Tabex a schizofrenia
Moderator: moderatorzy
- Kot w butach
- zaufany użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: pt mar 11, 2011 8:17 pm
Tabex a schizofrenia
Chcialem zapytac czy ktos bral Tabex, czyli lek pozwalajacy rzucic palenie
w czasie schizofrenii?
2 lekarzy powiedzialo, ze nie widzi przeciwskazan do brania tabexu z innymi lekami, ale chcialem zapytac sie o wasza opinie.
W ulotce tabexu pisze ze nie nalezy brac leku w niektorych przypadkach schizofrenii, takze jestem ju zupelnie w kropce.
Faktem jest ze 2 lekarzy stwierdzilo ze nie ma przeciwskazan.
Tylko ze oni moze nie czytali tej ulotki.
Tak czy siak wzialem juz jedna tabletke, zobaczymy co bedzie pozniej
Chcialem zapytac czy macie jakies doswiadczenia z Tabexem i jak tak to jakie?
w czasie schizofrenii?
2 lekarzy powiedzialo, ze nie widzi przeciwskazan do brania tabexu z innymi lekami, ale chcialem zapytac sie o wasza opinie.
W ulotce tabexu pisze ze nie nalezy brac leku w niektorych przypadkach schizofrenii, takze jestem ju zupelnie w kropce.
Faktem jest ze 2 lekarzy stwierdzilo ze nie ma przeciwskazan.
Tylko ze oni moze nie czytali tej ulotki.
Tak czy siak wzialem juz jedna tabletke, zobaczymy co bedzie pozniej
Chcialem zapytac czy macie jakies doswiadczenia z Tabexem i jak tak to jakie?
Re: Tabex a schizofrenia
Ja brałam tabex. Nic mi nie pomógł. Brałam też champix i zdecydowanie dłużej wytrzymałam przynajmniej jak go brałam. Champix jest drogi ale skuteczniejszy dla kogoś dobrze zmotywowanego do rzucenia palenia, a Tabex to nikomu kogo znam nie pomógł, wszyscy wcześniej czy później wrócili do palenia.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Tabex a schizofrenia
Tabex zawiera tę substancję:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cytyzyna
Czyli taki substytut nikotyny, działający podobnie. Myślę, nie ma się czego obawiać. Lekarze nie widzą przeciwwskazań, a na ulotkach to już dosłownie wszystko piszą - jakby co.
No i powodzenia.
Mnie się póki co udaje nie palić już (albo tylko) trzy miesiące. Rzucałem bez "wspomagaczy". Pierwszy tydzień był ciężki, a później już spoko.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cytyzyna
Czyli taki substytut nikotyny, działający podobnie. Myślę, nie ma się czego obawiać. Lekarze nie widzą przeciwwskazań, a na ulotkach to już dosłownie wszystko piszą - jakby co.
No i powodzenia.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Tabex a schizofrenia
Moim zdaniem wszelkie substancje wspomagające rzucanie palenia to placebo. Najważniejsza jest silna wola i konsekwencja. Pierwsze dwa tygodnie są najgorsze, potem już jest "z górki".
Nie palę już dziesiąty rok. Wcześniej wypalałam dwie paczki papierosów dziennie. Nawet w nocy budził mnie głód nikotynowy. Jeśli mnie udało się rzucić palenie, to każdemu się uda
Pozdrawiam.m.
Nie palę już dziesiąty rok. Wcześniej wypalałam dwie paczki papierosów dziennie. Nawet w nocy budził mnie głód nikotynowy. Jeśli mnie udało się rzucić palenie, to każdemu się uda

Pozdrawiam.m.
Re: Tabex a schizofrenia
To nie prawda. Takie leki jak: wareniklina, cyctyzyna, bupropion, bądź inne nie zarejestrowane jako leki antynikotynowe (rymonabant, nortryptylina, klonidyna) wykazują potwierdzoną badaniami klinicznymi skuteczność antynikotynową.moi pisze:Moim zdaniem wszelkie substancje wspomagające rzucanie palenia to placebo.
