Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: mei »

.
Ostatnio zmieniony wt lut 11, 2014 6:43 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
Emocja
zaufany użytkownik
Posty: 1536
Rejestracja: śr cze 01, 2011 7:45 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Emocja »

nie wiedzialam,ze psychotropy skracaja zycie,u mnie w domu nawet kiedy placze bo nie radze sobie z lekami to i tak nikt nie widzi albo nie chca widziec,moze to dla nich zbyt trudne,ja staram sie zauwazac takie sytuacje u domownikow
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Petruccio »

mei pisze:
mihaello pisze:„neuroleptyki”, które przyjmowane regularnie latami, skracają ludzkie życie o ok. 25 lat (Aderhold 2007)
Mnie ta wiadomość cieszy.
Mnie też ta wiadomość by cieszyła. Chociaż lekarz prowadzący w szpitalu mówił mi, że wg badań jest wręcz odwrotnie, czyli neuroleptyki wydłużają życie, szczególnie clozapol. Nie wiem, czy to prawda.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Kamil Kończak »

Piotr6 nie pisz bzdur o klozapolu.Moja była psychiatra,certyfikowany lekarz powiedziała,że klozapol to trucizna i z całą pewnościś skróca życie bo bardzo obciąża układ krwionośny,nie mówiąc już o innych rzeczach.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Kamil Kończak »

mihaello pisze:znalezione w sieci:


Przy 50 kilogramach wagi (u kobiety np.) nie było już łatwo...

Ale się uśmiałem :lol: Co do tego,że lekarze wmawiają pecjentowi,że objawy leków to choroba to się zgadzam.Podejrzewam,że nie ma żadnych poważnych badań na na temat szkodliwości bo jest zbyt duże lobby.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Petruccio »

Twój lekarz mówi, że to, a mój, że tamto. I który ma rację??

Po to jest to forum, żeby się wymieniać poglądami i będę pisał bzdury, kiedy tylko będę chciał.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Kamil Kończak »

Że przedłuża życie to już jest kompletna bzdura.Bo niby na jakiej zasadzie ma przedłużać?Na takiej,że bez tego leku chory rzuciłby się w psychozie pod pociąg?Tak mam to rozumieć?Czy może ta ohydna chemia jest jakimś tajemniczym eliksirem życia?Po prostu nie wiem jak można wierzyć w takie rzeczy.Przecież każdy kto bierze klozapol musi robić badania krwi bo lek jest bardzo szkodliwy.Oczywiście możesz pisać a ja mogę pisać,że to bzdura.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Petruccio »

Nie znam się na farmakologii i nie wiem, na jakiej zasadzie mógłby ten lek - albo ogólnie - te leki mogłyby działać. Na ten temat można tylko polemizować. Jeszcze dla pewności zapytam swojego lekarza prowadzącego na następnej wizycie, czy słyszał o tej teorii lub o takich badaniach, bo ciekawi mnie to.
Obrazek
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: mei »

.
Ostatnio zmieniony śr lut 12, 2014 11:41 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Kamil Kończak »

Przecież to fakt ogólnie znany,że osoby,które biorą klozapol muszą robić badania krwi.No chyba,że biorą jakieś małe dawki.Były przecież osoby na forum,które o tym pisały.Klozopol to stary lek ostatniej szansy,który pomaga ale jest bardzo szkodliwy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Petruccio »

Tak, trzeba być pod stałą kontrolą przyjmując ten lek. Ale może mojemu lekarzowi chodziło o to, że jak się funkcjonuje i wszystkie wyniki są dobre cały czas?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Kamil Kończak »

Tu można poczytać wypowiedzi ludzi,którzy to biorą,w szczególności użytkownik Gandalf opisał na co szkodzi(wydaje mi się,że on jest nawet z tego forum ale mogę się mylić)

http://www.psychiatria.info.pl/forum/vi ... php?t=4388
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Majałza
bywalec
Posty: 96
Rejestracja: wt lip 19, 2011 11:07 am

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Majałza »

