Psychiatra leczy jak pacjent chce
Moderator: moderatorzy
Psychiatra leczy jak pacjent chce
Zmieniłem lekarza i okazało się że psychiatra jest podatny na moje sugestie co do leczenia, narazie chodziło o termin wizyty. Do tego spotkałem się z opiniami że niektórzy psychiatrzy leczą tak - rodzaj leku i dawkowanie - jak chce pacjent.
Co o tym myślicie, macie podobnych lekarzy? Pacjent ma wiedzieć jak się leczyć czy lepiej żeby jednak psychiatra miał decydujące zdanie?
Co o tym myślicie, macie podobnych lekarzy? Pacjent ma wiedzieć jak się leczyć czy lepiej żeby jednak psychiatra miał decydujące zdanie?
Jeżeli wiesz, czego chcesz i lubisz swojego lekarza, to zrozumiałe, że terapeuta poddaje się sugestiom pacjenta. To chory wie na jakie leki reaguje najbardzej pozytywnie. Rozumiem, że taka sytuacja może mieć miejsce dopiero po bliższym poznaniu - nie wyobrażam sobie, że na pierwszej wizycie chory dyktuje receptę lekarzowi.Stfoorca pisze:Na szczęście wiem czego chcę więc nie narzekam
Bardzo ją lubię i chyba szybko nie zmienię lekarza.
Myślę,że warto szukać wlaśnie takiego lekarza, do którego ma się całkowite zaufanie. (we wszystkich chorobach ).
Demeter
na początku leczenie to ja nie miałem nic do gadania w sprawie leków, teraz jednak omawiamy różne aspekty z lekarką. Dobrze jest kiedy lekarz jest skory współpracować z pacjentem. To pomaga, dzięki temu dobrano mi właściwe leki.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
W moim przypadku bylo tak ze na poczatku lekarz przepisał mi w szpitalu leki.Potem w przychodni lekarz zaczal eksperymentowac z lekami i nie najlepiej to znoosilam jak mówilam ze sie zle czuje to zmiana na cos nowego.W koncu zasugerowalam ze po tych pierwszych sie najlepiej czulam i potem juz tylko to przyjmowalam i odpukac (puk puk) od dziesieciu lat jestem w remisji.Pociesze was od razu ,ze od dawna czuje sie dobrze i zyje jak przed choroba.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: pn mar 05, 2007 9:36 pm
- Lokalizacja: mysłowice/jaworzno
bardzo dobrze ze lekarz współpracuje z pacjentem...oczywiscie dyktowac leki lekarzowi nie jest zbyt trafne ale wazne zeby ROZMAWIAC ktos kiedys powiedział ze milczenie jest złotem...nie do konca przeciez milczący nie znaczy mądry...bywają szuflady zamknięte na klucz lecz puste....ehhh chyba mi sie zmienił temat odrobinke:):):)
tylko człowiek zadaje ból dla przyjemności..
żyj z całych sił bo w tym cały sens istnienia żeby umiec życ..
żyj z całych sił bo w tym cały sens istnienia żeby umiec życ..
- synekpanikrysi
- bywalec
- Posty: 39
- Rejestracja: ndz maja 20, 2007 2:34 pm
- Lokalizacja: Małopolska
Psychiatra leczy jak pacjent chce
Jeżeli psychiatrzy mają płacone od tzw. łebka to motywacją ich będą wszelkiego rodzaju ugody. W klinicznych sytuacjach decydują tylko oni.
Prawdopodobnie są niepisane umowy pomiędzy pacjentem i lekarzem. Ze mną było tak, że nie mogłem przejść na rentę (zaczynały się poważne problemy na rynku pracy), ponieważ nie przyjmowałem recept, lecz z chwilą przyjęcia sytuacja zmieniła się radykalnie.
Dwa lata temu zapytał psychiatra, czym się leczę, odpowiedziałem ziołami, na co odrzekł odnotujemy w kartotece. Mija drugi rok od ostatniej wizyty u niego i nie sądzę by pobierał pieniądze za leczenie mnie a rentę mam.
Prawdopodobnie są niepisane umowy pomiędzy pacjentem i lekarzem. Ze mną było tak, że nie mogłem przejść na rentę (zaczynały się poważne problemy na rynku pracy), ponieważ nie przyjmowałem recept, lecz z chwilą przyjęcia sytuacja zmieniła się radykalnie.
Dwa lata temu zapytał psychiatra, czym się leczę, odpowiedziałem ziołami, na co odrzekł odnotujemy w kartotece. Mija drugi rok od ostatniej wizyty u niego i nie sądzę by pobierał pieniądze za leczenie mnie a rentę mam.
