Czy to schizofrenia, czy nie...

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

tajemniczy ogród
zaufany użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: sob sty 28, 2006 8:25 pm

Post autor: tajemniczy ogród »

Zbyszku ja nie widze troski w słowach :
Wiktoria pisze:Więc nie opowiadaj że z psychozy można wyjść bez leków.Śmieszne to jest.
co najwyżej szykanę, a stan w którym się znajdowałam był więcej niż bolesny, więc ja to odebrałam jako wyśmianie mojego cierpienia i pogardę dla mnie i moich odczuć

może ty odebrałeś to inaczej jezeli tak to w jaki sposób i dlaczego, bo ja się czasami podobno obrazam i denerwuje kiedy inni mówią, że oni nie widzieli w danej sytuacji czy słowach niczego obraźliwego
abc

Post autor: abc »

Co do kolegi który też ma problemy - jak próbujesz sobie z tym radzić? Bo ja się zastanawiam, co bardziej mi pomaga, czy jeśli non-stop myślę o tym i próbuję to 'poskromić', wytłumaczyć sam sobie, że to że żyję i istnieję jest normalne i nie ma w tym nic dziwnego...
jesli to natrectwa to wszelkie proby logicznego wytlumaczenia nic nie dadza, zawsze znajdzie sie mysl podwazajaca wytlumaczenie. taka jest istota nerwicy natrectw. im bardziej bedziesz zglebial problem tym bedze gorzej.
takie cos mi kiedys napisal slynny amerykanski specjalista od natrectw: "Looking for an answer or trying to find one is only going to cause you
more trouble"

P.S. abc - nie wiem czy mamy to samo, ale mam wrażenie, że osoby chore na schizofrenię nie byłyby tego tak bardzo świadome, wydaje mi się, że mamy coś (jeśli już cokolwiek), co najmniej u siebie podejrzewamy. Byłeś u lekarza? Niech Ci cokolwiek da, chociazby xanax.
bylem u dwoch, oboje doskonali specjalisci(jeden specjalizuje sie m.in. we wczesnym wykrywaniu zaburzen psychotycznych), oboje stwierdzili ze to na tle nerwowym i raczej wykluczyli schizofrenie. tyle ze od tygodnia mi sie pogorszylo a u lekarza bylem tydzien temu, przed pogorszeniem. wlasnie wtedy dostalem zolafren. zaczynam dzis brac, zobacze jaki bedzie efekt.

[/quote]
abc

Re: Czy to schizofrenia, czy nie...

Post autor: abc »

abc pisze:mysle o ludziach ze to diably, jest to moja mysl,nie zadne urojenia
zbyszek pisze:ależ przecież takie myśli to są właśnie urojenia. i to dość typowy przykład ! odczuwa się je jako samą rzeczywistość i dlatego rzadko kto posiada tyle siły i dystansu, żeby uznać, że to choroba.
Zbyszek, czym sie rozni urojenie od mysli nie bedacej urojeniem?
Granica jest chyba bardzo niewyrazna. Ja wiem ze ludzie nie sa diablami w momencie gdy mam taka mysl. W nerwicy natrectw ludzie potrafia np. kilkakrotnie jechac ta sama droga do pracy zanim dojada bo maja mysli ze mogli kogos przejechac i chca sprawdzic czy sie tak nie stalo. Na poziomie racjonalnym wiedza ze nic takiego nie mialo miejsca ale na poziomie emocjonalnym czuja silny lek ze tak sie moglo stac. Mysl ze kogos przejechali kolacze sie po prostu wglowie. Jest to klasyczy przyklad objawow nerwicy natrectw i moge podac ich znacznie wiecej.

Ja jednak juz nie czuje dystansu do mysli tak jak kiedys, lek z nimi stowarzyszony jest glebszy, na innym poziomie niz kiedys. Niepokojaca stala sie rowniez tresc mysli (diably,mrok itp)

Moglbys opisac wiecej mysli jakie pojawiaja sie podczas schizofrenii?tzn pisales o zmienionych rozmiarach ciala, twarzach itp
opisz jak najwiecej,z gory dzieki
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy to schizofrenia, czy nie...

