Był kiedyś taki ciekawie zapowiadający się program na Discovery , skomplikowana teoria a racje conajmniej podejrzane.Dla mnie to byłoby zbyt chaotyczne i bezsensowne,miliardy miliardów musiało by być tych rzeczywistości(z samej ziemi) i chyba każda kręciła by się w swoim założeniu wokół ego twórcy(ją przecież stworzył idąc w inną stronę,lub chociaż pomyślał o tym i to już był proces twórczy).cezary123 pisze:Nie żyjemy raz, ale wiele razy. Tylko, że równocześnie, jednocześnie i to nie ten sam człowiek a taka sama dusza tylko druga, trzecia i kolejna...
Choćby materialnie rozdzieleni czasem i przestrzenią.
To wyklucza ponowne życie pozagrobowe na Ziemi. Ilość i rozmaitość losów uzyskiwana jest w przestrzeni poprzez dodawanie kolejnych, ale "takich samych" dusz, a nie w czasie przez "tą samą" w wielu ludziach i losach.
Dlatego aktualne życie jest dla każdego jedyne, jednorazowe i szybko się kończy. To co ma być po śmierci, nie zdarzyło się więc tak naprawdę jeszcze dla "każdego" niezależnie jak dawno zmarł. Co dalej- to pozaziemska bolesna Tajemnica,
Rozumiesz o co mi chodzi?
Dowody na to rodem wzięte z wyrrzutni hadronów raczej i to niezbyt spójne,pozatym niewidze tu celu,motywu by coś takiego miało istnieć,pozatym jakbym teraz przyjął twoją teorie to musiałbym porzucić swoją a dla takiej napewno tego nie zrobie