Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Moderator: moderatorzy
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Myślę, że nie było nic monstrualnego w Twoich odczuciach. Ja jak słyszę plączące dziecko zawsze czuje dyskomfort. Jeśli to trwa dłużej, zaczynam czuć się bardzo źle.
Co do Twojej choroby, to moim zdaniem tylko przyjmowane regularnie leki są w stanie powstrzymać nawrót choroby lub przynajmniej wyeliminować część objawów.
Pozdrawiam.m.
Co do Twojej choroby, to moim zdaniem tylko przyjmowane regularnie leki są w stanie powstrzymać nawrót choroby lub przynajmniej wyeliminować część objawów.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Zanim zachorowałem nigdy czegoś takiego nie czułem a teraz kiedy się pojawia to nie potrafię wytrzymać albo zalewam się w trupa albo truję. Nie potrafię sobie wmówić nawet że to normalne nie wiem dlaczego jakby kontrastowało to z samobójstwem do którego mnie te stany psychotyczne doprowadzały.moi pisze:Myślę, że nie było nic monstrualnego w Twoich odczuciach. Ja jak słyszę plączące dziecko zawsze czuje dyskomfort. Jeśli to trwa dłużej, zaczynam czuć się bardzo źle.
Co do Twojej choroby, to moim zdaniem tylko przyjmowane regularnie leki są w stanie powstrzymać nawrót choroby lub przynajmniej wyeliminować część objawów.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
W świetle przedłużania gatunku Hitler okazał wielką humanitarność dla nas WARIATÓW tylko sterylizacja, kastracja względnie unicestwienie. Odkryć można w tym dodatkowe Hitlera miłosierdzie mógł nas oddać przecież pod kuratelę psychiatrów ale niebył tak beztialski i wybrał w rezultacie dobro. Tylko możemy wyleczyć się poprzez ucieczkę.
Ostatnio zmieniony pt sie 16, 2013 10:21 pm przez F20, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Bzdury! To było na samym początku na początku władzy nazistów. Pierwsze masowe mordy, gazowanie ludzi dotknęło upośledzonych i chorych umysłowo.schizofrenik82 pisze:W świetle przedłużania gatunku Hitler okazał wielką humanitarność dla nas WARIATÓW tylko sterylizacja, kastracja
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Co Ty pieprzysz ? nie tylko na początku ale i na końcu naziści zawsze czuli miłosierdzie dla psychicznie chorych gdybym urodził się w tamtych czasach z utylizowano by mnie i byłbym w raju a tak choroba mnie dręczy. Ciągle czuję jakby to co mnie bolalo bylo podrażniane wemnie przez te zasrane przejęzyczenia sam mechanizm tak działa. Kiedyś miałem wrażenie żey mi jakiś *słowo niedozwolone* próbował wytłumaczyć że to pod wpływem urojeń i wtedy czułem że mam nieźle przesrane pisząc np. jedna butelka wódki wyskakuje te przejęzycznie "nie przesadzaj" mam w dupie treść tego przejęzyczenia mogło by być również "matka którą kochałeś" po prostu samo przejęzyczenie rujnuje mnie do reszty. Emocje jakie budzą moje schizofreniczne przejścia i ten mechanizm przejęzyczeń nie daje mi żyć. Czuję się jakby mnie jakiś skurwiel w białych rękawiczkach zrujnował na konto schizofrenii gdzie będę się uczył że moje głosy w głowie "nie przeszadzaj" wcale mnie złośliwie i celowo nie denerwują w dodatku są fałszywe i nieistnieją.Makaron pisze:Bzdury! To było na samym początku na początku władzy nazistów. Pierwsze masowe mordy, gazowanie ludzi dotknęło upośledzonych i chorych umysłowo.schizofrenik82 pisze:W świetle przedłużania gatunku Hitler okazał wielką humanitarność dla nas WARIATÓW tylko sterylizacja, kastracja
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Ja osobiście jestem zdecydowanie przeciwny posiadaniu dzieci przez schizofrenika lub schizofreników.
Miałem dwa związki, które się rozpadły ale rozmawialiśmy ze sobą o nas na poważnie i o dzieciach w przyszłości. Dlatego swoje zdanie opieram na podstawie tego co czułem u i czuje.