Emocja pisze:nie wiedzialam,ze psychotropy skracaja zycie,u mnie w domu nawet kiedy placze bo nie radze sobie z lekami to i tak nikt nie widzi albo nie chca widziec,moze to dla nich zbyt trudne,ja staram sie zauwazac takie sytuacje u domownikow
Mnie w domu nie wolno płakać, bo jestem za to karana,nikt mnie nie pocieszy, ale ochrzanę dostaję.
Kiedy zaś sama próbuję zapytać, co komuś dolega, dlaczego jest smutny, to jestem odtrącana.
Czuję się bardzo samotna, myślę, że sobie na to zasłużyłam, ale czym, chorobą, cierpieniem?
Nina33
zaufany użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 12:25 am

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Nina33 »

A co jeśli bliska Ci osoba jest chora i chce aby ją opuścić?Ty jesteś zawsze,przekonujesz ,starasz się ale momentami brakuje już sił???
Awatar użytkownika
fuKs
bywalec
Posty: 1894
Rejestracja: sob maja 12, 2012 3:44 am
płeć: mężczyzna

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: fuKs »

Nie doczytałem nawet do połowy i zobaczyłem że ktoś jednak potrafi myśleć racjonalnie. WSZYSTKO W TYM TEKŚCIE TO PRAWDA.

Ja na szczęście przestałem brać to gówno, które wcisnęli mojej rodzinie lekarze by wciskała je mnie.
Teraz jestem szczęśliwym człowiekiem, który ma prawdziwe życie.
Więcej dodawać nie trzeba.
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: Petruccio »

Ten lekarz to jakiś dziwny :-)
W końcu lepiej nie brać żadnych leków i być zdrowym ;-) Naściemniał dla głupka, a ten mu uwierzył... ech...
Obrazek
kij w mrowisku
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pt sie 03, 2012 9:50 pm
płeć: mężczyzna

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: kij w mrowisku »

mihaello pisze:znalezione w sieci:
Nie wszyscy członkowie rodzin opuszczają tzw. „chorego psychicznie” w potrzebie.
......
Polecam chociażby przyjrzeć się się aferom finansowym na szczeblu rządowym . Ciekawe czemu tych... „normalnych” nie zamyka się w „szpitalach” psychiatrycznych, a naród płaci i nie domaga się ich zamknięcia w psychiatryku?
Przeciętnej jakości bełkot stworzony w czasie nasilonych objawów paranoi. Dlaczego tego nie usuniecie?
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: moi »

kij w mrowisku pisze:Dlaczego tego nie usuniecie?
Ten post nie obrażą uczuć innych uczestników forum, dlaczego wiec miałabym go usuwać? Każdy, nawet najbardziej zaburzony człowiek ma prawo do własnego zdania. Pod warunkiem, że wyraża je w kulturalny sposób, nie naruszając niczyjej godności.

Pozdrawiam.m.
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 1:07 am

Re: Nie opuszczajcie bliskiego, kiedy Was potrzebuje

Post autor: fheng »

mihaello pisze:znalezione w sieci:

Nie opuszczajcie dziecka / bliskiego,
kiedy najbardziej Was potrzebuje

Nie wszyscy członkowie rodzin opuszczają tzw. „chorego psychicznie” w potrzebie. Są i tacy, którzy - choć nie zawsze od samego początku, to jednak z czasem - „mądrzeją” i stają w obronie swoich najbliższych .
Najczęściej są to niestety „zapłakane matki”, które zdają sobie sprawę, że własne dziecko własnymi rękoma wepchnęły w maszynerię psychiatryczną, gdzie łatwo jest „wejść”, ale wyjście z tamtąd jest prawie niemożliwe. Niestety, to właśnie te same matki... przeważnie... jako pierwsze podnoszą słuchawkę i wykręcają numer pogotowia przeświadczone, że tam ich dziecko znajdzie należytą opiekę. Mam cichą nadzieje, ze jest to naprawde nieświadome postepowanie, mające swe źródło w całkowitym braku wiedzy, lub inaczej to ujmując – posiadaniem fałszywej, tak chętnie kreowanej zarówno przez psychiatrię, jak i wszelkie dostępne media publiczne. A wystarczy się tylko ciut zagłębić w „tajniki” psychiatrii, by bardzo szybko stwierdzić, że cała ta pseudo nauka oparta jest jedynie na hipotezach i nieludzkich, barbarzyńskich metodach „uzdrawiających”, bedących w rzeczywistości TORTURAMI. Bo jak inaczej nazwać takie „metody leczenia”, jak szok insulinowy, elektrowstrząsy, lobotomię czy też jej młodszą, chemiczną siostrę – „Pastylkę”, tzw. neuroleptyk, która nie tylko deformuje ciało, ale przede wszystkim uśmierca w człowieku to, co świadczy o jego człowieczenstwie - uczucia? Dotknięci umierają praktycznie za życia i niejednokrotnie przez długie dziesiątki lat. Hmm... dlaczego więc psychiatrzy powołują się na przysięgę Hipokratesa, podają swoim podopiecznym „neuroleptyki”, które przyjmowane regularnie latami, skracają ludzkie życie o ok. 25 lat (Aderhold 2007), a raczej pozostałość po tym, co kiedyś życiem było?
Do tego psychiatrzy z nieopisaną bezczelnością wmawiają zarówno Dotkniętym, jak i członkom ich rodzin, że „całe zło” to nie są skutki uboczne, spowodowane przez wspomniane psychotropy, a jedynie „postępująca, niueuleczalna choroba”! I tylko ci rodzice, którzy choć trochę przejrzeli na oczy i zaufali własnemu dziecku, a nie kompletnie obcej osobie ...w bialym fartuchu... przepisującej w majestacie prawa substancje, które śmiało można uznać za broń, za narzędzie mordu itd., mogą zauważyc, iż pod priorytetowymi hasłami psychiatrii i ich zgodnym niby z postępem nauki trybem postepowania znajduje się tylko stek klamst i potężna machina do zarabiania jeszcze potężniejszych pieniedzy. Mało tego po przeczytaniu i zrozumieniu tekstu ulotki informacyjnej tychże „lekow” można dostać szoku, gdyż tam czarno na białym koncerny farmaceutyczne informują, iż jednym z niepożądanych skutków przyjmownia neuroleptyków może być nawet... śmierć?! Cóż to za „lek”, co śmierć powoduje?!!! A do tego cała reszta nieprzyjemnych skutków ubocznych pokrywa się prawie dokładnie z listą „objawów choroby”. Pytanie jest tylko: dlaczego tak niewielki odsetek ludzi potrafi zauważyć, że to jest skrajny BRAK LOGIKI, bo jak „lek” może wywoływać to, co ma niby likwidować, leczyć???
I dlaczego nie wierzy się swoim najbliższym, kiedy ci ze strachem w oczach, próbują nam przekazać, że dzieje się coś złego, że ktos chce ich zabić, otruć, że toczy się jakiś wielki spisek... Dlaczego ignoruje się dziesiątki milionów ludzi na świecie, którzy w sumie powtarzają cały czas, od wieków to samo, że świat jest pełen ludzi, którzy chcą ich zniszczyć? I dlaczego uznaje się za „objawy choroby” takie właśnie słowa, a nie zastanowi się nad tym, że to psychiatrzy mogą kłamać i stać na straży jakichś własnych tajemnic?
