Luknij i doradz

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

wojtek12345
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pn gru 17, 2007 1:13 am

Luknij i doradz

Post autor: wojtek12345 »

Czym jest tak naprawdę ta choroba ?Czym ona sie przejawia?Jeżeli stoisz cały czas na uboczu i tylko się przyglądasz,chętnie by ię zabralo głos w dyskusji ,ale jakaś bariera psychiczna nie zezwala ci na to ,jest to normalne?W moim przypadku tak jes.Kiedy nagle znajduje się wśród ludzi ,których w sumie znam nawet z widzenia ,ale nie rozmawiam z nimi na codzień ,dostaje jakiegoś wewnętrznego paraliżu i nie potrafie niejednokrotnie słowa z siebie wydusić.Potrafię jedynie rozmawiac ze znajomymi ,których znam od gnoja , z ludzmi,w obecności których nie czuje zagrożenia.Odnośnie głosów , jak to jest?Czy trzeba normalnie słyszeć jakieś wypowiedziane na głos słowa ,które są fikcją,ale osoba je słysząca nie jest tego w stanie ocenić?Czy może wystarczy mieć nagle przejawy w łepetynie najczęściej znanych ci ludzi,którzy pierniczą ci to ,co o tobie myślą?Lęk przed wyjściem z chaty,rzadkie ,lecz mające miejsce manie prześladowcze czy nawet zwykla przechadzka miastem i myslenie sobie w główce , ze gdzieś jednak jest ten snajper schowany i cie w końcu odjebie jest czymś normalnym?Czy kazdy normalny człowiek ma coś takiego ,czy w końcu znajdzie się na tym forum osoba ,która mi odpowie na nurtujące mnie pytania ,ktorych napisalem jedynie część?
viki266
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: czw sty 24, 2008 10:57 pm

Re: Luknij i doradz

Post autor: viki266 »

wojtek12345 pisze: tylko się przyglądasz,chętnie by ię zabralo głos w dyskusji ,ale jakaś bariera psychiczna nie zezwala ci na to ,jest to normalne?W moim przypadku tak jest
Też tak mam, więc nie jesteś sam i wydaje mi się że wielu normalnych ludzi też miewa "opory", ale starają się ich pozbyć.
A tą "barierę psychiczną" tłumaczę sobie jako nieśmiałośc, spowodowaną być może bardzo niską samooceną, obawą przed złym odbiorem moich komunikatów przez rozmówców. O wiele łatwiej jest w kręgu bliskich znajomych :) gdyż wiesz jakie kominikaty wyslac i jakiej reakcji się możesz spodziewać.
Lęk przed wyjściem z chaty,rzadkie ,lecz mające miejsce manie prześladowcze czy nawet zwykla przechadzka miastem i myslenie sobie w główce , ze gdzieś jednak jest ten snajper schowany i cie w końcu odjebie jest czymś normalnym?
Te obawy tez wydają mi sie dośc normalne i naturalne, zwłaszcza gdy przeżyłeś jakąś przyykrą przygodę ( kradzież, napad, pobicie itd..) wszystko nasila się kilka krotnie.
Zostałam napadnięta ponad 1,5 roku temu, nic mi sie naszczęście nie stało.... lecz długo nie mogłam się pozbierać... do dziś boję się.
Niestety realia w których przyszlo nam zyć są bardzo ciężkie... pozorna sielanka zasłania piekło...
jak sie w tym odnaleźć ? Co zrobić by nie stać się znów ofiarą?
na to mogą odpowiedzieć wszystkie obawy, o których wspomniałeś oraz wiele wiele innych.

Wychodzę z założenia, że przedstawienie skrajnie pesymistycznej wersji wydarzeń danej sytuacji, jest w stanie zmobilizować do działania w krytycznej chwili; innymi słowy nie zostaniesz zaskoczony.
wojtek12345
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pn gru 17, 2007 1:13 am

Post autor: wojtek12345 »

czyli nie leczysz sie odpowiedz
viki266
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: czw sty 24, 2008 10:57 pm

Post autor: viki266 »

Oczywiście, że nie. Bo co mi to da ? Psycholog powie mi to co sama wiem doskonale, a psychotropów mi nie potrzeba...więc szkoda czasu i pieniędzy.
Lecz jeśli czujesz, że potrzebujesz zgłoś się na rozmowę. Niewiele stracisz, a może akurat Ci pomoże :).
Pozdrawiam.
_alice
zarejestrowany użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: pn sty 14, 2008 10:41 pm
Lokalizacja: Toruń

Post autor: _alice »

czesc wojtek.

znam ten paraliż i strach przed odezwaniem się do ludzi. Z tymże ja w dodatku nie przepadam za ludźmi. Ja widzę tylko ich wady. Odnosze wrażenie, że ja ich znam lepiej niż oni sami siebie. Oczywiście pewnie to tylko złudzenie.. tez paraliż ma swoje plusy.. lepiej odzywać się w towarzystwie ludzi których dobrze znasz niż być jakąś wielką gwiazdą elokwencji. czasami moze czujesz się odrzucony przez społeczność, mało mówisz, uznają cię za mało interesującego i przestają zwracać na Ciebie uwagę, stajesz sie niewidzialny, czasami gdy masz tego dosć odzywasz sie na siłe tylko po to zeby cos powiedziec pogarszając tym samym sytuacje. to tylko spekulacje. apropo manii prześladowczej, tzn nie wiem czy to jest mania ale czasami boje sie, ze Jack Sparrow wyskoczy z plakatu i poderżnie mi gardło
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”