Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Moderator: moderatorzy
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Moje leki juz przeobrazily sie juz w pewnego rodzaju manie - np wychodze z psem - boje sie ze sie przewroce i zlamie sobie kregoslup, i bede sparalizowana i beddzie moja rodzina miala ze mna dodatkowy problem, albo ze cos zlego stanie sie psu, albo jak jedziemy samochodem, to boje sie ze bedziemy mieli wypadek, albo ze nagle drzwi sie otworza w czasie jazdy, i mimo ze jestem zapieta w pasach, to wypadne i zgine, boje sie wszystkiego, kazda sytuacja wydaje mi sie niebezpieczna np polykanie lekow - zachlysne sie i zapadne w spiaczke i znowu bedzie moja rodzina miala problem i istnienie tysiaca sytuacji stawrza tysiace chorobliwych lekow - wymknelo mi sie to wszystko z pod kontroli nie umiem sobie z tym poradzic.. a wy macie jakies sposoby na leki?
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Zalecam psychoterapię poznawczo-behawioralną 

Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
uważam tak jak Agnieszka oddziaływanie psychoterapeutyczne jest bardzo pomocne musisz zmienić myślenie psychoterapia ci w tym pomoże
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Ludziska bredzicie o tej całej psysroterapii. Moge delikatnie okazac się chamem, bo po nocy sylwkowej zalewa mnie krew wypelniona kofeiną, etanolem, alprazolamem, sulpirydem, wiec mogeyc chamem. Prawda jest taka, że zadna psychoterapia nie zmieni wygladu danej jednostki. Owszem pomoże wnastawieniu, samopoczuciu, niestetyjestto poprawa samopoczucia na krotki czas. To prawda, że lęki glownie biorą sie z wrazliwosci, pajęczyny myslowej, steorotypów, neologizmów, podswiadomosci i nie ma szans aby jakakolwiek terapia zmieniła czlowieka myslenie na dluzszy czas. > Ludzie nie zmieniają się. Zmienia się tylko sytuacje w jakich przyszlo im żyć, więc pragmatyzmem, ułątwianiem sobie robią wszystko aby nie powiesić się, nawet jesli to bolesne, to starają się żyć. jamam takie lęki, takie psychozy lękowe, ze gdyby nie to ze jestem ateistą i wiedza ze po smierci nie ma nic, jzu dawno zjadłbym 5opakowań alprazolamu, pozdro i szczesliwego nowego roku.
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Pisze posta 3 raz, moze tym razem mi sie nie skasuje hehe 
Ale mam do was pytanko: jak psychoterapia moze pomoc w przezwyciezeniu lekow? Co mi da rozmowa, gdy w sytuacji kryzysowej i tak robie swoje? Czyli albo sie kule ze strachu, albo uciekam, albo tysiace innych rzeczy... Gdy jestem w systuacji zagrozenia nie mysle racjonalnie... A przeciez to sa takie blahe sytuacje - z punktu widzenia kogos innego wresz niemozliwe do tego, aby sie danej rzeczy bac - bo jak mozna sie bac ptaków, jazdy samochodem czy seksu - to tylko takie glowne moje leki a gdzie cala reszta? Ja boje sie praktycznie od momentu kiedy sie obudze do zasniecia, a jeszcze czesto w nocymam koszmary.... WIec gdize tu sens i logika w tej calej psychoterapii?

