wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 73
- Rejestracja: sob lip 31, 2010 11:56 am
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
... o “Heroes Might and Magic”
Całe życie coś zbierałem. Pamiętam czasy przedszkola, kiedy to wkładałem do klasera pierwsze znaczki. Układałem w serię, kompletowałem. Dostarczało mi to sporo radości. Później były nalepki, które wklejało się do albumu. Po uzbieraniu całości można je było wysłać w zamian za jakąś nagrodę. Wiem, że było mi szkoda tych wlepek i wolałem mieć je zamiast proponowanego upominku. Zaraz po tym zacząłem zbierać komiksy. Miałem całą kolekcje „Spidermanów” i „Punisherów”. Do tej pory pamiętam dziesięciu najważniejszych wrogów Pająka. Przez nie zacząłem też sprawnie czytać i pisać. Gdy byłem starszy oddałem je do biblioteki, czego bardzo teraz żałuje. Po historyjkach obrazkowych przyszła kolej na gry. Zgrywane wtedy na kasetę lub później dyskietki....
Do 2003 nie miałem komputera, sytuacja zmieniła się jak pierwszy raz zagrałem w „Heroes Might and Magic3”. Wtedy to zapragnąłem mieć swojego peceta. Zanim to jednak nastało w grę nałogowo grałem u swoich znajomych. Wtedy dużo paliłem, więc między turami wbijałem w siebie kolejne wiadra. Spotykaliśmy się i po kilku graliśmy w Herosów w tzw. rozgrywkę hot seat. Każdy wykonywał swoją turę po kolejce swego poprzednika. Pamiętam siłę dyplomacji w tej grze, tak jak dobrze wspominam swojego ulubionego bohatera i zamek, którym grałem. Tytani jako jedyni posiadali strzelca na pierwszym poziomie. Gremliny, bo tak nazywała się ta jednostka miotały w czymś rodzaju kulą. Najwyższym levelem jednostek w grze (do części piątej) byli tytani. Dlatego, też uzasadnionym wyborem umiejętności w grze było „łucznictwo”. Ulubionym herosem w grze była Cyra, dyplomatka która wprost niewyobrażalny sposób przyłączała wolne jednostki.
W 2003 roku nabyłem swój pierwszy od bardzo dawna komputer. Szybko zainstalowałem „Heroes 4” i okazało się, że jest nieco inna od poprzedniczki. Może dlatego, że zamek generuje tysiąc złota na dzień albo, że herosi biorą czynny udział w walce. Nie wiem? Ale ten drugi zabieg otwiera przed graczem nowe możliwości. Bohater może walczyć bez sojuszniczych jednostek. I tu na pierwszy plan wysuwa się nowa postać jaką jest Złodziej. Jako jedyny posiada możliwość ukrywania się. Po odpowiednim zdobyciu doświadczenia może niezauważenie przechodzić obok broniących artefaktów jednostek i wykradać przedmioty. A rewelacją jest już, kiedy do złodzieja zdobędziemy nową umiejętność jaką jest walka. Awansowany Złodziej, teraz Łowca może dodatkowo walczyć z wrogiem. Tak rozwinięty bohater może spokojnie odbijać utopię. W grze występuje kilka ras. Gdzie moimi ulubionymi frakcjami jest Ład (ze względu na magię) i Śmierć.
Nie pamiętam kiedy wyszła „piątka” Heroes’ów był to najprawdopodobniej rok 2005. Wtedy nie grałem w żadne gry. Byłem zajęty raczej moją nową dziewczyną i ćpaniem, ale te zaległości nadrobiłem po 2008 roku. Pamiętam jak dostałem pierwsze demo tej gry. Nie wiedziałem co o grze sądzić. Mechaniką na szczęście przypominała bardziej „trójkę”, ale nowa oprawa graficzna i tryb pracy kamery trochę mi nie odpowiadał. Nie byłem przyzwyczajony do gry 3D. Ale mimo to poszedłem do sklepu i kupiłem grę wraz z dodatkiem „Kuźnia przeznaczenia”.
