Niechciane domofony
Moderator: moderatorzy
Niechciane domofony
Hej,
Mam takie pytanie do osób mieszkających w blokach. Jak sobie radzicie z niechcianymi domofonami? Ludzie przeważnie chcą wejść na klatkę i zostawić ulotki. Mówią wtedy różne kłamstwa jak na przykład do mnie przed chwilą "poczta". Otworzyłem. Ale już czekam 15 minut i nikt nie przyszedł. Kolejne kłamstwo! Wpuszczać takich ludzi czy przy otwieraniu poprosić np. o imię i nazwisko? Albo spytać się jaka poczta? Trochę się zirytowałem tym domofonem... A później jest burdel od ulotek na klatce schodowej...
Mam takie pytanie do osób mieszkających w blokach. Jak sobie radzicie z niechcianymi domofonami? Ludzie przeważnie chcą wejść na klatkę i zostawić ulotki. Mówią wtedy różne kłamstwa jak na przykład do mnie przed chwilą "poczta". Otworzyłem. Ale już czekam 15 minut i nikt nie przyszedł. Kolejne kłamstwo! Wpuszczać takich ludzi czy przy otwieraniu poprosić np. o imię i nazwisko? Albo spytać się jaka poczta? Trochę się zirytowałem tym domofonem... A później jest burdel od ulotek na klatce schodowej...
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Re: Niechciane domofony
spróbuj wejść w skórę tych osób z ulotkami, papier jest bardzo ciężki, ludzie nie mają zrozumienia... to naprawdę ciężka praca, kilometry schodów w górę i w dół, ludzie traktujący cię jak intruza i marne pieniądze.
Przez jakiś czas nosiłam ulotki aby zarobić na pierwszą szkołę. Może dlatego mam do tych osób dużo zrozumienia.
Przez jakiś czas nosiłam ulotki aby zarobić na pierwszą szkołę. Może dlatego mam do tych osób dużo zrozumienia.
Re: Niechciane domofony
U nas jest koszyczek na ulotki i (o dziwo) wszystkie są w nim 
Jak ktoś chce zamówić pizzę, czy przejrzeć aktualną ofertę Auchana, to wyjmuje na co ma ochotę.
Poza tym jest dozorca, który sprząta regularnie, może Wasz nie radzi sobie z obowiązkami!?
Zgadzam się z gehenną, Ci ludzie pracują i na tym zarabiają, więc starają się wejść i zostawić reklamy.

Jak ktoś chce zamówić pizzę, czy przejrzeć aktualną ofertę Auchana, to wyjmuje na co ma ochotę.
Poza tym jest dozorca, który sprząta regularnie, może Wasz nie radzi sobie z obowiązkami!?
Zgadzam się z gehenną, Ci ludzie pracują i na tym zarabiają, więc starają się wejść i zostawić reklamy.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: Niechciane domofony
Ralf pisze:Hej,
Mówią wtedy różne kłamstwa jak na przykład do mnie przed chwilą "poczta".
ostatnio u listonoszy jest nagminne to, że nie noszą przesyłek tylko awiza
Wielokrotnie zdarzało mi się, że byłam w domu a listonosz nie pofatygował się na górę tylko zostawił awizo.
Mama koleżanki spotkawszy listonosza przy skrzynce poprosiła go o list okazało się, że nie miał go nawet.
Tak więc Ralfie ta "poczta" wcale nie musiała być kłamstwem.
Re: Niechciane domofony
Wiem że to jest ciężka i raczej niewdzięczna praca. Na klatce jest co prawda karton na ulotki ale i tak klatka jest zalewana tymi papierami. Poza tym ostatnio u nas w gablocie było ogłoszenie by nie otwierać drzwi obcym osobom. Skąd mam wiedzieć czy to jakiś bezdomny, menel nie próbuje wejść na klatkę? Jeszcze coś złego zrobi. A od nocowania są noclegownie a nie klatki schodowe.
Poza tym to nie była poczta bo w skrzynce były tylko ulotki...
A Wy każdego wpuszczacie na klatkę kto chce wejść?
Poza tym to nie była poczta bo w skrzynce były tylko ulotki...
A Wy każdego wpuszczacie na klatkę kto chce wejść?
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Re: Niechciane domofony
Inaczej jest w wieżowcach, a inaczej w 3piętrowych, małych blokach.
U nas wprowadzają monitoring na osiedlu, tylko jak zawsze brak kasy odwleka wszystko.
Zobaczymy, co będzie po wyborach
U nas wprowadzają monitoring na osiedlu, tylko jak zawsze brak kasy odwleka wszystko.
Zobaczymy, co będzie po wyborach

Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: Niechciane domofony
bezdomnemu teraz potrzebna herbata, miska zupy i ciepłe słowo
oczywiście powiadomić odpowiednie służby też trzeba aby pokierowali do noclegowni,wskazali gdzie pomoc
Jeśli u Ciebie na osiedlu Ralfie sa bezdomni, to może jednak otwieraj ten domofon i zerknij czy nie trzeba pomóc
oczywiście powiadomić odpowiednie służby też trzeba aby pokierowali do noclegowni,wskazali gdzie pomoc
Jeśli u Ciebie na osiedlu Ralfie sa bezdomni, to może jednak otwieraj ten domofon i zerknij czy nie trzeba pomóc
Re: Niechciane domofony
gehenna, daj spokój, najczęściej są to zalane w trupa menele. I weź się każdego pytaj, czy nie trza mu wiktu i opierunku. A później się okazuje, że taki ma dom, ale tak to zawsze ktoś coś da, żeby tylko sobie poszedł.
Co do listonosza, to często dzwonią i zostawiają pocztę niekoniecznie nam. U mnie chodzi jeden listonosz i go zawsze po głosie rozpoznaję. Zresztą do mnie dzwoni, bo u mnie najczęściej ktoś jest.
U nas normalnie z ulotkami wpuszczają, bo to w końcu ich praca.
Bardziej mnie denerwuje, jak przychodzi sezon na ziemniaki i gospodarz dzwoni po wszystkich lokatorach kilka razy dziennie, żeby sprzedać ziemniaki. Ja bym to nawet pod stalking podciągnął.
Co do listonosza, to często dzwonią i zostawiają pocztę niekoniecznie nam. U mnie chodzi jeden listonosz i go zawsze po głosie rozpoznaję. Zresztą do mnie dzwoni, bo u mnie najczęściej ktoś jest.
U nas normalnie z ulotkami wpuszczają, bo to w końcu ich praca.
Bardziej mnie denerwuje, jak przychodzi sezon na ziemniaki i gospodarz dzwoni po wszystkich lokatorach kilka razy dziennie, żeby sprzedać ziemniaki. Ja bym to nawet pod stalking podciągnął.

Re: Niechciane domofony
zalany w trupa menel rozgrzany od środka procentami jest łatwą bardzo ofiarą dla minusowej temperatury, dlatego szczególnie teraz gdy zima blisko warto zainteresować sie takimi osobami, nie piszę przecież aby ich do domów spraszać ale powiadomić kogo trzeba, dać coś ciepłego.
Co jest takiego dziwnego w moim podejściu? Ja wiem, że jeśli moje życie będzie toczyło się tak jak sie toczy (a nic nie wskazuje zmiany) to skończę właśnie jako osoba bezdomna. To jest moja najbardziej realna przyszłość. Kiedyś to dla mnie gorąca herbata będzie zbawienna.
Ale Wy czujecie sie lepsi od wszystkich a tych z marginesu uważacie za gorszych od zwierząt.
Co jest takiego dziwnego w moim podejściu? Ja wiem, że jeśli moje życie będzie toczyło się tak jak sie toczy (a nic nie wskazuje zmiany) to skończę właśnie jako osoba bezdomna. To jest moja najbardziej realna przyszłość. Kiedyś to dla mnie gorąca herbata będzie zbawienna.
Ale Wy czujecie sie lepsi od wszystkich a tych z marginesu uważacie za gorszych od zwierząt.
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Niechciane domofony
nie jesteś czasem małostkowy Ralf? tzn. przeszkadza ci że wchodzą czy nie a jeśli tak to dlaczego?
Często masz takie domofony?
Często masz takie domofony?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Niechciane domofony
Gehenna pisze:Ale Wy czujecie sie lepsi od wszystkich a tych z marginesu uważacie za gorszych od zwierząt.

nic
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Niechciane domofony
no nie wiem czy Ralf tak myśli czy tak pisze że to się tak odbiera.Trochę tak to wygląda. Ale wiadomo wszystko musi mieć swoje granice , jak co 2 dzień ktoś dzwoni to można się może i irytować .Ale niektóryc irytuje wszystko więc to też inny temat
.

