Wiara i schizofrenia

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Wiara i schizofrenia

Post autor: Wiktor »

Jestem ateistą z tym, że nie tak do końca, wierzę że istnieje jakieś wyższe dobro, jakiś plan zgodnie z którym postępujemy, ktoś kogo można by nazwać Bogiem. Jednak nie utożsamiam się, z żadną z religii, najblizej jest mi chyba do buddyzmu, ale nie zgadzam się w nim z reinkarnacją. Wychowałem się w domu katolickim, przeczytałem nawet całą biblię, ale nie wierzyłem chyba nigdy.

W trakcie swojej drugiej psychozy uwierzyłem, że jestem Bogiem, że ode mnie zależą losy świata i ludzkości. Teraz gdy o tym myślę wydaje mi się to śmieszne. Ale przyszło mi do głowy (w ogóle mój umysł to kłebowisko różnych dziwnych teorii), a jeśli Budda, Jezus, Mahomet byli schizofrenikami? Byłoby to jakieś logiczne wytłumaczenie ich postępowania i tego co głosili. Zastanawiam się nawet, czy schizofrenia to nie jest jakiś inny wymiar świadomości, w którym możliwe jest spotkanie z Absolutem - Bogiem.

Oczywiście to tylko teoria, wiem że schizofrenię można wytłumaczyć w sposób naukowy, ale nie do końca. Może ta okropna choroba jest jednak po coś potrzebna ludzkości, bo dla jednostej zmagających sie z nią jest prawie wyłacznie cierpieniem. To jednak zastanawiające, ze schizofrenicy są albo przesadnie wierzący, albo przesadnie niewierzący.
Co tym myślicie?
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
Stfoorca
bywalec
Posty: 55
Rejestracja: wt maja 29, 2007 3:56 pm
Lokalizacja: Landsberg

Post autor: Stfoorca »

Mi też odwaliło ostro na tle religijnym i to 2 razy, dzięki temu zbudowałem swoją koncepcję rozumienia świata.

Uważam, że cały ten świat jest jednym wielkim schizofrenicznym wytworem, a wszystko co nas otacza nie jest prawdziwe, jest naszym super doskonałym złudzeniem.

Tylko, że u ludzi "zdrowych" wszystkie złudzenia obrazy są prawidłowe, oparte na prawach fizyki.

Natomiast my "chorzy" na skutek nieprawidłowości w algorytmach (bo świat nie jest doskonały) doświadczamy dziwnych, sprzecznym z fizyką rzeczy.

Jeśli chodzi o Jezusa, to zrozumiał on dokładnie zasady tych wszystkich algorytmów kreujących rzeczywistość i umiał on doskonale je wykorzystać.

Nie jest wykluczone, że w jego otoczeniu dochodziło do zbiorowych psychoz ludzi go otaczających. Co setny człowiek ma zaburzenia doświadczania i teoretycznie jest możliwe że większa grupa takich ludzi wokół niego zgromadzona mogła pozytywnie zareagować na złamanie praw fizyki.

Np wyobraźmy sobie, że wsiadamy do autobusu miejskiego i że w autobusie jedzie 10 przypadkowych osób. Prawdopodobieństwo, że wszyscy z nich mają problemy z prawidłowym postrzeganiem świata zgodnie z prawami fizyki wynosi (1/100) do potęgi 10 czyli 1/100000000000000000000
Jest to super mało prawdopodobne ale możliwe...
Więc gdyby w tym autobusie pojawił się świadomy (oświecony) człowiek, mógł by za pomocą zdolności, słów skierowanych do pasażerów i własnej wiary spowodować że autobus ten mógłby unieść się w powietrze i niczym poduszkowiec podążać pół metra nad ziemią.
Awatar użytkownika
knuck
zarejestrowany użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: ndz lip 29, 2007 9:04 pm

Post autor: knuck »

Ja chodze do kosciola i sie modle tez miewam jazdy na tle religijnym dosc czesto.
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

