Mam takie pytanie. Nie mam shizo ale ciekawi mnie to, jesli ktos nie wtajemniczony to napisalem inny watek o mojej historii... Czy jesli u kogos wystepuja skutki uboczne po neuroleptyku w wysokiej dawce to czy mozna stosowac dwa w niskiej zamiast tego jednego w wysokiej? Czy efekt przeciwpsychotyczny bedzie taki sam w przyblizeniu? Np. zamiast 15 mg arypirazolu dac polaczenie 37 mg lurazydonu i 200 mg amusulpirydu?
Drugie pytanie czy w shizofrenii robi sie tak ze po kilku latach zazywania neuroleptyku zmniejsza sie jego dawke? Np. z 400 mg solianu mozna po jakims czasie zejsc na 200 mg?
Trzecie pytanie czy jesli np. arypirazol 15 mg jako antagonista blokuje dzialanie agonisty amisulpirydu 50 mg to czy wystarczy zmniejszyc arypirazol do 10 mg tak zeby nie byl juz antagonista tylko agonista i wtedy amisulpiryd zadziala? Problem jest taki ze podstawy farmakologii mowia iz antagonista moze blokowac dzialanie agonisty... wiec obnizmy dawke antagonisty tak zeby stal sie agonista i wtedy nie bedzie blokady drugiego agonisty.. dobrze mysle???
Przepraszam ze zadaje trudne merytorycznie pytania ale widze ze wielu z Was ma tu doswiadczenie z neuroleptykami wiec stwierdzilem ze zapytac nie zaszkodzi

Ja osobiscie biore 15 mg arypirazolu, wenlaflaksyne 37.5 mg i bupropion 300 mg. Do tego dorzucilem kiedys 50 mg amisulpirydu i nie zadzialal z powodu opisanego powyzej... dlatego zastanawiam sie jak to zrobic aby amisulpiryd dzialal w polaczeniu z drugim neuroleptykiem...? Nie chce brac samego amisulpirydu poniewaz podnosi mi on prolaktyne i to znacznie a arupirazol ja obniza przy solianie wiec te leki pod tym wzgledem sie rownowarza...
Pozdraiwam i bede wdzieczny za merytoryczne odpowiedzi
