Strona 1 z 1

15 maja 2003

: ndz lut 05, 2006 5:32 pm
autor: Gość
Ciszę drąży ciemny niepokój
brat codziennej próby stawania się
Obca dłoń dotyka zmarszczki
ponad czołem -
linia łącząca mnie
z cierpieniem świata
Zimno dłoni zamyka
oczy widzące:
horyzont spełnień
jak rysunek lekko
zawieszony ponad
Ziemią daleki ginie
Tęcza rozpina
łuk nadziei -
bramę
za którą
krąg świata
przetacza kamień
serca

: śr maja 31, 2006 2:59 pm
autor: moi
To taki prawdziwy wiersz...a dziś takie słońce świeci i znowu słysze śmiech ludzi za oknem...spokój, radość, gdzie odeszły...ja też się gubię,to normalne, ale czy odnajdę drogę powrotną? czy naprawdę wszystko zależy ode mnie?