Leki a alkochol
Moderator: moderatorzy
- kombinator
- bywalec
- Posty: 35
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 12:53 pm
Leki a alkochol
Jakie macie odczucie -pić alkochol w trakcie brania leków?
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
na początku było nic a nic .. potem okazało się że czasem jednak trzeba coś prawie koniecznie np.święta czyjeś urodziny.. więc piłam 5h jeden kieliszek wina i było ok
ale w tamten weekend stało się coś co mnie przestraszyło .. naprawdę.. wziełam jak zwykle tabletkę o 20 i poszłam do znajomych na winko miało być tradycyjnie czyli cała impreza z jednym kielonem.. ale jakoś tak wyszło ze w ciągu godziny wypiłam cały kieliszek wina..i nagle zaczeła mi tak dziwnie drętwieć noga..poszłam do toalety trochę ją rozchodziłam i było ok.. potem zrobiło mi sie strasznie słabo.. kumpela mówiła ze dosłownie zrobiłam się przezroczysta! od razu kazała mi usiąść głową do dołu i przy oknie.. po chwili przeszło .. ale strach pozostał..
myślę ze tak się stało bo zaraz po łyknięciu tabletki wypiłąm ten kieliszek no i się porobiło .. także wracam znów do swojej starej zasady
a zresztą w sumie tak rzadko mam okazje pić bo w sumie tego nie lubię że chyba pomyślę o całkowitej abstynencji 

ale w tamten weekend stało się coś co mnie przestraszyło .. naprawdę.. wziełam jak zwykle tabletkę o 20 i poszłam do znajomych na winko miało być tradycyjnie czyli cała impreza z jednym kielonem.. ale jakoś tak wyszło ze w ciągu godziny wypiłam cały kieliszek wina..i nagle zaczeła mi tak dziwnie drętwieć noga..poszłam do toalety trochę ją rozchodziłam i było ok.. potem zrobiło mi sie strasznie słabo.. kumpela mówiła ze dosłownie zrobiłam się przezroczysta! od razu kazała mi usiąść głową do dołu i przy oknie.. po chwili przeszło .. ale strach pozostał..
myślę ze tak się stało bo zaraz po łyknięciu tabletki wypiłąm ten kieliszek no i się porobiło .. także wracam znów do swojej starej zasady


wolę być niedoskonałą wersją samej siebie,niż najlepszą kopią kogoś innego
leki po prostu przyspieszają działanie alkoholu.. w sensie, że ma się zwyczajnie 'słabą głowę'. i tyle.
przynajmniej u mnie tak było.
wypiłem niewiele, a tu taka jazda, że szok. tseh.
generalnie można pić, ale z umiarem.
mandry, nie mów kategorycznie 'nie'. każdy robi to, na co ma ochotę. od tego się nie umiera, więc spokojnie..
przynajmniej u mnie tak było.
wypiłem niewiele, a tu taka jazda, że szok. tseh.
generalnie można pić, ale z umiarem.
mandry, nie mów kategorycznie 'nie'. każdy robi to, na co ma ochotę. od tego się nie umiera, więc spokojnie..
Picie alkoholu baaardzo obniża naszą i tak słabą odporność na stres. Odrazu po wypiciu oczywiście nic się nie dzieje ale gdy pojawi się stresowa sytuacja w życiu nawrót choroby gwarantowany.
Picie małych ilości w ustabilizowanej sytuacji choroby owszem ale do tego trzeba dojść przez długą drogę łykania psychotropków:)
Picie małych ilości w ustabilizowanej sytuacji choroby owszem ale do tego trzeba dojść przez długą drogę łykania psychotropków:)
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Już pisałem, że to od słów "all" - wszystkich i "kochać", czyli kto pije to po prostu taka kobieta (lub mężczyzna) która/y kocha wszystkich.
http://schizofrenia.evot.org/viewtopic. ... 3801#33801
http://schizofrenia.evot.org/viewtopic. ... 3801#33801
Ostatnio zmieniony sob maja 31, 2008 7:51 am przez zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Biorę 200 m Clopixolu co 4 tygodnie. Kiedyś brałem częściej, nawet co 7 dni. Czasami piję piwko, dwa, kieliszek, dwa. Jeszcze nic się nie zdarzyło, bym mógł z tego zrezygnować. W Sylwestra 2006 wypiłem sam butelkę wina Cin Cin i się w ogóle nie upiłem. To była chyba jakaś woda. Ale nie myślcie, że w każdej butelce jest woda.
Nie myślcie też, że propaguję picie alkoholu podczas choroby.
Nie myślcie też, że propaguję picie alkoholu podczas choroby.
Psychiatra mojej siostry powiedział: masz żyć normalnie! Od czasu do czasu umiarkowana ilość alkoholu, impreza, chłopak.mandrynka pisze:NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ona bierze teraz min. ilość zolaksy: 1 tabl. dziennie + 1 antydepresant
Minęlo 9 m-y od psychozy i szpitala. Ale ma niski poziom energii życiowej

Co do alkoholu to lubie sobie wypić raz na tydzień, głównie w sobotę. Wówczas wybieram się do pubu i pije sam lub jak kogoś spotkam znajomego
to dołączam się do towarzystwa. Mogę wypić z 6 piw. Ale leków wówczas na ten jeden wieczór nie biorę. Ostatnio się tak napiłem, że zarzygałem w pokoju dywan i rodzice się wkurzyli. Ale to był incydent i więcej nie zamierzam tak się upić. Zaobserwowałem u siebie, że po braniu leków mam słabszą głowę do picia. Tak więc uważam. A co do alkoholu na studiach to chodziłem na imprezy, piłem wódkę i nic się nie działo. Z moim kolegą ze stancji popijaliśmy sobie w weekendy i było wesoło
Dobrze wspominam tamte czasy. A to że ktoś może się przekrecić po alkoholu to nie wierzę.
to dołączam się do towarzystwa. Mogę wypić z 6 piw. Ale leków wówczas na ten jeden wieczór nie biorę. Ostatnio się tak napiłem, że zarzygałem w pokoju dywan i rodzice się wkurzyli. Ale to był incydent i więcej nie zamierzam tak się upić. Zaobserwowałem u siebie, że po braniu leków mam słabszą głowę do picia. Tak więc uważam. A co do alkoholu na studiach to chodziłem na imprezy, piłem wódkę i nic się nie działo. Z moim kolegą ze stancji popijaliśmy sobie w weekendy i było wesoło

- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt: