Choroba mnie już męczy
Moderator: moderatorzy
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Lekarz zwiększył mi dawkę leków, teraz trzeba będzie poczekać na efekty
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Choroba mnie już męczy
Próby samobójcze schizofrenia obróciła mi w perzynę życie dzisiaj się cieszę słodkimi przygodami dzięki mojej przeszłości dzisiaj czuję jak mocno mnie zrujnowała ta cała schizofrenia wyglądam przez okno i widzę napis novex denerwuje mnie to nowe życie nowe życie po kojarzyło się haniebnie. Ciągle myślę o przeszłości dlaczego wczoraj się męczyłem dlaczego dzisiaj i jutro będę znam swoje problemy i wszystkie wynikają z mojej choroby. Schizofrenia dorwała mnie na starcie i "ustawiła" mi życie takim nerwowym piekłem jakiego nigdy nie znałem. Ciągle rozmyślam o przeszłości to jakies natręctwo ale każdego dnia budzę się w tym przeklętym życiu schizofrenia próbowała już wszystkiego od rozbijania mnie kiedy próbowałem je zmienić po docenianie tego co mi zasponosorowała co dzięki niej mam ostatnio miałem niezłe piekło nerwów bo mi chciała budować marzenia na bazie tego w czym mnie utopiła. Moim jedynym marzeniem jest już schizofrenia a właściwie paranoiczne marzenie w którym banda żałosnych sukinsynów chciała sobie poeksperymentować nad schizforenią w jakimś badaniu in-situ i musiałem oddać dla nich swoje życie w dodatku nędzne sukinsyny były na tyle bydlakami żeby posunąć się do kamuflowania i tuoszowania tego że potrzebowali moje życia do badań które im nieraz w próbach samobujczych próbowalem oddać. Jutro nie będę wstanie wyrażać myśli ani pisać to co chcę a tak jak dawnymi czasy powinienem odczuwać olbrzymi lęk że rozbijam jakiemuś skończonemu łajdakowi jakiś program in-situ. Czy jestem już w paranoi bo codziennie puki jeszcze mogę myśleć puki jeszcze mogę pisać puki mnie nic nie wybija zamierzam powtarzać sobie to jak mantrę.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Skąd bierzecie siłę i energie do wykonywania czynności Bo ja biorę od 3 dni lek Paroxinor 20mg i porostu ręce mi opadają
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
W tak krótkim czasie odczuwasz przede wszystkim działanie skutków ubocznych. Musisz przetrzymać ten czas, przespać go, starać się nie wysilać, oszczędzać się. Skutki uboczne powinny osłabić się po ok. tygodniu, dwóch - organizm się wtedy przyzwyczai. Dopiero wtedy będzie można odczuć działanie leku: czy jest dla Ciebie dobry, czy nie.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Dzięki Moi za wsparcie i pomoc w tych trudnych chwilach, pewnie mój powrót spowodowal stres i dlatego się tak męczę teraz
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Co to jest, co dziennie wykonuje tą samą czyność po tys razy np. kopiłem sobie higrometr by dbać o wilgotność w domu, gdy już jest za duża panikuje i chodzę otwieram okna wietrze nawet gdy jest zimno na dworze i tak przez cały dzień co godz ide i sprawdzam czy coś się zmieniło. Mam lęk że będzie grzyb i to bradzo mnie męczy. Druga sytuacja chodzę do kotła co godz. czasem częściej i sprawdzam czy się pali jak się pali pomimo że kocioł jest bezobsługowy bo to na eko-groszek. Mam również jakieś takie urojenia jakby mnie ktoś dotykał i aż się otrząsam, tak jakbym czół ten dotyk aż mi się zimno od razu boli. Czaserm jescze mam myśli które cały dzień mnie męczą powtarzam sobie w myślach w kółko i w kółko myśl która mi wpadnie do głowy.
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Wczoraj mie coś już brało miałem silne lęki, obawy i nerwy, w ziołem Lorafen rozłożył mnie na łopatki i przespałem całą tą złą chwilę. Dzisiaj mam głosy które mówią mi że jestem do dupy , że jestem pojeba.... , że jestem leń, że jestem słaby i nic nie potrafię dokończyć tak jak powinienem
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
Re: Choroba mnie już męczy
A jakie leki i dawki teraz bierzesz? Dobrze byłoby gdybyś miał kontakt z lekarzem.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Biorę rispolept consta 2x50mg, chlorprotxen 3x2po 50mg i paroxinor 1x20mg i lorafen 2,5
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
Re: Choroba mnie już męczy
Rispolept różnie działa, jedni go chwalą, a inni wręcz przeciwnie. Może warto porozmawiać z lekarzem o tym, że leki nie działają jak powinny.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Dzisiaj mam wizytę, Rispolept biorę już 3 lata i rzeczy wiście rożnie działa, bo ół roku jest dobrze potem rok jest gorzej i tak na zmianę może te drugie leki nie działają jeszcze jak powinny bo biorę chlorprotxen 3x2po 50mg może 2tyg w takiej dawce bo takto brałem 3x1 tabletce, ale 15mg, paroxinor biorę też 2 tyg, może porostu jeszce nie działają Mam pytanie czy to normalne jest że człowiek gada do siebie w myślach i prowaadzi dyskusje z sobą i druga sprawa czy np leżąc i nagle mam myśl chu... w stawaj nie opier... się jesteś leń rusz tą dupę czy to są natręctwa myśli ???
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Witam,
Jaki lek na natręctwa byście polecili bo po paroxinorze mam wysypkę i duszności
Jaki lek na natręctwa byście polecili bo po paroxinorze mam wysypkę i duszności
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Musisz chyba odstawić ten lek, skoro masz problemy z oddychaniem! Czy mówiłeś o tym swojemu lekarzowi?
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Choroba mnie już męczy
Na natręctwa dobry jest anafranil SR 75 dwa razy dziennie. Może zamiast chlorprothixenu wziąć clopixol albo Tisercin. Paroxetynę którą bierzesz należałoby odstawić bo chyba jesteś uczulony na nią. Na jej miejsce mozna sprobować Fluoxetyny albo EScitalopramu.
Ostatnio zmieniony pn lip 21, 2014 7:02 pm przez dequin80, łącznie zmieniany 1 raz.
Królestwo moje nie jest z tego świata
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Dequin, czy Ty nie zauważyłeś? Przecież Andrzej po paroxetynie ma problemy z oddychaniem! Jak najszybciej powinien odstawić ten lek, a nie zwiększać dawkę!
Poza tym, kwestia dawki i doboru leku to domena lekarza. My możemy tylko doradzać, bazując na własnych doświadczeniach.
Pozdrawiam.m.
Poza tym, kwestia dawki i doboru leku to domena lekarza. My możemy tylko doradzać, bazując na własnych doświadczeniach.
Pozdrawiam.m.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Nie wiem co robić, bo mój lekarz ma urlop i nie mam z nim kontaktu.
chlorprothixen zostawie ponieważ po nim nie mam skutków ubocznych jeden z nie wielu leków który nie powoduje u mnie skutków ubocznych
Opisałem moją chorobę w kilku zdaniach ciekawe czy dostane ręntę
Gdy oglądam programy filmy różne to moja wyobraźnia działa tak jakbym to ja był w tym filmie i to wszystko miał i przezywał tak samo jak oni Choruje chyba od 4 lat nie pamiętam , gdy nie wykonam danej czynności od razu to potem zapominam o niej i nie mogę sobie przypomnieć co ja miałem zrobić Śpię na dobę po 5-4 godz. wystarczy że widno się zrobi na dworze to ja się zrywam na nogi .Leki na natręctwa jeszcze nie działają bo nadal wszystkie czynności powtarzam chodzę do kotła sprawdzać czy się pali ile kto zużył wody i każdego pilnuje z tym i wyzywam jak ktoś zużyje za dużo. Moje głosy tak jak pisałem wyżej są dobre i złe raz mi dokuczają a raz mi słodzą jak mi dokuczają to w parę sekund wstaje np. od stołu i się wyłączam nie pamiętam wtedy nic co się działo. Gdy