Post autor: zbyszek »

abc pisze:Zbyszek, czym sie rozni urojenie od mysli nie bedacej urojeniem?
niczym, to tylko zewnętrzmy świat się różni,
diabłów nie ma rzeczywistości
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Wiktoria, nie pisz proszę, kto jest naiwny, bo to trochę nie na temat, T.O. może poczuć się atakowana i nie będzie chciała do nas zaglądać.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Wiktoria pisze: Nie chcę Cie urazić ale dla mnie jesteś tempakiem. W kurzyłaś mnie...
Wiktoria, każdy może się raz kiedyś wkurzyć, ale popraw proszę teraz ten post, albo napisz sprostowanie, bo T.O. słusznie się obrazi i nie będzie chciała nas odwiedzać.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

pozostanie przykry ślad, może kiedyś zmienisz
Gość

Post autor: Gość »

Zastanawialam sie,czy osoby ktore sa zaleczone,nie maja objawow,lepiej funkcjonujauja,moga byc rodzajem pomostu miedzy lekarzem,a chorym w stanie gorszym.Myslalam,ze moze lepiej rozumieja stan,z ktorego wyszly i porafia go przyblizyc lekarzowi,ktory najprawdopodobniej nigdy w podobnym nie byl.To chyba nie jest prawda.Wyjscie z tego stanu nie jest to samo dla kazdego,nawet leki dzialaja inaczej na roznych ludzi,ktorych lacza te same objawy.Mimo,ze jestem osoba zdrowa,zdazalo mi sie nakrecac,wyolbrzymiac zdania kierowane do mnie przez innych ludzi,przypisywalam im zle intencje.Roztrzasanie wlasnych problemow,czesto je poglebia.Pomagajac innym,trzeba jednak pamietac,ze nie mamy w sobie doskonalego klucza do rozumienia,ludzie sa podobni,nie jednakowi. :)
Rafi

Post autor: Rafi »

Cześć,
nie wiem co robię ale chcę ci pomóc. w przeciwieństwie do Ciebie piszę ten tekst najwyżej dwoma palcami. Jestem tym pomostem, októrym wspomniałeś. Uważam, że mógłbyś się wspomagać lekami i miną te myśli natrętne. Jeżeli jestes osobą wierzącą to możesz smiało uważać, że walczysz z prawdziwym duchem szatańskim, który zna Cię lepiej niż ty siebie. Ja sam jestem nawrócony jednak bez leków nie dał bym rady. Obecnie próbuję wyjść z impasu 5 lat leków codziennie. Miałem nawet nidawno podobne myśli tylko z widelcem i zacząłem to olewać, grunt to mieć dużo zajęć a najważniejsze dobry sen w nocy. Jeżeli nie możesz spać a to podstawa wg mnie zdrowych myśli w dzień to trzeba to zmienić.
Pozdrawiam i życzę Ci żebyś nie zmarnował tego szczęścia jakim Cię Bóg obdarzył (mówię tu o Twojej Kobiecie)
PS. Wiesz ile jest warta miłość zdrowej kobiety do chorego?
Pozdrawiam Rafi[/list]
tajemniczy ogród
zaufany użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: sob sty 28, 2006 8:25 pm

Post autor: tajemniczy ogród »

Wiktoria pamiętaj, ze wypowiedz świadczy o tobie, stare ale prawdziwe
Wiktoria pisze:A ja odpowiem Ci krótko. Nie rozumiesz sensu odpowiedzi
Więc mi ją wytłumacz, nie nie rozumiem, wiem tylko to co przeczytałam
Wiktoria pisze: Jeżeli chcesz nawiazać jakąkolwiek dyskusję w tej kwestii nie w taki sposób.
Nie mam ochoty cie umoralniać (nie to jest moją intencją) ale czy twoim zdaniem ty nawiązujesz ową dyskusję prawidłowo?
Czy mam iść za twoim przykładem :twisted: ? No nie wiem czy byłoby tobie miło