Re: Niechciane domofony
Całkowicie się zgadzam z Gehenną, te osoby to też ludzie. Potrzebują wsparcia i opieki tym bardziej teraz zimą. Jak też dobrze piszę nikt nie mówi, by zaraz zapraszać ich do domu, ale drobny gest raczej wskazany. Niedaleko, bo wczoraj miałem okazję takich ludzi podratować, robiłem porządki w piwnicy i umówiłem się z nimi, by wydać im rzeczy do spalenia (kartony, makulatura, stary parkiet, odpady paneli). Zbędne ciuchy jak swetry i kurtki też im się przydały, mogłem wszystko wynieść na śmietnik i tak też dawniej bym zrobił, ale osoby takie wyraźniej teraz dostrzegam.
Ralf powinieneś zrozumieć, że osoby roznoszące gazetki nie robią tego hobbystycznie, ale pracują na chleb.
Ralf powinieneś zrozumieć, że osoby roznoszące gazetki nie robią tego hobbystycznie, ale pracują na chleb.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Re: Niechciane domofony
Wybacz, jeżeli taki człowiek się nie szanuje, to czemu ja mam go szanować? A po policję oczywiście - zadzwonię. Niech zrobią z nim, co trzeba.Gehenna pisze:Ale Wy czujecie sie lepsi od wszystkich a tych z marginesu uważacie za gorszych od zwierząt.
Tacy szanujący się nie chodzą po klatkach schlani. A jak ktoś jest potrzebujący, to pójdzie do noclegowni.

Re: Niechciane domofony
dlatego, że jest CZŁOWIEKIEM.Petruccio pisze: Wybacz, jeżeli taki człowiek się nie szanuje, to czemu ja mam go szanować?
mi to zupełnie wystarcza
nosi w sobie jakąś historię, pewnie trudną i bolesną
bezdomność czasem jest wyborem, ale najczęściej za ty kryje się jakiś dramat.
Chorzy psychicznie, zaburzeni też mają często problem w własną wartością, z szacunkiem do samego siebie. Ich też nie szanujesz?
Re: Niechciane domofony
Nie uważam, że każdemu należy się szacunek - bo jest człowiekiem. Właśnie wielu o tym zapomina. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.
karuna, podaj swój numer telefonu. Jak spotkam takiego człowieka, to do ciebie zadzwonię.
karuna, podaj swój numer telefonu. Jak spotkam takiego człowieka, to do ciebie zadzwonię.

Re: Niechciane domofony
gehenna, nie dziwię się, że nawołujesz do altruizmu, skoro boisz się, że sama wylądujesz na ulicy. Może coś uszczknie się tobie?

Re: Niechciane domofony
czym zasłużyć?
nosić wyprasowane ciuchy i zarabiać przynajmniej średnią krajową?
O katolicki narodzie! Chodzimy z Bogiem na sztandarach i gówno wiemy o miłosierdziu.
nosić wyprasowane ciuchy i zarabiać przynajmniej średnią krajową?
O katolicki narodzie! Chodzimy z Bogiem na sztandarach i gówno wiemy o miłosierdziu.
Re: Niechciane domofony
Taki człowiek jest na dnie i sam nie jest w stanie się odbić, kto inny może im pomóc jak nie my. Sam idziesz do psychologa jak lecisz w dół, a oni żyją na dnie, jedni bardziej z swojej winy, inni mniej, ale nie nam to oceniać. Nieco zrozumienia, bo takie znieczulenie nie chcę być niczym innym jak egoizmem.Petruccio pisze:..taki człowiek się nie szanuje, to czemu ja mam go szanować?..
Ty nawet nie chcesz im dać szansy, by sobie zasłużyli.Petruccio pisze:Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)