Psychiatria - obalony mit

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
DZIECKO ZDROWIE
zaufany użytkownik
Posty: 1984
Rejestracja: sob wrz 10, 2005 7:56 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: DZIECKO ZDROWIE »

Asians, dajcie coś lepszego od leków i psychoterapii, coś lepszego dla chorych umożliwiając im zdrowe, szczęśliwe i spełnione życie....Atakując leczenie stajecie po stronie schizofrenii, choroby która zrzera ludzi, żywcem, więc jak i schizofrenia stajecie sie wrogami chorych. :evil:
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: Joanna_s »

Mniszek pisze:Atakując leczenie stajecie po stronie schizofrenii, choroby która zrzera ludzi, żywcem, więc jak i schizofrenia stajecie sie wrogami chorych. :evil:
Ale dlaczego leczenie musi polegać na zażywaniu neuroleptyków ? One nikomu jeszcze nie zapewniły powrotu do zdrowia psychicznego. Krytyka terapii zaburzeń psychicznych neuroleptykami nie ma nic wspólnego z byciem "wrogami chorych". Ci, którzy uważają, że długotrwałe zażywanie neuroleptyków przynosi znacznie więcej szkód niż korzyści, często mają sami za sobą co najmniej jedną psychozę - jak można ich więc nazywać "wrogami chorych" ?
Awatar użytkownika
DZIECKO ZDROWIE
zaufany użytkownik
Posty: 1984
Rejestracja: sob wrz 10, 2005 7:56 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: DZIECKO ZDROWIE »

A tak, że branie leków może zapewnić w miare normalne życie. Ja np. biore Rispolept już ponad 10 lat i z roku na rok jest coraz lepiej. Mój znajomy co ma schizofrenie przeszedł na Rispolept i wyjechał sobie z żoną na wakacje za granice, czego bez leków zrobić by nie mógł. W karzdej chorobie leki są niezbędne w schizofrenii też, a takie przedstawianie schizofrenii jako stanu porządanego i krytykowanie leków to czyste skurwysyństwo. Dajcie coś lepszego o wielcy antypsychiatrzy, dajcie sposób na bycie w pełni szczęśliwym, zdrowym, pięknym (a czemu nie) i w pełni sprawnie funkcjonującym. Nie daliście i nie macie nic lepszego do zaoferowania to nie macie również prawa do krytykowania leków, które są dla chorych, a odbieranie ich, namawianie do nieprzyjmowania to skurwysyństwo, bo schizofrenia bez leków kończy sie psychozą lub śmiercią.
Awatar użytkownika
wildchild88
zaufany użytkownik
Posty: 154
Rejestracja: pt wrz 05, 2014 6:36 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: wildchild88 »

Mniszek pisze:nie macie również prawa do krytykowania leków, które są dla chorych
a czy ja jako "chory" (na co mam papiery od tzw. lekarzy psychiatrów) mam takie prawo ?
Live one day as an eagle or a lifetime as a fly
Awatar użytkownika
DZIECKO ZDROWIE
zaufany użytkownik
Posty: 1984
Rejestracja: sob wrz 10, 2005 7:56 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: DZIECKO ZDROWIE »

Pewnie, tak jak wszyscy ludzie: prawo do szczęścia, satysfakcji z życia, do własnego zdania, własnych poglądów i wiele innych praw, których nie wolno dawać sobie odbierać.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: zbyszek »

Joanna_s pisze:... Ale dlaczego leczenie musi polegać na zażywaniu neuroleptyków ? One nikomu jeszcze nie zapewniły powrotu do zdrowia psychicznego. ...
Oczywiście, że nie "musi" Joanno, ale nie mamy nic lepszego. Neuroleptyki są stosowane od końca 40-tych lat. Jest mnóstwo badań nad ich skutecznością, a na dodatek są produkowane coraz lepsze neuroleptyki. Neuroleptyki potrafią w przeważającej większości przypadków wyprowadzić chorego ze stanu ostrego psychozy. To znaczy, że z neuroleptykami można żyć bez stanu psychozy, w której do tej pory nie pozostawało nic innego jak włóczyć się bez sensu po korytarzach oddziałów zamkniętych. Czy to nie jest ogromny skok w jakości życia ?
Awatar użytkownika
DZIECKO ZDROWIE
zaufany użytkownik
Posty: 1984
Rejestracja: sob wrz 10, 2005 7:56 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: DZIECKO ZDROWIE »

