Scena ,, Weronika Dilling '' do filmu ,, Miłość bliżej niż myślisz '' .

forumowiczów dzieła własne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
PuszkinKochajacyLayle
bywalec
Posty: 662
Rejestracja: czw cze 29, 2023 3:21 am
płeć: mężczyzna

Scena ,, Weronika Dilling '' do filmu ,, Miłość bliżej niż myślisz '' .

Post autor: PuszkinKochajacyLayle »

Zakopane .
Pociąg opróżnia się z podróżnych .
Górale gdy tylko widzą jakiś pojedynczych ceprów naciągają ich na ,, tanie '' noclegi .
Z ostatniego wagonu wysiada zorganizowana wycieczka którą prowadzą Łukasz i Agnieszka .
Uczniowie rzucają się na sklepik i bufet stacyjny .
Agnieszka stara się ich powstrzymać przed wykupieniem całego asortymentu .
W tym samym czasie podjeżdża pociąg z Olsztyna .
Wysiada grupa nieco starszych dzieci również pod opieką opiekunów dorosłych .
Wycieczki ku niezadowoleniu opiekunów wymieszywują się ze sobą .
Zaczyna dochodzić do interakcji uczniowskich .
- ,, Pospieszczie się z zakupami bo dzieci z Mazur też by chciały sobie coś kupić ! ''
- ,, Słyszeliście co powiedziała Agnieszka ? A Pani jest opiekunką tych dzieci z Olsztyna ? ''
- ,, Tak , nazywam się Weronika Dilling . Jestem psycholożką szkolną . ''
- ,, Bardzo miło mi poznać . Mam na imię Łukasz , jestem nauczycielem historii . A to jest Agnieszka studentka pedagogiki . ''
- ,, Pedagogika ? Zabrakło punktów żeby się dostać na psychologię to trzeba było realizować PLAN B ? ''
Agnieszka nie odpowiedziała tylko zmierzyła wzrokiem wstrętnego babsztyla .

c . d . n


- ,, Bardzo mi miło wa ... Ciebie poznać Łukaszu . Przyjechaliśmy tutaj na 2 tygodnie . ''
- ,, My też . Zatrzymujemy się w Murzasichlu . Zaraz idziemy na autokar który nas tam zawiezie . ''
- ,, Aha . Miałbyś coś przeciwko gdybyśmy my , to znaczy MY DWOJE spotkali się w sobotę i pospacerowali po Zakopanem ? Jesteś z Krakowa więc na pewno znasz te tereny lepiej ode mnie . Oprowadzisz mnie . Pokażesz co i jak . ''
- ,, Bardzo chętnie . Pozwól Weroniko że wyślę Ci sygnał na Twój numer . ''
Łukasz i psycholożka wymienili się telefonami po czym pożegnali . Wycieczka z Krakowa udała się do autokaru który z piskiem opon ruszył drogą Oswalda Balzera do Murzasichla .
Łukasz i Agnieszka usiedli na siedzeniach z samego przodu .
Tuż za nimi siedziało dwoje uczniów których rozmowę doskonale słyszeli .
Agnieszka zwróciła się do Łukasza :
- ,, Co Ty widzisz w tej zdzirze z Olsztyna ? Ona ma fryzurę jakby ją kombajn wymłócił . ''
- ,, Nie jestem fryzjerem ani rolnikiem ale skoro poprosiła o spotkanie to ładnie było z mojej strony się zgodzić . ''
Z siedzeń obok zaczęły dochodzić głosy dziewczynki mówiącej do chłopca :
- ,, A co jeżeli na szlaku spotkamy niedźwiedzia ? Co byś zrobił ? Ja bym chyba umarła ze strachu ! ''
- ,, O niedźwiedzie się nie przejmuj . Niech niedźwiedzie przejmują się ewentualnym spotkaniem ze mną ! Niedziwedzie to zjadam na śniadanie ! ''
W tym momencie dzwoni telefon chłopaka - samochwały :
- ,, Syneczku , to ja Twoja mamusia . Jak Ci mija podróż ? Nie wymiotowałeś ? ''
- ,, Nie . To pomyłka '' - odpowiada chłopak do telefonu i się rozłącza .

