Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
u wielu osób zaczęło się od urojeń religijnych. u mnie było podobnie. często dzieje się tak dlatego że osoba szukająca Boga jest zwodzona przez demony ,które udają dobre istoty duchowe.Bardzo im zależy na tym by ludzie nie poznali prawdy o Bogu bo jest fascynująca.
Trzeba mieć bardzo dużo pokory żeby nie dać się zwieść że się jest osobą wybraną przez Boga.
Jeżeli jednak uwierzymy to będziemy manipulowani przez nie bez końca.
Ja tak miałem ,ale to długa historia . Od wielu lat nie biorę leków ,czuję się całkowicie zdrowy.
Jedyną skuteczną pomocą w tym przypadku jest poznanie prawdy o Bogu i Jego pomoc. Wiele osób w ten sposób uwolniło się od schizofreni
W Biblii można znaleźć takie słowa ; Każdy kto wzywa imienia Jehowy będzie wybawiony,,,
Ja początkowo nie dałem rady wypowiedzieć tego imienia chociaż byłem przekonany że to imię własne Boga.
Coś mnie ściskało w gardle i miałem podszepty żeby tego imienia nie używać.
Początkowo zwracałem się do Boga -Boże wszechmocny-żeby mieć pewność że moje prośby trafiają do właściwej osoby.
W miarę upływu czasu gdy się upewniłem że Jehowa ( Jahwe ) to jedyne imię prawdziwego Boga zacząłem się modlić do Boga Jehowy.
Dziś jestem w pełni zdrowy chociaż mam świadomość że demony mogą zaatakować w każdej chwili ,zwłaszcza gdybym się zaniedbał pod względem duchowym .
zachęcam do zapoznania się z tematem ,,viewtopic.php?f=30&t=13340#p201598
Taki wniosek ostatecznie wyciągłem z przeżyć Jezusa Chrystusa.
Skoro Jezus był człowiekiem doskonałym a więc wolnym od chorób i miał wizję i słyszał głos niegodziwej istoty to schizofrenia nie jest chorobą tylko atakiem niegodziwych istot.
Trzeba mieć bardzo dużo pokory żeby nie dać się zwieść że się jest osobą wybraną przez Boga.
Jeżeli jednak uwierzymy to będziemy manipulowani przez nie bez końca.
Ja tak miałem ,ale to długa historia . Od wielu lat nie biorę leków ,czuję się całkowicie zdrowy.
Jedyną skuteczną pomocą w tym przypadku jest poznanie prawdy o Bogu i Jego pomoc. Wiele osób w ten sposób uwolniło się od schizofreni
W Biblii można znaleźć takie słowa ; Każdy kto wzywa imienia Jehowy będzie wybawiony,,,
Ja początkowo nie dałem rady wypowiedzieć tego imienia chociaż byłem przekonany że to imię własne Boga.
Coś mnie ściskało w gardle i miałem podszepty żeby tego imienia nie używać.
Początkowo zwracałem się do Boga -Boże wszechmocny-żeby mieć pewność że moje prośby trafiają do właściwej osoby.
W miarę upływu czasu gdy się upewniłem że Jehowa ( Jahwe ) to jedyne imię prawdziwego Boga zacząłem się modlić do Boga Jehowy.
Dziś jestem w pełni zdrowy chociaż mam świadomość że demony mogą zaatakować w każdej chwili ,zwłaszcza gdybym się zaniedbał pod względem duchowym .
zachęcam do zapoznania się z tematem ,,viewtopic.php?f=30&t=13340#p201598
Taki wniosek ostatecznie wyciągłem z przeżyć Jezusa Chrystusa.
Skoro Jezus był człowiekiem doskonałym a więc wolnym od chorób i miał wizję i słyszał głos niegodziwej istoty to schizofrenia nie jest chorobą tylko atakiem niegodziwych istot.
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Jaka to może być diagnoza, hmmm...?kaznodzieja pisze: W Biblii można znaleźć takie słowa ; Każdy kto wzywa imienia Jehowy będzie wybawiony,,,
Ja początkowo nie dałem rady wypowiedzieć tego imienia chociaż byłem przekonany że to imię własne Boga.
Coś mnie ściskało w gardle i miałem podszepty żeby tego imienia nie używać.