Wiktoria pisze: Nie chcę Cie urazić ale dla mnie jesteś tempakiem
.
Czemu nie to zawsze jakaś odmiana


Wiktoria pisze:W kurzyłaś mnie. Nie jestes jedyna osobą z zaburzeniami.
.
A kto tak twierdzi? Fakt jest mi ciężko a ukrywam to więc jest mi jeszcze ciężej, a jeszcze czasami wrzucają mi się filmy tylko nie rozumiem z kąd u ciebie tyle agresji w stosunku do mnie, to nie ja zachowuję się jakbym była jedyną osobą z zaburzeniami na świecie (chociaz kiedyś żeczywiście uważałam w podobny sposób) myślę, że wystarczyłby jeden post niechęci skierowany w moją stronę a nie XXX - postów, dla mnie byłoby to kompromityjące i podważające moją osobę w odbiorze innych a do tego po prostu twoje posty zaburzają odbiór bo są dlamnie nie estetyczne i zupełnie nie wiedzieć dlaczego nadmiernie krzykliwe i pełne agresji


Wiktoria pisze:Albo jesteś porządnie szurnięta albo robisz sobie ja.
Nie nie robię sobie jaj szkoda, ze tak to odebrałaś ale się nie dziwię dla mnie samej jest to nie do przyjęcia, a za szurniętą też się nie uważam wręcz przeciwnie co nie oznacza że mi z tym dobrze, bo w przeciwnym razie nie miałabym ochoty niejednokrotnie rozwalić sobie głowy o najbliższą szafę
Wiktoria pisze:Nawet nie masz odwagi przyznania się do własnego imienia
A czy ktoś tobie kazał przyznać sie do imienia ja nawet nie wiem, czy jest ono prawdziwe mogę tak jedynie domniemać a mój T.O ma dalamnie wielkie znaczenie i nie zmienisz tego, to więcej niż imie, moje imie jest puste i nic nie znaczące (tak je postrzegam) natomiast w loginie zawiera sie całe moje wnętrze, moja siła moje ja...
Ja przyznaję sie do siebie w sposób prawdziwy taką jaką jestem ale najprawdopodobniej tego nie zrozumiesz

Nie wiem czy zwruciłaś uwagę ale ciebie nie atakuję, przeciwnie chciałam poznać, natrafiłam na kilka twoich postów, zresztą masz je w profilu, tak więc jeżeli masz coś konstruktywnego do dodania pisz ale pomyśl czasem nie tylko o sobie i o wyładowaniu swoich emocji bo ty tak chcesz, bo masz taka ochotę a które emocje nie przekazują rozmówcy niczego wartościowego
are_you_there
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: czw lut 02, 2006 9:07 pm

Post autor: are_you_there »

Witaj jac :)
Wydaje mi się, że nie powinieneś się martwić. Niem wiem jak się czuje ktoś kto ma schizofrenię ale u mnie jej nie stwierdzono, a tez miewam często takie stany jak opisałeś. Na przykad gdy czasem patrzę na coś ostrego, to od razu moja wyobraźna wkłada mi to do oka lub inne wyobrażenia, które same w sobie wprawiają mnie w strach i niepokój. W nocy boję się, że sie udusze, jesli będe spała na boku ( lewym). A uczucie bezcelowości istnienia niestety tez mnie spotyka, ale wydaje mi sie , że nie byłabym człowiekiem, gdybym o takich rzeczach nie myślała ;) Jak mam dni kiedy duzo czytam o schozofrenii i jej objawach to dopadaja mnie mysli, że może mnie tez to dotyczy..ale zawsze ostatecznie stwierdzam, że to pewnie dlatego , że się tym interesuję :>
W każdym razie pozdrawiam i polecam częste przebywanie wśród ludzi ( zwłaszcza z twoja dziewczyną) i aktywne czynności na świezym powietrzu. To dodaje duzo optymizmu :>
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”