Szczyt chamstwa? Wpis na blogu JKM o posłance Grodzkiej

[moi]

Dlaczego tak łatwo przechodzisz nad składaniem ofiar z ludzi innych nacji, skoro zasada dotyczyć winna ich wszystkich?

Bo to były ofiary z jeńców, z członków podbitych plemion. A na wojnie nie obowiązują -jak wiesz - żadne zasady. Sami zabijaliśmy Niemców i Rosjan w II wojnie światowej.

I jak traktować normę "nie zabijaj", którą stosuje się tak bardzo wybiórczo? Czy można traktować ją tak, jak dziś chcielibyśmy ją widzieć?

Po prostu, trzeba tej normy przestrzegać. Podobnie, jak innych zasad moralno-etycznych, czyli takich których istnienie nie krzywdzi innych.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Twój rozum to król absurdu

Coś trzeba jeść a rośliny nie mają mózgu i układu nerwowego.
Nie mają uczuć, nie wydają głosu, nie miauczą, nie szczekają, nie chrumkają, nie muczą kiedy są zabijane.
Ciężko więc o wyrzuty sumienia kiedy nie widzi się ich cierpienia.

A etyka i moralność opiera się na sumieniu właśnie.

Być może mają mikroskopijną świadomość ale jeszcze nikt nie wymyślił jakiegoś samoczynnego źródła energii odnawialnej, która by nas karmiła.

Jednak ten temat jest niejako dla Ciebie eN stworzony.

Myślę, że to dla Ciebie bułka z masłem aby odwrócić kota ogonem i zabarwić wszystko toną absurdu

[Kamil Kończak]

Mnie oburza, jak zadeklarowany katolik obraża publicznie drugą osobę w ten sposób, że sprawia jej to cierpienie.
Pozdrawiam.m.

A mnie oburza, że zadeklarowana buddystka, która wierzy w reinkarnację twierdzi, że zabijając zwierzęta i jedząc mięso szlechetnie pomagamy zwierzątkom w ponownym odradzaniu.

No sorry ale ośmieszasz się tym. Zabijajmy też siebie i pomagajmy sobie nawzajem.

Katolik obraża ale Ty dorabiasz szlachetną idelogię do zabijania. To gorsze niż to co sama krytykujesz.
O wiele gorsze. Bo katolicy nie wierzą w reinkarnację i to, że następuje jakaś transmigracja.
A więc nie mają takiej świadomości. Ty masz świadomość, dlatego tym bardziej brniesz w ślepy zaułek.

Wiem jednak, że dla Ciebie fakty nie są ważne. Ważne są iluzje, które sobie tworzysz.

Musisz się sporo napracować aby zrobić różne wyparcia.

[moi]

Kamil, przestań się mnie czepiać. Nauczyciele buddyjscy nie wymagają od swoich uczniów niejedzenia mięsa. To, że Ty to robisz nie znaczy, że wszyscy powinni. Pomimo popularnych wyobrażeń, Budda, nie był wegetarianinem i nie nalegał wyraźnie na praktykę wegetarianizmu w żadnej ze swoich nauk.
Jedząc produkty wysoko przetworzone wyrządza się więcej szkody środowisku, niż jedząc mięso zwierząt wolno hodowlanych, zabijanych w humanitarnych warunkach (slow food).

A Ty, przypomnę Ci, jadasz produkty mleczne i jajka.

Ja mam jaja ze wsi, od wolno biegających kur. Nie od kur z fermy.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Jak widać nie potrafisz czytać bo pisałem, że jajek nie jadam.

Pijąc mleko nie przyczyniam się do zabijania. Nie można popadać w paranoję.

Nic nie poradzę na to, że bardziej oburza mnie takie zachowanie niż to, które sama potępiasz.

Daruj sobie wkręty o jakimś slow food. Humanitarne warunki? Przekomiczna jesteś.

