Wywiad z Andrzejem Skulskim

[Roy89]

http://artbonuspl.wordpress.com/2013/04 ... -skulskim/

[Niemamnie]

- Stop. Według nas nie można mówić o “leczeniu Schozofreników” czy Schizofrenii, bo nie ma czego leczyć. Leczy się chorobę. A Schizofrenia chorobą nie jest podobnie, jak homoseksualizm czy leworęczność. Ale owszem, opracowaliśmy programy asysty dla osób pomówionych o „choroby psychiczne” i tu specjalizujemy się w “Schizofrenii” i “Borderline”, bo to niby najtrudniejsze obrazy chorobowe i jest w nich zawarta cała diagnostyka psychiatryczna.

Jak gość odmawia schizofrenii miana choroby to dziękuję, przecież jakby nie leczenie to już dawno popełniłbym samobójstwo.

[ocean]

Pan Skulski negując Schizofrenię wpisuje się niestety w polityczną poprawność. Największą wadą 'antypsychiatrów' aktywistów w Polsce i tu na forum jest to że zamiast leków nie mogą nic realnie zaproponować jako alternetywy w uśmierzaniu cierpienia. Ale to tylko moje osobiste zdanie.

[hvp2]

Z tego co zaobserwowałem na tym forum, odnośnie tych złych Antypsychiatrycznych-Aktywistów to protestują oni również przeciwko stosowaniu w psychiatrii przymusu. Ponadto padały też takie pojęcia jak "eksperyment Soteria"...

[ocean]

No tak, eksperyment eksperymentem a życie swoje. Żeby zrezygnować z leków psychiatrycznych w Polsce jako alternatywę trzeba by naprodukować tylu psychoterapeutów, wpompować tyle kasy w bazę leczniczą. To po prostu jest niemożliwe. Niestety prawda jest taka, że los psychicznie chorych w Polsce niewielu obchodzi. To prawda, że mam krytyczny stosunek do działań Jerzego Owsiaka w Polsce (nie chcę rozwijać tu swoich opinii) ale ciekawi mnie co myślcie o takim pytaniu: Czy kiedyś Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy będzie zbierała pieniądze przeznaczone na opiekę i terapię schizofreników w Polsce?
Zrobiłem troche off topa, sory.

[Wspaniale]

Pan Skulski negując Schizofrenię wpisuje się niestety w polityczną poprawność.

Odwrotnie. Polityczna poprawność jest narzucana przez tak tak zwany establishment, za którym stoją pieniądze i fałsz. Tak więc nie ma już Cyganów, są Romowie, nie ma Murzynów, są Afroamerykanie itd.

[ocean]

Makaron nieprecyzyjnie sie wyraziłem. Skulski, jak rozumiem, neguje nazwę 'schizofrenia' oraz neguje schizozfrenię jako chorobę. Przez same zanegowanie nazwy nie sprawi to że choroba zniknie, tym bardziej negując chorobę neguje się cierpienie psychiczne - jak ktoś choruje to boli. Zmienianie nazwy 'schizofrenii' potraktowałem jako pewną polityczną poprawność. Być może nie użyłem powszechnego znaczenia terminu 'polityczna poprowność'. Zawsze też w swojej opinii mogę sie mylić.

[hvp2]

No tak, eksperyment eksperymentem a życie swoje.

Eksperyment pokazał, że coś co obecnie jest uznawane za niemożliwe jest jednak możliwe. Ponadto są inne dane głosujące za tym samym, np lepsze rokowanie w schizofrenii w krajach III świata/rozwijających się, choć paradoksalnie dostęp do leków i psychiatrów jest tam gorszy.

Żeby zrezygnować z leków psychiatrycznych w Polsce jako alternatywę trzeba by naprodukować tylu psychoterapeutów, wpompować tyle kasy w bazę leczniczą. To po prostu jest niemożliwe.

Wiele rzeczy, które uwarzano za niemożliwe w końcu się urzeczywistniło!
Samoloty, które rzekomo nie mogłyby latać jako "cięższe od powietrza", komputery, które rzekomo miałyby być całkowicie nieprzydatne w prywatnych domach.

Tak samo jest przecież z naukami społecznymi. Dobitny tego przykład to ostatnio obserwowana kariera homoseksualistów w mediach i polityce. Homoseksualiści się nie zmienili. Zmieniło się do nich oficjalne podejście (bo prywatnie nadal bywa różnie).

Niestety prawda jest taka, że los psychicznie chorych w Polsce niewielu obchodzi.

To niestety jest prawda. Ale nie jest to taka prawda jaka prawo grawitacji, ale prawda umowna, po prostu zwyczaj wygodny dla większości.

To prawda, że mam krytyczny stosunek do działań Jerzego Owsiaka w Polsce (nie chcę rozwijać tu swoich opinii) ale ciekawi mnie co myślcie o takim pytaniu: Czy kiedyś Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy będzie zbierała pieniądze przeznaczone na opiekę i terapię schizofreników w Polsce?
Zrobiłem troche off topa, sory.

To jest bardzo dobry off top!

[Wspaniale]

Zmienianie nazwy 'schizofrenii' potraktowałem jako pewną polityczną poprawność.

Ale akurat z tym Skulski idzie ramię w ramię z rządzącymi i modą. Oficjalna psychiatria odchodzi od nazywania chorego schizofrenikiem, zastępując to dziwadłem w rodzaju osoba ze schizofrenią lub osoba z doświadczeniem schizofrenii czy psychozy. Już 'nie ma' w Polsce niepełnosprawnych, są ludzie z niepełnosprawnością. I zgadzam się, że to czarowanie rzeczywistości. Ale to może być celowe działanie podyktowane... ekonomią. Każdy może złapać katar i być osobą z katarem lub może rozboleć go głowa i być z bolącą głową.

[ocean]

Niestety prawda jest taka, że los psychicznie chorych w Polsce niewielu obchodzi.

To niestety jest prawda. Ale nie jest to taka prawda jaka prawo grawitacji, ale prawda umowna, po prostu zwyczaj wygodny dla większości.

hvp2, trochę mnie zamurowało, tak pozytywnie, bo w tym zdaniu trafiłeś w sedno. Warto taką sytuację zmieniać i dobrze, że jest to forum, bo jest takim krokiem w tym kierunku, a każda nawet długa podróż od pierwszego kroku się zaczyna.

Makaron, z nazwą 'schizofrenia' i polityczną poprawnością w tym względzie to dobry wątek na nowy temat. Nawiasem mówiąc, mi osobiście śmiać się chce, jak niektórzy politycy wypowiadając się publicznie w mediach, zamiast powiedzieć że ktos skłamał, mówią, że rozminął sie z prawdą
Jeszcze tylko polecę Ci, i wszytkim zainteresowanym, taki grecki film Kieł traktujący w sumie o politycznej poprawności, czyli nazywaniu rzeczy po imieniu lub nie. Więcej o tym filmie postaram się napisać w dziale o filmach.

[Unknown]

Eksperyment pokazał, że coś co obecnie jest uznawane za niemożliwe jest jednak możliwe. Ponadto są inne dane głosujące za tym samym, np lepsze rokowanie w schizofrenii w krajach III świata/rozwijających się, choć paradoksalnie dostęp do leków i psychiatrów jest tam gorszy.

To sukces Soterii był powodem zmuszenia dr. Moshera do rezygnacji ze swojej pozycji... http://www.moshersoteria.com/
Więcej danych: http://www.madinamerica.com/2010/04/schizophrenia/

Z tego co zaobserwowałem na tym forum, odnośnie tych złych Antypsychiatrycznych-Aktywistów to protestują oni również przeciwko stosowaniu w psychiatrii przymusu.

Rozumiem, że lubisz czasem terapeutycznie oberwać od "dobrego" lekarza albo przynajmniej dostać zastrzyk, który zmienia cie w zombii.

Skulski, jak rozumiem, neguje nazwę 'schizofrenia' oraz neguje schizozfrenię jako chorobę. Przez same zanegowanie nazwy nie sprawi to że choroba zniknie

Japońskie stowarzyszenie psychiatrii i neurologii w 2002r. zmieniło nazwę diagnozy schizofrenii na "integration disorder". http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1472254/ Jednak zmiana nazwy nie sprawi, że błędne przekonania o "chorobie" i przymusowe "leczenie" znikną.

[hvp2]

Z tego co zaobserwowałem na tym forum, odnośnie tych złych Antypsychiatrycznych-Aktywistów to protestują oni również przeciwko stosowaniu w psychiatrii przymusu.

Rozumiem, że lubisz czasem terapeutycznie oberwać od "dobrego" lekarza albo przynajmniej dostać zastrzyk, który zmienia cie w zombii.

Nie Schizo! Nie lubię! Chyba więc nie rozumiesz...

Jednak zmiana nazwy nie sprawi, że błędne przekonania o "chorobie" i przymusowe "leczenie" znikną.

Bardzo bystra uwaga! ...więc standardowe pytanie terapeutyczne: "Co zamierzamy z tym faktem zrobić?"

