choroba a kreatywność

forumowiczów dzieła własne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
jeremi
zaufany użytkownik
Posty: 647
Rejestracja: sob gru 08, 2007 6:56 pm

choroba a kreatywność

Post autor: jeremi »

http://wiadomosci.onet.pl/1473374,242,kioskart.html pisze:Współzależność między kreatywnością i chorobą psychiczną to stale powracający temat w psychiatrii, analizowany najpełniej w książce "Touched With Fire" przez Kay Jamison, wybitną psycholog kliniczną z Johns Hopkins University, która sama cierpi na psychozę maniakalno-depresyjną. Dziwactwo wielu wielkich pisarzy jest dobrze udokumentowane – zwłaszcza zaskakująco wysoki odsetek poetów zdradzał symptomy typowe dla zaburzeń maniakalno-depresyjnych.

Jeżeli uda nam się zidentyfikować geny odpowiedzialne za psychozę maniakalno-depresyjną, autyzm oraz schizofrenię, i potwierdzić, że są one skorelowane z kreatywnością, co może to oznaczać?
no właśnie, co może to oznaczać?.. co oznacza korelacja choroby z kreatywnością?

zwracam się tu głównie do chorych artystów, ale nie tylko oczywiście.
jak było u was z tworzeniem przed psychozą? a jak po?.. a może to psychoza obudziła w was artystycznego ducha?
a np. leki przyhamowały was jako twórców? jak to jest? dalej tworzycie mimo brania leków czy zostało to troszkę przyhamowane?

ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że mnie leki troszkę hamują i mniej piszę niż kiedyś. ale dalej mam wielką ochotę tworzyć. bardzo, bardzo chcę to robić dalej.

wydaje mi się także, że sztuka tworzona przez osoby chore jest przeważnie niezwykle oryginalna i jak najbardziej szczera. dlatego jakoś wyżej sobie ją cenię.. hm.
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Charles Bukowski pisze tak:


co ja poradzę?

to prawda:
ból i cierpienie
sprzyja
tak zwanej
twórczości artystycznej.

gdybym mógł decydować
nigdy bym sobie
nie wybrał
tego cholernego
bólu
i cierpienia
ale one jakoś same
mnie znajdują.

a honoraria
wciąż
wpływają.


I coś w tym jest, a cierpią najczęściej ludzie wrażliwi, na choroby psychiczne też zapadają wrażliwi. Mi najlepiej pisało się w trakcie psychozy, co nie znaczy, że pisałem w tedy najlepiej, ale żyłem poezją. Teraz mam spory dystans do tego co piszę i może dlatego moje teksty są takie słabe.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
ligasz
bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 11:06 am
Lokalizacja: Schizo-Gród

Re: choroba a kreatywność

Post autor: ligasz »

Może bez choroby i tak bylibyśmy artystami ( twórcami ) . A może jak Jezus z czasem zostaniemy bogami dla siebie , konając mówił Boże czemuś mnie opusciłeś i skonał .
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: choroba a kreatywność

Post autor: dan »

U mnie było całkiem od tyłu.
Od najmłodszych lat rysowałem, malowałem, rzeźbiłem. Kiedy te "magiczne" rzeczy zaczęły się dziać moje prace jakby ożyły i straciłem nad nimi kontrolę. Coraz bardziej mnie przerażała treść tego co tworzyłem aż lęk osiągnął apogeum i od tamtej pory NIC już nie narysowałem. Teraz pomału zaczynam używać swojej prawej półkuli, stopniowo - na razie przyjemność sprawia mi fotografowanie, to jest bezpieczne.

Swoją drogą ciekawe to jest, że praktycznie nawet w najgorszym stanie potrafiłem zachować logiczny tok wypowiedzi, pomijając otamowania myślenia.
Zresztą teraz też rzekomo jestem w psychozie z hipomanią, świadomie. Jedyne co mi doskwiera to wpadanie w słowotok oraz właśnie owe otamowania(jeszcze zwiększona wrażliwość emocjonalna i obsesja na jednym punkcie;)). Lecz da się żyć i żyje mi się o wiele lepiej niż będąc spacyfikowanym neuroleptykami., przynajmniej mogę myśleć i odczuwać. Zatem czy to jest schizofrenia, przy tak głębokim wglądzie :?: Aż strach mi pomyśleć w ilu przypadkach lekarze popełnili błąd diagnostyczny i faszerowali nieuświadomionych ludzi ogromnymi dawkami leków bez potrzeby...
Dlatego nie uznaję schizofrenii oraz podobnych zaburzeń jako choroby w sensie stricte.
Być może to tzw. "chorzy" są jedynymi "normalnymi" w tym padole i stąd te objawy, to tak jakby "zdrowy" znalazł się w oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego w dodatku z samymi paranoikami(analogia "normalnego" świata, który tak naprawdę jest nie mniej absurdalny niż najdziwniejsze urojenie). Myślę, że również podupadłby na zdrowiu psychicznym(a może i nie tylko).
Zapraszam do rozmowy na czacie.
ligasz
bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 11:06 am
Lokalizacja: Schizo-Gród

Re: choroba a kreatywność

Post autor: ligasz »

Najprawdopodobniej lekarze dla wlasnego ,, spokoju ,, faszerują nadmiernymi porcjami lekow ,,pacjentów,, kturzy czują więcej . Spoleczenstwo już nie potrzebuje nawiedzonych artystów .Uważam , że schizofrenia jest darem od natury ,, jak trzecie oko ,, i na morzliwy sposób nalerzy ztego korzystać Płacąc cierpieniem
ODPOWIEDZ

Wróć do „wrażliwość, twórczość”