GBL - powód schizofrenii, czy może lek?
Moderator: moderatorzy
GBL - powód schizofrenii, czy może lek?
Witam. Jest to pierwszy mój post na tym forum, zarejestrowałem się specjalnie po to, aby opisać Wam moją historię. Być może to będzie tylko kolejna bajka człowieka nie do końca zdrowego psychicznie, a może początek czegoś, co zrewolucjonizuje lecznictwo w schizofrenii?
Mam 21 lat, jestem studentem na pewnej uczelni w pewnym mieście. Tydzień temu nabawiłem się objawów, które można podpiąć tylko pod stan początkowej schizofrenii. Związane to było z odstawieniem narkotyku o nazwie GBL - gammabutyrolakton. Jest to substancja oddziaływująca na system dopaminergiczny oraz receptory Gaba-B. Efekty substancji to stan lekkiej euforii, zwiększona pewność siebie oraz zwiększenie libido. Efekty ustają po około godzinie, dawki są rzędu 1,3-2ml, brak 'kaca'. Po spożyciu większej ilości występuje senność nie do pokonania.
Substancję tą przyjmowałem bez umiaru, jako że pozwalała na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie oraz nie są znane jej szkodliwe efekty - rozkłada się szybko do CO2 i H2O poprzez enzymy zawarte we krwi. Przyjmowałem ją przez około 2 miesiący, kilka razy dziennie. W pewnym momencie postanowiłem ową substancję rzucić - ileż można być naćpanym? Przez 2 dni nie mogłem spać, bowiem GBL przyjmowałem również na sen. Tu zaczęła się moja bajka - poprzez niefortunny zbieg okoliczności nabawiłem się ostrych objawów paranoidalnych, nie spałem łącznie ok. 50 godzin (nie chcę omawiać szczegółów). Zacząłem słyszeć głosy, czytać innym w myślach, myślałem że potrafię również wysyłać innym swoje własne myśli. Trafiłem do szpitala psychiatrycznego (sam się zgłosiłem, twierdząc - słusznie zresztą - że mam objawy schizofrenii). Następnie odsiedziałem 2 dni na oddziale toksykologii, gdzie nie wykryto obecności żadnej substancji we krwi - byłem zupełnie trzeźwy - również wyniki badań EKG, moczu i wątroby miałem w absolutnej normie. Dalej jednak słyszalem 'głosy'.
Pisząc ten tekst, jestem około 5 dni po opisanych zdarzeniach. Spożyłem dawkę 1.5ml GBL. Wszelkie 'głosy' i inne objawy paranoidalne zanikły. Chcę zaznaczyć, że NIE CHCĘ NIKOGO NAKŁANIAĆ DO SPOŻYWANIA NARKOTYKÓW, a w szczególności GBL. Piszę jednak tego posta, aby w jakikolwiek sposób zwrócić uwagę na to, że pomimo efektów, jakie na mnie wywołała owa substancja, może to być potencjalny lek dla wielu osób z ciężkimi objawami schizofrenii. Chciałbym, aby ta substancja została przebadana pod tym kątem, aby ktokolwiek zwrócił uwagę również na pozytywne skutki, jakie może ona wywrzeć na ludzki organizm.
Jeśli ktokolwiek przyjmował gammabutyrolakton lub jest zainteresowany efektami jakie opisałem - proszę o wypowiedzenie się w temacie. Proszę również moderatorów, aby ten tekst potraktowali poważnie, nie jako zachętę do brania narkotyków, lecz jako początek rozmowy o czymś, co może wpłynąć na leczenie schizofrenii.
Pozdrawiam,
Vrt.
Mam 21 lat, jestem studentem na pewnej uczelni w pewnym mieście. Tydzień temu nabawiłem się objawów, które można podpiąć tylko pod stan początkowej schizofrenii. Związane to było z odstawieniem narkotyku o nazwie GBL - gammabutyrolakton. Jest to substancja oddziaływująca na system dopaminergiczny oraz receptory Gaba-B. Efekty substancji to stan lekkiej euforii, zwiększona pewność siebie oraz zwiększenie libido. Efekty ustają po około godzinie, dawki są rzędu 1,3-2ml, brak 'kaca'. Po spożyciu większej ilości występuje senność nie do pokonania.