[ocean]

Starając się być otwartym na temat. Czy ja dobrze rozumiem tak, że leki są tańszym i prostszym rozwiązaniem niż psychoterapia, dlatego ich popularność i skuteczność jest mocno przesadzona w opinii lekarzy? Bo jeśli psychoterapia byłaby tańsza to przecież stawałaby się coraz bardziej popularna, wręcz powszechna, a sprzedarz leków by malała. Zadziałałyby choćby proste prawa rynku, czyli konkurencja. Chyba, że ma na to wpływ świat tej polityki powiązanej z farmaceutycznym lobby. O skali tych związków nigdy się nie dowiemy, podobnie jak o skali działalności współczesnych masonów.

Ogólnie nie podoba mi się stanowisko promujące antypsychiatrię przez sprowadzanie wszystkiego do skrajnych przykładów.

Dla mnie jest to oczywiste, że naukowiec, który wymyślił skuteczny lek czy metodę (lub kombinację obu) albo będzie potrafił wskazać dokładną przyczynę schizofrenii zasługuje na Nobla. W ten sposób tylko Komitet Noblowski będzie mógł zrekompensować kompromitującą pomyłkę z doktorem Monitzem z przeszłości.

[Niemamnie]

Obawiam się że następny nobel w dziedzinie leczenia schizofrenii będzie dopiero za terapię genową, a nie za podejście psychologiczno-terapeutyczne do problemu.

[Unknown]

Dla mnie jest to oczywiste, że naukowiec, który wymyślił skuteczny lek czy metodę (lub kombinację obu) albo będzie potrafił wskazać dokładną przyczynę schizofrenii zasługuje na Nobla. W ten sposób tylko Komitet Noblowski będzie mógł zrekompensować kompromitującą pomyłkę z doktorem Monitzem z przeszłości.

Niestety, lecz przyczyną diagnoz schizofrenii jest psychiatria, która zawsze się kompromitowała i nadal sprowadza wszystko do skrajnych absurdów dla współczesnych naiwniaków. Moniz był neurologiem...

[Bardo]

W przypadku ostrej psychozy leki to jedyne wyjście, nie wyobrażam sobie
jakiejkolwiek terapii psychologicznej w takim stanie. Podczas mojego
ostatniego ataku nie miałem praktycznie kontaktu ze światem zewnętrznym,
do tego dochodziły silne omamy wzrokowe które utrudniały nawet najprostsze
czynności.

Co do lżejszych przypadków, to podejrzewam że podejście tego pana miałoby
większy sens niż to co obecnie się praktykuje. Niestety widać dużą skrajność
w jego wypowiedziach, wrzucanie wszystkich wariantów do jednego worka
na pewno nie pomaga jego sprawie.

[Unknown]

Niestety widać dużą skrajność w jego wypowiedziach, wrzucanie wszystkich wariantów do jednego worka na pewno nie pomaga jego sprawie.

Psychiatrzy są w tym mistrzami i pod tym względem nikt nie będzie w stanie z nimi wygrać...

[Wspaniale]

Psychiatrzy są w tym mistrzami i pod tym względem nikt nie będzie w stanie z nimi wygrać...

Nie wierzę, w to co czytam Dotąd pisałaś o psychiatrach jako kompletnych idiotach.

[Unknown]

Nie wierzę, w to co czytam Dotąd pisałaś o psychiatrach jako kompletnych idiotach.

To przeczytaj raz jeszcze: psychiatrzy są mistrzami we wrzucaniu wszystkich wariatów do jednego worka (oczywiście "lekowego").

[hvp2]

W przypadku ostrej psychozy leki to jedyne wyjście, nie wyobrażam sobie
jakiejkolwiek terapii psychologicznej w takim stanie. Podczas mojego
ostatniego ataku nie miałem praktycznie kontaktu ze światem zewnętrznym

Też miałem kiedyś ostrą psychozę i wtedy leki (i hospitalizacja!) były dla mnie autentycznie wybawieniem, bo w ogóle do mnie nie docierało, co się wokół mnie dzieje.

Tyle, że w 8 lat później zostałem dwa razy zalekowany profilaktycznie i to na skalę o wiele większą niż poprzednio. Zalekowany, bo sie nie chciało nikomu ze mną po prostu porozmawiać w warunkach zachowania intymności i wsłuchać się.
"Zaoszczędzono" jedną godzinę bezcennego czasu psychologa w zamian skazując mnie na dwa miesiące hospitalizacji: "Haloperidol", inwektywy personelu, kaftan, pasy.