Nerwica, nerwica eklezjogenna? A może hipnoza? Może na to samo cierpieli przesądni i zabobonni Izraelici, kiedy nie mogli wymówić świętego imienia JHWH?
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
A skąd wiadomo, że to tylko dwukrotny krok oszustwa? Może niektóre istoty udają istoty, które jeszcze coś udają i tak dalej i nie wiadomo czy są oryginalnie dobre czy złe? Istny labirynt wielokrotnych agentów.kaznodzieja pisze: często dzieje się tak dlatego że osoba szukająca Boga jest zwodzona przez demony ,które udają dobre istoty duchowe.
Może trzeba podejrzewać każdą dobrą istotę, że naprawdę wcale dobra nie była i nie jest i wszystko to złudzenia?
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
W wersji rzeczywistości, w której Absolut nie dał rady w ogóle zaistnieć, coś takiego jest prawdopodobne. Żyjemy w dzikiej i niekontrolowanej dżungli, w której sięgnięcie Absolutnego Dobra i kontroli i tak jest w ogóle niemożliwe.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Miłość i odpowiedzialność to cechy wielu ludzi.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Na przykład człowieka o imieniu Mata Hari.
Dla biblijnych inny przykład: Rachab.
Same kochane pomocnice.
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
A może założymy temat pt."Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się złudzeń religijnych?"
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Te przykłady charakteryzują całą ludzkość? Ludzie są bardzo różni, ale na świecie istnieje miłość, odpowiedzialność i życzliwość i to całkiem sporo. Trzeba zauważać więcej niż przykłady potwierdzające własne zgeneralizowane poglądy.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Potem okazuje się, że naród wybrany wynosi ją pod niebiosa, za sprzedanie im Jerycha. Jahwe błogosławi jej i ocala jej życie, a nawet pozwala w siebie uwierzyć.
Aleksander Wielki podobno zdrajcom z jakiegoś państwa przyrzekł najwyższe miejsca wśród żołnierzy. Okazało się, że były to wysokie szubienice.
Ale wszystko można uwznioślić w naszych ruinach pod-boskiej rzeczywistości. Wystarczy zgrabnie ułożone i silne bóstwo narodowe. Na przykład tak:
"Rachab musiała być w swym niecnym fachu i swej plugawej religii kobietą bardzo nieszczęśliwą. Szczególnie mocno odcisnęły się na jej ciele i jej ludzkiej godności skutki grzechu. Czuła w sobie fałsz tego wszystkiego, w czym musiała uczestniczyć, i nosiła w sobie pragnienie wyzwolenia. Skądś — może z opowiadań — musiała znać Izraela i słyszeć o jego prawach, o Bogu, który mu je nadał. Z jej słów wynika, że interesowała się, a nawet nasłuchiwała o jego zwycięstwach nad innymi narodami i miastami. Kobieta wyjawia zwiadowcom izraelskim, że jej rodacy są tymi zwycięstwami przerażeni, ale ją, o dziwo, te zwycięstwa cieszą. Dlaczego? Otóż dlatego, że wieści, które do niej docierają, sprawiają, iż w jej sercu — pośród całej tej sromoty, w której tkwi — powoli kiełkuje wiara w tego nieznanego jej jeszcze Boga. Zresztą mówi o Nim wprost i ze względu na Niego ryzykuje, chroniąc zwiadowców".
"W Liście do Hebrajczyków czytamy: Przez wiarę nierządnica Rachab nie zginęła razem z niewierzącymi, bo przyjęła gościnnie wysłanych na zwiady (11, 31)".
