Cała sztuka widzieć naturalne przyczyny i zjawiska tam, gdzie kiedyś widziano istoty pomiędzy człowiekiem a bogami. (lub przynajmniej nadludzkim układem Wszechświata).44 pisze: ↑pt wrz 06, 2019 4:00 pm Cezary, Ty nie wiesz o czym mówisz. Żyłeś świętym życiem? Doświadczałeś ataków demonów?
Kiedyś ludzie mówili, że kamienie spadają z nieba. A naukowcy odpowiadali, że to nie możliwe, że kamienie nie mogą spadać z nieba.
Jeszcze na początku XX w. naukowcy twierdzili, że nigdy nie polecimy na Księżyc, bo nie da się załadować tyle węgla.
Naukowcy błądzą jak dzieci we mgle.
(Koniec dyskusji w tym wątku na ten temat. Chcesz się wypowiadać dalej, to w innym wątku.)
Co do życia świętym życiem i doświadczania przekory, to jest to zwykła psychologia i socjologia. Eskimos wśród rdzennych mieszkańców Afryki też by doświadczył ostracyzmu i na odwrót. A osoba pragnąca żyć uczciwie, gdyby dostała się przez pomyłkę do więzienia też by mogła zwątpić w naturalność owych istot. Wśród świętych byłaby zaś zwykłym przeciętniakiem i jeszcze byłoby mało.
Był kiedyś taki film: "Przygody rabina Jakuba" z Loisem de Funesem. Bardzo pouczający.
To wszystko naturalne zjawiska, tylko trzeba umieć nastroić swój umysł na odbieranie bardzo skrajnych emocji towarzyszących poznawaniu i rozumieniu tego.