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
Mój psychiatra decyduje, jak mam się leczyć. Na początku, około roku leczył mnie zalastą, którą brałam od czasu pobytu w szpitalu. Po niej strasznie przytyłam. Gdy lekarz i ja doszliśmy do wniosku, że przytyłam po zalaście, to on zmienił mi lek- na kventiax (to samo co ketrel). To lekarz powinien decydować, jakie leki ma brać pacjent- przecież się na tym zna. Protestowałabym gdyby psychiatra chciał abym wróciła do zalasty lub brała coś podobnego lub gdyby chciał mnie leczyć haloperidolem, który na mnie bardzo źle wpływał. Zresztą w wypisie ze szpitala mam napisane, że miałam objawy polekowe po haloperidolu.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie.
- MAdzialena
- zaufany użytkownik
- Posty: 508
- Rejestracja: pn mar 17, 2008 5:51 pm
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
Mój lekarz nie zgodził się na nic chyba i dobrze
- Constantius
- zaufany użytkownik
- Posty: 411
- Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
ja mam wrażenie ze odnośnie tych lekarstw to psychiatrzy tak często " idą na rękę" pacjentom bo tutaj dobór leku nie jest taki że "w przypadku sytuacji "a" przypisz lek "a" w systuacji "b"daj lek "b" itd. Dobór leku jest dokonywany metodą na próbę. Zadziała to dobrze a jak nie do dam co innego... Pacjent powie mi to jest dobre to mu to dam... W pewnym sensie jest to OK ale lekarz powinien mieć nad tym kontrole. Mogę przecież co miesiąc żądać czegoś innego... I co wtedy ? Mogę się uzależnic od nasenników... Mogę coś połączyć źle i mieć "zgon"... Mogę coś nagle odstawić i też szybko źle się poczuć. Jak coś sobie sam aplikuje no to czemu nie moge tego sam odstawić... Jak być madrym to na całego Ordynator w szpitalu powiedziła mi ze szybkie zmienianie leków psychotropowych i próbowanie coraz innych to katowanie własnego mózgu... Sami wiecie jakim wstrząsem było spożycie pierwszej tabletki psychotropowej. Albo spanie na okrągło, istny zgon albo inne cuda... Taki pan Andrzej w szpitalu opowiadał mi jak jego lekarz odpowiedziła mu ze dlaczego nie może przestać brać pychotropów... "Teraz Panie Andrzeju to zaprzestanie brania leków będzie dla pana takim samym wstrząsem jak ten gdy zaczynał pan je brać" Cały organizm się bedzie musiał przestawić..."
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
Oj, nie przesadzaj Constantinus. Całe zamieszanie z lekami trwa najwyżej ze dwa tygodnie, kiedy najbardziej odczuwasz skutki uboczne leku. Potem już jest z górki. Jeśli dobrze opracujesz z lekarzem prowadzącym dawki początkowe i końcowe, to skutki uboczne na początku i końcu kuracji można zminimalizować bardzo wyraźnie. Ja np. zaczynałam od ćwiartki tabletki przez tydzień, potem połówka i dopiero po dwóch trzech tygodniach lekarz zaczął ustalać odpowiednią dawkę. Uważam, że to bardzo dobra metoda, ale nie w stanie ostrym, kiedy trzeba szybko i skutecznie działać.
Poza tym, wydaje mi się, że w stanie ostrej psychozy leki inaczej się odczuwa - przynajmniej ja mam takie wrażenia, że podczas psychozy leki naprawdę pomogły mi "wrócić na ziemię", że tak powiem. Nie pamiętam skutków ubocznych, tylko apatię i przygnębienie, zwiastujące przewrotnie -jak się okazało- polepszenie.
Nie ma co siać paniki - w tej chwili są już o niebo lepsze leki, niż wtedy, gdy zaczynałam leczenie. Medycyna idzie naprawdę do przodu i gdyby nie jakieś lobbowanie między koncernami farmaceutycznymi chorzy mieliby, ajk sądzę, bardzo szybko dostęp do tych nowości.
Ale dobry lekarz wie, co przepisać i jak dawkować lek, żeby zmniejszyć skutki uboczne na początku i końcu kuracji farmaceutykami.
Pozdrawiam.m.
Poza tym, wydaje mi się, że w stanie ostrej psychozy leki inaczej się odczuwa - przynajmniej ja mam takie wrażenia, że podczas psychozy leki naprawdę pomogły mi "wrócić na ziemię", że tak powiem. Nie pamiętam skutków ubocznych, tylko apatię i przygnębienie, zwiastujące przewrotnie -jak się okazało- polepszenie.
Nie ma co siać paniki - w tej chwili są już o niebo lepsze leki, niż wtedy, gdy zaczynałam leczenie. Medycyna idzie naprawdę do przodu i gdyby nie jakieś lobbowanie między koncernami farmaceutycznymi chorzy mieliby, ajk sądzę, bardzo szybko dostęp do tych nowości.
Ale dobry lekarz wie, co przepisać i jak dawkować lek, żeby zmniejszyć skutki uboczne na początku i końcu kuracji farmaceutykami.
