Oto ja
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Oto ja
Oto ja Szymon... który nie wpełnie opowiada za swoje słowa gdyż nie pochodzą one od niego samego lecz od samego Boga. Szymon zwykły by sobie jak zwykle zażartować lecz słowa siostry Faustyny Jezu Ufam Tobie są ścisłym udziałem jego myśli. Nie przychodzę tu jako zwycięsca lecz jako pokonany, któremu sam Jezus Chrystus i zastęp wszystkich aniołów od kilku dni rzucają znaki anieslkie. Jezus pomógł mi stworzyć swego rodzaju otoczkę wokół moich myśli bym nie musiał się swymi przemyśleniami konfrontować z innymi lecz z znim samym bo tak bardzo mnie umiował, że widząc moje postępowanie zeszedł na Ziemię i zakończył swój rzywot cierpieniem by pokrzyżować moje plany za co jestem mu bardzo wdzięczny.
Różnie mnie zwiecie na forum ostatnio ktoś nawet rzucił, że jestem szarlatanem... a ja nie wpełni zdolny do konstrukcji zgranych przemyśleń brałem do siebie wszystkie wymierzone przeciwko mnie skargii lecz pamiętałem, że baranek Boży jest miłosierny i jak dobry pastreż gdy jedna owca się oddzieli od stada, porzuca wszystkie pozostałe i podąża za nią by na swych dłoniach zanieść by mogła powrócić do reszty stada.
Różnie mnie zwiecie na forum ostatnio ktoś nawet rzucił, że jestem szarlatanem... a ja nie wpełni zdolny do konstrukcji zgranych przemyśleń brałem do siebie wszystkie wymierzone przeciwko mnie skargii lecz pamiętałem, że baranek Boży jest miłosierny i jak dobry pastreż gdy jedna owca się oddzieli od stada, porzuca wszystkie pozostałe i podąża za nią by na swych dłoniach zanieść by mogła powrócić do reszty stada.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7563
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Oto ja
Szymonie, jestesm z Ciebie dumny, kroczysz droga boga, przemierzasz swiat trzymajac boga za reke.Jezus potrafi pomagac ludziom, szczegolnie takim ktorzy chca sie z nim zjednac i przyjac pomoc od niego.Wieksza radosc jest z jednego grzesznika ktory sie nawroci niz z 99 nawroconych, ktorzy nie potrzebuja pomocy.
Szymonie, chorujesz na schizofrenie ?Bog pomaga chorym, potrafi ich uzdrowic, krocz dalej droga boga a daleko zajdziesz
Szymonie, chorujesz na schizofrenie ?Bog pomaga chorym, potrafi ich uzdrowic, krocz dalej droga boga a daleko zajdziesz

Re: Oto ja
a ja z kolei jestem bardzo zniesmaczony moim życiem i bardzo się na sobie zawiodłem. Dobrze mi się żyło kiedy to Bóg był dla mnie mitem jak święty Mikołaj, kiedy to tak beztrosko potrafiłem mówić o wielu sprawach. Kiedy parę lat temu mi się objawił czułem się szczęśliwy jak nigdy w życiu, że aż miałem ochotę krzyczeć, że on jest jakby miało to komukolwiek życie uratować. Źle wybrałem krocząc ciemną doliną nie mniej jednak cały czas żyłem w przekonaniu, że Jezus był moim pomagierem. Chciałem żeby w ciemnej dolinie zabłysło światło. A dziś gdy nie mam już przyjaciółi na tak wiele rzeczy mnie stać żałuje, że wogóle się urodziłem. Nie mam nawet sił się usprawiedliwiać czuję się jak żenujący religiofob. Mogłem odrazu zaufać Jezusowi ale byłem pod wpływem marihuany i kobiety, która ucząc mnie miłości powtarzała, że prawda wskazuje drogę. Chciałem z ludzi uczynić Bogów i pewnego dnia obruciło się to przeciwko mnie... a w chwili gdy już był tzw zalążek schizofremi to miałem przed oczami wizję jakobym był podłym łotrem i bardzo mnie to bolało. Trzeba uważać gdy Bóg się pyta czy zrobi się dla niego wszystko... bo po ciemnej stronie ktoś może przecież te cytaty biblijne wykorzystać niczym wilk w owczej skórze. Cóż czy mogę mieć o cokolwiek do Boga pretensję? Hmm chyba tylko tyle, że kiedyś mi się objawił... bo bez tej wizji i pola do wyboru byłbym dziś pewnie najszczęśliwszym ateistą... a tak teraz mące sobie głowę życiem po śmierci. Nie mogę jednak powiedzieć, że nie lubię Boga... po przecież ktoś mógł się po prostu pod niego podszyć. Cóż a jak ja tą przygodę traktowałem? Cóż zupełnie inaczej gdy miała swój początek i zupełnie inaczej dziś. Nie mniej jednak to był głupi pomysł, z mojej strony żeby naślaować Chrystusa i chcieć mu pomóc zbawiać ludzi wkradając się na terytorium wroga. Myślałem, że skoro ona dał radę zaświecić w ciemności to i mi też się uda. Skusiło mnie perspektywa bycia Bogiem. Gdybym tylko mógł to cofnął bym się do tamtej chwili i przyznał Jezusowi Chrystusowi rację, że wie lepiej odemnie jak chcę żyć
Re: Oto ja
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza. Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity. Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.