
Ostatnio sobie chodzę i śpiewam pioseneczkę z zerówy bardzo słabo związanej z rzeczywistością kobiecinie:)
pamiętacie???:
Nasza mama się krząta od rana.
Myśli wciąż o niebieskich migdałach.
Choć zegarek czuje się fatalnie,
To obiad był dziś punktualnie.
Nasza mama, mama zadumana,
mama zadumana cały dzień.
Błądzi myślami daleko,
codziennie przypala mleko.
Na łące zrywa kwiaty
I sól sypie do herbaty.
Nasza mama, niezwykła kucharka
krokodyla wsadziła do garnka.
Choć zegarek czuje się fatalnie,
To obiad był dziś punktualnie.
Może się komuś coś jeszcze kojarzy??