na przekór głosom

Moderator: moderatorzy

einstein
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr lis 07, 2012 9:16 pm
płeć: mężczyzna

na przekór głosom

Post autor: einstein »

Hej,

Czytam trochę forum i chciałem coś napisać. Jestem prawdopodobnie chory od małego. Jak byłem mały rozpoczeły mi się napady epileptyczne - i duże i małe.
Jakoś się przyzwyczaiłem. Pojechałem do Warszawy, trochę studiowałem i pracowałem. Rozpocząłem pracę jako informatyk w dużej firmie. Wszystko dobrze, tylko w pewnym momencie mój zwierzchnik zaczął przeklinać na mnie za ścianą. No dobra może niezadowolony, ale było gorzej. Szef firmy z zastępcą zaczeli używać mocy psychokinetycznej i ganiali mnie po całej Warszawie wyzywając od pedałów.
Ale żyłem. Uratowała mnie kobieta, telepatycznie stworzyła ochronę i kazała wracać do domu. I pojechałem - rozpoznanie: schizofrenia paranoidalna. Rok trwało zanim się pozbierałem i zacząłem studiować znowu u siebie (półprzytomny od leków). Ale to nie był koniec , zmieniła się tylko postać. Zacząłem studiować 2 kierunki. Miałem stypendia naukowe z obydwu i utrzymywałem się sam. Dyskutowałem telepatycznie z profesorami i pracownikami naukowymi rozwiązując problemy świata. Ale wyniki miałem idealne i nikt się nie zorientował. Skończyłem
studia, wyjechałem do Anglii. To na razie tyle. Chodzi o to że ja lubię swoją chorobę. To co dzięki niej przeżyłem jest moje i tylko moje i może być wartościowe. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
czaras
zaufany użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: ndz wrz 30, 2012 5:17 pm
Status: Informatyk
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: czaras »

Weź sobie trochę pobiegaj to może po roku zaczniesz myśleć inaczej. Wydaje się tobie, że gdyby nie ta choroba nie był byś tym kim jesteś teraz. A ja tobie powiadam pieprzyć taką mądrość.
„Są rzeczy znane i nieznane, a pomiędzy nimi drzwi.” William Blake
einstein
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr lis 07, 2012 9:16 pm
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: einstein »

Masz rację, o kapitanie mój kapitanie. To w sumie była autoironia - że jest się ważnym. Bo cóż zostaje - tylko żryj tabletki i czekaj na śmierć. Dziesięć lat martwy na olanzapinie aż zacząłem szczękać zębami jak stary dziad i zmieniono mi na abilify. To silny lek i muszę uważać bo wracają mi dziwne nastroje. Mam nadzieję że wyjdzie z tego coś dobrego. Ktoś odczuwał jakieś sensacje z tytułu brania tego leku? Mam na myśli powrót psychozy lub inne podobne rzeczy ?
RoBug
bywalec
Posty: 110
Rejestracja: śr maja 04, 2011 8:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: RoBug »

twoje wypowiedzi sa niespojne. do ktorej mam sie ustosunkowac?
einstein
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr lis 07, 2012 9:16 pm
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: einstein »

Czy abilify jest bezpieczny ?
Inne pytania potem raczej zadam, bo jeśli nie to się zastanowię nad swoim zdrowiem psychicznym (bo jaki sens mają pytania chorego ?).
Chciałem wysunąć tezę, że epizody psychotyczne mogą pozytywnie zmienić strumień życia. U mnie dzięki pierwszemu wróciłem do domu i rozpocząłem spokojnie studia jeszcze raz. Drugi lekki nawrót podczas studiów pozwolił mi dokończyć 2 kierunki. Główny wniosek jaki wysunąłem to taki , że gdyby nie choroba to tak bym nie zrobił i pewno pracowałbym w jakimś serwisie technicznym
bez studiów. Ale skoro jestem niespójny to może zaczynam szaleć. Więc stąd zadam raczej pytanie czy lek abilify jest bezpieczny (jednak trochę dla mnie ważniejsze). Drugie moje pytanie to takie czy schizofrenia pozytywnie zmieniła Wasze życie ?
RoBug
bywalec
Posty: 110
Rejestracja: śr maja 04, 2011 8:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: RoBug »

w ulotce abilify w efektach ubocznych jest: "smierc z niewyjasnionych powodow" czy jakos tak.
serio.
sam bralem ten lek przez jakies 1,5 roku i dzialal bardzo dobrze.

