Rispolept i napęd życiowy.

risperidon

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: jojo »

Od niedawna biorę rispolept w dawce 2x 3 mg i zupełnie nic mi się nie chce. Tylko bym jadła i pokładała się co chwila.

Czy to wpływ tego leku, czy może przejaw choroby lub mojego lenistwa?

Na serdolect miałam zdecydowanie większy napęd życiowy, ale musiałam z niego zrezygnować, bo po dwóch miesiącach jego zażywania powróciły omamy słuchowe. Poza tym bałam się, że mi serce wysiądzie.

Jak rispolept wpływa lub wpływał na Waszą motywację?

Jaka jest dla niego alternatywa, wykluczając zeldox (mocno obniżył mi ciśnienie), ketrel (powodował zgagę), zalasta (utuczyła mnie), solian (szkodził mi w szpitalnych dawkach) i haloperidol(wywołał u mnie katatonię)?

Oczywiście o ewentualnej zmianie leku zadecyduje mój zaufany psychiatra...

Na razie każe czekać mi aż nowy lek zacznie działać. :(

Aha, czy komuś pod wpływem rispolept spadł cukier? Miałam podobny objaw, ale pewności nie mam. Czym się objawia spadek cukru? Czy objawia się drżeniem, poczuciem zimna, paniką i częstym siusianiem?
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: Faur »

Spytaj lekarza o Abilify.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Newt
zaufany użytkownik
Posty: 3385
Rejestracja: pn cze 11, 2007 1:24 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: Newt »

Ja też biorę rispolept i mam aż za dużo energii, musiałam ostatnio dorzucić ketrel bo na samym rispolepcie nie mogłam spać. Jeśli bierzesz lek od niedawna to jest szansa, że niedługo skutki uboczne miną. Być może też masz za dużą dawkę dla swojego organizmu ale o tym musisz porozmawiać z lekarzem.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: mamuska »

abilify jest fajne i napedza ale np ja mialam akatyzje.
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: boris »

Na samym początku brałem 2mg. Wtedy wieczorem około 8 już nie mogłem, zasypiałem wyczerpany. W nocy musiałem wstawać do toalety, było to dość ciężkie, ale gdy wracałem to dosłownie przewracałem się na łóżko, nie miałem normalnie sił by się położyć.

Obecnie biorę 0,5 mg pięć razy w tygodniu, dwa dni robię sobie przerwę (co trzeci dzień). I wszystko jest tak jakbym łykał witaminę C - czyli zero skutków ubocznych. Dodatkowo moje doświadczenie z lekiem jest takie, że dawka 1 mg po 7-12 dniach likwiduje głosy. Po tym można wrócić do dawki 0,5 mg. (Głosy zaczynałem słyszeć po całkowitym odstawieniu, względnie po wielodniowej wyczerpującej pracy przy komputerze na dawce 0,5 mg - wtedy przerwa w pracy i czasowe podniesienie dawki szybko je niwelowały).
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: mamuska »

a czy myslisz ze ta dawka 0.5 mg cos jeszcze dziala przeciwpsychotycznie?
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: boris »

Nie myślę. Wiem :) Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia, może nie uwzględniam pewnych czynników i dochodzę do pochopnych wniosków ... np może nawet bez leku nie miałbym, żadnych objawów choroby. Ale prawda jest taka, że dwukrotnie odstawiając dwukrotnie zaczynałem słyszeć głosy - na przestrzeni półtora roku. A obecnie na tej dawce jestem 6 lat i tak jak mówiłem z wyjątkiem bardzo intensywnej pracy na komputerze - gdzie umysł zaczynał transformować szum wywołany przez pracę komputera w melodie :) - nie mam żadnych objawów choroby.
Nie wiem jednak na ile jestem reprezentatywny dla innych, prowadzę bardzo spokojne życie, na co dzień zupełnie nie stykam się z sytuacjami stresowymi, dużo medytuję i obserwuję umysł - z tym ostatnim to akurat trzeba trochę uważać - w środowisku medytujących nie jeden dorobił się psychozy poprzez albo niewłaściwą medytację albo aktywację pewnych skalań umysłowych, które były inaczej ukryte. Medytacja jest dobra ale wymaga wstępnego okresu oczyszczenia umysłu poprzez etykę, np absolutnie nie należy pić jakiegokolwiek alkoholu w jakichkolwiek, choćby najmniejszych dawkach. A ludzie piją piwo, palą marihuanę, a potem się dziwią, że mają nawroty ...
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: mamuska »

czyli 1.5 roku bywales bez lekow, ale wracales na male dawki bo glosy wracaly. Pytam z ciekawosci bo tez odstawiam teraz i w razie czego chce szybko wrocic na najnizsza dawke taka zeby w miare dobrze zyc. Nie chce wracac do glebokiej psychozy ponownie.
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: boris »