Pozdrawiam.m.
- Constantius
- zaufany użytkownik
- Posty: 411
- Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
Farmakon to z grecka TRUCIZNA. Jakby coś było dobre to by rosło w ogrodzie na drzewie lub w ziemi.... nikt nigdy nie wie jakie są długotrwałe skutki używania leków wprowadzonych dopiero co do leczenia.... Nowe leki zaburzają gospodarkę wenglowodanami ( tycie) pracę wątroby, gospodarkę hormonalną... itd.. /Ale to jest tzw mniejsze zło... płacisz utratą zdrowia fizycznego by ratowac psychiczne. Każdy farmaceuta na pierwszym roku studiów jest uczony ze Farmakon to z grecka trucizna.... tylko umiejętnie stosowana
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
ja miałam lekarkę która zapisywała mi różne olzapiny, a to zyprexe, a to zalastę a to zolafren i skutkiem takiego leczenia było 28 kg nadwagi a objawy jak były tak były, ale gdy z 70 zł zaczęła wołać 100 zł to zapisałam się do przychodni, lekarka w przychodni zapisuje mi to na czym się czuję dobrze czyli solian i lorafen, tylko na moją sugestię zwiększyła mi dawkę na maksymalną, wolę jak lekarz rozmawia, niż tylko słucha... aha na solianie już schudłam 26 kilogramów, jeszcze ze 4 kilo i będę mieć figurkę modelową...
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
.
Ostatnio zmieniony ndz lut 02, 2014 8:34 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
trochę nie w temacie, ale powiem o schudnięciu tylko tyle, że odkąd biorę solian to średnio na miesiąc chudnę 2 kg, jem normalnie, to znaczy mniej, ale nigdy nie jestem głodna, to tyle, bo co mogę więcej napisać...
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Psychiatra leczy jak pacjent chce
Moim zdaniem mylisz się, Constantiusie, farmakon nie jest tak jednoznacznym słowem, jak to opisujesz. Farmakon to nie jest "trucizna umiejętnie stosowana" - to słowo w języku greckim ma podwójne znaczenie, a co ciekawe - są to znaczenia przeciwstawne: jedno z nich oznacza rzeczywiście truciznę, a drugie - lekarstwo. Tak więc farmakon to coś, co jest i lekarstwem (ma jakieś dobre działanie) i trucizną jednocześnie (w pewien sposób szkodzi). Jacques Derrida tym słowem nazwał wynalazek pisma - farmakon, ponieważ z jednej strony pismo pomaga zachować cenne informacje, jest trwalszym nośnikiem, niż ludzka pamięć, ale z drugiej powoduje, że ludzka pamięć przestaje polegać na sobie samej.Constantius pisze:Farmakon to z grecka TRUCIZNA. Jakby coś było dobre to by rosło w ogrodzie na drzewie lub w ziemi.... nikt nigdy nie wie jakie są długotrwałe skutki używania leków wprowadzonych dopiero co do leczenia.... Nowe leki zaburzają gospodarkę wenglowodanami ( tycie) pracę wątroby, gospodarkę hormonalną... itd.. /Ale to jest tzw mniejsze zło... płacisz utratą zdrowia fizycznego by ratowac psychiczne. Każdy farmaceuta na pierwszym roku studiów jest uczony ze Farmakon to z grecka trucizna.... tylko umiejętnie stosowana
Gdyby porównać farmakon do leków psychotropowych i innych, to faktycznie można powiedzieć, że z jednej strony leki pomagają przywrócić biochemię mózgu do równowagi, a z drugiej strony leki, jak każde środki chemiczne, nieobojętne dla ludzkiego organizmu, mają zapewne jakieś skutki uboczne (np. wpływ na wątrobę, itd).
Na końcu swoich rozważań Derrida pisze jednak, że na tym właśnie polega farmaceutyczna siła farmakonu, że jest on i tym i tym jednocześnie - nie ma takiego drugiego środka, o takich właściwościach. I że tak samo jak wynalazek pisma nie wyręczył nas do końca w używaniu pamięci, a świadomość, że trzeba jej używać i że w pewien sposób jest ona niezastąpiona powróciła dzięki pismu właśnie, tak samo, nawet ta zła strona farmakonu może jednak potęgować dobre działanie środka leczniczego.
Myślę, że właśnie ten ostatni kontekst interpretacyjny zw. ze słowem farmakon najlepiej opisuje działanie środków farmaceutycznych na psychikę człowieka- nie ma takiego drugiego środka i już z tego powodu farmakon - rozumiany tu jako leki psychotropowe- jest cenny, bo niezastąpiony
Polecam na Święta lekturę "Pisma filozofii" Jacques'a Derridy
Pozdrawiam.m.
Ostatnio zmieniony pn gru 28, 2009 1:26 pm przez moi, łącznie zmieniany 1 raz.