Przed diagnozą chciałem mieć dzieci, dom, rodzine.... Ale to było moje dążenie do osiągnięcia pełni szczęścia którym chciałbym się podzielić z najbliższymi. Ale było to dla mnie dążeniem, celem samym w sobie...
Myślę, że tak naprawdę chciałem stworzyć coś co powinno przecież przynieść nam szczęście. A więc tak naprawdę stworzyć archetyp rodzina i dzieci = szczęście i radość. Moim zdaniem na tym myśleniu opierałoby się moje szczęście w takiej sytuacji. Na czymś co bym stworzył w wyobraźni ale niekoniecznie w rzeczywistości.
Teraz wiem, że bycie rodzicem i mężem to jest bardzo odpowiedzialna "funkcja". Przecież nawet osoby zdrowe czasem nie potrafią stworzyć takich relacji między soba aby utrzymać ciepło domowego ogniska na długie lata... A co dopiero osoby które mają problemy ze swym światem wewnętrznym i zewnętrznym...
Zastanawiam się jak ja, osoba która musi dobrze określić siebie i zdiagnozować swoje problemy mógłbym tworzyć szczęśliwy związek...
Jeśli chodzi o posiadanie dzieci już nie zdecydowałbym się na nie... Nie chciałbym mieć córkę czy syna u którego mógłbym zobaczyć podobne problemy co moje.... Myślę że chciałbym takiemu dziecku w nich pomóc, w ich rozwiązaniu a sam nie potrafiłbym tego zrobić:(
Chyba nie ma większego bólu dla rodzica niż widok cierpiącego dziecka... Chyba czułbym się współwinny temu
Miałem dwa związki, które się rozpadły ale rozmawialiśmy ze sobą o nas na poważnie i o dzieciach w przyszłości. Dlatego swoje zdanie opieram na podstawie tego co czułem u i czuje.
Przed diagnozą chciałem mieć dzieci, dom, rodzine.... Ale to było moje dążenie do osiągnięcia pełni szczęścia którym chciałbym się podzielić z najbliższymi. Ale było to dla mnie dążeniem, celem samym w sobie...
Myślę, że tak naprawdę chciałem stworzyć coś co powinno przecież przynieść nam szczęście. A więc tak naprawdę stworzyć archetyp rodzina i dzieci = szczęście i radość. Moim zdaniem na tym myśleniu opierałoby się moje szczęście w takiej sytuacji. Na czymś co bym stworzył w wyobraźni ale niekoniecznie w rzeczywistości.
Teraz wiem, że bycie rodzicem i mężem to jest bardzo odpowiedzialna "funkcja". Przecież nawet osoby zdrowe czasem nie potrafią stworzyć takich relacji między soba aby utrzymać ciepło domowego ogniska na długie lata... A co dopiero osoby które mają problemy ze swym światem wewnętrznym i zewnętrznym...
Zastanawiam się jak ja, osoba która musi dobrze określić siebie i zdiagnozować swoje problemy mógłbym tworzyć szczęśliwy związek...
Jeśli chodzi o posiadanie dzieci już nie zdecydowałbym się na nie... Nie chciałbym mieć córkę czy syna u którego mógłbym zobaczyć podobne problemy co moje.... Myślę że chciałbym takiemu dziecku w nich pomóc, w ich rozwiązaniu a sam nie potrafiłbym tego zrobić:(
Chyba nie ma większego bólu dla rodzica niż widok cierpiącego dziecka... Chyba czułbym się współwinny temu
My Way My Generation
"Ludzie wystarczająco szaleni, by sądzić, że mogą zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają."
... najpierw myśleć, potem zmieniać, zawsze kochać...
"Ludzie wystarczająco szaleni, by sądzić, że mogą zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają."
... najpierw myśleć, potem zmieniać, zawsze kochać...
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Zygi to jest normalne i u każdego gdzie choroba przenoszona jest przez geny. Piszesz o relacjach i odpowiedzialności napewno byś dał radę ale Twoje dzieci urodziły by się kalekami a przynajmniej przekazał byś to dalej. Przyznaj się jeszcze w otoczeniu że jesteś wariatem a dopiero zobaczysz.
Zobacz sobie ten wątek viewtopic.php?f=9&t=8766
Zobacz sobie ten wątek viewtopic.php?f=9&t=8766
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Przyznaj się w otoczeniu do tego że jesteś F20
Chodzi mi o świat wewnętrzny rodziny w takim przypadku ... Czy to byłaby rodzina?... To jest dla mnie pytanie...
