jak się modlę?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
- smutna kobieta
- zaufany użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: sob gru 15, 2018 5:15 pm
jak się modlę?
Witajcie, czy jest jakaś szczególnie ważna dla Was modlitwa?
czy modlicie się o uzdrowienie?
czy modlicie się o uzdrowienie?
zawsze jest ktoś kto Cię kocha, nawet możesz go nie znać...
Re: jak się modlę?
Mi wiele daje i polecam innym różaniec. Ja odmawiałem Nowennę Pompejańską w intencji swojego uzdrowienia. Tu możesz przeczytać o Nowennie Pompejańskiej i świadectwa ludzi. Możesz też własnymi słowami modlić się do Boga.
https://pompejanska.rosemaria.pl/jak-od ... mpejanska/
https://pompejanska.rosemaria.pl/jak-od ... mpejanska/
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: jak się modlę?
Mat 6;7,,,, Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. 8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.smutna kobieta pisze: ↑śr sty 09, 2019 6:04 pm Witajcie, czy jest jakaś szczególnie ważna dla Was modlitwa?
czy modlicie się o uzdrowienie?
Wy zatem tak się módlcie:
9 Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci imię Twoje!
10 Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
11 Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
12 i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;
13 i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: jak się modlę?
KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
TO TYLKO 3MNINUTY
a mozesz dostac wszystko od boga
TO TYLKO 3MNINUTY
a mozesz dostac wszystko od boga
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: jak się modlę?
Jeżeli chodzi o modlitwę Jezus zachęcał swoich naśladowców żeby nie powtarzali w kółko jakichś formułek jak poganie. Odmawianie różańca jest takim powtarzaniem
Powiedział i sam pokazał żeby modlić się do Jego Ojca.
Powiedział i sam pokazał żeby modlić się do Jego Ojca.
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: jak się modlę?
kaznodzieja nie mówi od siebie tylko cytuje Jezusa.
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
Re: jak się modlę?
Nie. Nie modlimy się o uzdrowienie.smutna kobieta pisze: ↑śr sty 09, 2019 6:04 pm Witajcie, czy jest jakaś szczególnie ważna dla Was modlitwa?
czy modlicie się o uzdrowienie?
Bądźmy szczerzy. Nie ma nic gorszego niż obłuda, aby zadowolić jakąś katoliczkę albo inną wierzącą.
Bóg nie dał rady w ogóle zaistnieć, trzeba mu współczuć a o zdrowie, jako stan homeostazy w środowisku trzeba dbać albo leczyć się.
On się modlił. Popatrzmy jak obydwa zwierzęta zaczęły wykonywać jakieś gesty łapami...
Antonio de Mello pisał coś o modlitwie żaby. Może to też była ich modlitwa? Do naczelnego Homeostatu Wszechświata? O zdrowie, życie, spełnienie, pełny brzuch?!
https://www.cda.pl/video/145346f6
Re: jak się modlę?
Współczucie Bogu ze zgrozą i niepokojem o Niego, pewnością 99 procentową, że rzeczywistość to okruch martwej skały pozostały jako resztki Niezaistniałego i spadający przypadkiem wiecznie w studnię bez dna, ponad którą zabrakło pełnej Istoty i żalem wielkim z tego powodu to też modlitwa zresztą. Niech będzie, że się modlę.
Re: jak się modlę?
I wcale nie jestem lepszy od średniowiecznych wierzących, którzy modlili się zwykle już tylko o dobrą śmierć w imię rozszarpanego Chrystusa trzymanego przez płaczącą Maryję. Myślałem, że jestem oryginalny, a wierzący i tak przecież epatują śmiercią ile wlezie...
Cierpienie za cierpienie i zbawienie. I do raju dusznego
"O naświętsza Panno Maryja, Matuchno Boga wszechmogącego, napomimam cię w obfitości wesela i w dostojności, ktorą ciało i dusza twoja naświętsza uznała dnia czterdziestego, kiedy cie twoj miły Syn chwalebnie na dziesiąty stolec powyszszył i blisko cię Świętej Trojce posadził a moc i państwo swoje tobie na niebie i na ziemi ukazał, i ukoronował cie koroną niebieską, dwomanaściema gwiazdoma Salamonowymi. A jesteś wszytkich naświętsza Matuchna wielkiego miłosierdzia, dla ktorego proszę cię, smiłuj się nade mną grzeszną a racz mi to dać, o co Twej Świętej Miłości żądam, podług łaski twej naświętszej i teże potrzeby mojej. Zdrowaś Maryja.