Z powyższego wynika że niektóre leki antynikotynowe, blokują określone receptory w mózgu. Więc jeśli określimy je jako "placebo", to równie dobrze można powiedzieć, że leki na schizofrenie to placebo, w końcu one też działają na mózg.Częściowi antagoniści receptora nikotynowego α4β2 stabilizują receptory w stanie "półotwartym". Ich działanie nie wywołuje zjawiska desensytyzacji receptorów, ani silnego uwalniania dopaminy w jądrze półleżącym. W przypadku nikotyny częściowi antagoniści blokują jej działanie pobudzające.
Sama nikotyna długotrwale pobudza receptory ze względu na długi okres półtrwania i na fakt, że nie jest rozkładana przez acetylocholinoesterazę. Wywołuje to pobudzenie neuronów dopaminergicznych, aż do desentyzacji receptorów. Długotrwałe wydzielane dopaminy w jądrze półleżącym daje nieadekwatne fizjologiczne poczucie przyjemności po nikotynie. (...) Pobudzenie receptorów przez częściowych antagonistów daje natomiast znacznie mniejszy wyrzut dopaminy, nie wywołuje nagłego i długotrwałego uczucia przyjemności. Zmniejsza także intensywność głodu nikotynowego, albowiem działanie pobudzające minimalne wydzielanie dopaminy wyczerpuje się bardzo powoli. Nie następuje także zjawisko desentyzacji receptorów. Mało to, wypalenie papierosa po zażyciu leku nie powoduje uczucia przyjemności z powodu blokowania dostępu nikotyny do receptorów α4β2 przez częściowych antagonistów i wtórnie braku wydzielania dopaminy. Stosowanie tej grupy leków uniezależnia ośrodkowy układ nerwowy od pulsacyjnego oraz rytmicznego cyklu: wypalenie papierosa - wydzielanie dopaminy - przyjemność, głód nikotynowy - wypalenie papierosa - wydzielanie dopaminy i przyjemność.
Pzdr.
Re: Tabex a schizofrenia
Skończyłem niedawno terapię Tabexem ale machnąłem ręką na to co pisało w ulotce o schizofrenii. Jak brałem tabex to ograniczyłem palenie (nie rzuciłem całkiem) teraz zaczynam palić znowu co raz więcej. Znajoma wytrzymała 2 tygodnie też na tabexie i teraz znowu kopci całą paczkę. Ale są ludzie, którym tabex pomógł rzucić. Trzeba próbowac.
Re: Tabex a schizofrenia
Od 2 tygodni ograniczyłem papierosy do 10 sztuk na dobę. Wcześnie paliłem 1 paczkę. Próbowałem również rzucić palenie, ale wytrzymałem tylko 2 dni bez fajek. Nie brałem przy tym żadnych leków wspomagających rzucic palenie o których mowa w tym temacie. Pozdr.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Re: Tabex a schizofrenia
Polecam wszystkim chcącym rzucić palenie właśnie tabex. Co do moich prób rzucenia palenia w ostatnich 2 latach było ich 3. Pierwsza bez żadnych wspomagaczy 3 tygodnie i wciąż mi się chciało palić, wymiękłem po 3 tyg. i wróciłem do nałogu.
Drugie podejście było z tabexem, niestety co dwa dni brałem sobie buszka przez co jak odstawiłem tabletki to znowu mi się chciało palić więc na drugi dzień jak odstawiłem znowu zacząłem palić.
Trzecia i jak na razie udaną próbę podjąłem pod koniec ubiegłego roku. Kupiłem znowu tabex z tym, że na wszelki wypadek kupiłem sobie 2 listki tabexu więcej, aby wrazie czego nie chciało mi się palić od razu po rzuceniu tabletek. Kuracja u mnie trwała nie 25 dni, a dokładnie to nie pamiętam, ale koło 35. Jestem bez tabexu już 2 tyg i jak narazie mam takie wrażenie jak bym nigdy nie palił, w ogóle mnie do tego nie ciągnie.
