Chodzi o to że ja NIE BIORĘ LEKÓW od dziewięciu miesięcy czyli odkąd wypuścili mnie ze szpitala. Podczas ostatniego pobytu w szpitalu (listopad-grudzień 2012) czterech ochroniarzy chwytało mnie siłą by zaaplikować mi lek i od tego czasu mam FOBIĘ LEKOWĄ. Nie mogę się przełamać by brać leki. BOJĘ SIĘ ŻE POD WPŁYWEM LEKÓW PRZYTYJĘ KOLEJNE 40 KG. Zawsze po szpitalu w ciągu roku tyłam około 40 kg. Teraz nie biorę leków i przytyłam tylko 8 kg- z wagi 88kg do 96kg. Ale to mnie wcale nie cieszy bo ja nie chcę "MAŁO TYĆ" , ja chcę CHUDNĄĆ . Chcę ważyć 57 kg. Tyle ile ważyłam zanim po raz pierwszy trafiłam do szpitala psychiatrycznego i zanim poddano mnie kuracji neuroleptykami. Nie rozumiem tego dlaczego tyję ciągle- dużo mniej ale jednak- pomimo tego że nie biorę żadnych leków. Mam duży apetyt i mało się ruszam, tak jakby to były skutki uboczne leków a przecież ja leków nie biorę ! Może chodzi o to, że komórki tłuszczowe raz rozepchane już ZAWSZE będą ciągnęły do kolejnego rozepchania.Catastrophique pisze: Ja raz chudnę, raz tyję. To chyba zależy od dobranych leków.
Nie pracuję. Nie uczę się. Nie mam męża ani dzieci. Siedzę w domu. Mam dużo wolnego czasu.agatcon pisze:A czy Ty Jeżyk pracujesz/uczysz się/cokolwiek?
Masz rację WTC, że przy intensywnym wysiłku CODZIENNYM, możesz objadać się do woli i NIE PRZYTYĆ. Jednak JA CHCĘ SCHUDNĄĆ, wtedy nawet przy intensywnym codziennym wysiłku nie można objadać się do woli. Ja czekam na rentę i zamierzam ruszyć do boju w klubie fitness.WTC pisze:Nigdy nie potrafiłem zrozumieć tego że wiele osób woli się odchudzać poprzez głodówkę zamiast zmuśić się do aktywnośći fizycznej.Choć zdaję sobie sprawę że leki,depresja itp. mogą powodować brak śiły i motywacji.Ja wolę poświęcać codziennie 2-3 godziny na intensywny wyśiłek i objadać się do woli wiedząc że i tak nie przytyje.