praca
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
praca
gdzie nie może schizofrenik pracować lub jakiego zawodu nie może wykonywać?wiem,,że nie za bardzo na kierowcę,chorych psychicznie nie przyjmuują do policji,słyszałem też że do zakonu czy kapłaństwa też nie,dostałem teraz list z WKU że mogę przyłączyć się do Sił Rezerwy wojska polskiego,ale oni chyba nie wiedzą że mam schizofrenię,cholerne choróbsko...tak bardzo dyskryminuje...
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: praca
Przesadzasz. W świetle przepisów prawnych nie ma żadnych ograniczeń, co do wykonywania jakiegoś zawodu - chyba, że przepisy wewnętrzne zw. z danym zawodem tego zabraniają. Np. policjanci są objęci specjalistyczną opieką psychologiczną i co pół roku są poddawani testom psychologicznym, które wykluczają lub potwierdzają ich przydatność do pracy w policji.
Nie słyszałam o tym, żeby choroba uniemożliwiała wykonywanie jakiegoś zawodu. Chyba, że -faktycznie- wpływ leków uniemożliwia np. prowadzenie pojazdów mechanicznych, wtedy trzeba pomyśleć albo o zmianie leku, albo o innym zawodzie. Ale nie ma przepisu, który zabraniałby choremu na schizofrenię wykonywania jakiegoś zawodu.
Nie słyszałam o tym, żeby choroba uniemożliwiała wykonywanie jakiegoś zawodu. Chyba, że -faktycznie- wpływ leków uniemożliwia np. prowadzenie pojazdów mechanicznych, wtedy trzeba pomyśleć albo o zmianie leku, albo o innym zawodzie. Ale nie ma przepisu, który zabraniałby choremu na schizofrenię wykonywania jakiegoś zawodu.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: praca
"Bycie" księdzem to kwestia powołania. To nie jest osobista decyzja. Jeśli ktoś udowodni, że ma powołanie do życia zakonnego, czy do kapłaństwa, to nie ma znaczenia, na co jest chory.
Re: praca
Wiozłem kiedys grzecznościowo zakonnicę przypadkowo spotkana na drodze. Jestem byłym schizofrenikiem (6 lat cieżko chorowałem) więc wiem z czym to sie je. Plotła takie głupoty np. że ma zapewnienie osobiste od Boga że nic jej sie stać nie może itp że przypomniała mi czasy schizofrenii, oczywiście nic jej nie mówiłem bo po co ?
jestem praktycznie pewien że faustyna kowalska była schizofreniczką w pierwszej fazie psychozy, zmarła nagle i młodo wiec nie zdazyła przejśc w kolejna fazę gdzie choroba ta widoczna jest gołym okiem.
... niewyluczone że Biblie napisal schizofrenik w transie itp.
Co do pracy, to chory doskonale wie czy może pracować, oczywiście w fazie ostrej nie ma o tym mowy. W remisji tak, i to trzeba maksymalnie wykorzystać. Mnie sie udało i wyszedłem ze schizy, to nie jest łatwe, trzeba walczyc bez żadnej gwarancji że sie uda, bo schza jest totalnie nieprzewidywalna.
Od 20 lat jestem zupełnie zdrowy, mam własna firmę, zatrudniam 9 osób, nikt z moich pracowników nie wie o mojej byłej chorobie, natomiast sasiedzi którzy oczywiście to pamietaja już wieki temu zapomnieli że kiedys chorowałem.
Cały czas biore śladową ilośc leku przepisana przez mojego lekarza i mysle, że to jest klucz do powrotu do świata normalnych. Mój lekarz twierdzi, że obecnie sa tendencje aby brac sladowe ilości leku do końca życia, mój przypadek potwierdza że WARTO !
To nie boli, tego sie nie czuje, śpi sie normalnie i ma sie zabezpieczenie że TO nie wróci.
Życzę wszystkim powrotu do zdrowia,
Ryszard
jestem praktycznie pewien że faustyna kowalska była schizofreniczką w pierwszej fazie psychozy, zmarła nagle i młodo wiec nie zdazyła przejśc w kolejna fazę gdzie choroba ta widoczna jest gołym okiem.
... niewyluczone że Biblie napisal schizofrenik w transie itp.
Co do pracy, to chory doskonale wie czy może pracować, oczywiście w fazie ostrej nie ma o tym mowy. W remisji tak, i to trzeba maksymalnie wykorzystać. Mnie sie udało i wyszedłem ze schizy, to nie jest łatwe, trzeba walczyc bez żadnej gwarancji że sie uda, bo schza jest totalnie nieprzewidywalna.
Od 20 lat jestem zupełnie zdrowy, mam własna firmę, zatrudniam 9 osób, nikt z moich pracowników nie wie o mojej byłej chorobie, natomiast sasiedzi którzy oczywiście to pamietaja już wieki temu zapomnieli że kiedys chorowałem.
Cały czas biore śladową ilośc leku przepisana przez mojego lekarza i mysle, że to jest klucz do powrotu do świata normalnych. Mój lekarz twierdzi, że obecnie sa tendencje aby brac sladowe ilości leku do końca życia, mój przypadek potwierdza że WARTO !
To nie boli, tego sie nie czuje, śpi sie normalnie i ma sie zabezpieczenie że TO nie wróci.
Życzę wszystkim powrotu do zdrowia,
Ryszard
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: praca
Jest, transcendentalizm 

- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: praca
Kto wie, granica czasem moze byc cieniutka. Kim my jestesmy, zeby wypowiadac sie w kwestii podobnych rzeczy.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: praca
Dokładnie, myślę podobnie. Kwestie związane z wiarą są poza rozumem i trudno je rozpatrywać w kategoriach racjonalizmu, czy ich sensowności. Przecież to czysta schizofrenia wierzyć, że można urodzić dziecko i pozostać dziewicą, albo że można umrzeć i zmartwychwstać!AntonPawlowicz pisze:Kto wie, granica czasem moze byc cieniutka. Kim my jestesmy, zeby wypowiadac sie w kwestii podobnych rzeczy.

Na tym właśnie polegają dogmaty religijne - albo się w nie wierzy, albo nie.
Co zaś do Twojego spotkania z zakonnicą, Ryszardzie, to radziłabym Ci więcej pokory w tworzeniu takich sadów ("plotła bzdury", itp. ) - być może miałeś do czynienia z osobą, która przeżyła niejedno mistyczne doświadczenie, ale nie potrafiła przetransponować go na język zwykłych odczuć? Na tym polega wielkość świętych ( w tym i Faustyny Kowalskiej), że o swoich doznaniach religijnych potrafią nam opowiedzieć w sposób zrozumiały, że faktycznie "pośredniczą" pomiędzy nami a Bogiem. Tak to przynajmniej wygląda z punktu widzenia osoby wierzącej. Bo oczywiście, dla racjonalisty, odrzucającego kwestie związane z wiarą, cała religia, wszystko to to jedynie stek bzdur i schizofrenia w swojej najczystszej postaci

Pytanie - jak weryfikować te przeżycia i odróżnić przeżycia osoby szalonej, chorej od tych, które towarzyszą osobie rozwiniętej duchowo, przeżywającej różne poziomy mistycznych wtajemniczeń? Myślę, że w Biblii bardzo ładnie to wytłumaczono: "Po owocach ich poznacie" - osoba chora nie jest w stanie sensownie pokierować swoim życiem, pomagać innym, opiekować się nimi, poświęcać dla innych, itd. Jest za bardzo pochłonięta swoimi przeżyciami i omamami. Myślę, że wiecie, o co chodzi, bo sami to przeżywaliście. Natomiast osoby rozwinięte duchowo, doświadczające mistycznych przeżyć doskonale sobie z tym radzą, potrafią oddzielić tę duchowość od codziennych zajęć, nie tracąc jednocześnie duchowego wglądu we wszystko, co robią. Potrafią też, kierowane religijno-moralnym imperatywem etycznym, całkowicie poświęcić się dla innych, opiekować się innymi, czyli wyzbyć się własnego egoizmu i potrzeb. I potrafią coś, co dla osoby chorej staje się niemożliwym do wykonania: potrafią przekroczyć indywidualizm własnych odczuć i skupianie się tylko na własnej osobie. Potrafią współodczuwać, natomiast osoba chora nie jest w stanie wyjść poza świat swoich własnych urojeń i omamów. W ten sposób przynajmniej opisuje się żywoty wszelkich świętych i osób znaczących we wszystkich religiach: życie Buddy, Jezusa, Mahometa, itd.
Tak to wygląda z punktu widzenia laika, oczywiście - ponieważ zarówno na dogmatach religijnych, jak i naturze prawdziwych mistycznych przeżyć zupełnie się nie znam