„W świecie dark fantasy, zwanym Ashan, co pewien czas dochodzi do specyficznego układu gwiazd, kiedy słabnie piekielna bariera powstrzymująca demony przed zniszczeniem świata. Tym razem, przebiegły Kha-Beleth, władca demonów planuje nadejście Mrocznego Mesjasza, który umożliwi siłom Zła ponowne władanie nad światem”.
Graz zgodnie z moimi oczekiwaniami pochłonęła mnie bez reszty. Na początku kampania później pojedyncze misję otworzyły przede mną świat Ashan. Gra czerpie inspiracji z trzeciej części, jak wspominałem wcześniej. W skład, której wchodzi osiem bardzo zróżnicowanych armii. Tu mam co najmniej pięć ulubionych frakcji. Lubię Elfy, ze względu na mój sentyment do łuczników. Posiadają one taką jednostkę jak Wielcy Łowczy, które są moim zdaniem najlepszymi strzelcami w grze. Sentymentem darzę również Akademię, która ma bardzo ciekawą zdolność rasową. Magowie mogą wyrabiać artefakty dla swoich jednostek. Z kolei Nekropolis lubię za pojawiającą się chyba od zawsze nekromancję. Można zebrać ponad pięć tysięcy Kościanych Łuczników do piątego miesiąca rozgrywki. Bohater w grze bierze tylko częściowy wkład w walkę. Poza rzuceniem czaru, może bezpośrednio uderzyć w wybraną jednostkę. Ale nie ginie tak jak to było w części czwartej. Ciekawe roziązanie wprowadzono przy systemie przyznawania doświadczeń. Talenty, takie jak szczęście wspomagane są zdolnościami ( w przypadku lucka np. szczęście żołnierza). Ciekawy jest też dodatek do tej gry. W „Dzikich Hordach” mamy możliwość alternatywnego rozwoju jednostek. Każdą postać można rozbudować na dwa sposoby. Dzięki czemu dobrze znane nam stwory wyposażone są w całkiem nowe premię. W polskiej wersji językowej głosu w grze użyczyli np. Linda, Foremniak czy Okupnik.
Moim zdaniem „Heroes Might and Magic” jest jedną z najlepszych gier jaka kiedykolwiek powstała. Trochę mi się już „przejadła” więc z niecierpliwością czekam na szóstą odsłonę tego tematu.
Całe życie coś zbierałem. Pamiętam czasy przedszkola, kiedy to wkładałem do klasera pierwsze znaczki. Układałem w serię, kompletowałem. Dostarczało mi to sporo radości. Później były nalepki, które wklejało się do albumu. Po uzbieraniu całości można je było wysłać w zamian za jakąś nagrodę. Wiem, że było mi szkoda tych wlepek i wolałem mieć je zamiast proponowanego upominku. Zaraz po tym zacząłem zbierać komiksy. Miałem całą kolekcje „Spidermanów” i „Punisherów”. Do tej pory pamiętam dziesięciu najważniejszych wrogów Pająka. Przez nie zacząłem też sprawnie czytać i pisać. Gdy byłem starszy oddałem je do biblioteki, czego bardzo teraz żałuje. Po historyjkach obrazkowych przyszła kolej na gry. Zgrywane wtedy na kasetę lub później dyskietki....
Do 2003 nie miałem komputera, sytuacja zmieniła się jak pierwszy raz zagrałem w „Heroes Might and Magic3”. Wtedy to zapragnąłem mieć swojego peceta. Zanim to jednak nastało w grę nałogowo grałem u swoich znajomych. Wtedy dużo paliłem, więc między turami wbijałem w siebie kolejne wiadra. Spotykaliśmy się i po kilku graliśmy w Herosów w tzw. rozgrywkę hot seat. Każdy wykonywał swoją turę po kolejce swego poprzednika. Pamiętam siłę dyplomacji w tej grze, tak jak dobrze wspominam swojego ulubionego bohatera i zamek, którym grałem. Tytani jako jedyni posiadali strzelca na pierwszym poziomie. Gremliny, bo tak nazywała się ta jednostka miotały w czymś rodzaju kulą. Najwyższym levelem jednostek w grze (do części piątej) byli tytani. Dlatego, też uzasadnionym wyborem umiejętności w grze było „łucznictwo”. Ulubionym herosem w grze była Cyra, dyplomatka która wprost niewyobrażalny sposób przyłączała wolne jednostki.