Chodzi mi o świat wewnętrzny rodziny w takim przypadku ... Czy to byłaby rodzina?... To jest dla mnie pytanie...
My Way My Generation
"Ludzie wystarczająco szaleni, by sądzić, że mogą zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają."
... najpierw myśleć, potem zmieniać, zawsze kochać...
"Ludzie wystarczająco szaleni, by sądzić, że mogą zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają."
... najpierw myśleć, potem zmieniać, zawsze kochać...
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Była by rodzina no chyba że któreś z rodziców byłoby chore w dodatku chorobę przekazało by dzieciom. Żona nie miała by żadnego pożytku z faceta. Poniżej cytat z wikipediizigi pisze:Przyznaj się w otoczeniu do tego że jesteś F20
Chodzi mi o świat wewnętrzny rodziny w takim przypadku ... Czy to byłaby rodzina?... To jest dla mnie pytanie...
Kryteria jakościowe diagnozowania schizofrenii dotyczą objawów:
pozytywnych (inaczej "wytwórczych"), czyli dodatkowych w stosunku do normalnego funkcjonowania):
halucynacji
urojeń
dziwacznych zachowań
negatywnych (zmniejszających zdolności normalnego zachowania):
ubóstwa mowy (mutyzm)
anhedonii – niezdolność do spontanicznego przeżywania pozytywnych uczuć (np. radości, zadowolenia i optymizmu w ogóle)
apatii
nieuwagi
zobojętnienia
zubożenie mimiki
trudności prowadzenia aktywności społecznej (rodzinnej, małżeńskiej, zawodowej, czynności samoobsługowych)
trudności w komunikacji interpersonalnej.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Wiesz zigi... a mój mąż uwielbia swoje dziecko i dało i daje mu tyle radości że więcej nie dałaby żadna superterapia. Powinniście mieć dzieci( w sensie chorzy). Ja mam z moim mężem i lepiej mieć dziecko niż go nie mieć. Dzieci mają rodziny patologiczne, sknery, chciwcy, przestępcy, ludzie z różnymi chorobami genetycznymi. Dlaczego ktoś kto ma schizofrenię nie może? Czy nie powinien?zigi pisze:Ja osobiście jestem zdecydowanie przeciwny posiadaniu dzieci przez schizofrenika lub schizofreników.
Miałem dwa związki, które się rozpadły ale rozmawialiśmy ze sobą o nas na poważnie i o dzieciach w przyszłości. Dlatego swoje zdanie opieram na podstawie tego co czułem u i czuje.
Teraz wiem, że bycie rodzicem i mężem to jest bardzo odpowiedzialna "funkcja". Przecież nawet osoby zdrowe czasem nie potrafią stworzyć takich relacji między soba aby utrzymać ciepło domowego ogniska na długie lata... A co dopiero osoby które mają problemy ze swym światem wewnętrznym i zewnętrznym...
Jeśli chodzi o posiadanie dzieci już nie zdecydowałbym się na nie... Nie chciałbym mieć córkę czy syna u którego mógłbym zobaczyć podobne problemy co moje.... Myślę że chciałbym takiemu dziecku w nich pomóc, w ich rozwiązaniu a sam nie potrafiłbym tego zrobić:(
Chyba nie ma większego bólu dla rodzica niż widok cierpiącego dziecka... Chyba czułbym się współwinny temu
A wiedza o chorobie w rodzinie daje możliwość (pewnie nie całkowitą i czasami może nikłą) zapobieżenia jej.
Będę zwracała uwagę na nasze dziecko pod tym względem, ale nawet nie wiecie jak się cieszę każdego dnia, że ono jest.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Lepiej nie, ta choroba jest sama w sobie patologią, po co dzieci mają słuchać nawiedzonego gadania schizofrenika lub schizofreniczki w nawrocie.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
A po co schizofrenicy w remisji mają czekać na nawrót choroby?
Jak będą go wyglądać, to sami go sprowokują.
