Miłość inaczej
Moderator: moderatorzy
Miłość inaczej
A jakim prawek zakładacie tu, ze schizofrenik nie potrafi kochać. otóż potrafi i to bardziej niż zdrowi ludzie. Wartość uczuć poprzez postrzeganie swiata jest inna u chorego niż u zdrowego. Człowiek chory potrzebuje więcej czułości i opieki a tego nie umieja dać ci zdrowi. Choroba nie odbiera uczuć, choć są w niej rózne etapy, kiedy to chory człowiekj wycofuje się ze wszystkiego bo zdaje sobie sprawę ze swojej choroby. Co do porzednich postów o kwestii leczenia. Miłośc nie jest i nigdy nie będzie motywacją do leczenia, po pierwsze dlatego, że w większosci przypadków chory nie uwaza siebie za chorego a jaedynie za osobe której nie rozumieja inni, po wtóre trzeba być choć jeden raz w szpitalu psychiatrycznym by zrozumieć na czym polega leczenie a to jest rozmowa na oddzielny temat, po trzecie trzeba tez zrozumieć co robią neuroleptyki z człowieka i wtedy dopiero wyrażać swoje zdanie. Jeśli leczenie ma polegać na przytłumieniu zmysłów to nie tędy droga. problem tkwi w tym, ze ludzi w polsce sie nie leczy tylko otumania tabletkami, mało jest terapii zajęciowych np: www.sdssamiswoi.friko.pl gdize ludzie uczą się żyć i rozumieć innych ludzi. Ale nie negujcie, że my chorzy nie potrafimy kochać, bo tak naprawdę kochamy zbyt mocno i to nas przeraża.
To prawda, że osoby chore potrafią kochać, tylko przeraża mnie w nich ta fazowość. Raz kochają na zabój, a już za chwilę przychodzi zniechęcenie
do życia, a w tym również do miłości. A już najbardziej denerwuje mnie gdy osoby chore na siłę uszczęśliwiają osoby zdrowe i wycofują się ze związku ponieważ rzekomo nie chcą niszczyć komuś życia.
Może warto zapytać o zdanie, czy ta druga strona chce podjąć się tego wyzwania.
do życia, a w tym również do miłości. A już najbardziej denerwuje mnie gdy osoby chore na siłę uszczęśliwiają osoby zdrowe i wycofują się ze związku ponieważ rzekomo nie chcą niszczyć komuś życia.
Może warto zapytać o zdanie, czy ta druga strona chce podjąć się tego wyzwania.