https://opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/po ... achab.html
(1): Jozue, syn Nuna, wysłał potajemnie z Szittim dwóch zwiadowców, dając im takie polecenie: "Idźcie i obejrzyjcie ten kraj, a zwłaszcza Jerycho". Ci wyruszyli i przybyli do domu nierządnicy o imieniu Rachab, gdzie zatrzymali się na noc. (2): Tymczasem doniesiono królowi Jerycha: "Jacyś mężczyźni przyszli tutaj w nocy. Są to Izraelici, którzy chcą wybadać kraj". (3): Wtedy król Jerycha przekazał Rachab polecenie: "Wydaj mężczyzn, którzy przyszli do ciebie i weszli do twojego domu, gdyż przybyli tutaj, aby wybadać cały kraj". (4): Lecz kobieta ukryła obydwu mężczyzn, a potem powiedziała: "Tak, przyszli do mnie ci mężczyźni, lecz nie wiedziałam, skąd oni są. (5): Wyszli o zmierzchu, zanim zamknięto bramę, i nie wiem, dokąd poszli. Ścigajcie ich prędko, może ich jeszcze schwytacie". (6): Potem zaprowadziła obydwu mężczyzn na dach i ukryła pod wiązkami lnu, które tam leżały. (7): Pościg natomiast ruszył za nimi drogą wiodącą ku brodom Jordanu. Po wyruszeniu pościgu od razu zamknięto bramę miasta. (8): Zanim zwiadowcy ułożyli się do snu, ona wyszła do nich na dach (9): i powiedziała: "Wiem, że PAN dał wam ten kraj, dlatego się was boimy. Wiem także, że wszyscy mieszkańcy tego kraju drżą przed wami. (10): Słyszeliśmy bowiem, jak to PAN osuszył przed wami wody Morza Czerwonego, gdy wychodziliście z Egiptu, oraz co uczyniliście za Jordanem dwóm amoryckim królom, Sichonowi i Ogowi, na których rzuciliście klątwę. (11): Gdy usłyszeliśmy o tym, struchlały nam serca i z waszego powodu wszystkich opuściła odwaga, ponieważ tylko PAN, wasz Bóg, jest Bogiem wysoko na niebie i nisko na ziemi. (12): A teraz proszę, abyście mi przysięgli na PANA, że jak ja okazałam wam życzliwość, tak i wy okażecie życzliwość rodzinie mojego ojca. Dajcie mi więc wiarygodny znak, (13): że darujecie życie mojemu ojcu i matce, moim braciom, siostrom i wszystkim ich bliskim oraz że uchronicie nas od śmierci". (14): Mężczyźni jej odpowiedzieli: "Ręczymy za was naszym życiem, pod warunkiem jednak, że nie zdradzicie naszych zamiarów. Gdy PAN odda nam ten kraj, okażemy ci życzliwość i dotrzymamy obietnicy". (15): Następnie pomogła im zejść po sznurze przez okno, gdyż jej dom przylegał do muru miejskiego, tak że właściwie mieszkała w murze. (16): Powiedziała też do nich: "Uciekajcie w góry, żeby was nie spotkali ci, którzy was ścigają. Pozostańcie tam w ukryciu trzy dni, aż pościg wróci. Potem będziecie mogli ruszyć w drogę". (17): Zwiadowcy rzekli do niej: "Pod jednym warunkiem dotrzymamy przysięgi, którą kazałaś nam złożyć. (18): Gdy już wejdziemy do tego kraju, w oknie, przez które wyszliśmy, przywiążesz sznur z purpurowych nici, a ojca, matkę, braci i całą rodzinę twojego ojca zgromadzisz w swoim domu. (19): Ktokolwiek wyjdzie za drzwi domu, sam będzie winien swojej śmierci, my zaś będziemy bez winy. Winni bylibyśmy wtedy, gdyby komukolwiek, kto będzie w twoim domu, stało się coś złego. (20): Gdybyś jednak zdradziła nasze zamiary, będziemy zwolnieni z przysięgi, którą nam kazałaś złożyć". (21): Ona odpowiedziała: "Będzie tak, jak powiedzieliście". Potem ich odesłała. A gdy odeszli, przywiązała przy oknie purpurowy sznur. (22): Po odejściu zwiadowcy udali się w góry, gdzie ukrywali się przez trzy dni, aż powrócił wysłany za nimi pościg. Ścigający szukali ich po wszystkich drogach, lecz nie znaleźli. (23): Wtedy obydwaj zwiadowcy zawrócili i zeszli z gór. Przeprawili się przez rzekę, przybyli do Jozuego, syna Nuna, i opowiedzieli mu wszystko, co ich spotkało. (24): Powiedzieli też Jozuemu: "PAN oddał w nasze ręce cały kraj, a wszyscy mieszkańcy tego kraju drżą przed nami". [Biblia Paulistów, Joz 2]
Aleksander Wielki podobno zdrajcom z jakiegoś państwa przyrzekł najwyższe miejsca wśród żołnierzy. Okazało się, że były to wysokie szubienice.
