Moja mama nie chce iść do lekarza
Moderator: moderatorzy
Moja mama nie chce iść do lekarza
Witajcie. Mam problem z mamą. Na początku powiem że i ona i ja mamy schizofrenię. Od jakiegoś czasu mama czuje bóle w klatce piersiowej , pieczenie , duszności ale nie chce słyszeć o tym , żeby pójść do lekarza. Jak ją do tego zmusić? NIe chcę jej stracić . Ona boi się wychodzić z domu , nie chce iść do lekarza , fryzjera , stomatologa. Zaniedbała się ale nie chce nawet słyszeć o tym aby gdzieś pójść. Jeśłi chodzi o schizofrenię to nie ma właściwie teraz wielu objawów.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Tytus, musisz chyba cierpliwi i stale tłumaczyć mamie, dlaczego powinna iść do lekarza: że to dla jej dobra, że lekarz jej pomoże, itd. Siłą jej przecież nie zmusisz - tylko tłumaczeniem coś możesz wskórać.
Pozdrawiam i powodzenia!
Pozdrawiam i powodzenia!
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Czasamijedyną opcją wydaje mi się tylko użycie siły. Wszelkie argumenty nie przemawiają kompletnie do niej. Czuję się bezsilny.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Niestety, siłą nic nie zdziałasz. Możesz starać się o ubezwłasnowolnienie mamy, ale to tylko wtedy, gdyby zagrażała życiu swojemu lub innych.
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Witajcie,
moja mama tez jest chora. W zasadzie to niepamietam kiedy nie byla. Zachorowala po odejsciu taty gdy ja ledwo co zaczelam chodzic na nogach. Moja ciocia zawiozla ja do szpitala i tam mama siedziala jakis czas i ja wypuscili,bylo ciut lepiej jednak przestala brac leki (juz w spziatlu-wypluwala tabletki) i stan byl rozny. Miala ataki (ktore pamietam do tej pory, bardzo bolesne), gdy mowila, ze w buzi ma podsluch, a mi mowila, ze umiera... Wyobrazcie sobie jak przelozylo to dziecko, majace lat 12, 13... Zupelnie nie wiedzialam co robic, nie rozumialam, ze to choroba. Dopiero pozniej do tego doszlam. Zyje z mama sama, teraz choroba wyglada tak, ze mama obwinia sasiadow o kradziez pradu. Wzywa elektrykow, skarzy na nich w gminie, kupuja urzadzenia do pomiaru pradu itd, a kiedy ja sie nie zgadzam i mowie jej, ze to nieprawda wyzywa od najgorszych. Nie ma dnia, zeby mama nie nazwala mnie "suk*"-uwazam, ze zneca sie nade mna psychicznie, bo mowi mi strasznie przykre rzeczy, np to ze jestem glupia, gruba... Ze nigdy nie znajde pracy, a studiow to ona nie wie jakim cudem skonczylam. Codziennie tez mowi, ze mam sie wyniesc z domu. Ale to nieistotne, wiem ze jest chora i pomimo, ze to bardzo boli to staram sie nie przyjmowac tego do wiadomosci.
Ja i ciocia bylysmy u lekarza, zapytac sie co robic. Powiedzial, ze jesli mama pnie przyjdzie na wizyte (a nie przyjdzie bo twierdzi, ze jest zdrowa) to trzeba zlozyc podanie do sadu o leczenie przymusowe i uargumentowac to podanymi przeze mnie przykladami (ktorych oczywiscie jest duzo wiecej).
Chcialam sie was zapytac jak to wyglada? Ile srednio taka osoba przebywa w szpitalu? Czy kiedy przyjezdza pogotowie zabieraja ja w kaftanie? Nie chce zeby cierpiala, chce jej tylko pomoc bo sama juz powoli nie wytrzymuje.
Zastanawiam sie czy moze zaczac jejmowic, ze sama chodze do pscyhologa, zeby nei kojarzyla sobie tego zle, pomyslala, ze moze to cos normalnego. Zastanawiam sie tylko co wymyslic (bo tak naprawde nigdzie nie chodze). Powiedziec jej, ze nie radze sobie z jej choroba i dlatego chodze do spychologa bo on pomaga mi sie z tym uporac? Czy znalezc sobie inny "powod""? A moze taki sposob wcale nie pomoze?