O tych zbiorowych psychozach to gdzieś już czytałem. Człowiek w czasie psychozy jest tak głeboko przekonany o prawdziwości tego co doświadcza jak nigdy. Zakładając, że Jezus był schizofrenikiem tak głeboko wirzył w to że jest Bogiem i miał tak silny dar przekonywania, że inni też w to uwierzyli. Trzeba jeszcze wziąc pod uwagę, że w tamtych czasach nie istniało pojęcie choroby psychicznej. Schizofreników w zależności od tego jak sie zachowywali uznawano za opętanych, lub proroków czy świętych.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
xena
zaufany użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: czw mar 02, 2006 12:58 am

Post autor: xena »

zgadzam sie z Toba Wiktor. teraz nie ma prorokow tylko nauka. ona tez wymyslila pojecie schizofreni. jest to duzy problem. gdybysmy sie urodzili w innych czasach byloby inaczej ale zyjemy w XXI wieku. jestem ateistka. wierze w moralnosc miedzyludzką ktora nie musi istnieniem Boga czy innego Absolutu tlumaczyc dobra, wspolczucia, milosci, lojalnosci.
xena wojownicza księżniczka w zadumie
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Masz rację Xeno żeby być dobrym człowiekiem wiara w Boga nie jest konieczna.
Natomiast Pojęcie Boga tłumaczy w sposób prosty (pomijając całą zagmatwaną doktrynę Kościoła Katolickiego) nasze miejsce we wszechświecie. Uzyskujemy odpowiedzi na podstawowe pytania:
1) świat jest stworzony przez Boga
2) człowiek jest stworzony do życia wiecznego
3) człowiek ma wolną wolę i w swoim sumieniu rozstrzyga, co jest dobre, a co złe
Pomijając kwestię parwdziwości tych odpowiedzi, stanowią one jednak pewne oparcie, podstawy na których człowiek może budowac obraz swój i świata. Ateista jest pozbawiony tej podpory i musi polegać na sobie. To jest tak jak w słowach piosenki: "trudno nie wierzyć w nic". Moim zdaniem właśnie dlatego idea Boga zyskała tak wielką popularnosć.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
xena
zaufany użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: czw mar 02, 2006 12:58 am

Post autor: xena »

popularnośc tak, ale watpliwe podstawy dla myslacych i/lub tych ktorzy przeczytali chocby nowy Testement hyhy
xena wojownicza księżniczka w zadumie
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Dla niektórych każde wytłumaczenie jest lepsze niż niepewność, dlatego powstały religie i moim zdaniem to właśnie schizofrenicy tworzyli zręby tych doktryn. Ostatnio buddyzm zyskuje coraz większą popularność w krajach cywilizacji zachodniej, bo nie mówi o żadnych cudach (pomijając reinkarnację) tylko główny nacisk kładzie na samodoskonalenie i rozwój duchowy człowieka.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
xena
zaufany użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: czw mar 02, 2006 12:58 am

Post autor: xena »

... samodoskonalenie i rozwoj duchowy menedzerow i specjalistow ktorzy tak naoliwieni sa bardziej wydajni w pracy ;)
xena wojownicza księżniczka w zadumie
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Czy Jezus głosząc swoje przypowieści domyślał się, że będą wykorzystywane setki lat później, by uzasadniać krucjaty, w których chodziło naprawdę o łupy i terytorium. Słyszał głos Boga i wierzył, że zbawi ludzkość, co później robili cyniczni dostojnicy kościelni powołując się na niego to już inna sprawa.
Z buddyzmem jest podobnie, pewnie że w pewnych kręgach buddyzm stał się modny i po prostu wypada uprawiac medytację, ale jak to się ma do tego w co głosił Budda? Nijak!

Każda religia zaczyna się od wzniosłej, szlachetnej idei, którą głoszą naiwni idealiści. Później w miarę rozpowszechniania się religii, do głosu dochodzą przyziemni doktrynerzy i wykorzystują te idee w doraźnym celu, czy to politycznym czy finansowym. A cała ta konstrukacja, żeruje na naiwnosci ludzkiej. Tak to widzę.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
MarcinE
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn lut 26, 2007 12:20 am
płeć: mężczyzna

Post autor: MarcinE »

Czesc.
....Brak "wiary" to tez"wiara"....
Tak naprawde to wybieramy tylko "przedmiot wiary"...
.....ani "wierzacy" nie "wykaze swojej racji" ani "niewierzacy"...