Ale wszystko można uwznioślić w naszych ruinach pod-boskiej rzeczywistości. Wystarczy zgrabnie ułożone i silne bóstwo narodowe. Na przykład tak:
"Rachab musiała być w swym niecnym fachu i swej plugawej religii kobietą bardzo nieszczęśliwą. Szczególnie mocno odcisnęły się na jej ciele i jej ludzkiej godności skutki grzechu. Czuła w sobie fałsz tego wszystkiego, w czym musiała uczestniczyć, i nosiła w sobie pragnienie wyzwolenia. Skądś — może z opowiadań — musiała znać Izraela i słyszeć o jego prawach, o Bogu, który mu je nadał. Z jej słów wynika, że interesowała się, a nawet nasłuchiwała o jego zwycięstwach nad innymi narodami i miastami. Kobieta wyjawia zwiadowcom izraelskim, że jej rodacy są tymi zwycięstwami przerażeni, ale ją, o dziwo, te zwycięstwa cieszą. Dlaczego? Otóż dlatego, że wieści, które do niej docierają, sprawiają, iż w jej sercu — pośród całej tej sromoty, w której tkwi — powoli kiełkuje wiara w tego nieznanego jej jeszcze Boga. Zresztą mówi o Nim wprost i ze względu na Niego ryzykuje, chroniąc zwiadowców".
"W Liście do Hebrajczyków czytamy: Przez wiarę nierządnica Rachab nie zginęła razem z niewierzącymi, bo przyjęła gościnnie wysłanych na zwiady (11, 31)".
https://opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/po ... achab.html
(1): Jozue, syn Nuna, wysłał potajemnie z Szittim dwóch zwiadowców, dając im takie polecenie: "Idźcie i obejrzyjcie ten kraj, a zwłaszcza Jerycho". Ci wyruszyli i przybyli do domu nierządnicy o imieniu Rachab, gdzie zatrzymali się na noc. (2): Tymczasem doniesiono królowi Jerycha: "Jacyś mężczyźni przyszli tutaj w nocy. Są to Izraelici, którzy chcą wybadać kraj". (3): Wtedy król Jerycha przekazał Rachab polecenie: "Wydaj mężczyzn, którzy przyszli do ciebie i weszli do twojego domu, gdyż przybyli tutaj, aby wybadać cały kraj". (4): Lecz kobieta ukryła obydwu mężczyzn, a potem powiedziała: "Tak, przyszli do mnie ci mężczyźni, lecz nie wiedziałam, skąd oni są. (5): Wyszli o zmierzchu, zanim zamknięto bramę, i nie wiem, dokąd poszli. Ścigajcie ich prędko, może ich jeszcze schwytacie". (6): Potem zaprowadziła obydwu mężczyzn na dach i ukryła pod wiązkami lnu, które tam leżały. (7): Pościg natomiast ruszył za nimi drogą wiodącą ku brodom Jordanu. Po wyruszeniu pościgu od razu zamknięto bramę miasta. (8): Zanim zwiadowcy ułożyli się do snu, ona wyszła do nich na dach (9): i powiedziała: "Wiem, że PAN dał wam ten kraj, dlatego się was boimy. Wiem także, że wszyscy mieszkańcy tego kraju drżą przed wami. (10): Słyszeliśmy bowiem, jak to PAN osuszył przed wami wody Morza Czerwonego, gdy wychodziliście z Egiptu, oraz co uczyniliście za Jordanem dwóm amoryckim królom, Sichonowi i Ogowi, na których rzuciliście klątwę. (11): Gdy usłyszeliśmy o tym, struchlały nam serca i z waszego powodu wszystkich opuściła odwaga, ponieważ tylko PAN, wasz Bóg, jest Bogiem wysoko na niebie i nisko na ziemi. (12): A teraz proszę, abyście mi przysięgli na PANA, że jak ja okazałam wam życzliwość, tak i wy okażecie życzliwość rodzinie mojego ojca. Dajcie mi więc wiarygodny znak, (13): że darujecie życie mojemu ojcu i matce, moim braciom, siostrom i wszystkim ich bliskim oraz że uchronicie nas od śmierci". (14): Mężczyźni jej odpowiedzieli: "Ręczymy za was naszym życiem, pod warunkiem jednak, że nie zdradzicie naszych zamiarów. Gdy PAN odda nam ten kraj, okażemy ci życzliwość i dotrzymamy obietnicy". (15): Następnie pomogła im zejść po sznurze przez okno, gdyż jej dom przylegał do muru miejskiego, tak że właściwie mieszkała