Normalne życie z głosami ?
Moderator: moderatorzy
Normalne życie z głosami ?
Trafiłam dziś na stronie brytyjskiej gazety "Telegraph" na artykuł o pracujących zawodowo kobietach z różnymi zaburzeniami psychicznymi. Jedną z nich jest 34-letnia Rachel Waddingham, która jest bardzo zadowolona ze swojego życia, choć wciąż słyszy około 13 różnych głosów. Rachel nie bierze leków (jak mówi, "już ich nie potrzebuje") i uważa, że diagnoza schizofrenii "to tylko etykietka". Oto poświęcony Rachel fragment tego artykułu:
"Rachel Waddingham, która ma 34 lata i mieszka z mężem w południowo-wschodnim Londynie, nigdy nie starała się ukryć swoich zaburzeń w miejscu pracy. 'Wszyscy o tym wiedzą', mówi, "i to nie jest moja najważniejsza cecha." Waddingham mówi, że jej schorzenie, schizofrenia, jest najsilniej stygmatyzowanym ze schorzeń psychicznych.
'Ludziom takim, jak ja, z ciężkimi zaburzeniami, większość pracodawców nie daje szansy. Nie powinno tak być. To wspaniałe, że posłowie zaczęli mówić o swoich problemach psychicznych. Ale naprawdę cudownym dniem będzie dla mnie dzień, w którym jakiś poseł opowie o tym, że słyszał głosy."
Waddingham pracuje w pełnym wymiarze czasu, prowadząc grupy wsparcia dla ludzi, którzy cierpią na psychozę i słyszą głosy, w tym między innymi grupę działającą w więzieniu Holloway. Szkoli też specjalistów od zdrowia psychicznego i robi magisterium z psychologicznych metod badawczych. W wolnym czasie śpiewa w pubach.
Tak aktywne życie nasila u niej głosy. 'Słyszę je niemal cały czas', mówi. 'Może się wydawać, że to rozprasza uwagę, ale głosy sprawiają, że jestem dobra w mojej pracy. Słyszę około 13 głosów i niektóre sprawiają mi trudności, ale jestem swego rodzaju mediatorką; to pomaga mi radzić sobie z trudnymi sytuacjami w pracy, ponieważ potrzebuję tam tych samych umiejętności. Doskonale radzę sobie też z koncentracją, bo muszę umieć spychać te głosy na dalszy plan.'
Głosy zaczęła słyszeć, gdy była nastolatką, ale myśli, że wszystko zaczęło się wtedy, kiedy miała siedem lat i 'zobaczyła potwora' w lustrze. 'Byłam wykorzystywana seksualnie jako dziecko i przelałam to doświadczenie na tego potwora. Kiedy byłam tak mała, tak bardzo chciałam być silna, że nie byłam w stanie nikomu powiedzieć o tym, co mnie dotknęło, i właśnie dlatego zaczęłam słyszeć głosy.'
Waddingham 'z trudem przebrnęła' przez szkolne lata, a kiedy dostała się na uniwersytet, 'wszystko się zawaliło'. Na początku uważała diagnozę schizofrenii za przydatną, ale teraz czuje, że jest nieistotna. 'To tylko etykietka. W sensie technicznym wciąż mam schizofrenię, ale nie widzę powodu, by poświęcać temu uwagę. Nie potrzebuję już leków i mogę wciąż prowadzić naprawdę szczęśliwe życie."
(Bridget Freer, "Mental illness at work: the last taboo", "The Telegraph", 12 listopada 2012, http://www.telegraph.co.uk/women/womens ... taboo.html)
"Rachel Waddingham, która ma 34 lata i mieszka z mężem w południowo-wschodnim Londynie, nigdy nie starała się ukryć swoich zaburzeń w miejscu pracy. 'Wszyscy o tym wiedzą', mówi, "i to nie jest moja najważniejsza cecha." Waddingham mówi, że jej schorzenie, schizofrenia, jest najsilniej stygmatyzowanym ze schorzeń psychicznych.
'Ludziom takim, jak ja, z ciężkimi zaburzeniami, większość pracodawców nie daje szansy. Nie powinno tak być. To wspaniałe, że posłowie zaczęli mówić o swoich problemach psychicznych. Ale naprawdę cudownym dniem będzie dla mnie dzień, w którym jakiś poseł opowie o tym, że słyszał głosy."
Waddingham pracuje w pełnym wymiarze czasu, prowadząc grupy wsparcia dla ludzi, którzy cierpią na psychozę i słyszą głosy, w tym między innymi grupę działającą w więzieniu Holloway. Szkoli też specjalistów od zdrowia psychicznego i robi magisterium z psychologicznych metod badawczych. W wolnym czasie śpiewa w pubach.
Tak aktywne życie nasila u niej głosy. 'Słyszę je niemal cały czas', mówi. 'Może się wydawać, że to rozprasza uwagę, ale głosy sprawiają, że jestem dobra w mojej pracy. Słyszę około 13 głosów i niektóre sprawiają mi trudności, ale jestem swego rodzaju mediatorką; to pomaga mi radzić sobie z trudnymi sytuacjami w pracy, ponieważ potrzebuję tam tych samych umiejętności. Doskonale radzę sobie też z koncentracją, bo muszę umieć spychać te głosy na dalszy plan.'
Głosy zaczęła słyszeć, gdy była nastolatką, ale myśli, że wszystko zaczęło się wtedy, kiedy miała siedem lat i 'zobaczyła potwora' w lustrze. 'Byłam wykorzystywana seksualnie jako dziecko i przelałam to doświadczenie na tego potwora. Kiedy byłam tak mała, tak bardzo chciałam być silna, że nie byłam w stanie nikomu powiedzieć o tym, co mnie dotknęło, i właśnie dlatego zaczęłam słyszeć głosy.'
Waddingham 'z trudem przebrnęła' przez szkolne lata, a kiedy dostała się na uniwersytet, 'wszystko się zawaliło'. Na początku uważała diagnozę schizofrenii za przydatną, ale teraz czuje, że jest nieistotna. 'To tylko etykietka. W sensie technicznym wciąż mam schizofrenię, ale nie widzę powodu, by poświęcać temu uwagę. Nie potrzebuję już leków i mogę wciąż prowadzić naprawdę szczęśliwe życie."
(Bridget Freer, "Mental illness at work: the last taboo", "The Telegraph", 12 listopada 2012, http://www.telegraph.co.uk/women/womens ... taboo.html)
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
Praca z głosami to ewidentnie działa antypsychiatria. I tam proszę umieszczaj swoje posty. Ten temat była w tym dziale zresztą wielokrotnie przedstawiany (poczytaj posty użytkownika bonus2000 i Asias2000).
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Normalne życie z głosami ?
1. Antypsychiatria to pewien nurt myślowy, podczas gdy ja piszę o doświadczeniach i podejściu konkretnej osoby z diagnozą schizofrenii, osoby, która nie odwołuje się do żadnych szkół teoretycznych.moi pisze:Praca z głosami to ewidentnie działa antypsychiatria. I tam proszę umieszczaj swoje posty.
2. Historia Rachel została opisana w jednej z największych brytyjskich gazet. Uznano, że może zainteresować wszystkich czytelników, nie tylko entuzjastów jakiegoś podejścia teoretycznego. Nie rozumiem więc, dlaczego na tym forum nie może znajdować się w dziale ogólnym. Może zainteresować także osoby, które antypsychiatrią nigdy się nie interesowały i wobec tego nie mają zwyczaju odwiedzać poświęconego jej działu.