W 2003 roku nabyłem swój pierwszy od bardzo dawna komputer. Szybko zainstalowałem „Heroes 4” i okazało się, że jest nieco inna od poprzedniczki. Może dlatego, że zamek generuje tysiąc złota na dzień albo, że herosi biorą czynny udział w walce. Nie wiem? Ale ten drugi zabieg otwiera przed graczem nowe możliwości. Bohater może walczyć bez sojuszniczych jednostek. I tu na pierwszy plan wysuwa się nowa postać jaką jest Złodziej. Jako jedyny posiada możliwość ukrywania się. Po odpowiednim zdobyciu doświadczenia może niezauważenie przechodzić obok broniących artefaktów jednostek i wykradać przedmioty. A rewelacją jest już, kiedy do złodzieja zdobędziemy nową umiejętność jaką jest walka. Awansowany Złodziej, teraz Łowca może dodatkowo walczyć z wrogiem. Tak rozwinięty bohater może spokojnie odbijać utopię. W grze występuje kilka ras. Gdzie moimi ulubionymi frakcjami jest Ład (ze względu na magię) i Śmierć.
Nie pamiętam kiedy wyszła „piątka” Heroes’ów był to najprawdopodobniej rok 2005. Wtedy nie grałem w żadne gry. Byłem zajęty raczej moją nową dziewczyną i ćpaniem, ale te zaległości nadrobiłem po 2008 roku. Pamiętam jak dostałem pierwsze demo tej gry. Nie wiedziałem co o grze sądzić. Mechaniką na szczęście przypominała bardziej „trójkę”, ale nowa oprawa graficzna i tryb pracy kamery trochę mi nie odpowiadał. Nie byłem przyzwyczajony do gry 3D. Ale mimo to poszedłem do sklepu i kupiłem grę wraz z dodatkiem „Kuźnia przeznaczenia”.
„W świecie dark fantasy, zwanym Ashan, co pewien czas dochodzi do specyficznego układu gwiazd, kiedy słabnie piekielna bariera powstrzymująca demony przed zniszczeniem świata. Tym razem, przebiegły Kha-Beleth, władca demonów planuje nadejście Mrocznego Mesjasza, który umożliwi siłom Zła ponowne władanie nad światem”.
Graz zgodnie z moimi oczekiwaniami pochłonęła mnie bez reszty. Na początku kampania później pojedyncze misję otworzyły przede mną świat Ashan. Gra czerpie inspiracji z trzeciej części, jak wspominałem wcześniej. W skład, której wchodzi osiem bardzo zróżnicowanych armii. Tu mam co najmniej pięć ulubionych frakcji. Lubię Elfy, ze względu na mój sentyment do łuczników. Posiadają one taką jednostkę jak Wielcy Łowczy, które są moim zdaniem najlepszymi strzelcami w grze. Sentymentem darzę również Akademię, która ma bardzo ciekawą zdolność rasową. Magowie mogą wyrabiać artefakty dla swoich jednostek. Z kolei Nekropolis lubię za pojawiającą się chyba od zawsze nekromancję. Można zebrać ponad pięć tysięcy Kościanych Łuczników do piątego miesiąca rozgrywki. Bohater w grze bierze tylko częściowy wkład w walkę. Poza rzuceniem czaru, może bezpośrednio uderzyć w wybraną jednostkę. Ale nie ginie tak jak to było w części czwartej. Ciekawe roziązanie wprowadzono przy systemie przyznawania doświadczeń. Talenty, takie jak szczęście wspomagane są zdolnościami ( w przypadku lucka np. szczęście żołnierza). Ciekawy jest też dodatek do tej gry. W „Dzikich Hordach” mamy możliwość alternatywnego rozwoju jednostek. Każdą postać można rozbudować na dwa sposoby. Dzięki czemu dobrze znane nam stwory wyposażone są w całkiem nowe premię. W polskiej wersji językowej głosu w grze użyczyli np. Linda, Foremniak czy Okupnik.