Pewnie, że jest, a ja licze na jeszcze większe. Więc może skupmy sie na sposobach które oprócz leków budują zdrowie. No chyba że antypsychiatrzy mają rzeczywiście jakieś super sposoby na Zdrowie doskonałe to niech sypną wiedzą. Narazie dyskusja na temat wad leków psychiatrycznych nie ma sensu, bo nie ma nic lepszego. A może nie wiem wszystkiego ? Antypsychiatrzy, "dajcie mi w twarz" waszymi wspaniałymi sposobami dla Zdrowia. Temat powinien nosić nazwe "Antypsychiatria, obalony mit", bo jak narazie wasza droga to droga do szaleństwa i do śmierci.
Awatar użytkownika
wildchild88
zaufany użytkownik
Posty: 154
Rejestracja: pt wrz 05, 2014 6:36 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: wildchild88 »

zbyszek pisze:Neuroleptyki potrafią w przeważającej większości przypadków wyprowadzić chorego ze stanu ostrego psychozy.
Nie potwierdzam. Dwa razy byłem w psychozie przymusowo "leczony", za każdym razem wychodziłem nadal w psychozie, tyle że nie dawałem tego po sobie poznać bo byłem w stanie półżywym.
Live one day as an eagle or a lifetime as a fly
Awatar użytkownika
DZIECKO ZDROWIE
zaufany użytkownik
Posty: 1984
Rejestracja: sob wrz 10, 2005 7:56 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Polska

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: DZIECKO ZDROWIE »

Ale teraz jesteś w lepszym. Jakim cudem ? Ukrywacie coś przedemną. :)
Awatar użytkownika
wildchild88
zaufany użytkownik
Posty: 154
Rejestracja: pt wrz 05, 2014 6:36 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: wildchild88 »

Jestem w lepszym bo już 5 miesięcy jak wyszedłem ze szpitala i nie biore tego syfu. 2 miesiące po wyjściu dopiero mnie puściła psychoza.
Live one day as an eagle or a lifetime as a fly
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11093
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: hvp2 »

Mniszek pisze:może skupmy sie na sposobach które oprócz leków budują zdrowie.
@Mniszku!
Trzeba leczyć się też we własnym zakresie sposobami psychologicznymi i socjologicznymi!

Np. nauczyć się rozmawiać z żywymi ludźmi w realu, używać kalendarza w celu planowania czasu (żeby całe dnie nie przeciekały na zupełnie niczym!), znaleźć sobie pracę zarobkową (bo miewa ona też inne walory niż tylko kasa), chodzić na terapię do psychologa i tam dokładnie omawiać swoje lęki, wątpliwości czy problemy, itp. itd.

Ogólnie:
wyzdrowienie - to praca na całe lata! Tego się nie da uzyskać ani szybko*, ani też jedynie tabletkami.

PS. Warto też poczytać coś z klasyków psychologii - Freuda (może jego akurat w omówieniach),
Ronalda Davida Lainga (zwłaszcza "Podzielone JA").

----------
* Szybko to jedynie duże dawki neuroleptyków mogą wytłumić objawy wytwórcze, a to przecież nie stanowi jeszcze o wyzdrowieniu.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: jojo »

Joanna_s pisze: Ale dlaczego leczenie musi polegać na zażywaniu neuroleptyków ? One nikomu jeszcze nie zapewniły powrotu do zdrowia psychicznego.
Tak się składa, że tylko dzięki neuroleptykom można zaleczyć objawy psychotyczne i umożliwić choremu normalne funkcjonowanie. Tylko dzięki lekom odzyskałam wgląd w chorobę i mogę w miarę normalnie funkcjonować, pomimo ich skutków ubocznych. Nie ma żadnej alternatywy dla leków. Niestety. :(
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: Tal »

Historia taka, że "Lot nad kukułczym gniazdem" się chowa.
Napisy z prawej strony u dołu ekranu.