Ale mam do was pytanko: jak psychoterapia moze pomoc w przezwyciezeniu lekow? Co mi da rozmowa, gdy w sytuacji kryzysowej i tak robie swoje? Czyli albo sie kule ze strachu, albo uciekam, albo tysiace innych rzeczy... Gdy jestem w systuacji zagrozenia nie mysle racjonalnie... A przeciez to sa takie blahe sytuacje - z punktu widzenia kogos innego wresz niemozliwe do tego, aby sie danej rzeczy bac - bo jak mozna sie bac ptaków, jazdy samochodem czy seksu - to tylko takie glowne moje leki a gdzie cala reszta? Ja boje sie praktycznie od momentu kiedy sie obudze do zasniecia, a jeszcze czesto w nocymam koszmary.... WIec gdize tu sens i logika w tej calej psychoterapii?
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
mandarynka ja też mam okresy że się wszystkiego boje np szumu liści na wietrze ten szum jest taki złowrogi albo spojrzeć w niebo to przerażające ta bezkresna przestrzeń ale to mija nie będziesz miała tego wiecznie powiem ci co najbardziej pomaga i co najbardziej uzależnia otóż alkochol jak się pije to się wszystko olewa i nawet pulsujące skronie nie przerażają a przecież można dostać wylewu nie traktuj tego posta jako rady żeby zacząć pić a psychoterapia pomaga powaga
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
W pierwszym poście pisałaś, że to myśli powodują u Ciebie lęki, a na myśli jak najbardziej pomaga ten rodzaj terapii i wyperswadowanie ich sobie.
Czytałaś książkę Burnsa "Radośc życia"?
Czytałaś książkę Burnsa "Radośc życia"?
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Tak agnieszko mysli tez powoduja leki i nie czytalam tej ksiazki
za tydzien bede u psychologa to z nim pogadam o tej terapii choc nie wiem czy on cos takiego prowadzi....

Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Pomoże Ci terapia poznawczo-behawioralna, podczas której pacjent wypracowuje nowe metody radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. To nie rozmowy, a raczej pewnego rodzaju ćwiczenia i zadania są podstawa tej terapii.mandrynka pisze:Pisze posta 3 raz, moze tym razem mi sie nie skasuje hehe
Ale mam do was pytanko: jak psychoterapia moze pomoc w przezwyciezeniu lekow? Co mi da rozmowa, gdy w sytuacji kryzysowej i tak robie swoje? Czyli albo sie kule ze strachu, albo uciekam, albo tysiace innych rzeczy... Gdy jestem w systuacji zagrozenia nie mysle racjonalnie... A przeciez to sa takie blahe sytuacje - z punktu widzenia kogos innego wresz niemozliwe do tego, aby sie danej rzeczy bac - bo jak mozna sie bac ptaków, jazdy samochodem czy seksu - to tylko takie glowne moje leki a gdzie cala reszta? Ja boje sie praktycznie od momentu kiedy sie obudze do zasniecia, a jeszcze czesto w nocymam koszmary.... WIec gdize tu sens i logika w tej calej psychoterapii?
http://www.pttpb.pl/pl/czym-sa-terapie- ... hoedukacja
Pozdrawiam.m.
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Dzieki mei za linka, poczytalam sobie troche i chyba dochodze do wniosku, ze i tak nie mam szans na ta terapie - bo przeciez na nfz jest tylko mozliwosc pojscia raz w miesiacu bezplatnie do psychologa, a tam pisze ze terapia powinna odbywac sie raz na tydzien - a na prywatne mnie nie stac
Wiec chyba bede musiala sie sama wziasc za siebie i sama walczyc z moimi lekami nic innego mi nie pozostaje...

Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Może jednak spróbuj znaleźć jakiegoś behawiorystę u siebie w okolicy? Zawsze warto spróbować.mandrynka pisze:Dzieki mei za linka, poczytalam sobie troche i chyba dochodze do wniosku, ze i tak nie mam szans na ta terapie - bo przeciez na nfz jest tylko mozliwosc pojscia raz w miesiacu bezplatnie do psychologa, a tam pisze ze terapia powinna odbywac sie raz na tydzien - a na prywatne mnie nie stacWiec chyba bede musiala sie sama wziasc za siebie i sama walczyc z moimi lekami nic innego mi nie pozostaje...
Pozdrawiam.m.
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Napewno moi warto sprobowac ale finanse no niestety zamykaja mi droge...
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Ale piszesz, że będziesz miała refundowane spotkanie comiesięczne- więc chociaż tego spróbuj.mandrynka pisze:Napewno moi warto sprobowac ale finanse no niestety zamykaja mi droge...
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Z psychologami to rzeczywiście jest problem. Narobiło się ich tyle jak psów, ale tylko niewielka ilość ma kontrakty z nfz. A wizyta nie na nfz to wydatek od 60-100 zł.
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Moi na comiesieczne spotkania chodze - teraz ide w srode i o tym z nim pogadam, co daloby sie zrobic 

Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Tak, ale mi chodziło o to, żebyś chodziła co miesiąc na terapię poznawczo-behawioralną, ponieważ ona podobno jest najskuteczniejsza na lęki.mandrynka pisze:Moi na comiesieczne spotkania chodze - teraz ide w srode i o tym z nim pogadam, co daloby sie zrobic
Zresztą, pogadaj ze swoim terapeutą - może ma takie uprawnienia i może Cię poprowadzić ta metodą?
Pozdrawiam.m.
- pawelpabianice
- zaufany użytkownik
- Posty: 65
- Rejestracja: ndz paź 26, 2008 6:51 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Ja ze swoimi lękami nie radzę już sobie zupełnie. Brałem trittico, seronil, mirzaten, lorafen, relanium, zolafren, ketrel, fluanxol, seroxat, cloranxen i wiele innych i na ten moment nic mi nie pomaga /moze minimalnie/. Tracę nadzieję - boję się wszystkiego.
Pozdrawiam. Paweł.
Pozdrawiam. Paweł.
Pozdrawiam. Paweł.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Ja też czasami tracę wiarę, że dam radę pokonać lęk, Paweł. Ale warto się starać i działać, mimo lęku. Robić coś, cokolwiek. Bo zdać się tylko na życie w strachu - to koszmar. Trzeba starać się to przezwyciężać. Choć wiem, że to trudne. Ale nagradzaj się za każdy najmniejszy sukces i powolutku idź do przodu.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- pawelpabianice
- zaufany użytkownik
- Posty: 65
- Rejestracja: ndz paź 26, 2008 6:51 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Dziękuję Moi za odpowiedź. Naprawdę walczę każdego dnia. Chodzę do pracy mimo otrzymywania zwolnień od lekarza. To jest dla mnie ogromny wysiłek i ból. Od kilku miesięcy myślę o samobójstwie, ale
wciąż żyję.
Pozdrawiam. Paweł.
wciąż żyję.
Pozdrawiam. Paweł.
Pozdrawiam. Paweł.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Leki - jak wy sobie z nimi radzicie?
Paweł, nie poddawaj się, na pewno znajdziesz w końcu lek, który Ci pomoże. Może Depralin by Ci pomógł? To antydepresant, ale ma też działanie przeciwlękowe. Niestety, nie jest refundowany (kosztuje ok 40 zł za 28 sztuk). Jednak, gdy można wyjść z koszmaru, żadna cena nie jest za wysoka.
http://www.doz.pl/leki/p7275-Depralin
Mnie ten lek bardzo pomógł. Spróbuj, może uda się osiągnąć ten sam efekt, co przy fluoxetynie (pisałeś wcześniej, że dała Ci parę lat dobrego życia)?
Paweł, a próbowałeś terapii poznawczo-behawioralnej? Podobno świetnie ustawia pacjenta do walki z lękami i radzeniem sobie w sytuacjach lękowych.
Pozdrawiam.m.
http://www.doz.pl/leki/p7275-Depralin
Mnie ten lek bardzo pomógł. Spróbuj, może uda się osiągnąć ten sam efekt, co przy fluoxetynie (pisałeś wcześniej, że dała Ci parę lat dobrego życia)?
Paweł, a próbowałeś terapii poznawczo-behawioralnej? Podobno świetnie ustawia pacjenta do walki z lękami i radzeniem sobie w sytuacjach lękowych.
Pozdrawiam.m.