Prawda o psychiatrii

informacje naukowe, medyczne

Moderator: moderatorzy

Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Joanna_s »

moi pisze:Niestety, Judas, zgadzam się z Jojo - w sposób zawoalowany namawiasz do odstawienia leków. Ja, podobnie jak Jojo, za każdym razem, gdy odstawiam leki, mam nawrót psychozy. Doświadczałam też psychoz na źle dobranych lekach. Obecnie czuję się bardzo dobrze, bo mam dobrze dobrane leki.

Daleka byłabym od wmawiania innym, że samą siłą woli i pracą nad sobą są w stanie zwalczyć omamy i urojenia.

Pozdrawiam.m.
Nie mam wrażenia, że JudasHonor do czegokolwiek tu kogokolwiek namawia czy coś innym wmawia. Pisze po prostu o tym, co mu pomogło. I pisał o tym, jak radzić sobie z negatywnymi myślami.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Unknown »

Joanna_s pisze:
moi pisze:Niestety, Judas, zgadzam się z Jojo - w sposób zawoalowany namawiasz do odstawienia leków. Ja, podobnie jak Jojo, za każdym razem, gdy odstawiam leki, mam nawrót psychozy. Doświadczałam też psychoz na źle dobranych lekach. Obecnie czuję się bardzo dobrze, bo mam dobrze dobrane leki.

Daleka byłabym od wmawiania innym, że samą siłą woli i pracą nad sobą są w stanie zwalczyć omamy i urojenia.

Pozdrawiam.m.
Nie mam wrażenia, że JudasHonor do czegokolwiek tu kogokolwiek namawia czy coś innym wmawia. Pisze po prostu o tym, co mu pomogło. I pisał o tym, jak radzić sobie z negatywnymi myślami.
No właśnie, ale niektórzy nie potrafią albo nie chcą tego zrozumieć i wolą traktować innych jak małe dzieci, a gdy ktoś wam poradzi np. 'zwiększ sobie dawki leków i nie słuchaj głupiego lekarza - on/a za twój stan psychiczny nie jest odpowiedzialny' to nie ma takich reakcji i obaw, że może to komuś zaszkodzić. Opis jak komuś udało się kontrolować i nie dopuścić do takich stanów psychotycznych jest już "wmawianiem" innym "domowych" metod terapeutycznych, które na pewno innym nie pomogą, gdyż nie ma na to recepty i wyłącznie "dobrze dobrany lek" może was ocalić. :wink: Pojawiały się nawet na tym forum aż tak chore argumenty jak: "wszyscy, którzy odstawili 'leki' to symulanci" lub "ich diagnoza jest błędna, więc nie mają racji, ponieważ nie doświadczali 'ostrych psychoz'". Wy wiecie lepiej co przeżyli inni, którzy mają tę samą diagnozę i co powinni zrobić: 'oni także muszą brać leki profilaktycznie' - i to jedyna "dobra rada" na jaką was stać. :D
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: JudasHonor »

Ja namawiam do odstawiania leków ?

Jeśli póki co nie masz samokontroli to broń Boże nie odstawiaj leki. Bo tylko sobie biedy narobisz. Ba, ja gdy brałem leki to nawet samemu sobie podwyższałem dawkę gdy było ze mną gorzej. A to dlatego, że wiedziałem, że potrwa to góra tydzień, dwa po czym wszystko wróci do normy i wrócę do poprzedniej dawki. Natomiast jeśli poskarżył bym się lekarzowi na mój stan, to ten zwiekszył by mi dawkę na pół roku albo rok.

Są tworzone teorie jakoby choroba psychiczna miała u swych podstaw jakieś chemiczne a może i nawet kosmiczne źródła. Że w mózgu wydziela się jakaś substancja co później przedostaje się do umysłu i namawia do złego, krytykuje, poniża, itp. Bzdura !

Choroba psych. to Twoje myśli, samoocena, system wartości, światopogląd, to ten nie prawdziwy świat, który tworzysz w umyśle. Jesli ktoś uważa, że jest inaczej to niech mi odpowie wyraźnie na pytanie: Co jest Twoim źródłem choroby ?
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: moi »

Moim zdaniem chorobę tworzą czynniki zarówno egzogenne, jak i endogenne. Jednak teorię, że za pomocą metod psychologicznych można wyleczyć się z urojeń i omamów włożyłabym między bajki. Moim zdaniem, Ty - Judas i Joanna mieliście szczęście, bo nie mieliście nawrotu, objawy ustąpiły samoistnie (co się zdarza), zbiegło się to w czasie ze stosowanymi przez Was metodami autoterapeutycznymi.

