Co by się stało gdyby

[Słonecznik1]

Nie wiedziałem gdzie to ująć więc stworzyłem taki temat. Jeśli chcecie to sami coś podopisujecie z waszych myśli może ktoś wtedy rozwinie temat .

Pomyślałem wczoraj w pracy czy np. ciepło lub pobudzanie mózgu w różny sposób działa . Np. że jak trzymamy głowę na poduszce i temperatura oddziaływuje na jakąś część głowy to pewnie ogrzany mózg w tym rejonie wykazuje pewne zmiany. Chodziło mi po prostu o to że jakby ludzie zaczęli stosować urządzenia rozwijające mózg w czasie snu np. Mogło by to pewnie wyglądać punktowo lub jak gra na pianinie . Trzeba by doświadczalnie przeprowadzić .

W jakimś stopniu gdyby to przynosiło rezultaty to efekty byłyby oczywiste . Wtedy mogłoby dojść do sytuacji że stymulacją rozwijano by pewne rodzaje mózgu a inne zostawałyby usuwane w cień i tym samym człowiek mógłby wkroczyć w zupełnie inną erę.

W sumie to nawet oryginalny pomysł na opowiadanie lub na książkę albo film .

[Słonecznik1]

Ludzie później tzn. naukowcy łączyliby osoby do rozmnożenia z wybijającymi się pewnymi pietrami mózgu przy zahamowaniu innych co nie krępowałoby talentu i ciekawe po pewnym czasie jak by to wyglądało.

[Mickey]

Jest taka teoria, że ludzka inteligencja, jest "efektem ubocznym" ewolucji. Nasi przodkowie polowali na sawannie na zwierzęta w ten sposób, że bardzo powoli za nimi biegli, tak długo aż zwierzę było tak wyczerpane, że bez problemu można było je zabić. Zresztą do dzisiaj niektóre plemiona tak polują.

Tak długi bieg, na gorącej sawannie, wymagał specjalnego ukrwienia mózgu, żeby się nie przegrzał. Wg niektórych naukowców to był bodziec do szybkiego rozwoju mózgu a dokładnie jego zewnętrznej części czyli kory mózgowej, która jest odpowiedzialna za nasze ludzkie talenty.

Sam pomysł na książkę jest dobry. Ale właśnie wchodzi na ekrany film ze Scarlett Johansson, o kobiecie której mózg uruchomił się na 100%, dzięki czemu otrzymała niezwykłe zdolności. Może cię to zainteresuje.

Czy jest w ogóle jakieś forum gdzie można takie teorie omawiać? Ja też mam takie pomysły czasem i chętnie bym o nich porozmawiał.

[Słonecznik1]

jeśli ktoś chce to niech pisze może ktoś im odpowie.

[Słonecznik1]

jestem ciekawy ale myslę że naprawdę chciałbym znać odpowiedź .
Czy schizofrenia nie polega czasem na tym że osoby nią dotknięte mają naturalnie jakoś zblokowany system uchodzenia serotoniny i dopaminy ( coś jak leki przeciwdepresyjne to czynią.

Chciałem się rozpisać o konceptach ale nie mam na to siły. Rozumiem że mogłoby to zostać różnie zinterpretowane a do odpowiedzi i tak nie dojdę a nie chcę kogoś zdenerwować.
Biorę 3 dni ten proszek i czuję się niby naturalnie ale jest mi w sumie smutno . I jakoś mi z tym dobrze jakby to był mój naturalny stan. Bo czuję się w sumie nie najlepiej ale jednak jakoś prawdziwie.

[Matt]

Raczej jest odwrotnie osoby chore na schizofrenie mają zbyt wysoki poziom serotoniny i dopaminy w mózgu. A neuroleptyki wyrównują poziom wydzielania się tych hormonów.

[Słonecznik1]

Mają wysoki poprzez coś: tzn. albo coś powoduje zwrotny wychwyt serotoniny i dopaminy albo mają nagłe skoki tych neuroprzekaźników i mózg sobie nie daje rady , możliwe że przez zbyt mały kanał ujścia .

[Matt]

nie wiem nigdy się nie zastanawiałem nad tym. Może odpowiedzi poszukaj w jakieś literaturze naukowej lub medycznej

[Słonecznik1]

pewnie tak zrobię , lubię medycynę .