psychotyczny post

[hipoManka]

Strasznie jestem ciekawa, co i ile jedliście podczas psychozy. Ja tygodniami nie jadłam nic, tylko piłam wodę. Czasem zdarzyło mi się zjeść, np. batonika, cukier albo coś ze śmietnika i wtedy miałam straszne wyrzuty sumienia w związku z obżarstwem. Zauważyłam, że odczuwałam głód tylko przez jeden, dwa dni niejedzenia, a potem mi się odechciewało w ogóle jeść. Zresztą miałam wtedy ważną misję do spełnienia
Napiszcie, co jedliście w czasie psychozy.

[milcząca czarna mery]

x

[milcząca czarna mery]

x

[moi]

a w ogóle to ja mam jeszcze taki problem, że konie mi zabraniają jeść, tylko parówki, ale nie końskie. a ja strasznie nie lubię parówek.

To efekt psychozy, w której tkwisz, Haniu.

[jojo]

W czasie pierwszej nieleczonej psychozy prawie nic nie jadłam i schudłam, w czasie drugiej dość długo nic nie jadłam, dopiero po długim czasie zaczęli łaskawie podłączać mnie do kroplówki. Wówczas nie jadłam, bo miałam urojenia, że jestem święta i nie muszę się wcale odżywiać. Bardzo wtedy schudłam, niestety przytyłam od zalasty i może to też był efekt jojo.

[marcelinka]

Ja też nic nie jadłam podczas psychozy będąc w szpitalu. Straszyli mnie sondą, ale po jakimś czasie zaczęłam jeść i obyło się bez sondy Ale wtedy tak ładnie schudłam... eh... wspomnienia

[lea]

W czasie psychozy praktycznie nic nie jadłam, wystarczyło mi zjedzenie paru orzeszków ziemnych. Miałam tak skurczony żołądek, że jak nawet chciałam coś zjeść to nie mogłam w konsekwencji czego wylądowałam w stanie ostrym psychozy pod kroplówką w szpitalu.

Pozdrawiam

[mei]

.