Kawa a schizofrenia

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5444
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Kawa a schizofrenia

Post autor: Bright Angel »

Kiedyś czytałem badania naukowe mówiące, że wypijanie powyżej 5 filiżanek kawy dziennie powoduje u zdrowych osób objawy paranoi. Wnioski jakie mi się nasunęły to, że ten próg dla schizofreników może być dużo niższy, o ile nie każda ilość kawy może być szkodliwa. Jak wyszedłem z kliniki miałem całkowity zakaz picia kawy. Kiedyś nie wyobrażałem sobie dnia bez kilku małych czarnych, ale teraz wiem, że bez kawy czuję się lepiej.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Awatar użytkownika
DZIECKO ZDROWIE
zaufany użytkownik
Posty: 1984
Rejestracja: sob wrz 10, 2005 7:56 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Re: Kawa a schizofrenia

Post autor: DZIECKO ZDROWIE »

Ja nie pije już od paru lat nic co by miało kofeine.
Awatar użytkownika
misiek25
zaufany użytkownik
Posty: 332
Rejestracja: wt sty 09, 2007 8:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Kawa a schizofrenia

Post autor: misiek25 »

Podobno kawa wypłukuje magnez i leki oraz oczywiscie zmniejsz ich działanie,
Powiedzieli mi w klinice zeby ich zaniechał albo ograniczzył sie do 1 małej dziennie to by na moje nerwy i serce dobrze działało ale ja nie potrafię żłopie ile wlezie i na razie jest dobrze lepiej mi się myśli po dużej czarnej no i musi mnie ktoś obudzić rano po do 12 jak nie wypije kawę to śpie.
Powiedzieli mi też w klinice zebym przestał uprawiać sport ponieważ wypacam leki a przez to zmniejszam ich działanie dla mnie to jakaś paranoja ,Ja nadal biegam i trenuje taekwoodo
Pozdro
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10441
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Kawa a schizofrenia

Post autor: Pamal »

Ja wiem tylko, że trzeba uważać przy uprawianiu sportu, żeby się nie przegrzać i nie odwodnić, jeśli bierzesz olanzapinę.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Kawa a schizofrenia

Post autor: jojo »

Od ponad roku regularnie piję kawę- wcześniej nie mogłam jej pić, bo piłam zbyt mocną. Piję tylko łyżeczkę kawy do tego dwie łyżeczki cukru. Z kawy i cukru nie zamierzam rezygnować. Bardzo lubię kawę- piję żółtą kawę tchibo. Mogę pić kawę nawet przed snem, nie utrudnia mi zasypiania.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Stygmatyk
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pt sie 18, 2006 11:17 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: pomorskie

Re: Kawa a schizofrenia

Post autor: Stygmatyk »

Ja również nie wyobrażam sobie życia bez kawy, wypijam ze 4-5 sypanych dziennie, nie wiem być może jestem lekko uzależniony? :roll: Najtrudniej było by mi zrezygnować z porannej kawy i dymka. Niedobory magnezu redukuję suplementem, by nie mieć tzw. "drgawek mięśni".
agnieszka38 pisze:Ja wiem tylko, że trzeba uważać przy uprawianiu sportu, żeby się nie przegrzać i nie odwodnić, jeśli bierzesz olanzapinę.
Coś w tym jest, gdyż biorę 10 mg olanzepiny i po niedługim "wypadzie na miasto", szczególnie latem podkoszulka jest mokra od potu.
comandos
zarejestrowany użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: śr lis 21, 2012 10:17 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kawa a schizofrenia

Post autor: comandos »

u mnie po mocnej kawie robi się masakra w głowie szczególnie kiedy już mija stymulacja i zaczyna schodzić działanie :(
Awatar użytkownika
Gucio
zaufany użytkownik
Posty: 270
Rejestracja: wt sie 30, 2011 6:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Kawa a schizofrenia

Post autor: Gucio »

Mi psychiatra w związku z obniżeniem motywacji, napędu, rozkojarzenia zezwolił na picie dużych ilości kawy, do momentu w którym nie wystąpi tachykardia (przyśpieszone bicie serca).
Ku mej uciesze - uwielbiam bowiem kawę - wzmacniałem się tak przez 6 lat, a spijałem około 6 szklanek parzonej po turecku. Pomagało, jednak w pewnym momencie zaczęły wybudzać mnie ze snu koszmary senne. Wcześniej też je miewałem, jednak teraz czułem się zużyty. Lekarz przepisał mi na to CONVULEX - stabilizator nastroju, który ostatecznie pogłębiał wcześniej przytoczone zaburzenia. Zarzuciłem lek i poprzestając na 3 filiżankach dziennie (pitych tylko do godziny 16) w ciągu zaledwie kilku dni wyleczyłem się z koszmarów. Śpię od 21.30 do 5 rano - budzę się niemal wypoczęty.
Żeby mi ktoś obiecał, że po zaprzestaniu jej picia znikną objawy wytwórcze - przerzuciłbym się całkowicie na herbatę ;-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „leki, terapie”