Ja nie zamierzam się czepiać ale kiedy widzę, że Ty powołujesz się na etykę nie mogę przejść nad tym do porządku dziennego.
Napisałem dlaczego tak myślę - bo masz większą świadomość więc więcej się od Ciebie wymaga.
Do tej pory nie słyszałem aby znani buddyści chociażby w Polsce (celebryci) nie byli wegetarianami.

Więc może Ty jesteś jakimś "odszczepieńcem" ?

Co mają do tego jakieś przyrzeczenia czy śluby? Katolicy też nie przyrzekali, że będą mili i grzeczni.

Jednak wegetarianizm jest integralną częścią buddyzmu.
Założe się, że kiedy zrobię sondę na necie 90 % deklarujących się jako buddyści okaże się wegetarianami, może nawet weganami albo fruterianami.

Ja nie zamierzam nikogo nawracać. Jednak u katolików to jest o wiele bardziej zrozumiałe a buddym ma sie za religą oświeconą

A jajka i produkty mleczne jesz?


Pozdrawiam.m.

Jajek nie jem. Mleko piję w śladowych ilościach - polskie mleko ze sklepu to nie mleko.
Jednak picie mleka nie wiąże się z zabijaniem. Zwierzęta nie są z pewnością dobrze traktowane ale nie można popadać w paranoję. Pracownicy w fabrykach też nie są dobrze traktowani a my posiadamy telewizory, nosimy chińskie koszulki etc.

Gdybym tak miał przestrzegać karmę to nie mógłbym kupić dajmy na to telewizora z podtoruńskiej fabryki Sharpa w której pracowałem.

[moi]

Pijąc mleko nie przyczyniam się do zabijania. Nie można popadać w paranoję.

Wiesz, jak bolą wymiona i jak bardzo cierpi krowa od udoju trzy razy dziennie? No i nie bądź bałamutny - gdy krowa przestaje dawać mleko, trafia na rzeź.

Jednak wegetarianizm jest integralną częścią buddyzmu.

To nieprawda. W krajach buddyjskich, czyli w Birmie, Tajlandii, Laose i Kambodży wegetarianizm jest rzadkością. Budda nie stworzyłby religii, która nie byłaby dobra dla ludzi. Jeśli buddyści nie jedzą mięsa, to dlatego, że chcą jeszcze bardziej rozwijać w sobie współczucie i mettę. Niektórzy jednak rozwijają je, jedząc mięsa i nie stoi to w sprzeczności z naukami buddyjskimi.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

nie bądź bałamutny


Pozdrawiam.m.

Ja balamutny? Chyba Ci słonko główkę przygrzało

Na prawdę nie chce mi się rozmawiać. Nasze zrozumienie może wystąpić tylko tam gdzie mamy podobne poglądy na temat katolicyzmu. Ty jednak nie potrafisz zrozumieć, że prawa karmy nie obchodzą żadne śluby i przyrzeczenia. Liczą się nagie fakty. To za nie ponosimy konsekwencje. Tym bardziej jeśli ktoś ma pewną świadomość jednocześnie dorabiając szlachetną ideologię do zabijania.

Ty nie potrafisz przyjąć, że dla mnie wiara w karmę i jedzenie mięsa do hipokryzja.
Bo jedzenie mięsa tworzy karmę i to ciężką. To tak jakby próbować zabijać innych i odcinać się od tego mentalnie. Rozumiem, że teoretycznie jest możliwe zabijanie ludzi z czystym umysłem?

Dla Ciebie zwierzęta są kimś gorszym a ludzie mają prawo je zabijać.

Nie zamierzam jednak Cię nawracać. Ty jednak krytykujesz zachowania katolików twierdząc, że buddyści różnie interpretują nauki o zabijaniu zwierząt. To kompletnie nic nie znaczy.

