich łączenia będzie wynikał z zamysłu producenta klocków a nie z jakiejś istoty naszego osiedla.
Może uległem plastyczności swoich porównań , ale mi się wydaje, że, to co tu napisałem,jest dosyć rozsądne, chociaż, to oczywiście żaden argument .
No i druzgocząca odpowiedź
Panie Piotrze,
O ile sie nie myle, ma Pan calkowita racje - nasz opis praw fizyki moze sie nijak miec do rzeczywistosci, ale nie zmienia to faktu, ze ten opis calkiem niezle zgadza sie z owa rzeczywistoscia i nie ma powodu (razacych niescislosci, niekonswkwencji owego opisu), by go kwestionowac. Pracujemy na tym, czym dysponujemy, poddajac teorie nieustannej weryfikacji, wiedzac, ze to nauka to system dynamiczny, elastyczny, zmienny.
Zachecam do dyskusji na ten i inne tematy na lamach bloga naukowy.blog.polityka.pl.
mam pomysła
Moderator: moderatorzy
Kiedyś naukowcy opierajac się na fizyce Newtownowskiej upierali się przy determiniźmie, twierdzili że gdyby określić w dokładne położenie wszystkich atomów w jednym momencie możnaby określić przyszłość wszechświata jako całości i poszczególnych jego elementów. Później przyszedł Einstein i kilku innych panów i ci twierdzą, że badając dany układ ingerujemy w niego i tym samym go zmieniamy. Kiedyś interesowałem się fizyką, w czasie szkoły średniej zgromadziłem nawet kolekcję miesięczników "Świat nauki" skradzionych ze szkolnej biblioteki, teraz niewiele z tego pamiętam.
Coś wiecej na ten temat mógłby pewnie napisać Zbyszek, gdyby chciał.
Pozdrawiam!
Coś wiecej na ten temat mógłby pewnie napisać Zbyszek, gdyby chciał.
Pozdrawiam!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
No tak, też o tym słyszałem, na swoją obronę napiszę tylko, że z tą drugą ziemią to taki wątek poboczny, nie przemyślany, który dodałem w ostatniej chwili i jakoś nie chciałem kasować bo pomysł mi się nawet podobał.
Chodziło mi o to że świat jest niepodzielny więc jak można z niego wyłuskać prawa fizyki, czy w ogóle jakiekolwiek niezmienne zasady. Zresztą może świat wcale nie jest niepodzielny, nie wiem. Zresztą z tymi prawami fizyki to wcale nie jest taka prosta sprawa i chyba oni doskonale wiedzą to co ja tutaj, przez swoją próżność dowodziłem (poszedłem po rozum do głowy i wpisałem prawa fizyki w google )
W każdym razie dzięki za odpowiedź
pozdro
Chodziło mi o to że świat jest niepodzielny więc jak można z niego wyłuskać prawa fizyki, czy w ogóle jakiekolwiek niezmienne zasady. Zresztą może świat wcale nie jest niepodzielny, nie wiem. Zresztą z tymi prawami fizyki to wcale nie jest taka prosta sprawa i chyba oni doskonale wiedzą to co ja tutaj, przez swoją próżność dowodziłem (poszedłem po rozum do głowy i wpisałem prawa fizyki w google )
W każdym razie dzięki za odpowiedź
pozdro