[youtube]HpN3cTg8ugc[/youtube]
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
brain_dead666
zbanowany
zbanowany
Posty: 110
Rejestracja: czw sie 06, 2015 2:22 pm
Status: magazynier i brukarz i kopacz rowów
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 5473221
Lokalizacja: Chicago in USA Shitland
Kontakt:

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: brain_dead666 »

Psychiatria jest zakłamana i przepłacona! Wszyscy to wiedzą, że psychiatrzy są fałszywi...
PSN ID: dead_brain-666
Moje gg to 5473221
Picca und hlep and czisburger i spagetti + lazanja i kebab i gyros i zapiekanka oraz zimna Pepsi!
鉄拳
Kochaj Virtua Fighter i Mortal Kombat i Tekken! https://mordobicia.fora.pl/
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Psychiatria - obalony mit

Post autor: Amannn »

DawidWarsaw pisze: pn lip 12, 2010 6:10 pm Panie Zbyszku i Pani Joanno:

Moje całe życie to doświadczenie z psychiatrią. Znam ją dogłębnie zarówno z praktyki jak i od strony wiedzy książkowej. Jak mało kto znam psychiatrię z tak bliska, ponieważ sam byłem ofiarą psychiatrii - byłem m. in. 12 razy w różnych szpitalach psychiatrycznych na terenie Polski.
Jednocześnie staram się, by moje oceny były wyważone, nie zaś pochopne.
I co do psychiatrii, to moje całe doświadczenie i głęboka wiedza o psychiatrii, mówią jasno, że psychiatria to po prostu ściema.

Domyślam się, że dla Was Panie Zbyszku i Pani Joanno, jest trudne do pojęcia to, co przed chwilą napisałem, ale... naprawdę zachęcam Was, żebyście się lepiej dowiedzieli o psychiatrii, zanim będziecie nieść w świat psychiatryczne mity... To ważne, ponieważ rozpowszechnione psychiatryczne mity, sprawiają cierpienie wielu ludzi, którym tak się losy potoczyły, że trafili na tory psychiatryczne...
Pojęcie "choroba psychiczna" to mit, przez który cierpi wiele osób. Młodzi ludzie mają przez psychiatrię łamane życia...

Prawda jest taka, że pojęcie "choroba psychiczna" jest jedynie przenośnią, metaforą określającą problemy z charakterem lub niepożądane emocje takie jak smutek, frustracje, gniew...
Tak - to tylko o to chodzi, a nie o mityczną nierównowagę chemiczną w mózgu (brak jest dowodów naukowych na potwierdzenie tej hipotezy).
Nikt nie jest idealny, WSZYSCY mamy coś w swoim charakterze, co nie do końca jest fajne w ocenie innych, a znowu dla drugich takie cechy charakteru są ok - to wszystko zależy od tego w jakim środowisku się obracamy...
Tak samo emocje smutku, gniewu, frustracji - są naturalną częścią naszego życia - nie zaś chorobą!! NORMALNYM jest, że jeśli długo utrzymuje się przyczyna smutku, to długo będzie występował skutek w naszych emocjach - smutek.

Kwestia przyczyny. Co w naszym życiu jest nie tak, że wywołuje to smutek, frustracje, samotność, konflikty, niedostosowanie?
I problem z psychiatrią jest taki, że ona ODWRACA UWAGĘ OD TEGO, CO NAPRAWDĘ JEST NIE TAK, od PRAWDZIWYCH PRZYCZYN, od tego, co się dzieje w naszym życiu, co powoduje dane emocje...

Współczesna psychiatria nie jest zdolna wyleczyć ludzi, tylko oferuje utrzymywanie ludzi na psychoaktywnych substancjach, aby sztucznie kontrolować emocje. To wielki błąd i wielka tragedia tysięcy "pacjentów" psychiatrycznych.
Ci biedni ludzie są OSZUKIWANI przez psychiatrów (tak, wiem - nie dacie wiary, ale niestety to fakt), że są chorzy tak jak chorym się jest neurologicznie i lekiem na to są psychotropy...

Z resztą słowo "wyleczyć" też jest po prostu nieodpowiednie, bo leczy to się choroby, a trudny charakter to nie choroba! Na litość boską przestańmy wszystko co nam się nie podoba nazywać chorym!!! Dziś część ludzi zapytanych czy np. brak pracy to choroba, odpowiada twierdząco! "Brak pracy to choroba"... Szaleństwo nazywania wszystkiego chorobami, osiągnęło ABSURDALNY POZIOM!!

Smutek, to nie choroba, tylko naturalny mechanizm w jaki wyposażyła nas natura. Tak samo jak mechanizm bólu fizycznego jest po to, aby ostrzegać przed niebezpieczeństwem. Ból nie jest chorobą, tylko mechanizmem pokazującym że coś jest nie tak i należy dokonać zmiany. Tak samo jest ze smutkiem.

Oszustwem jest że smutek bierze się z nierównowagi chemicznej w mózgu. I celowo nie mówię "depresja" tylko "smutek", bo pojęcie "depresja" jako "choroba" jest SZTUCZNIE stworzonym mitem. Nawet duży i długotrwały smutek z reguły ZAWSZE ma swoją przyczynę w życiu danej jednostki. I ściemniając, że to jest choroba, tylko ODWRACA SIĘ UWAGĘ OD PRAWDZIWEJ PRZYCZYNY. A antydepresanty to jedynie forma zalegalizowanych narkotyków - chemiczny spokój, chemiczne szczęście, którego i tak one nie dadzą. To prowadzi jedynie do życia w matriksie, do uzależnienia, do lekomanii i jednoczesnego zastanawiania się "Dlaczego nadal nie czuję szczęścia, mimo, że łykam te antydepresanty?". Ano dlatego, że to nie jest żadna choroba, tylko zwykłe ludzie emocje, a łykanie "dopalaczy" nie jest rozwiązaniem problemu...

A co z ludźmi diagnozowanymi jako schizofrenicy itp.? Eh... Tutaj jest wielka tragedia niezrozumienia... Wiem, że trudno Wam uwierzyć w to co napiszę, ale... coś takiego jak "schizofrenia" to mit... Byłem tyle razy w szp. psych. i ani razu nie widziałem, żeby ktoś miał halucynacje słuchowe (mityczne "głosy"), czy też inne. Co prawda czasem jak psychiatra pacjenta totalnie naszprycuje psychotropami, to w takim stanie odurzenia są najróżniejsze jazdy - przykładowo brak pewności czy to już jawa, czy jeszcze sen (wiem, bo mi podawano różne psychotropy, w tym haloperidol...).

Tak naprawdę chodzi tu o problemy z charakterem, bunt itp.. Podejście psychiatrów natomiast, przykrywa te delikatne problemy, za pomocą pacyfikacji psychotropami!! Więc wielu pacjentów psychiatrycznych ma głęboko zaniedbane, nawarstwione i ukryte pod pancerzem "choroby psychicznej" problemy, które kiedyś były powodem dla którego trafili na tory psychiatryczne...

Po kilku latach tradycyjnego "leczenia" psychiatrycznego, to, co się dzieje z "pacjentem" staje się już "perpetum mobile" dalszego leczenia... Prawdziwe problemy pozostają na dnie, a pacjent pogrąża się w "leczeniu", które jest błędne... To zupełnie tak, jakby inkwizytorzy leczyli kobiety z opętania... Leczyli by jakimiś swoimi metodami - przykładowo uderzeniami młotkiem w głowę... "Leczenie" czegoś na co dowodów brak...

Eh... Mam tyle do przekazania światu na temat psychiatrii, ponieważ sumienie po prostu nakazuje nie patrzeć biernie na tą tragedię niezrozumienia w XXI wieku...
Jedynym z celów jakie sobie postawiłem w życiu, jest edukowanie ludzi na temat tego, co naprawdę dzieje się na polu psychiatrycznym...Planuję książkę na ten temat.

Na zakończenie, zwracając się do tych, co lubią wyjeżdżać z argumentami typu "Dawid lecz się, bo to twoje urojenia", powiem tak: Jestem tak samo chory psychicznie, jak Ty jesteś chora na bycie czarownicą/czarownikiem. Psychiatria opiera się na wierze w coś, na co nie ma dowodów. Tak samo jak kilkaset lat temu inkwizytorzy zakładali że istnieje takie coś jak kobieta czarownica.
Co do depresji zgoda. Psychoza już jednak jest jednostka chorobowa i bez leków / ziół zagranicznych ciężko ją wyleczyć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „antypsychiatria”