się upiłem w nerwach chciałem sobie zrobić krzywdę , ale żona mnie powstrzymała nie wiem skąd ona ma tyle siły w sobie żeby mnie powstrzymać chciałem się wieszać to dostałem w twarz tak twierdzi ja o tym nic nie wiem bo w szale gdy mam atak to wszystko mi umyka . Na szczęście po tym jak się chciałem pociąć nie ma śladu ciałem wtedy brzuch i łańcuchem do piły ręce i tarłem kostkami o beton . Po tej dawce leku jest taki ospały , ale może to przejdzie miejmy nadzieje . Cały czas wydaje mi się jakby wszyscy się domyślali że choruje i jedno potwierdzenie mam bo sąsiadka wypytywała mnie o to żebym jej powiedział jej tak naprawdę na co choruje bo mi nie wierzy że na astmę inny zaś nagle zaczęli chcieć mi pomagać Teraz na dodatek moja mama zamówiła msze na moje 30 urodzi i już mnie to męczy że zaraz cała wieś będzie wiedziała że choruje nie wiem czy dam sobie rade z tym jak wszyscy zaczną mnie o to pytać na co choruje. Zdarza mi się słyszeć glosy z oddali nie wyraźne i wtedy tego co jest w pobliżu pytam się czy coś mówił wiele razy słyszę swoje imię tak wyraźnie że odkładam czynność która wykonuje i szukam czy ktoś czasem nie wszedł do domu lub czy nie jest na podwórku .Również mam problemy z natręctwami prześladują mnie gdy pomagał mi bart robił za mnie na budowie to za nim chodziłem czy dobrze wyrabia zaprawę czy dobrze wykonuje czynność która mu powierzyłem chodziłem za nim w krok w krok
Dręczą mnie glosy na temat śmierci mówią żebym się zabił że nie jestem wart życia że nikt za mną nie będzie płakał i to co raz bardziej mi wchodzi w głowę że czasem siedzę przy nożu i się zastanawiam by to sprawdzić czy ktoś będzie płakał za mną gdy zrobię sobie krzywdę . Również uważam że męczę soja chorobą wszystkich ostatnio mama mi powiedziała że ich terroryzuje to chyba prawda bo jestem co raz bardziej nie do zniesienia wszystkim w wokół robię krzywdę własna osobą. Każde nie powodzenie u mnie wywołuje chorobę od razu mnie wszystko męczy źle się czuje zaraz choruje bardziej nie chce wyjść łózka leżał bym całe dnie a najlepiej jakbym dał rade przespał tylko że podczas snu mam bardzo koszmary na temat śmierci albo ktoś mnie dręczy znęca się na de mną i ja wtedy się wybudzam i płacze ale oczów nie otwieram bo wtedy straszne rzeczy widzę tak jakby latało coś na suficie. Przeprowadziłem się na wieś by uniknąć i mieć zajęcie by nie gnić w odmu w bloku i nie mieć zajęcia tylko że ja się boję domu cały czas wydaje mi się że ktoś w nim jest i wyobrażam sobie jakby to dziadek był tu koło mnie i chciałby coś przekazać bo czasami się go pytam, ale on tylko siedzi i nic nie odpowiada siedzi i się patrzy, dano temu na początku choroby gdy jeszcze nie miałem diagnozy to rozmawiał z nim prosiłem o pomoc gdy mi się nie układało on mnie tylko karcił że źle postępuje żebym się wziął w garść i wtedy zawsze przeklinałem żeby już więcej się nie pojawiał Oprócz zjawy dziadka mam również leki że coś się stanie z domem zawali się lub spali gdy wyjeżdżam to powstrzymuje się by nie dzwonić do mamy czy do sąsiadki z zapytaniem czy coś się stało. Gdy jade z żoną autem i ona kieruje to zaraz mi się wydaje że w coś uderzymy lub w nas coś uderzy jestem przerażony. Gdy się opiłem pierwszy raz to widziałem Jezusa który mówił że przyszedł po mnie, widziałem światło w oddali że już mnie zabiera spanikowałem wtedy bardzo i bałem się skutków ubocznych tego że mnie sparaliżuje i nie będę już chodził czy funkcjonował normalnie , ale na początku dało mi ulgę opicie nie słyszałem wtedy nic przez czas upojenia .Kolejna chwila głosy które namawiały mnie do złego ale nie dałem się wziąłem lek uspakajamy Lorafen i uspokoiło się to. Kolejne upicie się glosy nie dawały mi spokoju mściły się na mnie wyśmiewały dręczyły mnie dotykając czułem ich nawet zapach spalenizny , gdy się upiłem wszystko znikło ale to była cisza przed burzą bo wtedy chciałem się powiesić uratowała mnie żona zabrała mi