Pozdrawiam.
P.S. "Wszystko moge uczynic przedmiotem mojego poznania procz Boga"
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Zgadzam się z powyższym.

Pozdrawiam!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
KELOB
zaufany użytkownik
Posty: 163
Rejestracja: śr cze 06, 2007 6:58 am
Lokalizacja: Paprykarzowo - POLSKA B

Post autor: KELOB »

W mojej pierwszej psychozie włączył mi się MATRIX - postrzeganie świata jako iluzję - fikcję wygenerowaną przez nasze mózgi, moje myślenie było podobne do tego co mówi stfoorca, przecież nasze widzenie postrzeganie świata jest oparte na tym co dostarczają nam nasze zmysły głownie oczy. Ponoć wiele zwierząt widzi świat w formie czarno-białej, gdybyśmy nie mieli uczy byśmy posługiwali się pismem tylko i dotykiem ale to gdybanie. Współczesna fizyka dowodzi że materia jest tylko złudzenim gdyż materia to stany energetyczne poszczególnych cząstek z tego co pamiętam z kwantówki, czły nasz układ nerwowy to przesył prądu elektrycznego itd itp Czyżby wielka iluzja ???

W trakcie psychozy wczułem się w rolę Jezusa, nawet postanowiłem umrzeć za ludzkość ale nie wyszło ;-) Zostały mi tylko blizny i takie tam pamparampam - ogólnie mam zajebisty żal do Pana Boga za to się dzieje na tym pojebanym świecie, to że ludzie stworzeni na podobieńswo Jego - załóżmy że nieskończonego dobra - robią to co robią. Religie monoteistyczne mówią o tym że to Szatan jest kusicielem i namawia ludzi do złego - a może to żli kosmici ;-)

Jeśli chodzi o wiarę : to jestem na drodze poszukiwań, nie wykluczone że wrócę na łono kościoła jako czarna owca, wierzyć to jedno, praktykować to drugie, a żyć zgodnie z kodeksem to trzecie. Na chwilę obecną jedyne kodeksy które nas obowiązują to : Karny, Cywilny, Rodzinny i Konstytucja ......

Wiara czyni cuda : tylko trzeba wierzyć, nie ważne w co.

Religia to skomplikowana sprawa , ponoć naukowcy odkryli w naszych mózgach nawet obszar mózgu odpowiedzialny za potrzebę religii , można oczywiście miłość spłycić do poziomu feromonów i hormonów itd

Może z ludzmi którzy zadają sobie pytania o Boga, naszą rolę na Ziemi itd jest tak jak z polowaniem na królika , nie ważne czy się go złapie, ważne żeby go gonić - jak pisał Antonii K. - schizofrenicy lubią przefilozofowywać swoje życie, "kminić", szukać odpowiedzi itd

XENA - nauka opiera się na faktach, tym co mierzalne i namacalne, dawniej był wyraźny podział NAUKA / WIEDZA

U Indian był szaman który gadał z duchami i leczył, my mamy psychiatrów , psychologów ....... .. .... ... . .. . . .. .. taki model europejski : wąskie specjalizacje

Bolo - z przemyśleń nad rozlaną niedzielną kawą
ALL OF US ARE VISIONERS - Moonspell
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Jet dokładnie tak jak mówisz Bolo schziofrenicy lubią filozofować, tworzyć nowe teorie. Żyją w świecie iluzji, w ogóle pociągają ich bardziej abstrakcyjne rzeczy, niż to co dzieje tu i teraz w realnym świecie.

"Królestwo moje nie jest z tego świata"

Zdrowi ludzie kombinują jak by tu się najlepiej ustawić w życiu, ale czasami nachodzą ich pytania po co do cholery się żyje i tu jest miejsce na religię. Kto wie czy te doktryny religine nie powstały właśnie w umysłach schizofreników?