w murze. (16): Powiedziała też do nich: "Uciekajcie w góry, żeby was nie spotkali ci, którzy was ścigają. Pozostańcie tam w ukryciu trzy dni, aż pościg wróci. Potem będziecie mogli ruszyć w drogę". (17): Zwiadowcy rzekli do niej: "Pod jednym warunkiem dotrzymamy przysięgi, którą kazałaś nam złożyć. (18): Gdy już wejdziemy do tego kraju, w oknie, przez które wyszliśmy, przywiążesz sznur z purpurowych nici, a ojca, matkę, braci i całą rodzinę twojego ojca zgromadzisz w swoim domu. (19): Ktokolwiek wyjdzie za drzwi domu, sam będzie winien swojej śmierci, my zaś będziemy bez winy. Winni bylibyśmy wtedy, gdyby komukolwiek, kto będzie w twoim domu, stało się coś złego. (20): Gdybyś jednak zdradziła nasze zamiary, będziemy zwolnieni z przysięgi, którą nam kazałaś złożyć". (21): Ona odpowiedziała: "Będzie tak, jak powiedzieliście". Potem ich odesłała. A gdy odeszli, przywiązała przy oknie purpurowy sznur. (22): Po odejściu zwiadowcy udali się w góry, gdzie ukrywali się przez trzy dni, aż powrócił wysłany za nimi pościg. Ścigający szukali ich po wszystkich drogach, lecz nie znaleźli. (23): Wtedy obydwaj zwiadowcy zawrócili i zeszli z gór. Przeprawili się przez rzekę, przybyli do Jozuego, syna Nuna, i opowiedzieli mu wszystko, co ich spotkało. (24): Powiedzieli też Jozuemu: "PAN oddał w nasze ręce cały kraj, a wszyscy mieszkańcy tego kraju drżą przed nami". [Biblia Paulistów, Joz 2]
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Po prostu kobieta poszła za silniejszym samcem i wygranymi, nawet jeżeli to był tylko Jahwe z plagami egipskimi i rywalizacja bogów. Jakie banalne prawo Natury. Pisarze Biblii mogli się trochę bardziej wysilić na oryginalność opisując Stwórcę i losy Wszechświata.
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
To teraz z analizy jak to wynika? Co udaje co i kto kogo?
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Rzeczywistość, która okazała się za skromna, żeby Absolut w niej istniał, udaje rzeczywistość z Bogiem.
Jak to wychodzi, to historia cierpień świadomej siebie materii, opuszczonej i zdezorientowanej w obliczu takiej nieodwracalnej sytuacji pokazuje, pożal się Boże.
Jak to wychodzi, to historia cierpień świadomej siebie materii, opuszczonej i zdezorientowanej w obliczu takiej nieodwracalnej sytuacji pokazuje, pożal się Boże.
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Już wolę serial "Kosmos", ten stary Carla Sagana i ten nowy z 2007 r.cezary123 pisze:opisując Stwórcę i losy Wszechświata.
Dobrze, że na razie tak mało jest świadomej siebie materii w olbrzymim Wszechświecie. Jednostki, którym przypadł w udziale zaszczyt bycia okruchem samoświadomej materii mogą sobie podziwiać z dystansu piękno, przemiany i rozwój rzeczywistości nie marnując niczyjego życia, jak osobowy Stwórca.
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
"Benedykt XVI w swej encyklice o miłości: Deus caritas est pisze o tym pogańskim procederze kultowym, w którym najprawdopodobniej uczestniczyła Rachab, w sposób następujący: Prostytutki w świątyni, które mają dawać upojenie boskością, nie są traktowane jako istoty ludzkie i osoby, lecz służą jedynie jako narzędzia do wzniecenia „boskiego szaleństwa”: w rzeczywistości nie są boginiami, lecz osobami ludzkimi, których się nadużywa (nr 4)".
https://opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/po ... achab.html
No to właśnie użyto ją znowu do wzniecenia boskiego szaleństwa, tym razem tego od plag egipskich. Starożytni przerzucali się pomysłami na walki bogów.