Bo przecież księża katoliccy też różnie interpretują powinności wiernych. Dla nich zachowanie JKM może mieścić się w pewnych ramach a nawet być czymś szlachetnym.
Tak jak buddyskie zabijanie zwierząt w celu pomocy im.

Napisałem Ci też, że nie można popadać w paranoję. Krowę bolą wymiona a poniżanego pracownika boli psychika i dusza.

[moi]

Ty jednak nie potrafisz zrozumieć, prawa karmy nie obchodzą żadne śluby i przyrzeczenia. Liczą się nagie fakty.

W naukach buddyjskich jest jasno powiedziane, że jedzenie mięsa nie powoduje złej karmy. Mogę Ci też podać dokładne cytaty, w których jasno wyrażone jest, ze Budda jadł mięso. To tyle tytułem wyjaśnienia.

Dla Ciebie zwierzęta są kimś gorszym a ludzie mają prawo je zabijać.

Są czującymi istotami. Jednak od wieków ludzie jedli mięso. O wiele dłużej, niż ziarna. Można nie jeść mięsa z powodów etycznych, bo współczesne ubojnie nie mają nic wspólnego z humanitarnym zabijaniem zwierząt, ale nie wynika to bezpośrednio z nauk buddyjskich - nie ma w nich takiego nakazu.



Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Prawo karmy nie zostało stworzone przed Buddę tak jak i cały Wszechświat
Prawa istniały od zawsze.

Budda nie wymyślił, że wszystko do nas wraca.

Ty jednak tak na prawdę nie wieszysz w karmę. Gdybyś wierzyła nie pisałabyś takich rzeczy.

Według Ciebie prawo karmy to tylko teoria, której wcielenie w życie przynosi po prostu dobre owoce .

Koniec rozmowy bo jest gorąco i szkoda nerwów

[moi]

Stworzyłeś sobie własną religię i według niej rozliczasz innych, Opanuj się.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Widzisz jak to jest - sama nie możesz opanować się od dowalenia mi.
Znowu piszesz, że ja coś stworzyłem. Moja matka kiedy się ze mną kłóci też używa ciosów poniżej pasa.

Mi też się zdarza ale staram się tego nie robić. Może Ty też stworzyłaś to co prezentujesz

Ja Cię nie atakuję bo tak jak Ty w przypadku JKM i katolików podaje konkretne argumenty.

Lubisz się opalać? Ja nienawidzę ale może Tobie przyda się trochę "serotoninki"

[moi]

Ja Cię nie atakuję bo tak jak Ty w przypadku JKM i katolików podaje konkretne argumenty.

Kamil, konkretne argumenty są takie, że z nauk buddyjskich nie wynika bezpośredni nakaz niejedzenia mięsa. Nie pisze się w nich także, że jedzenie mięsa wytwarza zła karmę. Budda i jego uczniowie jedli mięso. To są konkretne fakty.

Lubisz się opalać? Ja nienawidzę ale może Tobie przyda się trochę "serotoninki"

Dzisiaj odbyłam prawie pięciokilometrowy spacer, wiec serotoninki mam dosyć. Ale może Ty byś się trochę przewietrzył?

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

W spacerku to raczej bardziej endorfiny i co za tym idzie dopaminka Bo to wysiłek. No ale serotonina bardziej pośrednio też.

Miałem na myśli stricte opalanie i zażyawnie kąpieli słonecznej

Wolę posiedzieć i pogadać ze znajomym na skype Tlen źle na mnie działa hehe.

[niewazne]

Haha, sory ale nie moge sie nie opanowac - ale ja was lubie!

[moi]

Kto się czubi, ten się lubi Ja przynajmniej bardzo lubię Kamila

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Aj tam przestań z kurtuazją hehe

[moi]

Szczerze piszę. Czasami mnie wkurzasz, bo nie przebierasz w słowach, ale to nie wpływa na fakt, że Cię lubię i lubię z Tobą dyskutować

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Ok - przyjmuję to za dobrą monetę