schizofrenia jest uleczalna
Moderator: moderatorzy
schizofrenia jest uleczalna
Mylą się ci , którzy twierdzą inaczej. (odsyłam do artykółu Daniela B. Fishera zWashinton Post ,19 sierpnia 2001 r., przetłumaczonego przezemnie i wydrukowanego w "Nieznanym Świecie" nr8 z2002 r. dostępnym u mnie pt. "Jesteśmy wprowadzani w błąd przez przemysł farmaceutyczny"). Moim doświadczeniem w zmaganiu się ze "schizofrenią" dzielę się w tekście zamieszczonym również w"NŚ'' nr5 2000r.
Jestem zdrowym człowiekiem na duszy i ciele...czego nie muszę udowadniać, a kiedyś próbowałem i odbiłem się od muru niezrozumienia ze strony tzw. medycyny konwencjonalnej nieprzygotowaniej do innego spojżenia na człowieka i jego problemy (tzw. choroby psychiczne są wyrazem dysharmonii między ciałem, duszą, umysłem i uczuciami)
Ufam ,że odnajduję w procesie życia tę harmonię. Dzielę się swymi doświadczeniami ze wszystkimi zainteresowanymi. Pozdrawiam winner
Jestem zdrowym człowiekiem na duszy i ciele...czego nie muszę udowadniać, a kiedyś próbowałem i odbiłem się od muru niezrozumienia ze strony tzw. medycyny konwencjonalnej nieprzygotowaniej do innego spojżenia na człowieka i jego problemy (tzw. choroby psychiczne są wyrazem dysharmonii między ciałem, duszą, umysłem i uczuciami)
Ufam ,że odnajduję w procesie życia tę harmonię. Dzielę się swymi doświadczeniami ze wszystkimi zainteresowanymi. Pozdrawiam winner
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: schizofrenia jest uleczalna
przez prawie 10 lat udowadniałem towarzysko, literacko i sądownie, że jestem zdrowy. teraz myślę, że przynajmniej 7 z nich mógłbym zaoszczędzić, gdybym miał od początku właściwą opiekę lekarską. nie sugeruję, że jesteś chory, przecież cię nawet nie znam, lecz jedynie, że chorzy najczęściej uważają się za zdrowych.Winner pisze:Jestem zdrowym człowiekiem na duszy i ciele...czego nie muszę udowadniać, a kiedyś próbowałem i odbiłem się od muru niezrozumienia
inna ciekawa kwestia to czy sch. jest uleczalna, to oczywiście sprawa indywidualna, przecież są osoby z jednym epizodem, który sam już nigdy się nie potwórzył. dla mnie, żeby dojść do siebie oprócz leków i właściwej opieki medycznej decydująca była zmiana życia, pozbycie się nierozwiązywalnych konfliktów psychicznych, stresu, samotności, powrót do kraju.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
statystyki mówią podobno o ok. 90 % nawrotu choroby po roku odstawienia leku. korespondencyjni nikt nie będzie wstanie zaliczyć drugiego do tych 10 %, czy 90 %, a samemu dość trudno to zweryfikować we własnym przypadku.
oczywiście te 10 % istnieje, czyli w sumie jest dość duża szansa, że się człowiek samemu wyłoży i tyle.
oczywiście te 10 % istnieje, czyli w sumie jest dość duża szansa, że się człowiek samemu wyłoży i tyle.