Prosze o jakies rady
z gory dziekuje
moja mama tez jest chora. W zasadzie to niepamietam kiedy nie byla. Zachorowala po odejsciu taty gdy ja ledwo co zaczelam chodzic na nogach. Moja ciocia zawiozla ja do szpitala i tam mama siedziala jakis czas i ja wypuscili,bylo ciut lepiej jednak przestala brac leki (juz w spziatlu-wypluwala tabletki) i stan byl rozny. Miala ataki (ktore pamietam do tej pory, bardzo bolesne), gdy mowila, ze w buzi ma podsluch, a mi mowila, ze umiera... Wyobrazcie sobie jak przelozylo to dziecko, majace lat 12, 13... Zupelnie nie wiedzialam co robic, nie rozumialam, ze to choroba. Dopiero pozniej do tego doszlam. Zyje z mama sama, teraz choroba wyglada tak, ze mama obwinia sasiadow o kradziez pradu. Wzywa elektrykow, skarzy na nich w gminie, kupuja urzadzenia do pomiaru pradu itd, a kiedy ja sie nie zgadzam i mowie jej, ze to nieprawda wyzywa od najgorszych. Nie ma dnia, zeby mama nie nazwala mnie "suk*"-uwazam, ze zneca sie nade mna psychicznie, bo mowi mi strasznie przykre rzeczy, np to ze jestem glupia, gruba... Ze nigdy nie znajde pracy, a studiow to ona nie wie jakim cudem skonczylam. Codziennie tez mowi, ze mam sie wyniesc z domu. Ale to nieistotne, wiem ze jest chora i pomimo, ze to bardzo boli to staram sie nie przyjmowac tego do wiadomosci.
Ja i ciocia bylysmy u lekarza, zapytac sie co robic. Powiedzial, ze jesli mama pnie przyjdzie na wizyte (a nie przyjdzie bo twierdzi, ze jest zdrowa) to trzeba zlozyc podanie do sadu o leczenie przymusowe i uargumentowac to podanymi przeze mnie przykladami (ktorych oczywiscie jest duzo wiecej).
Chcialam sie was zapytac jak to wyglada? Ile srednio taka osoba przebywa w szpitalu? Czy kiedy przyjezdza pogotowie zabieraja ja w kaftanie? Nie chce zeby cierpiala, chce jej tylko pomoc bo sama juz powoli nie wytrzymuje.
Zastanawiam sie czy moze zaczac jejmowic, ze sama chodze do pscyhologa, zeby nei kojarzyla sobie tego zle, pomyslala, ze moze to cos normalnego. Zastanawiam sie tylko co wymyslic (bo tak naprawde nigdzie nie chodze). Powiedziec jej, ze nie radze sobie z jej choroba i dlatego chodze do spychologa bo on pomaga mi sie z tym uporac? Czy znalezc sobie inny "powod""? A moze taki sposob wcale nie pomoze?
Prosze o jakies rady
z gory dziekuje
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Bo tu wcale nie chodzi o Twoje argumenty, lecz o jej argument żeby nie pójść. Znasz je na prawdę ?Tytus pisze:... Wszelkie argumenty nie przemawiają kompletnie do niej. ...
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Dziwna Twoja wypowiedź.Piszesz komuś,że może ubezwłasnowolnić matkę.A skoro jego matka nikomu nie zagraża to po co to piszesz.Moim zdaniem też nikt nie ma prawa ubezłasnowalniać osoby,która zagraża swojemu życiu.Życie należy do jego właściciela a nie do państwa,rodziny czy kogoś innego.Nawet jeśli jest to osoba chora psychicznie ubezwłasnowalniając ją odbiera się jej godnośc i wolność.Ma takie samo prawo np.do samobójstwa jak osoba zdrowa.moi pisze:Niestety, siłą nic nie zdziałasz. Możesz starać się o ubezwłasnowolnienie mamy, ale to tylko wtedy, gdyby zagrażała życiu swojemu lub innych.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Niestety prawo sobie, a twoje zdanie sobie.SięSzłoSkrajemDrogi pisze:Moim zdaniem też nikt nie ma prawa ubezłasnowalniać osoby,która zagraża swojemu życiu.
Dobrze, że nie ma prawa karzącego za próbę samobójczą, bo i takie pomysły słyszałem...
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Moja mama nie chce iść do lekarza
Zdanie powinno brzmieć,że nikt nie powinien mieć prawa aby ubezwłasnawalniać osobę,która zagraża swojemu życiu.Chyba,że taka osoba będzie tego chciała.Należy ufać,że chociaż jest np.chora psychicznie potrafi świadomie decydować o swoim życiu.Należy w każdej sytuacji traktować stan takiej osoby za pełnie jej możliwości.A nie tak,że człowiek,który jest chory nie ma godności i jego pragnienie śmierci pochodzi jedynie z choroby.A po zaleczeniu choroby już ma godność i znowu jest człowiekiem,który ma pełnię praw..Dlatego jak słyszę teksty,że osoba chora na schizofrenię się bardzo zdenerwowała i już ktoś pisze,że ma nawrót to mnie szlag trafia.Kiedy osoba zdrowa się wkurzy to ma do tego prawo a wszelkie negatywne emocje chorego będą zawsze brane za chorobę,zaostrzenie jej.Człowiekowi takimu poda się nawet tabletki chociaż ich nie potrzebuje.Przecież to jest dopiero prawdziwa choroba.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU