Krótko mówiąc. Leki, które zablokują Wam kolejny neuroreceptor. Tachykardię się liczy od pulsu 100 +/minutę. Lek przy mojej nerwowości chyba zbawienny (ale też gdy ktoś mnie nie wystawia na stres, to mieszczę się w normie...
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Redukują napięcie nerwowe. Spowalniają rytm serca. Nie są zalecane osobom, u których moment rozkurczowy serca wynosi poniżej 90 jednostek nie wiem w jakiej skali i nie chce mi się sprawdzać (np. gdy ktoś ma "ciśnienie" 90 na 50 czy 80 na 40 tym bardziej - wtedy to nie leki dla Was i najlepiej przestańcie w ogóle czytać!). W takim wypadku grożą nawet śmiercią i są absolutnie niezalecane.
Niemniej, uważam iż, mogą pomóc w stanach napięcia nerwowego i są wielce niedoceniane przez psychiatrów na przykładowo objawy nie wiem jak się już nazywały, ale chodzi o napięcie ciała, prądy, ścisk obręczy na głowie itd. Anecesytyczne? Ktoś mi podpowie?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
I tyle.
EDIT: Z ciekawostek: podobno Bronisław Komorowski wygrał wybory prezydenckie ze ś. p. Lechem Kaczyńskim, bo był na beta blokerach.
Jak macie w domu aparat pokazujący również tętno, czyli uderzenia serca na minutę, czyli ten wynik poza ciśnieniem tętniczym od do (choć i to jest bardzo ważne), to nieśmiało pytam o wynik.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)