Warto spróbować ponieważ, nawet jak się nie uda to się zaoszczędzi w 1 miesiącu, bo tabex kosztuje coś koło 60-70 zł a fajki parę stów, jeśli ktoś nie skręca sobie
Drugie podejście było z tabexem, niestety co dwa dni brałem sobie buszka przez co jak odstawiłem tabletki to znowu mi się chciało palić więc na drugi dzień jak odstawiłem znowu zacząłem palić.
Trzecia i jak na razie udaną próbę podjąłem pod koniec ubiegłego roku. Kupiłem znowu tabex z tym, że na wszelki wypadek kupiłem sobie 2 listki tabexu więcej, aby wrazie czego nie chciało mi się palić od razu po rzuceniu tabletek. Kuracja u mnie trwała nie 25 dni, a dokładnie to nie pamiętam, ale koło 35. Jestem bez tabexu już 2 tyg i jak narazie mam takie wrażenie jak bym nigdy nie palił, w ogóle mnie do tego nie ciągnie.
Warto spróbować ponieważ, nawet jak się nie uda to się zaoszczędzi w 1 miesiącu, bo tabex kosztuje coś koło 60-70 zł a fajki parę stów, jeśli ktoś nie skręca sobie

Re: Tabex a schizofrenia
W zeszłym roku rzuciłem palenie. Paliłem ok 5 lat, głównie elektronikę. Btw. palić nauczyłem się w... szpitalu psychiatrycznym. XD Przeczytałem książkę Alana Carra o rzucaniu palenia, która pozwoliła mi lepiej zrozumieć jak zrobić to skutecznie. Książkę tą możecie bez problemów znaleźć na stronach z torentami.
Nie ma sensu stosować tzw. "nikotynowych terapii zastępczych". To nic nie daje na dłuższą metę, tylko przedłużając agonię głodu nikotynowego. Aby rzucić palenie skutecznie trzeba wziąć urlop i to "odchorować". Tzn. nastawiasz się że przez kilka dni po ostatnim dymku będziesz się mordował i będziesz kompletnie rozbity. Te kilka pierwszych dni będzie najgorsze, ale każdy kolejny będzie łatwiejszy.
Ja przez pierwsze 2 dni po rzuceniu zwijałem się w męczarniach i myślałem tylko o fajkach, a trzeciego dnia mogłem już się czymś zająć. Potem było z górki. Po 2 tygodniach bez nikotyny byłem już praktycznie wolny od nałogu.
Mózg odzwyczaja się od nikotyny po ok. 2 tygodniach. Potem pozostaje tylko uzależnienie psychicznie (nie fizyczne), które dla wielu jest dużo większym problemem. Ogólnie większość ludzi znacznie przecenia siłę chemicznego uzależnienia od nikotyny i jednocześnie znacznie nie docenia swojego uzależnienia psychicznego od palenia.
Nie ma sensu stosować tzw. "nikotynowych terapii zastępczych". To nic nie daje na dłuższą metę, tylko przedłużając agonię głodu nikotynowego. Aby rzucić palenie skutecznie trzeba wziąć urlop i to "odchorować". Tzn. nastawiasz się że przez kilka dni po ostatnim dymku będziesz się mordował i będziesz kompletnie rozbity. Te kilka pierwszych dni będzie najgorsze, ale każdy kolejny będzie łatwiejszy.
Ja przez pierwsze 2 dni po rzuceniu zwijałem się w męczarniach i myślałem tylko o fajkach, a trzeciego dnia mogłem już się czymś zająć. Potem było z górki. Po 2 tygodniach bez nikotyny byłem już praktycznie wolny od nałogu.
Mózg odzwyczaja się od nikotyny po ok. 2 tygodniach. Potem pozostaje tylko uzależnienie psychicznie (nie fizyczne), które dla wielu jest dużo większym problemem. Ogólnie większość ludzi znacznie przecenia siłę chemicznego uzależnienia od nikotyny i jednocześnie znacznie nie docenia swojego uzależnienia psychicznego od palenia.