śmierć kliniczna

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

śmierć kliniczna

Post autor: piotr 84 »

Co o niej myślićie jak uważacie czy to ostatnie tchnienie ludzkiego umysłu czy przejście do następnego życia lub może zgoła coś innego
piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

Re: śmierć kliniczna

Post autor: piotr 84 »

więc jednak jest dusza ciało umiera a dusza pozostaje
Awatar użytkownika
Conolly
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: czw mar 05, 2009 11:57 pm

Re: śmierć kliniczna

Post autor: Conolly »

To że serce nie pracuje to nie znaczy że muzg umarł, pracuje on normalnie przez jakiś czas, jest to poprostu rodzaj snu, bardzo realistyczny, wielu badaczy zjawiska doszukuje się pewnych wyższych procesów w tym przypadku ale ja to widze właśnie w ten sposób, proces przejścia na drugą stronę jest nieodwracalny.
Awatar użytkownika
Wilczy Ropuch
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr mar 04, 2009 11:59 pm

Re: śmierć kliniczna

Post autor: Wilczy Ropuch »

no przeca to ja hahaha pisze:więc jednak jest dusza ciało umiera a dusza pozostaje
Dusza też się rozpłynie, tyle że później - po pobycie na subtelniejszym poziomie wibracyjnym określanym jako świat astralny (lub np. umarłych), czyściec, sfera odbić etc. Pozostanie natomiast pewna "struktura", mikrokosmos, która w kolejnych fizycznych wcieleniach i z kolejnymi osobowościami znów szukać bedzie swego wybawienia z materialnej dialektyki przeciwieństw.
Awatar użytkownika
deathangel
bywalec
Posty: 57
Rejestracja: sob lis 22, 2008 1:52 pm
Lokalizacja: Zabrze

Re: śmierć kliniczna

Post autor: deathangel »

jeśli istnieją jeszcze jakieś kolejne wcielenia to jeszcze dziś normalnie powieszę się :evil: ile ma trwać ten cholerny ziemski padół? chyba jedno życie powinno wystarczyć, już nawet po dziurki w nosie :evil:
i poczuć na sobie tę ciszę... i ową się ciszą dokarmić....
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”