3. Tylko część psychiatrów krytycznych wobec głównego nurtu psychiatrii utożsamia się z antypsychiatrią. Nie utożsamiał się z nią nawet sam Thomas Szasz. Nie utożsamia się z nią Suman Fernando, jeden z czołowych psychiatrów w Wielkiej Brytanii. Przykłady można by mnożyć. Spychanie do "antypsychiatrycznego getta" wszelkich postów, które w taki czy inny sposób sprzeniewierzają się dzisiejszej psychiatrycznej ortodoksji, opiera się więc na groteskowym nieporozumieniu. Powtórzę jeszcze raz: stanowisko krytyczne wobec psychiatrycznej ortodoksji to niekoniecznie stanowisko antypsychiatryczne. Sama nie utożsamiam się z żadnym nurtem teoretycznym i nie widzę żadnego powodu, aby moje posty publikować wyłącznie w jednym dziale.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
W Polsce takie przyznanie się do zaburzeń psychicznych (na lekach czy bez) skończyłoby się pewnie utratą pracy.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Re: Normalne życie z głosami ?
Schizo, pewnie masz rację... Zresztą schizofrenikom trudno jest znaleźć pracę... Jesteśmy napiętnowani.
Wracając do tematu, nie wierzę w to, że można normalnie żyć z głosami... Bo one absorbują uwagę i mogą ze sobą nieść inne objawy psychotyczne, np. urojenia.
Przez większość mojego życia żyłam z głosami i lekkimi (czasami cięższymi) urojeniami. Były dla mnie czymś w pełni naturalnym. Fakt, izolowałam się od innych dzieci, lecz umiałam też przebywać w ich towarzystwie i ukrywać to, że słyszę głosy. Czasem ulegałam małej psychozie, jednak potrafiłam z niej wyjść. Do czasu, aż wylądowałam w szpitalu. Od czasu kiedy biorę leki, nie mogę bez nich się obejść... Wiem o tym, bo je odstawiłam na ponad rok i wszystkie objawy wróciły. A ja zupełnie straciłam wgląd w chorobę i wylądowałam w szpitalu.
W każdym razie, jak wracają u mnie głosy, to towarzyszą im silne urojenia. W zasadzie wszystko u mnie zaczyna się od urojeń. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, mając omamy słuchowe- bardzo się cieszę, że zwalcza je solian/amisan w dawce 200 mg.
Wolę brać leki, w małych dawkach, niż narażać się na nawrót.
Jak długo będę w remisji, to zmniejszę dawki leku. Do 100, a może i do 50 mg- chciałabym taką dawkę brać na starość, chociaż ponoć amisan nie mogą brać osoby w podeszłym wieku.
Wracając do tematu, nie wierzę w to, że można normalnie żyć z głosami... Bo one absorbują uwagę i mogą ze sobą nieść inne objawy psychotyczne, np. urojenia.
Przez większość mojego życia żyłam z głosami i lekkimi (czasami cięższymi) urojeniami. Były dla mnie czymś w pełni naturalnym. Fakt, izolowałam się od innych dzieci, lecz umiałam też przebywać w ich towarzystwie i ukrywać to, że słyszę głosy. Czasem ulegałam małej psychozie, jednak potrafiłam z niej wyjść. Do czasu, aż wylądowałam w szpitalu. Od czasu kiedy biorę leki, nie mogę bez nich się obejść... Wiem o tym, bo je odstawiłam na ponad rok i wszystkie objawy wróciły. A ja zupełnie straciłam wgląd w chorobę i wylądowałam w szpitalu.
W każdym razie, jak wracają u mnie głosy, to towarzyszą im silne urojenia. W zasadzie wszystko u mnie zaczyna się od urojeń. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, mając omamy słuchowe- bardzo się cieszę, że zwalcza je solian/amisan w dawce 200 mg.
Wolę brać leki, w małych dawkach, niż narażać się na nawrót.
Jak długo będę w remisji, to zmniejszę dawki leku. Do 100, a może i do 50 mg- chciałabym taką dawkę brać na starość, chociaż ponoć amisan nie mogą brać osoby w podeszłym wieku.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie.
Re: Normalne życie z głosami ?
Ja jestem przykladem ze jednak mozna pracowac i dawac sobie jakos rade w zyciu zawodowym.
Praca daje mi przyjemnosc i sprawia ze czuje sie dowartosciowana. Pracuje z komputerami wiec nie ma tu zawdnych wiekszych interakcji personalnych
Nie musze sie przejmowac ze komputery beda mnie osodzac albo wysmiewac z mojej choroby!
Lubie nawal pracy bo wtedy zapominam o calym bozym swiecie...
Ale.. Zawsze to ALE!
Kiedy gorzej sie czuje, kiedy przychodzi kryzys - no to wtedy jest ciezko - trudno sie skoncentrowac i wykonywac prace... Na szczescie udaje mi sie jakos radzic, choc nie zawsze jest latwo!
Kazdy jest inny, kazdy inaczej doswiadcza swoja chorobe i wiem ze nie kazdy jest w stanie pracowac na pelny etat... Dlatego ja czuje sie w jakis sposob obdarowana taka mozliwoscia!
Praca daje mi przyjemnosc i sprawia ze czuje sie dowartosciowana. Pracuje z komputerami wiec nie ma tu zawdnych wiekszych interakcji personalnych
Nie musze sie przejmowac ze komputery beda mnie osodzac albo wysmiewac z mojej choroby!
Lubie nawal pracy bo wtedy zapominam o calym bozym swiecie...
Ale.. Zawsze to ALE!
Kiedy gorzej sie czuje, kiedy przychodzi kryzys - no to wtedy jest ciezko - trudno sie skoncentrowac i wykonywac prace... Na szczescie udaje mi sie jakos radzic, choc nie zawsze jest latwo!
Kazdy jest inny, kazdy inaczej doswiadcza swoja chorobe i wiem ze nie kazdy jest w stanie pracowac na pelny etat... Dlatego ja czuje sie w jakis sposob obdarowana taka mozliwoscia!
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
Kolejna osoba, która tak czy inaczej była zmuszona do życia z "głosami" i jak sama twierdzi ma się świetnie: viewtopic.php?f=35&t=14380 Co poradzicie ludziom, którym żadne "leki" nie pomogły? Wiarę w chorobę mózgu, z którą nie można żyć czy "antypsychiatryczne" terapie pracy z głosami? A może elektrowstrząsy albo lobotomie? No chyba nie "dobieranie leku", skoro mają z nimi znacznie większe doświadczenie niż wy...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Re: Normalne życie z głosami ?
@Schizo!Schizo pisze:Kolejna osoba, która tak czy inaczej była zmuszona do życia z "głosami" i jak sama twierdzi ma się świetnie: viewtopic.php?f=35&t=14380 Co poradzicie ludziom, którym żadne "leki" nie pomogły? Wiarę w chorobę mózgu, z którą nie można żyć czy "antypsychiatryczne" terapie pracy z głosami? A może elektrowstrząsy albo lobotomie?
Przecież doskonale wiesz, że lobotomii nikt w psychiatrii już schizofrenikom nie aplikuje.
Elektrowstrząsy zaś są stosowane jedynie, gdy pacjent wyrazi na nie dodatkową zgodę.
A ludzie, którym leki nie pomagają muszą niestety nauczyć się żyć ze swoimi objawami.
Re: Normalne życie z głosami ?
Schizo! A kto twierdzi ze mam sie swietnie!?Schizo pisze:Kolejna osoba, która tak czy inaczej była zmuszona do życia z "głosami" i jak sama twierdzi ma się świetnie...
Kazdy dzien to kolejna walka! Walka z wlasnymi slabosciami, z dolegliwosciami ktore tak utrudniaja normalne zycie! I nie kazdy dzien jest zwyciestwem, sa tez porazki, duzo porazek!