pas gdybym sam był wtedy w domu to możliwe że bym to zrobił . Próbowałem również Klozapol mówią o nim lek ostateczności ale mi nie pomógł przez okres go brania nie pamiętałem nic co się ze mną dzieje wszystko mi z rąk wylatywało nawet umyć się nie potrafiłem i załatwić przespałem wtedy okres brania leku i miałem bardzo wysokie ciśnienie i z tego powodu miałem odstawiony lek .Dostałem nowe leki oprócz rispolepu consta 2x50mg biorę Chlorprotixen 2rano po 50mg 2 w południe po 50mg i 2 na noc po 50mg i do tego jeszcze rano Paroxinor 20mg i Lorafen gdy sobie nie radzę z nerwami a zdarza się często że robię awantury nawet o nic i wyzywam i chętnie złapał bym tą osobę i rozszarpał
Chciałbym zostać sam tylko wtedy mam spokój i nikt się nie denerwuje na mnie i ja nie sprawiam wtedy przykrości komuś Nikt mi nie powtarza ze nic nie robię że tylko siedział bym w łóżku , ale ja naprawdę tylko tam czuje się bezpiecznie nigdzie indziej Nawet do ludzi mam problem wychodzić gdy idą moją stroną ludzie to ja przechodzę na drugą stronę jak jest możliwość albo spuszczam głowę i jakoś przechodzę . Rozmawiam z myślami bez słów, czasem zdaży mi się powiedzieć coś na głos by przestały, ale to nie działa wszystko to się dzieje w mojej głowie i mam głosy który mi podpowiadają różne głupoty tak mi gadają że nie mogę zasnąć gdy się przebudzę Mam lęki od pewnego czasu jestem pobudzony??(podniecony) przez to nie śpię po 4-5 godz. zdarza się mniej w dzień nie śpię bo kiedyś się położyłem to cały dzień przestawiła mi się noc z dniem . Mam głosy które na nie wyzywają , że jestem skurwiel, że nie potrafię nic , że jestem oferma pojawiają się gdy wykonuje jakąś czynność i wtedy mnie atakują nie daje się, ale czasem brakuje mi sił i wtedy jestem podenerwowany i biorę lorafen wtedy mnie ścina z nóg i o wszystkim zapominam .Natręctwa nie przeszły mam nawet takie coś że jak z żoną jadę samochodem to zaraz mam złe myśli że coś się stanie że nie dojedziemy że wypadek będziemy mieli . Gdy żona z mamą gotuje obiad to obserwuję czy czasem nie dosypują mi czegoś do jedzenia by mnie otruć albo dosypywać leki. Muszę mieć wszystko pod kontrolą chodzę za każdym i patrzę co robi i jak robi jak robi to inaczej to się denerwuję i krzyczę i awanturuje się nie da się wtedy mi przemówić taki jestem rozdrażniony . Mam natręctwa myśli każda myśl jest z lękiem strachem takie czarne myśli, które chodzą za mną cały czas, każda rzecz wykonując mam tych myśli mnóstwo (że czynność wykonam źle, że coś popsuję Każda mi powierzona praca kończy się stresem, koszmarami i lękami depresją . Cały czas nie mogę uwierzyć , że mam taką chorobę uważam że jestem zdrowy a inni ludzie są chorzy. Przestałem o siebie dbać każde mycie mnie paraliżuje ciężko mi się wtedy oddycha i panicznie boję się wody jakby mnie ktoś obcy dotykał takie mi dreszcze przechodzą.Jadąc samochodem przed oczami mam własny wypadek samochodowy
chlorprothixen zostawie ponieważ po nim nie mam skutków ubocznych jeden z nie wielu leków który nie powoduje u mnie skutków ubocznych
Opisałem moją chorobę w kilku zdaniach ciekawe czy dostane ręntę
Gdy oglądam programy filmy różne to moja wyobraźnia działa tak jakbym to ja był w tym filmie i to wszystko miał i przezywał tak samo jak oni Choruje chyba od 4 lat nie pamiętam , gdy nie wykonam danej czynności od razu to potem zapominam o niej i nie mogę sobie przypomnieć co ja miałem zrobić Śpię na dobę po 5-4 godz. wystarczy że widno się zrobi na dworze to ja się zrywam na nogi .Leki na natręctwa jeszcze nie działają bo nadal wszystkie czynności powtarzam chodzę do kotła sprawdzać czy się pali ile kto zużył wody i każdego pilnuje z tym i wyzywam jak ktoś zużyje za dużo. Moje głosy tak jak pisałem wyżej są dobre i złe raz mi dokuczają a raz mi słodzą jak mi dokuczają to w parę sekund wstaje np. od stołu i się wyłączam nie pamiętam wtedy nic co się działo. Gdy się upiłem w nerwach chciałem sobie