Pozdrawiam.m.
Re: praca
Ryszard pisze:Wiozłem kiedys grzecznościowo zakonnicę przypadkowo spotkana na drodze. Jestem byłym schizofrenikiem (6 lat cieżko chorowałem) więc wiem z czym to sie je. Plotła takie głupoty ...
Nie zawsze udaje się nam prawidłowo formułować myśli w logiczne zdania, może z tą zakonnicą było podobnie.Ryszard pisze: natomiast sasiedzi którzy oczywiście to pamietaja już wieki temu zapomnieli że kiedys chorowałem.

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: praca
Już sam fakt, że Biblia została napisana w trzech językach: hebrajskim, greckim i aramejskim każe przypuszczać, że była dziełem wielu ludzi, spisywanym z przekazów ustnych na przestrzeni kilku wieków.siligarf pisze: Moi, myślisz, że Biblię napisał jeden człowiek? Myślisz, że mogłaby to być w dodatku osoba chora?
Każda społeczność co innego natomiast uznaje za kanon w ramach Biblii: istnieje kanon palestyński, aleksandryjski i hebrajski u Żydów, natomiast chrześcijanie opierają swój kanon pism biblijnych na Wulgacie, czyli przekładzie pism Starego Testamentu, dokonanego przez św. Hieronima w V wieku n.e. Oznacza to, że każda kultura, która uznaje autorytet Pisma św. inne księgi, wchodzące w skład pism biblijnych, uznaje za ważne. Czy to oznacza, że pozostałe nie mają znaczenia, albo, że napisał je ktoś szalony? Nie, po prostu to kwestia wiary danego narodu, czy uważa daną księgę, należącą do Biblii za natchnioną, czy też nie. Żydzi odrzucają całkowicie księgi związane z Nowym Testamentem, natomiast wśród chrześcijan dość długo trwały spory zw. z Apokalipsą wg św. Jana - została ona jednak uznana za tekst kanoniczny i w tej chwili nikt nie napisałby, że jest to dzieło szaleńca, choć pełno w tej księdze wizji i opisów rodem jak z psychozy. Ale słowo "apokalipsa" oznacza z greckiego "objawienie" i taki jest charakter tej księgi: ukazuje nam ona wiedzę tajemną, objawioną w wizji proroczej św. Janowi. Mamy tu pełno symboli, związanych z przeróżnymi stworzeniami i przedmiotami: smokiem i innymi potworami, trąbami, pieczęciami, grzmotami, gwiazdami, lwami, itd. Wizji tych nie odczytuje się dosłownie, ale właśnie poprzez owe symbole: niektóre wyjaśnia sam autor (św. Jan), inne zostały wyjaśnione we wcześniejszych księgach - w tzw. Starym Testamencie.
Uważam, że całość, czyli Biblia jest niezwykłym dziełem, pracą wielu pokoleń, świadectwem naszego religijnego i duchowego rozwoju. Nie uważam Biblii za pismo jedynie o charakterze religijnym, ale raczej takim, które trzeba zawsze rozpatrywać w szerszym- historycznym i kulturowym kontekście.
Pozdrawiam.m.
- aux03ster03
- zaufany użytkownik
- Posty: 909
- Rejestracja: ndz sie 19, 2012 8:46 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: 0x00000
- Kontakt:
Re: praca
o kurde moi dzieki ksiadz potwierdzil u mnie powolaniemoi pisze:"Bycie" księdzem to kwestia powołania. To nie jest osobista decyzja. Jeśli ktoś udowodni, że ma powołanie do życia zakonnego, czy do kapłaństwa, to nie ma znaczenia, na co jest chory.

w jednej ochronie nie moglem ale jako ksiadz zrobie kariere

no to czeka mnie matura ; wiem ze sobie na niej poradze no w koncu cos
do zakonu nauka trwa dwa lata i chyba rok czeka sie na przyjecie ;
tak znalem ksiedza ze schizofrenia.Trzeba patrzec gdzie mamy realne szanse.Niema jak widac powodu do zalamywania sie
swap = 0x0, offs = 0x191f6c8, subbeg = 0x0, sublen = 0, prelen = 1, precomp = 0x18fb870 "0)",
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}