u mnie schizofrenia jest tylko jednym z kilku "nieprawidlowosci", ale generalnie jestem zadowolony z calosci efektu. do tego stopnia, ze rzucilem leki kiedy tylko zauwazyle, ze osobowosc mi sie zmienia
einstein
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr lis 07, 2012 9:16 pm
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: einstein »

U mnie też. wychodzę (zaczynam) z alkoholizmu. Tak prawdę mówiąc ta choroba to tragedia, ogromna depresja, życie jak za ścianą lodu. Mam natomiast inne pytanie. Jak miałem halcynacje to wiedziałem że mam halucynacje (to znaczy byłem krytyczny). Ściślej - pseudohalucynacje. Widziałem wszystko jakoś w górze. Choć nie miałem na nie wpływu. One po prostu przychodziły. Ale cały czas byłem świadomy idiotyzmu tej sytuacji. Ale halucynacje były silne w tym sensie, że obejmowały prawie całą świadomość i nic nie mogłem zrobić. Czy ktoś był jeszcze krytyczny do swoich halucynacji , tzn. czy to jest cecha stała s.paranoidalnej ?
Pytanie trochę dla mnie ważne, bo łudzę się że moja choroba to być może nie schizofrenia. Halucynacje przeszły w głosy w głowie na lekach a te trwały dość długo.
einstein
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr lis 07, 2012 9:16 pm
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: einstein »

Wiec czas zemrzec mowicie, dobra, cialem zyly juz kilka razy. lewa reke mam pocieta to moja personalna.pzdr.
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: na przekór głosom

Post autor: Mariii »

a kto Ci tak doradza?
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: na przekór głosom

Post autor: moi »

Einstein, nikt z forum Ci nie doradzał samobójstwa, ani samookaleczenia. Jeśli masz takie myśli i nadal się tniesz, zwróć się z tym do swojego lekarza. Bądź z nim szczery i powiedz prawdę, co Cię dręczy.
Dobrze dobrane leki mogą wymiernie wpłynąć na jakość życia i poprawę samopoczucia.

Pozdrawiam.m.
einstein
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr lis 07, 2012 9:16 pm
płeć: mężczyzna

Re: na przekór głosom

Post autor: einstein »

jak ktos pisze i sgnalizuje to wiadomo ze nic nie zrobi. A co do samookaleczen to wtedy mniej boli zycie, gdy mamy wiekszy bol 'pod reka'. Prawdziwy samoboj nie sygnalizuje, taka psychologia. Poza tym przepraszam za wpis, pisalem go po alkoholu. Tego typu rzeczy nie pojawia sie wiecej, to dzieciniada. Chcialem zadac pytanie, czy krytycyzm byl u was obecny ?
kyoko
zarejestrowany użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: śr gru 16, 2009 1:04 pm
Status: Mężczyzna
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Bielskobiała

Re: na przekór głosom

Post autor: kyoko »

czesc eistein!
chcialbym ci powiedziec ze czaras jest glupi nie sluchaj idioty schizofrenia zmienia ludzi na lepsze my to wiemy gdzies w srodku.
ale tylko my ci co przeszli juz troche w zyciu mnie karzda psychoza uczy czegos nowego i zabija we mnie zlo .kiedys za swoj klub oddalbym zycie a dzis pierdole to to bylo najglupsze co moglo mi sie przytrafic widze zycie w innych kolorach i nic ani nikt mi tego nie zabierze i nikt nie wmowi ze zle sadze tak jak np.czaras!powodzenia z wychodzeniem z alkoholizmu zycze ci jak najlepiej sluchaj tylko wlasnych mysli i nie kieruj sie krytyka innych pozdrawiam....
ODPOWIEDZ

Wróć do „głosy”