Moim zdaniem „Heroes Might and Magic” jest jedną z najlepszych gier jaka kiedykolwiek powstała. Trochę mi się już „przejadła” więc z niecierpliwością czekam na szóstą odsłonę tego tematu.
psychofototata
- marek-sportowiec
- nadużywający
- Posty: 322
- Rejestracja: czw maja 25, 2006 1:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: olimpiada
- Kontakt:
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
W Heroes 2 i 3 grałem Nekromatą! H5 słabo mi na nędznym kompie śmigał. Pamiętam artefakt Fishbin, kampanie wszelakie i super bajkowa grafikę!
Pierwsza wojna atomowa nadchodzi! Nie pomogą pojazdy czy broń palna! Armia jest zbyteczna! Wojacy się nie przydadzą! Zasobów coraz mniej, bo są marnotrawione bezlitośnie przez samego człowieka!
Puss djevel Dreng, øl rødhåret bjørn.
taurus-piskus
Puss djevel Dreng, øl rødhåret bjørn.
taurus-piskus
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Herosi to moja ulubiona gra,chętnie pograłbym z kimś czasem przez Hamachi.Mój ulubiony zamek to byli nekromanci i mroczni jeźdzce.Najlepsza jest dla mnia i tak trójka- Shadow of death.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Gry komputerowe to strata czasu. Niby coś robisz, coś osiągasz, robisz w czymś postępy, ale po wyłączeniu komputera wciąż jesteś tym samym - nikim.
- małomówiąca
- zaufany użytkownik
- Posty: 745
- Rejestracja: wt lut 15, 2011 12:59 pm
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Może i strata czasu, ale jakże przyjemna. Ludzie "marnują czas" w różny sposób. Ja tam lubię
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
grałam w 1, 2, 3, 4 i 5, najtrudniejsze dla mnie to 1 i 5 ale i grałam w might and magic 6,8 i 9,
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Komuś chyba coś się pomyliło Herosów wyszło 5 części chyba.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
might and magic to rpg w swiecie hmm a to nie pomylka
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
No tak ale chyba bez przedrostka Heroes.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Wiedzmin 2 i tak rzadzi.
Najnowsze i bardzo mocne rpg to Skyrim The Elder Scrol. Ostatni moj zakup to Wladca Pierscieni Bitwa o Srodziemie. Niewiem, ale te najnowsze gry juz nie daja tyle satysfakcji, oczywiscie poza Wiedzminem, moze dlatego, ze da sie w nie grac wylacznie przez internet. Wzmacnia to wrazenie o ktorym wspominal eN, iz ma sie cos czego wcale tak naprawde niemasz. Kupiles gre, ale jej niemasz, bez polaczenia z serwerem steama nie pograsz sobie. W tym wzgledzie najnowsze konsole sa do przodu, kupiles gre, wrzucasz plyte i grasz, reszta cie nie interesuje.
Najnowsze i bardzo mocne rpg to Skyrim The Elder Scrol. Ostatni moj zakup to Wladca Pierscieni Bitwa o Srodziemie. Niewiem, ale te najnowsze gry juz nie daja tyle satysfakcji, oczywiscie poza Wiedzminem, moze dlatego, ze da sie w nie grac wylacznie przez internet. Wzmacnia to wrazenie o ktorym wspominal eN, iz ma sie cos czego wcale tak naprawde niemasz. Kupiles gre, ale jej niemasz, bez polaczenia z serwerem steama nie pograsz sobie. W tym wzgledzie najnowsze konsole sa do przodu, kupiles gre, wrzucasz plyte i grasz, reszta cie nie interesuje.