Moje doświadczenie jest takie, że nie ma co panikować i przy pierwszych objawach wrócić do leku. Tyle, że dla mnie słyszenie głosów jest dość nieprzyjemne i ponieważ nie mam efektów ubocznych, nie chce mi się już eksperymentować z pełnym odstawieniem. Choć obecnie mam ochotę na jeszcze większe obniżenie minimalnej dawki :)
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: mamuska »

Mozliwe ze zawsze byles nadwrazliwy NA leki. Ja zjezdzam dzisiaj nastepna polowke.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: jojo »

Jednak mój lekarz zlitował się nade mną i odstawił mi rispolept.

Zgodnie z moją prośbą od dziś wracam do solianu, w dawce 2x 200 mg.

Obym tego nie żałowała. :?
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
mamuska
zaufany użytkownik
Posty: 847
Rejestracja: czw mar 10, 2011 9:50 am

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: mamuska »

to duzo ja bralam 200mg, potem zjechalam do 100mg. Mialam okropny tradzik na nim i nadal bylam zmeczona okropnie. Do tego okres mi sie przesowal o kilka dni potem tygodni i nie byl taki jak powinien. Plus mialam jakies dysfunkcje zero ochoty na seks itp. Nie bylam tym lekiem zachwycona.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: jojo »

MamuskaJo, kiedyś brałam solian w dawce 200 mg i on dobrze na mnie działał. Teraz, po niedawno przebytej psychozie, zwieńczonej dwoma pobytami w szpitalu, muszę brać jego dwukrotnie większą dawkę, czyli 400 mg.

Jak brałam solian 600 i 800 mg, to miałam podwyższony poziom prolaktyny i przez to okres mi się opóźnił. I czułam się bardzo fatalnie na tym leku.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: jojo »

Lęki mijają i natręctwa myślowe, mniej się pokładam za dnia, słowem służy mi zmiana rispolept 6 mg, na 2x200 mg solianu.

Czyli na solianie mam większy napęd życiowy niż na rispolept.

A w szpitalu wmawiali mi, że solian mi szkodzi.

Obym nigdy więcej tam nie trafiła. :twisted:
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
lea
zaufany użytkownik
Posty: 2882
Rejestracja: ndz maja 31, 2009 8:52 am
Lokalizacja: tunel czasoprzestrzenny

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: lea »

.
Ostatnio zmieniony sob gru 05, 2015 10:43 pm przez lea, łącznie zmieniany 1 raz.
pustamiska pomóż klikając
walka zaczyna się w głowie
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11072
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: hvp2 »

lea pisze:ja na rispolepcie mam normalny napęd życiowy, ale fakt biorę dawkę podtrzymującą
@Lea!
Co rozumiesz przez "dawka podtrzymująca"? Ile to konkretnie mg dziennie i o jakich porach?
Awatar użytkownika
lea
zaufany użytkownik
Posty: 2882
Rejestracja: ndz maja 31, 2009 8:52 am
Lokalizacja: tunel czasoprzestrzenny

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: lea »

.
Ostatnio zmieniony sob gru 05, 2015 10:43 pm przez lea, łącznie zmieniany 1 raz.
pustamiska pomóż klikając
walka zaczyna się w głowie
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: jojo »

Według pewnej psychiatry, która swego czasu leczyła córkę znajomej mojej Mamy, rispolept powoduje depresję...

Czy to prawda? :mrgreen:
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
seebek
zaufany użytkownik
Posty: 473
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: seebek »

U mnie także powodował depresję, musiałem dodatkowo brać Mobemid przeciw depresji.
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Newt
zaufany użytkownik
Posty: 3385
Rejestracja: pn cze 11, 2007 1:24 pm

Re: Rispolept i napęd życiowy.

Post autor: Newt »

U mnie powoduje hipomanię.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
ODPOWIEDZ

Wróć do „rispolept”