Prawo podaży i popytu na rynku duchowym!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
KELOB
zaufany użytkownik
Posty: 163
Rejestracja: śr cze 06, 2007 6:58 am
Lokalizacja: Paprykarzowo - POLSKA B

Post autor: KELOB »

Wiktor - moze warto by zagłębić się w temat w ujęciu krytycznym - ale po co kminić , dywagować itd Może lepiej pomóc sąsiadce przy zakupach, wykopać jakąś grządkę, iść do parku popatrzeć czy nasz rower dalej tam stoi, itd itp

Wiesz kiedyś spytałem mojego starego, Andrzej która filozofia jest najlepsza (a on interesował się filozofią kiedyś) : odpowiedział - moja własna

Był w którymś newsweeku artykół o książce Matki Teresy z Kalkuty o tym jak straciłą wiarę czy powołanie "

http://s10.o12.pl/~ecclesia/index.php?o ... view&id=54

autor piasał że ta święta straciła wiarę czy powołanie i Boga odszukiwała w ludziach i pomocy im , z resztą jezus sam mówił żeby pomagać maluczkim
ALL OF US ARE VISIONERS - Moonspell
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Kiedy ja lubię kminić :wink: taka już moja natura!

Grządek parę w życiu już skopałem, a sąsiadki nie lubię :wink:
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
MarcinE
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn lut 26, 2007 12:20 am
płeć: mężczyzna

Post autor: MarcinE »

Czesc.
Zgodzicie sie ze jedno "jest pewne" wiara jest potrzebna....
Gdyz daje nadzieje i czesto sily "by dalej isc"...
Jednak "ta wiara " nie mosi oznaczac " wiare w boga\bogow"..
Bez "wiary" w "cokolwiek" ....czlowiek zatraca "chec istnienia"...
a to wiadomo do czego prowadzi...
Jednak w mojej opini zycie jako "zycie" jest bezwartosciowe....
trzeba nadac mu "pewien koloryt"...w zaleznosci od "pragnien" danego czlowieka...
Pozdrawiam.
P.S. "to czy bog jest czy go nie ma -pozwolmu rostrzygnac kazdemu czlowiekowi -samemu"...
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Ja widzę to tak:
Są ludzie nie wierzący, którzy uważają że życie jest tylko tu i teraz, a śmierć jest ostatecznym końcem. Ta świadomość mobilizuje ich do tego, żeby to życie przeżyć jak najlepiej i nie zmarnować żadnej chwili - to jedna postawa.
Ale są też ateiści, którzy nie potrafią się odnaleźć w życiu właśnie dlatego że nie wierzą. Nie potrafią odnaleźć sensu, jakiejś idei przewodnej.

Wreszcie trzecia sprwa - trzeba odróznić wiarę w boga od systemu wartości, szkieletu moralnego, ten każdy człowiek musi mieć.

Co do tego wolenego wyboru wiary w boga, czy nie to nie jest do końca tak jak mówisz. Większosć ludzi, wychowuje się przecież w rodzinach, parktykujących tą czy inną religię, więc ta wiara jest w jakiś sposób im narzucana już od dzieciństwa.

Pozdrawiam!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
MarcinE
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn lut 26, 2007 12:20 am
płeć: mężczyzna

Post autor: MarcinE »

Czesc.
Mozna powiedziec czlowiek jest z zasady "myslacy"....
Jednak wiek kiedy "to rozkwita" jest rozny..
wiec..Kiedy czlowiek "zrozumie" co to jest "wiara badz co badz nazucona przez rodzicow rodzine" to albo zaakceptuje ja albo odrzuci wybierajac inna...jednak moze to zrobic w "wieku kiedy bedzie myslal"..
bo tak naprawde w wieku dzieciecym dziecko "przyjmuje wszystko"..
Pozdrawiam.
P.S. Patrzac na swiat moge powiedziec.."Boga nie ma!-chwala Bogu...
Bog jest-O la Boga.."
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Czasami wydaje mi się, że Bóg jeśli istnieje musi być niezłym skurwielem.
co nie przeszkadza mi w trudnych chwilach odmawiać modlitwy:

Dobry Boże wspomóż nas
Zebrać siły w trudny czas
Byśmy mogli dalej żyć
Wierząc w sens nastepnych dni
Chciej nam tę nadzieję dać
Chciej nam dać
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”