Gadanie do siebie/do innych
Moderator: moderatorzy
Gadanie do siebie/do innych
Ma ktoś z was tak, że ciągle gadacie do siebie, ale jednocześnie jest silne przekonanie, że w głowie mówi się do kogoś, np. przejeżdża nowy tramwaj obok mnie i wyobrażam sobie znajomego jak by był w mojej głowie i mówię do niego ,, o patrz nowy tramwaj jedzie" i tak mam ze wszystkim ciągle do kogoś gadam. Ciągle mam takie myśli prześladujące moich znajomych którzy to kpią ze mnie, wyśmiewają mnie, np. raz obierałem cebulę to wyobrażałem sobie myśl kolegi, który śmiał się ze mnie, że nie umiem obierać cebuli. Wszystko to dzieje się w mojej głowie. Pytałem się lekarza nie raz co to jest, ale on jakoś zawsze wymijająco odpowiada i nie znam odpowiedzi. Raz mi powiedział, że to przekroczyło granice natręctw jedyna odpowiedź jaką udało mi się z niego wyciągnąć.
Czy to nie jest czasami urojenie wpływu?
Czy to nie jest czasami urojenie wpływu?
Re: Gadanie do siebie/do innych
No ja też sam ze sobą dużo gadam pewnie dla tego że prowadzę trochę samotny tryb życia. Ale jakoś mi to nie przeszkadza w życiu i przyzwyczaiłem się już do tego że tak mam.
W całym chaosie jest kosmos
w całym nie porządku sekretny porządek.
w całym nie porządku sekretny porządek.
Re: Gadanie do siebie/do innych
Ba. Nie wiem co to jest, ale brzmi znajomo.
Ja też tak miałem. Lubiłem sobie wyobrażać, że mówię do kogoś i mówiłem albo na głos (mała dawka leków), potem tylko w myślach (średnia dawka leku), a potem wcale (duża dawka leku).
Teraz biorę minimalną dawkę leku i już tego nie mam.
Nie zastanawiałem się nigdy nad tym co to jest. Mam to w dupie.
Ja też tak miałem. Lubiłem sobie wyobrażać, że mówię do kogoś i mówiłem albo na głos (mała dawka leków), potem tylko w myślach (średnia dawka leku), a potem wcale (duża dawka leku).
Teraz biorę minimalną dawkę leku i już tego nie mam.
Nie zastanawiałem się nigdy nad tym co to jest. Mam to w dupie.
Re: Gadanie do siebie/do innych
Też gadam do siebie. Wymyślam sobie scenki, odgrywam, mówię za kilka osób. Najczęściej przed spaniem, dla rozrywki. A (podobno) jestem całkiem zdrowy 

Re: Gadanie do siebie/do innych
Też tak miałem i wielu ludzi tak ma, nawet zdrowych. Obecnie staram się to ograniczać, bo to strasznie zżera energię i nic pozytywnego do życia nie wnosi. Zamiast skupiać się na rzeczywistości, wymyślamy jakieś fikcyjne sytuacje.

Re: Gadanie do siebie/do innych
Gadałem z moją psycholog, która w przeciwieństwie niż, mój lekarz potrafi mi odpowiedzieć na pytanie i zastanawiała się początkowo nad urojeniami oddziaływania, ale jak jej powiedziałem, że słyszę ciągle piosenki w głowię to była przekonana, że to natręctwa są.
Re: Gadanie do siebie/do innych
Również rozmawiam ze sobą-mówię do siebie.Czytałem kiedyś artykuł kanadyjskich naukowców,że jest to normalny,zdrowy objaw
pozdr,zaklinacz

pozdr,zaklinacz
Re: Gadanie do siebie/do innych
Jak byłam dzieckiem, to gadałam do siebie i wyobrażałam sobie, że z kimś rozmawiam. Potem pojawiły się omamy słuchowe.
Obecnie bardzo rzadko mówię do siebie, w zasadzie myślę na głos, wiedząc, że nikt mnie nie słyszy i na ogół wspominam różne moje objawy psychotyczne.
Moja Mama czasem mówi do siebie, ale jest w pełni zdrowa. Czyli to nie zawsze świadczy o chorobie.
Obecnie bardzo rzadko mówię do siebie, w zasadzie myślę na głos, wiedząc, że nikt mnie nie słyszy i na ogół wspominam różne moje objawy psychotyczne.
Moja Mama czasem mówi do siebie, ale jest w pełni zdrowa. Czyli to nie zawsze świadczy o chorobie.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

- Spokojny80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1304
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 38754286
- Lokalizacja: Polska
Re: Gadanie do siebie/do innych
leonidas pisze:Ma ktoś z was tak, że ciągle gadacie do siebie, ale jednocześnie jest silne przekonanie, że w głowie mówi się do kogoś, np. przejeżdża nowy tramwaj obok mnie i wyobrażam sobie znajomego jak by był w mojej głowie i mówię do niego ,, o patrz nowy tramwaj jedzie" i tak mam ze wszystkim ciągle do kogoś gadam. Ciągle mam takie myśli prześladujące moich znajomych którzy to kpią ze mnie, wyśmiewają mnie, np. raz obierałem cebulę to wyobrażałem sobie myśl kolegi, który śmiał się ze mnie, że nie umiem obierać cebuli. Wszystko to dzieje się w mojej głowie. Pytałem się lekarza nie raz co to jest, ale on jakoś zawsze wymijająco odpowiada i nie znam odpowiedzi. Raz mi powiedział, że to przekroczyło granice natręctw jedyna odpowiedź jaką udało mi się z niego wyciągnąć.Też tak mam,ja widze ludzi z przeszłości którzy się przewineli w moim życiu i mi dokuczali i dokuczją do dnia dzisiejszego,a mianowice naśmiewają się ze mnie itp.OZmywam w kuchni widze ich i gadam do nich mimo że jestem tam sam i robie się czasami agresywny w tym.Raz to przyuważyła Matka i się pytała do kogo gadam.Ale Mama to nic umnie to występuje codziennie i najgorzej że te osoby widze w pracy i do nich gadam,a ludzie z pracy potem na stołówce na śniadaniu mnie obgadują i się śmieją że mam żółte papiery![]()
![]()
Czy to nie jest czasami urojenie wpływu?
Michal