Substancję tą przyjmowałem bez umiaru, jako że pozwalała na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie oraz nie są znane jej szkodliwe efekty - rozkłada się szybko do CO2 i H2O poprzez enzymy zawarte we krwi. Przyjmowałem ją przez około 2 miesiący, kilka razy dziennie. W pewnym momencie postanowiłem ową substancję rzucić - ileż można być naćpanym? Przez 2 dni nie mogłem spać, bowiem GBL przyjmowałem również na sen. Tu zaczęła się moja bajka - poprzez niefortunny zbieg okoliczności nabawiłem się ostrych objawów paranoidalnych, nie spałem łącznie ok. 50 godzin (nie chcę omawiać szczegółów). Zacząłem słyszeć głosy, czytać innym w myślach, myślałem że potrafię również wysyłać innym swoje własne myśli. Trafiłem do szpitala psychiatrycznego (sam się zgłosiłem, twierdząc - słusznie zresztą - że mam objawy schizofrenii). Następnie odsiedziałem 2 dni na oddziale toksykologii, gdzie nie wykryto obecności żadnej substancji we krwi - byłem zupełnie trzeźwy - również wyniki badań EKG, moczu i wątroby miałem w absolutnej normie. Dalej jednak słyszalem 'głosy'.
Pisząc ten tekst, jestem około 5 dni po opisanych zdarzeniach. Spożyłem dawkę 1.5ml GBL. Wszelkie 'głosy' i inne objawy paranoidalne zanikły. Chcę zaznaczyć, że NIE CHCĘ NIKOGO NAKŁANIAĆ DO SPOŻYWANIA NARKOTYKÓW, a w szczególności GBL. Piszę jednak tego posta, aby w jakikolwiek sposób zwrócić uwagę na to, że pomimo efektów, jakie na mnie wywołała owa substancja, może to być potencjalny lek dla wielu osób z ciężkimi objawami schizofrenii. Chciałbym, aby ta substancja została przebadana pod tym kątem, aby ktokolwiek zwrócił uwagę również na pozytywne skutki, jakie może ona wywrzeć na ludzki organizm.
Jeśli ktokolwiek przyjmował gammabutyrolakton lub jest zainteresowany efektami jakie opisałem - proszę o wypowiedzenie się w temacie. Proszę również moderatorów, aby ten tekst potraktowali poważnie, nie jako zachętę do brania narkotyków, lecz jako początek rozmowy o czymś, co może wpłynąć na leczenie schizofrenii.
Pozdrawiam,
Vrt.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8300
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: GBL - powód schizofrenii, czy może lek?
A to GBL, nie GHB, tabletę gwałtu, spożywałeś w postaci rozpuszczalnika do chromowanych f,allusów?
Nieźleś się Pan naćpał wnioskując po poście.
Nieźleś się Pan naćpał wnioskując po poście.
gówno w proszku na kijoszku
Re: GBL - powód schizofrenii, czy może lek?
GBL - w postaci płynu do czyszczenia felg, to prawda. Tyle że to akurat słaby argument bo:
1. Rozpuszczalnik to także woda, benzyna i alkohol
2. GBL jest spożywany w ilości 2ml a nie jak alkohol - np. 150ml, przy czym GBL jest mniej toksyczny (alkohol rozkłada się w wątrobie do olbrzymich ilości aldehydu octowego i kwasu octowego).
3. Kto widział płyn do mycia felg za 300zł/L?
Tak czy siak, zupełnie nie o to chodzi w tym poście. Spekuluje tu tylko możliwość terapeutycznygo użycia tejże substancji i pragnę spekulację tą rozwinąć w oparciu o Wasze opinie. Posty takie jak wyżej nie pomagają.
1. Rozpuszczalnik to także woda, benzyna i alkohol
2. GBL jest spożywany w ilości 2ml a nie jak alkohol - np. 150ml, przy czym GBL jest mniej toksyczny (alkohol rozkłada się w wątrobie do olbrzymich ilości aldehydu octowego i kwasu octowego).
3. Kto widział płyn do mycia felg za 300zł/L?
Tak czy siak, zupełnie nie o to chodzi w tym poście. Spekuluje tu tylko możliwość terapeutycznygo użycia tejże substancji i pragnę spekulację tą rozwinąć w oparciu o Wasze opinie. Posty takie jak wyżej nie pomagają.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8300
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: GBL - powód schizofrenii, czy może lek?
No nie. Być może wyleczysz schizofrenię płynem do kołpaków, kto wie
gówno w proszku na kijoszku