zrobić krzywdę , ale żona mnie powstrzymała nie wiem skąd ona ma tyle siły w sobie żeby mnie powstrzymać chciałem się wieszać to dostałem w twarz tak twierdzi ja o tym nic nie wiem bo w szale gdy mam atak to wszystko mi umyka . Na szczęście po tym jak się chciałem pociąć nie ma śladu ciałem wtedy brzuch i łańcuchem do piły ręce i tarłem kostkami o beton . Po tej dawce leku jest taki ospały , ale może to przejdzie miejmy nadzieje . Cały czas wydaje mi się jakby wszyscy się domyślali że choruje i jedno potwierdzenie mam bo sąsiadka wypytywała mnie o to żebym jej powiedział jej tak naprawdę na co choruje bo mi nie wierzy że na astmę inny zaś nagle zaczęli chcieć mi pomagać Teraz na dodatek moja mama zamówiła msze na moje 30 urodzi i już mnie to męczy że zaraz cała wieś będzie wiedziała że choruje nie wiem czy dam sobie rade z tym jak wszyscy zaczną mnie o to pytać na co choruje. Zdarza mi się słyszeć glosy z oddali nie wyraźne i wtedy tego co jest w pobliżu pytam się czy coś mówił wiele razy słyszę swoje imię tak wyraźnie że odkładam czynność która wykonuje i szukam czy ktoś czasem nie wszedł do domu lub czy nie jest na podwórku .Również mam problemy z natręctwami prześladują mnie gdy pomagał mi bart robił za mnie na budowie to za nim chodziłem czy dobrze wyrabia zaprawę czy dobrze wykonuje czynność która mu powierzyłem chodziłem za nim w krok w krok
Dręczą mnie glosy na temat śmierci mówią żebym się zabił że nie jestem wart życia że nikt za mną nie będzie płakał i to co raz bardziej mi wchodzi w głowę że czasem siedzę przy nożu i się zastanawiam by to sprawdzić czy ktoś będzie płakał za mną gdy zrobię sobie krzywdę . Również uważam że męczę soja chorobą wszystkich ostatnio mama mi powiedziała że ich terroryzuje to chyba prawda bo jestem co raz bardziej nie do zniesienia wszystkim w wokół robię krzywdę własna osobą. Każde nie powodzenie u mnie wywołuje chorobę od razu mnie wszystko męczy źle się czuje zaraz choruje bardziej nie chce wyjść łózka leżał bym całe dnie a najlepiej jakbym dał rade przespał tylko że podczas snu mam bardzo koszmary na temat śmierci albo ktoś mnie dręczy znęca się na de mną i ja wtedy się wybudzam i płacze ale oczów nie otwieram bo wtedy straszne rzeczy widzę tak jakby latało coś na suficie. Przeprowadziłem się na wieś by uniknąć i mieć zajęcie by nie gnić w odmu w bloku i nie mieć zajęcia tylko że ja się boję domu cały czas wydaje mi się że ktoś w nim jest i wyobrażam sobie jakby to dziadek był tu koło mnie i chciałby coś przekazać bo czasami się go pytam, ale on tylko siedzi i nic nie odpowiada siedzi i się patrzy, dano temu na początku choroby gdy jeszcze nie miałem diagnozy to rozmawiał z nim prosiłem o pomoc gdy mi się nie układało on mnie tylko karcił że źle postępuje żebym się wziął w garść i wtedy zawsze przeklinałem żeby już więcej się nie pojawiał Oprócz zjawy dziadka mam również leki że coś się stanie z domem zawali się lub spali gdy wyjeżdżam to powstrzymuje się by nie dzwonić do mamy czy do sąsiadki z zapytaniem czy coś się stało. Gdy jade z żoną autem i ona kieruje to zaraz mi się wydaje że w coś uderzymy lub w nas coś uderzy jestem przerażony. Gdy się opiłem pierwszy raz to widziałem Jezusa który mówił że przyszedł po mnie, widziałem światło w oddali że już mnie zabiera spanikowałem wtedy bardzo i bałem się skutków ubocznych tego że mnie sparaliżuje i nie będę już chodził czy funkcjonował normalnie , ale na początku dało mi ulgę opicie nie słyszałem wtedy nic przez czas upojenia .Kolejna chwila głosy które namawiały mnie do złego ale nie dałem się wziąłem lek uspakajamy Lorafen i uspokoiło się to. Kolejne upicie się glosy nie dawały mi spokoju mściły się na mnie wyśmiewały dręczyły mnie dotykając czułem ich nawet zapach spalenizny , gdy się upiłem wszystko znikło ale to była cisza przed burzą bo wtedy chciałem się powiesić uratowała mnie żona zabrała mi pas gdybym sam był wtedy w domu to możliwe