c . d . n


Po dojechaniu do Murzasichla uczniowie i nauczyciele rozpakowują się . Agnieszka cały czas myśli o potencjalnym zagrożeniu ze strony Weroniki . Wieczorem wychodzi do sklepu ,, Lewiatan '' położonego mniej wiecej w środku wsi . Po zrobieniu zakupów ma zamiar kierować się z powrotem do schroniska lecz zaczepia ją dwóch miejscowych gawędziarzy komplementujących jej figurę i proszących o dorzucenie się do piwa .
Agnieszka początkowo ze wściekłoscią mówi im coś na odchodne lecz po przejsciu kilku kroków wpada na pomysł , zawraca i zaczyna z nimi dyskutować .
Finałem dłuższej rozmowy jest przekazanie datku na cele wyskokowe .
Agnieszka zadowolona z siebie wraca do schroniska .

c . d . n


Następnego dnia rano , jeszcze przed tym jak Łukasz się budzi Agnieszka zakrada się do jego pokoju , odłącza na chwilę jego komórkę od ładowania po czym blokuje numer Weroniki . Załącza telefon do ładowania po czym wraca do swojego pokoju .

Godzinę póżniej słychać dzwonek do drzwi schroniska . Jedno z dzieci które szło do łazienki umyć zęby schodzi na dół i otwiera drzwi . Przed nimi stoi dwóch mężczyzn , żuli z którymi poprzedniego dnia dobijała targu Aga . Są ubrani w strój sugerujący że za chwilę wybiorą się w góry .

c . d . n


- ,, Dzięń Dobry . Chcielibyśmy rozmawiać z Panem Łukaszem Cisło . ''
- ,, Już po niego pójdę . ''
Chłopiec wybiega na schody i krzyczy :
- ,, Panie profesorze ! Jacyś ludzie do Pana ! ''
Łukasz zaspany wychodzi z pokoju i schodzi na dół .
- ,, Dzień Dobry . ''
- ,, Dzień Dobry . Ja jestem Wojciech Gasięnica Byrcyn Krzeptowski Skupieć z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Zakopanem . Heeeeeeeeejjjjjjjjjjjjjjjj !!!!!!!!!!!! . ''
- ,, A ja jestem Kamil Sabała Cyruś Wojtyła Caputa z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Zakopanem . Heeeeeeeeeeeeejjjjjjjjjjjjjjjjjjjj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! . ''
- ,, Dzień Dobry . Łukasz Cisło . Nauczyciel . Szkoła Podstawowa nr . 63 w Krakowie . Hej . ''
- ,, Mamy dla Pana złe wieści . ''
- ,, Doprawdy ? ''
- ,, Z tego co wiemy to dzisiejszego wieczoru miał się Pan spotkać z niejaką Weroniką Dilling ? ''
- ,, Tak . ''
- ,, No to się Pan nie spotka . ''
- ,, A to czemu ? ''
- ,, Kolejna ofiara lekkomyślności . Mówiąc po ludzku nie żyje . Nie wróciła z gór . ''
Agnieszka stojąca kilka metrów za Łukaszem i przysłuchująca się rozmowie wypuszcza z rąk talerz z zupą i przykłada dłoń do otwartych ust .
- ,, Jak to ? To straszne !!! Jak to się stało ? '' - dopytuje się Łukasz .
- ,, Nie zachowała ostrożności o jaką prosimy wszystkich przyjeżdżających w góry i takie są tego skutki . ''
- ,, Ale czy mówiła coś przed śmiercią ? Czy wspominała o mnie ? ''
- ,, Możemy Panu zrelacjonować jej ostatnie słowa bo kiedy to się stało rozmawiała przez telefon komórkowy . Powiedziała : O , Misio !!! ''
ODPOWIEDZ

Wróć do „wrażliwość, twórczość”