Dotknięci otoczeni są przecież w rzeczywistości przez ludzi (od rodziny, po sprzedawcę w sklepie), którzy przy każdej okazji wytykają im „chorobę psychiczną” i odsyłają ich do psychiatrii twierdząc , że „tą chorobę” trzeba leczyć. Przecież nikt im nie mówi, że tam będą truci bezlitośnie już do końca swoich dni, nieprawdaż? A czy nie są ciągle zdradzani, okłamywani i czy nie knuje się za ich plecami? A czyż nie jest prawdą, że ci, którzy powinni ich najbardziej wspierać, w porozumieniu z „lekarzami” trują nieszczęśników, gdyż w większości przypadków członkowie rodzin współpracują z psychiatrią, a nie z „kochanym” Dotkniętym? I nie tylko podają po kryjomu „medykamenty”, ale grożą też konsekwencjami w przypadku ich nie brania natychmiastowego odwiezienia Schizofrenika do psychiatryka, nawet na silę i tam, tak czy siak, dalszą „medykamentację”. Hmm.. I jak nazwać takie postępowanie, jak nie prześladowaniem i zdradą?!
Wezwane pogotowie ratunkowe wręcz ochoczo odwozi „podejrzanego” do „szpitala” psychiatrycznego, gdzie zaczyna się horror... Artykuł: "Pęknięte z żalu serce" ....Już w trakcie, jak i po wizycie w „szpitalu” psychiatrycznym i „odpowiedniej dawce leków” paraliżujących w człowieku wszystko, co możliwe jest do sparaliżowania (te „leki”, nazywane przez psychiatrię i farmakologię neuroLEPTykami /czyli tłumiącymi/, to zastępcza nazwa dla ich prawdziwej, która bardziej nazywa rzeczy po imieniu - neuroPLEGiki /paraliżujące/, czyli paralizatory neuronów!), zostaje nam, Schizofrenikom, „wytłumaczone”, że jesteśmy „chorzy psychicznie” i wszystko, co do tej pory przeżyliśmy jest niczym więcej, jak wymysłem naszego „chorego umysłu”, więc „musimy” przyjmować „leki”... i już!
I tu apeluje do zdrowego rozsądku Czytelnika i proszę o zadania pytania samemu sobie: kto z Was chciałby łykać „coś”, co parliżuje? Paraliżuje nasze ciało, które w wielu wypadkach zaczyna dziwnie się wykręcać, nasze członki odmawiają posłuszeństwa, a co niektórzy zaczynają się trząść, jak galareta. Paraliżuje też nasze uczucia, nasze pragnienia i marzenia i pozostawia po sobie... hmmm... nazwijmy to: chodzącego trupa, a raczej siedzącego, któremu cztery litery rosną z prędkością światła do niebywałych rozmiarów, waga się podwaja, depresja... no cóż... Przy 50 kilogramach wagi (u kobiety np.) nie było już łatwo... A co dopiero przy stu? Zmęczenie zarówno psychiczne, jak i fizyczne spowodowane regularnie podawaną trucizną powoduje, iż jedyne, o czym ma się siłe marzyć, to to, aby zniknąć z tej rzeczywistości, zamknąć oczy i poprostu ulotnić się... z tej drogi krzyżowej. A gdy się na głos wspomni, że się nie ma siły, ani chęci żyć, znów - „dla naszego dobra” (!) - albo zwiększa się dawkę „leku”, albo odstawia na siłę do szpitala. Hmm... I dziwią się potem, że nie mamy zaufania do ludzi i zamykamy się w sobie.
A co do rzekomej agresji Schizofreników i ich brutalności, to mogę tylko powiedzieć, że to kolejny mit, spreparowany na potrzeby psychiatrii. I tu pozwolę sobie na podanie przykładu, jakim było przeprowadzone badanie naukowców z Australi z Uniwersytetu w..... mające na celu wykazać ile procent ze wszystkich popełnionych przez ludzi przestępstw popelnione zostało przez schizofreników. Wyniko badań były szokuijące, gdyż okazało się, ze odsetek ten był tak znikomy, iż nie ma pryktycznie możliwości prowadzenia na zebranym materiale jakichkolwiek statystyk. Przestępczość wśród Schizofreników jest tak mała... A jeżeli już ktoś jest agresywny, to jest to właśnie skutek przyjmowania „lekow” psychotropowych. I śmiem twierdzić ze 100% pewnością, iż na świecie jest o wiele więcej „tatusiów”, którzy - choć niby normalni - biją swoje córki, nie tylko patelnią.... A co do kredytów - znam wielu ludzi bez Schizy, którzy pobrali kredyty, a inni muszą je spłcać... Hmm...Polecam chociażby przyjrzeć się się aferom finansowym na szczeblu rządowym . Ciekawe czemu tych... „normalnych” nie zamyka się w „szpitalach” psychiatrycznych, a naród płaci i nie domaga się ich zamknięcia w psychiatryku?
O matko co to za bełkot? ! Powiedz to matce listsoula którego takie bzdety zaprowadzily do śmierci! Nie wstyd ci takie głupoty wypisywać?
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”