Schizo, moim zdaniem tylko lekarz powinien decydować o doborze leków, jak i wysokości dawki. Ja w porozumieniu ze swoim lekarzem mam zwiększać dawkę, gdyby coś się działo. Lekarka podała mi wysokość dawki optymalnej, terapeutycznej, jak i najwyższej, żebym leku nie przedawkowała. Większość lekarzy tak właśnie robi, doradzają swoim pacjentom, żeby zwiększyli dawkę, gdyby coś się działo. Moim zdaniem to najlepsze zabezpieczenie przed nawrotem psychozy, szczególnie wtedy, gdy objawy się zaostrzają.


Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Petruccio »

moi pisze:samoistnie
Bardzo ciekawe stwierdzenie. Ale nie uważasz, że bardzo tajemnicze?
Obrazek
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Unknown »

Petruccio pisze:
moi pisze:samoistnie
Bardzo ciekawe stwierdzenie. Ale nie uważasz, że bardzo tajemnicze?
A nawet nieprawdopodobne. :wink: Ale faktycznie jeżeli ktoś nie potrafi jeszcze kontrolować własnych stanów psych. to powinien zostać na lekach...

@Moi gdybym tak słuchała psychiatrów to pewnie miałabym te nawroty, jednak ja przez większość czasu "leczenia" psychotropów nie brałam (a kiedy brałam to niższe dawki niż przepisywane) i aktualnie też dobrze się czuję - odstawiłam je w styczniu i nie zamierzam już nigdy do nich wracać. Nie mam żadnego powodu aby się "zalekowywać", a profilaktycznie to można sobie czasem brać co najwyżej witaminki czy jakieś suple. :)
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Wspaniale »

Schizo pisze: aktualnie też dobrze się czuję - odstawiłam je w styczniu i nie zamierzam już nigdy do nich wracać. Nie mam żadnego powodu aby się "zalekowywać
Z tego co piszesz, jesteś zdrowa. Być może miałaś epizod psychotyczny nie wiadomo czym spowodowany - nie wnikam w to. Co dzisiaj sprawia, że krążysz wokół schizofrenii (poza korzyściami finansowymi w postaci renty w wyniku błędnie postawionej diagnozy, z czym się zgadzasz), której za chorobę w ogóle nie uważasz?
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Unknown »

Nie, tobie się wydaje, że diagnoza psych. jest chorobą mózgu [co jest absurdem i będzie nim dopóki nikt nie udowodni, iż jest inaczej i wprowadzi testów by można było rzeczywiście potwierdzić pseudonaukowe diagnozy - aktualnie można te wszystkie "teorie" wsadzić między bajki] i że twoja diagnoza jest słuszna bo nie jesteś w stanie odstawić "leków", a jeśli tylko zauważysz, że ktoś je rzucił zaczynasz wypisywać te nudne już bzdury. Zapewne jedynie "stałe krążenie wewnątrz aptek czy szpitali" mogłoby gwarantować innym [niezrozumiałe dla ciebie - nie są w końcu lekomanami, więc cóż tutaj w ogóle robią? :wink: ] zainteresowanie się psychiatrią oraz schizofrenią. :D

PS. A te twoje docinki "rentowe" mam w... poważaniu. ;]
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Wspaniale »

Pytanie brzmi, co tu robisz skoro jesteś zdrowa?
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: moi »

Petruccio pisze:
moi pisze:samoistnie
Bardzo ciekawe stwierdzenie. Ale nie uważasz, że bardzo tajemnicze?
Co w tym jest tajemniczego? Moja mama miała torbiel na narządach wewnętrznych, groziła jej poważna operacja. Torbiel znikła samoistnie, jak powiedział lekarz. Podobnie jest z objawami chorób nerwowych i psychicznych. Czasami można wykryć przyczynę, ale często takie objawy pojwiają się i znikają właśnie samoistnie.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Wspaniale »

Łuszczyca - jak najbardziej fizycznie widoczna - ma podłoże psychiczne i potrafi nawet po latach bezskutecznego leczenia zniknąć albo się na nowo pojawić samoistnie, choć przyczyna jest jak najbardziej w jednym i drugim przypadku.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Petruccio »

To, że przyczyny są nieznane nie znaczy, że ich nie ma.
Obrazek
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: moi »

Proszę Cię, w ten sposób można podważyć wszystko. W medycynie są znane przypadki samoistnego ustępowania lub pojawiania się objawów różnych chorób. Ty tego nie akceptujesz. Za to współczesna medycyna - tak.

Pozdrawiam.m.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Unknown »

moi pisze:Proszę Cię, w ten sposób można podważyć wszystko. W medycynie są znane przypadki samoistnego ustępowania lub pojawiania się objawów różnych chorób. Ty tego nie akceptujesz. Za to współczesna medycyna - tak.
Nie są samoistne, ważny jest efekt placebo (wiara chorych w siebie oraz w skuteczność leczenia) i samo pozytywne nastawienie, psychiczny stan pacjenta (np. jego optymizm przed operacją - zaufanie do lekarza, który ją wykona i że się uda, wiara w możliwość wyleczenia) - każdy lekarz ci to powie. :)

Twoje poprzednie porównanie było nietrafne, upraszczasz wszystko jak typowy psychiatra-ignorant. Jeśli okazałoby się kiedyś w przyszłości, że w zaburzeniach psychicznych rzeczywiście stwierdza się zmiany biochemii mózgu byłby to jedynie dowód na skutek, a nie przyczynę - przyczyny są zawsze PSYCHICZNE, inaczej mówilibyśmy tutaj o chorobach neurologicznych. Jak dotąd nie stwierdzono takich zmian m.in. w schizofrenii i nie można jej uznać za chorobę, skoro diagnozę psychiatryczną stawia się po rozmowie z pacjentem (wykluczając przyczyny organiczne, jak uszkodzenie mózgu itd.), a jak wiemy wiele chorób fizycznych i leków/narkotyków może wywołać podobne stany psychiczne, więc błędne jest założenie, iż w "schizofrenii" nagle i samoistnie pojawiły się jakieś niewykrywalne zmiany, gdyż np. ktoś inny wpadł w psychozę po kokainie, która głównie tę dopaminę zaburza albo przez inne substancje chemiczne. I jeszcze jedno: jak wyjaśnisz tzw. "psychozę lekooporną" lub omamy u osoby chorej na np. parkinsona (prawdziwy, a nie ten czasowy spowodowany lekami neuroleptycznymi, który ustępuje po ich odstawieniu), w którym dopaminy brak? :D

Edit: Czytałam kiedyś artykuł na temat teorii pewnego neurobiologa, który był przekonany, że psychopaci (zaburzenie osobowości) mają jakieś zmiany w płacie czołowym i jakiś czas później sam zrobił sobie badania mózgu... Wyszły u niego opisane wcześniej zmiany (lub bardzo podobne), więc szybko się wycofał z głoszenia swojej "teorii" i stwierdził, iż główne przyczyny tego typu zaburzeń są psychiczne, warunki społeczne i że nie ma to jednak związku z budową mózgu. :lol:
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: moi »

Schizo pisze: Edit: Czytałam kiedyś artykuł na temat teorii pewnego neurobiologa, który był przekonany, że psychopaci (zaburzenie osobowości) mają jakieś zmiany w płacie czołowym i jakiś czas później sam zrobił sobie badania mózgu... Wyszły u niego opisane wcześniej zmiany (lub bardzo podobne), więc szybko się wycofał z głoszenia swojej "teorii" i stwierdził, iż główne przyczyny tego typu zaburzeń są psychiczne, warunki społeczne i że nie ma to jednak związku z budową mózgu. :lol:
To, że zmiany w płacie czołowym prowadzą do zaburzeń zachowania, to akurat prawda. Czytałam artykuł na temat ofiar wypadków, które doznały takich uszkodzeń w płacie czołowym i nie były już w stanie postępować zgodnie z zasadami etycznymi. Tzn. teoretycznie rozumiały co jest dobre, co złe, jednak nie potrafiły tej wiedzy zastosować w praktyce. Zmieniło się takzę i ch zachowanie: stały się wybuchowe, nadpobudliwe, agresywne.

I proszę Cię - daruj sobie porównania typu "psychiatra-ignorant", jeśli chcesz z kimś rozmawiać na tym forum. W moim mniemaniu też masz wiele braków, ale nie daję upustu swoim krytycznym uwagom w stosunku do Ciebie, bo wiem, że to do niczego nie prowadzi. Więc i Ciebie proszę o rozsądny dobór epitetów w stosunku do innych współrozmówców.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: JudasHonor »

Szkoda, że płat czołowy nigdy nie deformuje się tak, by odczuwać ciągłą rozkosz.

Morał jest taki, że powodem choroby jest nie branie leków.
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Unknown »

moi pisze:To, że zmiany w płacie czołowym prowadzą do zaburzeń zachowania, to akurat prawda. Czytałam artykuł na temat ofiar wypadków, które doznały takich uszkodzeń w płacie czołowym i nie były już w stanie postępować zgodnie z zasadami etycznymi. Tzn. teoretycznie rozumiały co jest dobre, co złe, jednak nie potrafiły tej wiedzy zastosować w praktyce. Zmieniło się takzę i ch zachowanie: stały się wybuchowe, nadpobudliwe, agresywne.
Nie ma to nic wspólnego z rozwojem zaburzenia osobowości, o którym pisałam - tamci ludzie mieli naturalnie tak ukształtowany mózg, a nie uszkodzenia powypadkowe prowadzące do nagłej zmiany zachowania, więc "teoria" naukowca była błędna (sam miał takie właśnie zmiany, ale diagnozy psychiatrycznej już nie dostał). :)
moi pisze:I proszę Cię - daruj sobie porównania typu "psychiatra-ignorant", jeśli chcesz z kimś rozmawiać na tym forum. W moim mniemaniu też masz wiele braków, ale nie daję upustu swoim krytycznym uwagom w stosunku do Ciebie, bo wiem, że to do niczego nie prowadzi. Więc i Ciebie proszę o rozsądny dobór epitetów w stosunku do innych współrozmówców.
To forum nie jest konkursem pisarskim i kiedy wypowiadasz się na temat nauki daruj sobie kwieciste wypowiedzi, które nie zmienią tego, że te ich "teorie" nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Faktu posiadania przez m.in. ciebie prawie zerowej wiedzy o neurologii (i nazywanie psychoterapii zaburzeń nieorganicznych "domowymi metodami"), nieprzedstawienia naukowych danych na te tematy, ani też wyników badań mogących potwierdzić twoje tezy (oraz hipotezy psychiatrów-ignorantów) nie zmienią tanie chwyty retoryczne i argumenty, że ktoś napisał post w gorszym stylu niż laureaci nobla literackiego. :D

I proszę bardzo: możesz nawet ten post usunąć by "udowodnić", że teksty typu: "ktoś stwierdził, że pomogły mu neuroleptyki i nie przeszkadzają mu ich skutki uboczne" itp. są całą "naukową" wiedzą bio-psychiatrii tworzącej takie dopaminowe dogmaty dla zysku ze sprzedaży leków 'przeciwpsychotycznych' oraz zmuszania innych do leczenia i usprawiedliwiania swoich praktyk "chorobą" niezbadanego mózgu [wykrytą chyba 'magicznie' podczas rozmowy dr. psychiatry z pacjentem]...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: moi »

Prosiłam Cię tylko o nieużywanie obraźliwych epitetów w stosunku do innych współrozmówców, a nie o tworzenie epistoły na mój temat i stanu mojej wiedzy, daruj sobie. Jeśli chcesz na ten temat porozmawiać - zapraszam na PW.
Dostosuj się do regulaminu, a wszystko będzie ok.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Petruccio »

moi pisze:Proszę Cię, w ten sposób można podważyć wszystko.
Nie podważyć, a wytłumaczyć.
moi pisze:W medycynie są znane przypadki samoistnego ustępowania lub pojawiania się objawów różnych chorób. Ty tego nie akceptujesz. Za to współczesna medycyna - tak.
Znane. Ale interpretować każdy może, jak chce. Ja mam swój rozum i niekoniecznie muszę się kierować zdaniem innych ludzi, bo w tym względzie nie są oni (współcześni medycy) dla mnie autorytetem.
Obrazek
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Prawda o psychiatrii

Post autor: Joanna_s »

moi pisze:Jednak teorię, że za pomocą metod psychologicznych można wyleczyć się z urojeń i omamów włożyłabym między bajki.
Piszesz, że włożyłabyś "teorię" o skuteczności metod psychologicznych między bajki, ale właściwie na jakiej podstawie ? We wcześniejszym poście wspomniałam o tym, że w terapii psychoz stosuje się obecnie także podejście psychologiczne. Promujące takie podejście towarzystwo, the International Society for Psychological and Social Approaches to Psychosis (ISPS, Międzynarodowe Towarzystwo na rzecz Psychologicznych i Społecznych Podejść do Psychozy, www.isps.org) wydało już 17 książek i wydaje czasopismo naukowe "Psychosis: Psychological, Social and Integrative Approaches".