że bym to zrobił . Próbowałem również Klozapol mówią o nim lek ostateczności ale mi nie pomógł przez okres go brania nie pamiętałem nic co się ze mną dzieje wszystko mi z rąk wylatywało nawet umyć się nie potrafiłem i załatwić przespałem wtedy okres brania leku i miałem bardzo wysokie ciśnienie i z tego powodu miałem odstawiony lek .Dostałem nowe leki oprócz rispolepu consta 2x50mg biorę Chlorprotixen 2rano po 50mg 2 w południe po 50mg i 2 na noc po 50mg i do tego jeszcze rano Paroxinor 20mg i Lorafen gdy sobie nie radzę z nerwami a zdarza się często że robię awantury nawet o nic i wyzywam i chętnie złapał bym tą osobę i rozszarpał
Chciałbym zostać sam tylko wtedy mam spokój i nikt się nie denerwuje na mnie i ja nie sprawiam wtedy przykrości komuś Nikt mi nie powtarza ze nic nie robię że tylko siedział bym w łóżku , ale ja naprawdę tylko tam czuje się bezpiecznie nigdzie indziej Nawet do ludzi mam problem wychodzić gdy idą moją stroną ludzie to ja przechodzę na drugą stronę jak jest możliwość albo spuszczam głowę i jakoś przechodzę . Rozmawiam z myślami bez słów, czasem zdaży mi się powiedzieć coś na głos by przestały, ale to nie działa wszystko to się dzieje w mojej głowie i mam głosy który mi podpowiadają różne głupoty tak mi gadają że nie mogę zasnąć gdy się przebudzę Mam lęki od pewnego czasu jestem pobudzony??(podniecony) przez to nie śpię po 4-5 godz. zdarza się mniej w dzień nie śpię bo kiedyś się położyłem to cały dzień przestawiła mi się noc z dniem . Mam głosy które na nie wyzywają , że jestem skurwiel, że nie potrafię nic , że jestem oferma pojawiają się gdy wykonuje jakąś czynność i wtedy mnie atakują nie daje się, ale czasem brakuje mi sił i wtedy jestem podenerwowany i biorę lorafen wtedy mnie ścina z nóg i o wszystkim zapominam .Natręctwa nie przeszły mam nawet takie coś że jak z żoną jadę samochodem to zaraz mam złe myśli że coś się stanie że nie dojedziemy że wypadek będziemy mieli . Gdy żona z mamą gotuje obiad to obserwuję czy czasem nie dosypują mi czegoś do jedzenia by mnie otruć albo dosypywać leki. Muszę mieć wszystko pod kontrolą chodzę za każdym i patrzę co robi i jak robi jak robi to inaczej to się denerwuję i krzyczę i awanturuje się nie da się wtedy mi przemówić taki jestem rozdrażniony . Mam natręctwa myśli każda myśl jest z lękiem strachem takie czarne myśli, które chodzą za mną cały czas, każda rzecz wykonując mam tych myśli mnóstwo (że czynność wykonam źle, że coś popsuję Każda mi powierzona praca kończy się stresem, koszmarami i lękami depresją . Cały czas nie mogę uwierzyć , że mam taką chorobę uważam że jestem zdrowy a inni ludzie są chorzy. Przestałem o siebie dbać każde mycie mnie paraliżuje ciężko mi się wtedy oddycha i panicznie boję się wody jakby mnie ktoś obcy dotykał takie mi dreszcze przechodzą.Jadąc samochodem przed oczami mam własny wypadek samochodowy
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
Re: Choroba mnie już męczy
Andrzej, trzeba rozmawiać z lekarzem, może leki nie działają. Musi być Ci ciężko z ty wszystkim, ale nie można się poddawać.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
Nie poddaje się, walczę każda swoją częścią nie odtajać się chorobie, Walczę jak lew
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.
Re: Choroba mnie już męczy
To dobrze. Jak będziesz u lekarza opowiedz mu to, co opisałeś, może poproś o jakieś zmiany dawek lub leków. Powiedz, że chciałbyś czuć się lepiej.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- andrzej1984
- zaufany użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: wt sie 09, 2011 1:55 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pajęczno, Częstochowa
- Kontakt:
Re: Choroba mnie już męczy
ok, 4 sierpnia mam wizytę to mu przekaże informacje , a wcześniej wyśle mu to na e mila , bo taki kontakt też z nim mam.
To nie schizofrenia jest problemem tylko przeszkody napotykane w sercach naszych bliźnich.