Wstawanie rano i zmuszanie sie do przybrania normalnosci nie jest latwe.. Nie ma we mnie pragnienia do socjalizowania z kolegami z pracy, najchetniej chcialabym zebym byla niiewidzialna - ale tak sie nie da wiec zmuszam sie do interakcji z innymi. Na szczescie moi wspolpracownicy mysla ze taka mam nature - cicha, za cicha czasami...
Tak, mam dni kiedy swiat jest u moich stop (to tez kiedy mam nawroty choroby i czuje sie niezniszczalna...) ale tez wtedy przychodzi strach ze jutro, ze zaraz znow bedzie gorzej..
Ale jakos udaje mi sie funkcjonowac! Na pewno leki tez pomagaja - ale i tez wsparcie najblizszych ktorzy wiedza z czym sie borykam!!!
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Normalne życie z głosami ?
Schizo ma problem z truciem i spiskującymi ludźmi (psychiatrami) na około, typowe urojenie.
Trzeba być wyrozumiałym.
Z głosami da się studiować, mnie cały czas coś szumi jak jest cicho.
Trzeba być wyrozumiałym.
Z głosami da się studiować, mnie cały czas coś szumi jak jest cicho.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Normalne życie z głosami ?
Tak, masz racje Pentaner! Trzeba byc wyrozumiala Sorry za pisanie bez polskich literek - przekleta angielska klawiatura
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
Re: Normalne życie z głosami ?
Hvp2, skąd masz taką pewność? Mi chcieli zafundować elektrowstrząsy, bo uważali że mam katatonię. Nie wiem, czy posunęliby się do tego, aby kazać mi cokolwiek podpisać, skoro byłam w fatalnym stanie. Na szczęście moja Mama zwróciła im uwagę na inne skutki uboczne i obyło się bez elektrowstrząsów.hvp2 pisze: Elektrowstrząsy zaś są stosowane jedynie, gdy pacjent wyrazi na nie dodatkową zgodę
Swoją drogą, uważam że od kiedy się leczę, mam cięższe epizody psychotyczne... Nawrót po odstawieniu leków był o wiele gorszy, niż inne epizody. Bez leków wytrzymałam ponad rok. A wcześniej, po pierwszym epizodzie psychotycznym, który o mało nie zakończył się moją hospitalizacją (mój Tata się jej sprzeciwił), przez około 9 lat miałam omamy słuchowe, bez urojeń i żyłam z nimi.
Żałuję, że w 2008 roku moja Mama wezwała po mnie pogotowie. Fakt, wówczas nie kontaktowałam, ale kto wie, może psychoza sama by mi przeszła, tak jak dawniej. Teraz mogę tylko domniemywać. W każdym razie, w szpitalu do którego wówczas trafiłam, wpierw zaczęłam dochodzić do siebie, zastanawiałam się gdzie jestem i co się ze mną dzieje- jednak oni załatwili mnie haloperidolem- na kilka tygodni. Uważam, że lekarze w tamtym szpitalu to du*a a nie specjaliści... Dlatego nie zgadzałam się z ich diagnozą i w końcu odstawiłam leki. Mimo że mnie źle leczyli, ich diagnoza okazała się słuszna.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
Wiem. Proponuję dodanie nowych specjalnych emot - w celu oznaczenia w jaki sposób należy odebrać czyjąś wypowiedź... Czasami z powodu nie dodania 'odpowiedniej' emoty np. ironia lub sarkazm stają się dla niektórych niewidoczne. A Kid17 i Pentaner chyba nawet uznali tamten post za atak na ich psychotropy?hvp2 pisze:@Schizo!
Przecież doskonale wiesz, że lobotomii nikt w psychiatrii już schizofrenikom nie aplikuje.
Elektrowstrząsy zaś są stosowane jedynie, gdy pacjent wyrazi na nie dodatkową zgodę.