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Gralem we wszystkie czesci Herosow. Najlepsza oczywiscie jest czesc III + dodatki. Naprawde trudna gra i zarazem genialna. Teraz to juz tylko robiągry niestety dla mass :/
Przy okazji polecam Wiedzmina czesc 2gą oraz Skyrim.
Pozdr.
Przy okazji polecam Wiedzmina czesc 2gą oraz Skyrim.
Pozdr.
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
z rpgów najbardziej mi się podobało Elder Scrolls 3 Morrowind, ściągam sobie Obliwiona i zamierzam zagrać też w Skirim
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Obliwion dobry, ale nie tak bardzo jak trojka, Skyrima nie gralem ale ponoc jest jeszcze lepszy. Kupie sobie jak ciut stanieje.
Elegancki roleplay to tez Risen, bardzo trudny i wymagajacy ale niezwykle satysfakcjonujacy, zrobili go rzeczywisci tworcy Gothica, tez polecam bardzo Gothica 3. Juz jest w sprzedazy Risen 2 nawet, ale nie gralem jeszcze, ponoc pirackie klimaty przemieszane z voodoo wyglada wiec zachecajaco conajmniej.
Elegancki roleplay to tez Risen, bardzo trudny i wymagajacy ale niezwykle satysfakcjonujacy, zrobili go rzeczywisci tworcy Gothica, tez polecam bardzo Gothica 3. Juz jest w sprzedazy Risen 2 nawet, ale nie gralem jeszcze, ponoc pirackie klimaty przemieszane z voodoo wyglada wiec zachecajaco conajmniej.
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
To ja już wiem, czemu na rentach siedzicie... W gierki sobie gracie!
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
A nie pojdziemy zapierda...c za marne grosze rowy kopac
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Dobrze znana mojej osobie produkcja i zarazem jedna z najlepszych gier turowych wszechczasów. Zazwyczaj preferowałem grę jednym bohaterem na 100%, a jeżeli rozgrywka na to pozwalała rekrutowałem kolejnych. Pamiętam momenty kiedy zwyciężałem w sytuacji gdzie przeciwnik miał pod swoim władaniem wszystkie kopalnie i niemalże całą mapę za wyjątkiem moich dwóch zamków. Niemalże zawsze odnosiłem zwycięstwo, co jednak na tym poziomie trudności nie było wyzwaniem, ani powodem do dumy. Udało mi się osiągnąć 30 poziom (choć pewnie im niższy tym lepiej), a mój najlepszy wynik wyniósł 221 na mapie Arogancja. Zatem nic specjalnego nie udało mi się zwojować, ale zabawa jest tak przednia, że właściwie liczby schodzą na dalszy plan.
Gra swoim zaawansowaniem przerasta warcaby, bardziej przypominająca szachy, lecz nieco od nich odstająca pod względem stopnia trudności. Parafrazując Lennona, czas przeznaczony na Heroes of Might and Magic, nie jest czasem straconym.
Gra swoim zaawansowaniem przerasta warcaby, bardziej przypominająca szachy, lecz nieco od nich odstająca pod względem stopnia trudności. Parafrazując Lennona, czas przeznaczony na Heroes of Might and Magic, nie jest czasem straconym.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
eN_ pisze:To ja już wiem, czemu na rentach siedzicie... W gierki sobie gracie!
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8300
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Grałem w to, ale byłem za głupi. Fortyfikowałem się, produkowałem różne meduzy i mutanty, a i tak na końcu (co trwało dłuuuuugo, a było faktycznie samym początkiem gry, bo jak się fortyfikuję w takich grach, myślę jeszcze dwa razy bardziej powoli niż normalnie) mnie rozwalali.
gówno w proszku na kijoszku
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
To bardzo popularny blad, defensywa i fortyfikacja. Tak sie tej gry nie wygra.
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8300
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic
Możliwe, że popularny. Tym lepiej, mogę sobie posłuchać i ponucić zatem
Ale fakt, że wprost wzorcowo przeje... w te gierkę
Ale fakt, że wprost wzorcowo przeje... w te gierkę
gówno w proszku na kijoszku