Jak będą go wyglądać, to sami go sprowokują.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
taaaa
jestem chora i jestem mamą, mam też męża
urodziłam na kilka lat przed zdiagnozowaniem
i jakoś mimo tego,że to ja w rodzinie choruję
to sama przez kilka lat utrzymywałam rodzinę
często gdy była potrzeba brałam dodatkowe zlecenia, pracowałam godzinowo na 2 etaty lub więcej.
jasne jak było źle to mąż musiał wszystko ogarnąć
ale generalnie to jest tak,że wszystko na mojej głowie
to ja się martwię
mąż ma gry komputerowe
jak ja się nie zacznę sypać
to on ma wszystko gdzieś
może to dobrze, bo dzięki temu ja się trzymam
tzn mi nie wolno się rozlecieć, nie mam na to czasu
jestem chora i jestem mamą, mam też męża
urodziłam na kilka lat przed zdiagnozowaniem
i jakoś mimo tego,że to ja w rodzinie choruję
to sama przez kilka lat utrzymywałam rodzinę
często gdy była potrzeba brałam dodatkowe zlecenia, pracowałam godzinowo na 2 etaty lub więcej.
jasne jak było źle to mąż musiał wszystko ogarnąć
ale generalnie to jest tak,że wszystko na mojej głowie
to ja się martwię
mąż ma gry komputerowe
jak ja się nie zacznę sypać
to on ma wszystko gdzieś
może to dobrze, bo dzięki temu ja się trzymam
tzn mi nie wolno się rozlecieć, nie mam na to czasu
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Mi się wydaje, że jak się ma dzieci i jest się chorym, to one pomagają lepiej znieść chorobę. Człowiek tak się nie skupia na swoich odczuciach, czy złym samopoczuciu. Moje dzieci mają już po 20 lat, jak były młodsze to nawet nie wiedziałam że doktor podejrzewa u mnie schiozofrenię. Chodziłam do psychiatry, bo miałam lęk przed ludźmi, brałam leki i wmawiałam sobie, że to depresja. Nie załamywałam się jednak objawami, tylko szłam do przodu do obowiązków i do swojego matczynego instynktu. Nie było łatwo bo wychowywałam córki sama, ale obowiązki i ciągłe trzymanie się na baczności z chorobą powodowały że nie miałam czasu na głupoty. Nie interesowały mnie przelotne miłostki, wręcz trzeźwo patrzyłam na zaczepki mężczyzn. Tak uniknęłam wielu głupot, nie miałam na nie czasu a byłam szczęśliwa bo widziałam że moje wychowanie nie idzie na marne. Teraz ponad rok temu gdy miałam psychozę córki były za granicą, więc nie były tego świadkami. Teraz jak już wiedzą jaką mam chorobę oczywiście pytają się czy im to też się może przydarzyć. Trzeba mieć nadzieję, że nie, trzeba unikać stresów, żeby nie przerodziły się w depresję, dbać o prawidłowy rozwój duchowy, nie wspomnę nawet o alkoholu czy narkotykach. Starać się żyć tak, żeby nie wywoływać wilka z lasu A nawet gdyby tak się stało to nie będzie się miało poczucia winy, że się zawiniło.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
Lavenda tez mam 2 cork i tez musze wstac i wszytko zrobic, ale piekny usmiech buziak i przytulanie sa piekna zaplata.
Ja mysle ze to ososbista decyzja czy ktos chce miec dzieci czy nie. Moje kolezanki (bardzo chore od kilku, kilkunastu lat) mialy odebrane dzieci i wiem przez jakie pieklo przeszly. tego tez nikomu nie zycze.
Ja mysle ze to ososbista decyzja czy ktos chce miec dzieci czy nie. Moje kolezanki (bardzo chore od kilku, kilkunastu lat) mialy odebrane dzieci i wiem przez jakie pieklo przeszly. tego tez nikomu nie zycze.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
A właściwie na jakiej podstawie odebrali im dzieci? A mąż tudzież partner?mamuska pisze: Moje kolezanki (bardzo chore od kilku, kilkunastu lat) mialy odebrane dzieci i wiem przez jakie pieklo przeszly. tego tez nikomu nie zycze.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
w obu przypadkach mialy 2 dzieci z 2 roznymi mezczyznami. W 1 przypadku zaden nie chcial dzieci i trafily do cioci, a w 2 przypadku kazdy z ojcow wzial po dziecku.
Re: Schizofrenia a posiadanie dzieci.
A właściwie na jakiej podstawie odebrali im dzieci?
Na podstawie choroby psychicznej, nie byly w stanie zaopiekowac sie dziecmi.
Na podstawie choroby psychicznej, nie byly w stanie zaopiekowac sie dziecmi.