A ludzie, którym leki nie pomagają muszą niestety nauczyć się żyć ze swoimi objawami.
Eh, ta evotowa ksobność... Czy ja gdziekolwiek napisałam coś o tobie? Przeczytaj jeszcze raz to może zrozumiesz o jakich "chorych" w ogóle się wypowiedziałam i kliknij link w moim poprzednim poście - do tematu o 'schizofreniczce', która żyje normalnie z 'głosami' i ma się świetnie, ale bez leków, które jej nie pomagały.Kid17 pisze:Schizo! A kto twierdzi ze mam sie swietnie!? Kazdy dzien to kolejna walka! Walka z wlasnymi slabosciami, z dolegliwosciami ktore tak utrudniaja normalne zycie!
Schizo właśnie uwierzyła, że ma tego typu urojenia bo ktoś na forum tak napisał i poszła po jakieś 'tablety'.Pentaner pisze:Schizo ma problem z truciem i spiskującymi ludźmi (psychiatrami) na około, typowe urojenie.
Wybaczam wam zaburzenia umiejętności czytania ze zrozumieniem i przez to typowo psychiatryczną złośliwość...Pentaner pisze:Trzeba być wyrozumiałym.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
Takich "lekarzy" należy natychmiast wyleczyć prądem 'na tamten świat', wcześniej ładując w tych kryminalistów neuroleptyki w dawkach powodujących 'katatonię'. :twisted: :twisted: :twisted:jojo pisze:Mi chcieli zafundować elektrowstrząsy, bo uważali że mam katatonię. Nie wiem, czy posunęliby się do tego, aby kazać mi cokolwiek podpisać, skoro byłam w fatalnym stanie. Na szczęście moja Mama zwróciła im uwagę na inne skutki uboczne i obyło się bez elektrowstrząsów.
...W każdym razie, w szpitalu do którego wówczas trafiłam, wpierw zaczęłam dochodzić do siebie, zastanawiałam się gdzie jestem i co się ze mną dzieje- jednak oni załatwili mnie haloperidolem- na kilka tygodni. Uważam, że lekarze w tamtym szpitalu to du*a a nie specjaliści...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- aux03ster03
- zaufany użytkownik
- Posty: 909
- Rejestracja: ndz sie 19, 2012 8:46 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: 0x00000
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
w pracy wiedza i nikt mnie nie zwolniłSchizo pisze:W Polsce takie przyznanie się do zaburzeń psychicznych (na lekach czy bez) skończyłoby się pewnie utratą pracy.
swap = 0x0, offs = 0x191f6c8, subbeg = 0x0, sublen = 0, prelen = 1, precomp = 0x18fb870 "0)",
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
To powinieneś się cieszyć, z tego co czytałam większość pracodawców raczej nie byłaby zachwycona informacją o diagnozie...aux03ster03 pisze:w pracy wiedza i nikt mnie nie zwolnił
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- aux03ster03
- zaufany użytkownik
- Posty: 909
- Rejestracja: ndz sie 19, 2012 8:46 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: 0x00000
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
pracodawca byl ciekawy objawow to go odeslalem do internetu uznali ze ludziom chorym trzeba dawac prace i nawet jest wymagana grupa inwalidzka szczerze to jeszcze sie nie spotakalem ze zlym traktowaniem
swap = 0x0, offs = 0x191f6c8, subbeg = 0x0, sublen = 0, prelen = 1, precomp = 0x18fb870 "0)",
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
Joanno, wracając do tematu tego wątku: czy Ty miałaś głosy?
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Normalne życie z głosami ?
Tak, miałam głosy (zwykle tylko jeden, stale ten sam) i pisałam o tym wcześniej na forum - właśnie głosy były u mnie objawem pozytywnym w czasie psychozy.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Normalne życie z głosami ?
Czy udało się ten objaw wyeliminować po pobycie w szpitalu i kuracji lekami?
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.