Do jego honorowych członków należy m.in. jeden z najbardziej znanych specjalistów od schizofrenii i psychoz, fiński psychiatra Yrjo Alanen (polski przekład jego książki "Schizofrenia. Jej przyczyny i leczenie dostosowane do potrzeb" został wydany w 2000 roku przez warszawski Instytut Psychiatrii i Neurologii). Nie masz więc żadnych podstaw dla twierdzenia, że przekonanie o sensie stosowania metod psychologicznych to tylko jakieś bajeczki, których nie warto traktować poważnie. To, że Ty jesteś święcie przekonana, że Tobie pomagają tylko neuroleptyki, niczego jeszcze nie dowodzi.
Moim zdaniem, Ty - Judas i Joanna mieliście szczęście, bo nie mieliście nawrotu, objawy ustąpiły samoistnie (co się zdarza), zbiegło się to w czasie ze stosowanymi przez Was metodami autoterapeutycznymi.
Oczywiście, że wiele osób mogłoby powiedzieć, że ja i Judas po prostu mieliśmy szczęście, że nie dostaliśmy nawrotu. Ale zaburzenia psychiczne są ściśle związane ze stanem psychicznym i sytuacją jednostki. Jeśli ktoś np. czuje się bardzo samotnie, nie pracuje, ma poważne problemy w swoich relacjach z bliskimi, negatywnie o sobie myśli, jest przygnębiony, ryzyko nawrotu jest znacznie większe.

Sam fakt, że Judas, Schizo czy ja zdecydowaliśmy się na odstawienie leków, świadczy o tym, że oboje zdołaliśmy odkryć w sobie siłę psychiczną, która pozwoliła nam na podjęcie takiej decyzji, choć polscy psychiatrzy są temu zwykle bardzo przeciwni czy wręcz straszą pacjentów skutkami tego, co może się wydarzyć po odstawieniu. Także na forum wiele osób mnie straszyło i przekonywało, że robię coś bardzo groźnego i nierozsądnego. Nie przejmowałam się tym, bo wierzyłam i czułam, że mi się uda i że jestem w stanie skutecznie walczyć z negatywnymi myślami i innymi swoimi problemami. Tak więc to, co nazywasz "metodami autoterapeutycznymi", miało wielki wpływ na nasz powrót do zdrowia, na naszą wiarę, że można też bez neuroleptyków.

Wiem, że możesz się powołać chociażby na to, że Ty też próbowałaś odstawić leki i Ci się nie udawało. Ale uważam, że to wcale nie wynika z tego, że ja, Judas czy Schizo to jakieś wyjątkowe przypadki, przypadki szczęściarzy, którym się udało to, co nie może się udać zdecydowanej większości ludzi z diagnozą schizofrenii.

Czytałam wiele Twoich postów na forum (także wiele Twoich postów w Twoim wątku osobistym, ale na nie nie mogę się tu powoływać), i wiem, że jesteśmy pod wieloma względami bardzo różniącymi się osobami, z innymi doświadczeniami i podejściem do życia. Np. mam wrażenie, że Ty ufasz osobom, które uznajesz za autorytety, i jesteś życzliwie i ufnie nastawiona do psychiatrii, podczas gdy ja żadnych autorytetów nie uznaję, a do psychiatrii mam stosunek głęboko nieufny.

To psychiatrzy (nie wszyscy, ale bardzo wielu) ochoczo i gorliwie realizowali nazistowski program ludobójstwa na ludziach z diagnozą schizofrenii. To psychiatrzy z zapałem dokonywali zbrodni lobotomii, często stosując ją jako karę wobec nieposłusznych pacjentów (zob. np. "Instytucje totalne. O pacjentach szpitali psychiatrycznych i innych instytucji totalnych" Ervinga Goffmana - dodam, że to nie jest żaden "antypsychiatra", ale bardzo znany uczony ...). To psychiatrzy nadal robią ludziom elektrowstrząsy, także w Polsce (niedawno w "Wyborczej" ukazał się zachwalający elektrowstrząsy artykuł). To psychiatrzy (nie wszyscy, ale zbyt wielu) faszerują ludzi neuroleptykami, nie przejmując się tym, jak te środki na nich działają, i tym, że "przymuleni" lekami, rzekomo "leczeni" pacjenci często są głęboko nieszczęśliwymi, cierpiącymi i wyizolowanymi ludźmi, nieraz zwracającymi uwagę otoczenia już samym sposobem poruszania się (tak silne zalekowanie także poza szpitalem zdarza się na pewno w USA - nie wiem, czy także w Polsce). Na forum niektórzy czasem pisali, że cieszą się, że "schizofrenicy" żyją krócej - a przecież "leki" posłusznie biorą !
Schizo, moim zdaniem tylko lekarz powinien decydować o doborze leków, jak i wysokości dawki.
Dlaczego "tylko lekarz" ? Na jakiej podstawie ? Tym zdaniem znów ujawniasz swoje przekonanie, że lekarzom, którzy propagują neuroleptyki jako główną metodę leczenia psychoz, trzeba po prostu ślepo zaufać. Doktor Mengele też był lekarzem ...
ODPOWIEDZ

Wróć do „wiedza o schizofrenii”