Biedna Rahab.
https://opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/po ... achab.html
No to właśnie użyto ją znowu do wzniecenia boskiego szaleństwa, tym razem tego od plag egipskich. Starożytni przerzucali się pomysłami na walki bogów.
Biedna Rahab.
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Istnieją tylko grupy, prawa grup i interesy grupy (albo stada). Jak się wyłamiesz, to zostajesz sam.Catastrophique pisze: ↑sob kwie 06, 2019 7:24 pm
Te przykłady charakteryzują całą ludzkość? Ludzie są bardzo różni, ale na świecie istnieje miłość, odpowiedzialność i życzliwość i to całkiem sporo. Trzeba zauważać więcej niż przykłady potwierdzające własne zgeneralizowane poglądy.

- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Ludzie to indywidualności, głównie, nie tylko grupy. Grupy się tworzą, ale nie ma w tym nic złego i ich zachowanie jest bardzo różne. Wyłamujesz się na własne życzenie, często gdy nie ma w ogóle takiej potrzeby i nikt Cię nie odrzuca - świadomie wybierasz samotność pomimo tego, że zaakceptowałoby Cię i pokochało wiele ludzi. Bierze się to z traumatycznej przeszłości. Uważasz, że skoro raz ktoś Cię zranił, tak już będzie zawsze. W rezultacie cierpisz samotnie, choć wcale nie musiałoby tak być. Czy nie w takiej jesteś sytuacji, Cezary?cezary123 pisze: ↑sob kwie 06, 2019 8:44 pmIstnieją tylko grupy, prawa grup i interesy grupy (albo stada). Jak się wyłamiesz, to zostajesz sam.Catastrophique pisze: ↑sob kwie 06, 2019 7:24 pm
Te przykłady charakteryzują całą ludzkość? Ludzie są bardzo różni, ale na świecie istnieje miłość, odpowiedzialność i życzliwość i to całkiem sporo. Trzeba zauważać więcej niż przykłady potwierdzające własne zgeneralizowane poglądy.
![]()
Musisz zrozumieć, że przez swoją przeszłość tworzysz sobie jakieś błędne teorie, bzdurki na potwierdzenie Twoich bezpodstawnych obaw, ponieważ Twój strach i uprzedzenia przeważają nad rozsądkiem.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Ostatnio stoję na przystanku i słucham jak trzy piękne dziewczyny rozmawiają o planach i marzeniach na przyszłość. Po co nam matura, do wieku 25 lat urodzimy czwórkę dzieci i przejdziemy na emeryturę. Męża pogonimy do Niemiec, żeby zarabiał i pieniądze przysyłał i będzie dobrze.
A my będziemy używać świata i robić co chcieć.
A gdzie w naszych marzeniach miłość? A może się w kimś zakochamy? A potrzeby? A, tak, ktoś musi od czasu do czasu przeczyścić rurę.
Pozbyłem się złudzeń religijnych w tym momencie.
A my będziemy używać świata i robić co chcieć.
A gdzie w naszych marzeniach miłość? A może się w kimś zakochamy? A potrzeby? A, tak, ktoś musi od czasu do czasu przeczyścić rurę.

Pozbyłem się złudzeń religijnych w tym momencie.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
Potrzebujesz fachowej pomocy, Cezary. No offence.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Wspomnienia ludzi, którzy pozbyli się urojeń religijnych
"Dwoje ludzieńków"
Bolesław Leśmian
"Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie.
Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania.
Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy,
A czas ciągle upływał — bezpowrotny, jedyny.
A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie,
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!
Pod jaworem — dwa łóżka, pod jaworem — dwa cienie,
Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie.
I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu,
Bez łzy szczęścia na oczach, bez jednego uśmiechu.
Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie,
I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!
Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą,
Ale miłość umarła, już miłości nie było.
I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga,
By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga.
Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata,
By powrócić na ziemię — lecz nie było już świata".
Bolesław Leśmian
"Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie.
Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania.
Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy,
A czas ciągle upływał — bezpowrotny, jedyny.
A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie,
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!
Pod jaworem — dwa łóżka, pod jaworem — dwa cienie,
Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie.
I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu,
Bez łzy szczęścia na oczach, bez jednego uśmiechu.
Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie,
I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!
Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą,
Ale miłość umarła, już miłości nie było.
I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga,
By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga.
Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata,
By powrócić na ziemię — lecz nie było już świata".