Strona 1 z 1

Który lek was otworzył na ludzi?

: sob lis 23, 2019 1:23 pm
autor: Rexio
Gdy brałem olanzapinę, to przyjaciel powiedział, że jestem bardziej ekstrawertyczny. Niestety tyłem po niej, więc jej nie biorę. Jaki inny lek byście polecili na otwarcie i większą rozmowność?

Re: Który lek was otworzył na ludzi?

: sob lis 23, 2019 1:32 pm
autor: Bright Angel
Nie pokładałbym całej nadziei w lekach. Lepiej otwierać się na ludzi poprzez psychoterapie, odziały dzienne, pracę nad sobą. Leki mają potężne skutki uboczne. Brać je tylko w dawce, aby nie mieć psychozy, a resztę roboty wykonywać, tak jak wyżej napisałem.

Re: Który lek was otworzył na ludzi?

: sob lis 23, 2019 2:20 pm
autor: Catastrophique
Tak jak 44 napisał - praca nad sobą. Leki nie uczynią Cię ekstrawertykiem.

Re: Który lek was otworzył na ludzi?

: sob lis 23, 2019 3:12 pm
autor: Rexio
Ale ja nie chcę się stawać ekstrawertykiem. Postęp choroby spowodował zamknięcie się w sobie i ten stan się utrwalił. Wcześniej byłem bardziej wygadany, sypiący żartami w dobrym towarzystwie, z bogatszą ekspresją emocjonalną, byłem weselszy. Gdy brałem olanzapinę, to partner mówił, że zmieniła się u mnie mimika, bo widać było zamiast stałej obojętności, było widać zadowolenie, poczucie szczęścia. Wtedy byłem w związku i już dawno było po amorach, więc to była zasługa leku. Mój związek tak w ogóle rozpadł się niedawno min z powodu małomówności.

W ogóle nie mam potrzeby mówienia. Prowadzenia dialogów z ludźmi. Kiedyś byłem bardzo płodny na forach, musiałem się wypowiadać prawie na każdy temat.

Już byłem na oddziale dziennym i terapia kompletnie mi nie podeszła. Każdy musiał się wypowiadać na jakiś temat, a mi kompletnie to nie szło, bo miałem pustkę w głowie i nie potrafiłem się wypowiedzieć. Nie nawiązałem żadnej znajomości, bo w ogóle się nie odzywałem, chyba, że ktoś pierwszy nawiązał ze mną dialog.

Myślę o Solianie 100mg lub Rispolepcie 1mg. Lub Fluanxolu 0,5mg.

Re: Który lek was otworzył na ludzi?

: czw lis 28, 2019 9:47 am
autor: Miś Uszatek
A mnie właśnie leki pomogły a dopiero potem poszła psychoterapia. 20 lat temu byłem strasznie małomównym, zagubionym chłopaczkiem który panicznie bał się rozmowy z ludzmi. W 2002 roku dostałem sulpiryd i ten lek bardzo mi pomógł i pomaga. Przed tym lekiem miałem psychoterapie ale z mizernym skutkiem, dopiero sulpiryd uchylił furtke a psychoterapia całkowicie otworzyła drzwi na ludzi. Nie wiem jak inni ale mi zarówno leki jak i psychoterapia jest potrzebna tym bardziej że miałem fobie społeczną.