O naświętsza Panno Maryja, Matuchno Pana Jesusa Krysta, to twe naświętsze wesele niechaj mi będzie pomocne czasu onego ostatecznego ku wspomożeniu i pocieszeniu, i też twoj miły Syn Pan Krystus, Zbawiciel nasz. Amen.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, proszę cię dla onej boleści, ktorąś miała, kiedyś swego miłego Syna widziała stojącego miedzy jego głownymi nieprzyjaciołmi, z ktorych każdy w swem sercu Jego Świętej Miłości źle myślił, jakoby jemu co najgorszego uczynić mogli. I po ubiczowaniu dali mu krzyż nieść na jego święte ramię, a tyś, naświętsza Panno, za nim szła zasmuconym sercem z wielkiej boleści serdecznej, boś, miła Panno, widziała koniec żywota jego, ktory się już przybliżał, a tyś, naświętsza Panno, pomocy ani żadnej pociechy jemu dać nie mogła jednym słowkiem. O naświętsza Panno, dla onej boleści, ktorąś wonczas miała, ja też rozpominam i przez nię proszę, gdyżeś ty dziś jest przekażycielka anjelska na niebie i na ziemi, możesz mię łaskawie wspomoc w mojej potrzebiznie. Zmow dziesięć Zdrowych Maryjej.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, proszę cię przez onę twą boleść, ktorąś miała, gdyś swego miłego Syna widziała przed krzyżem zewleczonego i tako okrutnie ubitego, iż nie było mieśce całe na naświętszym ciele jego, od wirzchu głowy aż do samych pięt. Tyś, naświętsza Panno, widziała wszytkę mękę, gdy go krzyżowali, a każde uderzenie gwoździowe przebijało twoje macierzyńskie serce, a osobno twoję duszę świętą ostry miecz boleści przechodził, ktorąś ty cierpiała dla nas grzesznych. O naświętsza Panno, proszę cię przez ono twoje wzglądanie, gdyś ty na twe miłe dziecię macierzyńskimi oczyma patrzała <..........> twoje macierzyńskie <..........> ku mej modlitwie skłonić a racz mie od wszytkich <......> niedostatkow i uciśnienia wybawić, proszę cię, Matuchno moja Maryja. Zmow dziesięć Zdrowych Maryjej.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, rozpamiętaj, iż twoy miły jedyny Syn Jesus Krystus, nasz Pan, na krzyżu wisząc patrzył zasmuconym sercem, bowiem boleść i smętek twoj było rozmnożenie jego męki, a tobie ku pocieszeniu polecił swego miłego zwolenika Jana świętego, a ciebie zasię jemu w opiekę jego, a to było ostateczne słowo, ktore z tobą mowił. O, jako wielka boleść przeniknęła twoje macierzyńskie serce czasu tego! Ach moja jedyna pociecho i ucieczko, ja dzisia wołam z gruntu serca mego, nie oddalaj od mnie spomożenia twego macierzyńskiego w mych potrzebach i ucieczkach, przez moc twojej dostojności i cirpienia serdecznego. Tu zmow dziesięć Zdrowych Maryj.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, uskarżający i omieniały głos, ktoryś słyszała już łaskawego baranka wołającego: Boże, Boże moj, czemuś mie opuścił, z ktorego wołania niebo płakało, ziemia też drżała. O naświętsza Panno, przez ono żałosne słowo, ktoreś słyszała mowiąc: Consummatum est, to jest popełniło się wszytko jest, racz prosić twego miłego Syna przez onę boleść serdeczną, ktorąś miała, gdy jego święte serce biło otworzone, aby on wszytkie niedostatki i zasmucenia serdeczne raczył uśmierzyć i z smętkow mię raczył wybawić. Tu zmow dziesięć Zdrowych Maryjej.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, święta Maryja, proszę cię, gdyżeś ty jest Matka łaski i miłosierdzia, pamiętaj na żałość onę, ktorąś miała patrząc, gdy twego miłego Syna w jego święty bok głęboko raniono, z ktoregoż serca rożanej barwy krew wypłynęła. Już ciebie proszę, Matuchno Boża, przez ono twoje wesele i też mękę, ktorąś pospołu i z Synem cierpiała, gdy tak umarły, uwiniony, krwią oblany, na twe łono był podan, i też przez ono narzekanie, ktoreś miała, gdyś twoję świętą głowę na jego piersi położyła. Racz mię już wspomoc z tego uciśnienia i ciężkości ninie i w godzinę śmierci mojej. Raczyż to dać, Panie Jesu Kryste, z swej wielkiej łaskawości. Amen".
http://staropolska.pl/sredniowiecze/mod ... zycki.html
Cierpienie za cierpienie i zbawienie. I do raju dusznego

"O naświętsza Panno Maryja, Matuchno Boga wszechmogącego, napomimam cię w obfitości wesela i w dostojności, ktorą ciało i dusza twoja naświętsza uznała dnia czterdziestego, kiedy cie twoj miły Syn chwalebnie na dziesiąty stolec powyszszył i blisko cię Świętej Trojce posadził a moc i państwo swoje tobie na niebie i na ziemi ukazał, i ukoronował cie koroną niebieską, dwomanaściema gwiazdoma Salamonowymi. A jesteś wszytkich naświętsza Matuchna wielkiego miłosierdzia, dla ktorego proszę cię, smiłuj się nade mną grzeszną a racz mi to dać, o co Twej Świętej Miłości żądam, podług łaski twej naświętszej i teże potrzeby mojej. Zdrowaś Maryja.
O naświętsza Panno Maryja, Matuchno Pana Jesusa Krysta, to twe naświętsze wesele niechaj mi będzie pomocne czasu onego ostatecznego ku wspomożeniu i pocieszeniu, i też twoj miły Syn Pan Krystus, Zbawiciel nasz. Amen.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, proszę cię dla onej boleści, ktorąś miała, kiedyś swego miłego Syna widziała stojącego miedzy jego głownymi nieprzyjaciołmi, z ktorych każdy w swem sercu Jego Świętej Miłości źle myślił, jakoby jemu co najgorszego uczynić mogli. I po ubiczowaniu dali mu krzyż nieść na jego święte ramię, a tyś, naświętsza Panno, za nim szła zasmuconym sercem z wielkiej boleści serdecznej, boś, miła Panno, widziała koniec żywota jego, ktory się już przybliżał, a tyś, naświętsza Panno, pomocy ani żadnej pociechy jemu dać nie mogła jednym słowkiem. O naświętsza Panno, dla onej boleści, ktorąś wonczas miała, ja też rozpominam i przez nię proszę, gdyżeś ty dziś jest przekażycielka anjelska na niebie i na ziemi, możesz mię łaskawie wspomoc w mojej potrzebiznie. Zmow dziesięć Zdrowych Maryjej.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, proszę cię przez onę twą boleść, ktorąś miała, gdyś swego miłego Syna widziała przed krzyżem zewleczonego i tako okrutnie ubitego, iż nie było mieśce całe na naświętszym ciele jego, od wirzchu głowy aż do samych pięt. Tyś, naświętsza Panno, widziała wszytkę mękę, gdy go krzyżowali, a każde uderzenie gwoździowe przebijało twoje macierzyńskie serce, a osobno twoję duszę świętą ostry miecz boleści przechodził, ktorąś ty cierpiała dla nas grzesznych. O naświętsza Panno, proszę cię przez ono twoje wzglądanie, gdyś ty na twe miłe dziecię macierzyńskimi oczyma patrzała <..........> twoje macierzyńskie <..........> ku mej modlitwie skłonić a racz mie od wszytkich <......> niedostatkow i uciśnienia wybawić, proszę cię, Matuchno moja Maryja. Zmow dziesięć Zdrowych Maryjej.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, rozpamiętaj, iż twoy miły jedyny Syn Jesus Krystus, nasz Pan, na krzyżu wisząc patrzył zasmuconym sercem, bowiem boleść i smętek twoj było rozmnożenie jego męki, a tobie ku pocieszeniu polecił swego miłego zwolenika Jana świętego, a ciebie zasię jemu w opiekę jego, a to było ostateczne słowo, ktore z tobą mowił. O, jako wielka boleść przeniknęła twoje macierzyńskie serce czasu tego! Ach moja jedyna pociecho i ucieczko, ja dzisia wołam z gruntu serca mego, nie oddalaj od mnie spomożenia twego macierzyńskiego w mych potrzebach i ucieczkach, przez moc twojej dostojności i cirpienia serdecznego. Tu zmow dziesięć Zdrowych Maryj.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, uskarżający i omieniały głos, ktoryś słyszała już łaskawego baranka wołającego: Boże, Boże moj, czemuś mie opuścił, z ktorego wołania niebo płakało, ziemia też drżała. O naświętsza Panno, przez ono żałosne słowo, ktoreś słyszała mowiąc: Consummatum est, to jest popełniło się wszytko jest, racz prosić twego miłego Syna przez onę boleść serdeczną, ktorąś miała, gdy jego święte serce biło otworzone, aby on wszytkie niedostatki i zasmucenia serdeczne raczył uśmierzyć i z smętkow mię raczył wybawić. Tu zmow dziesięć Zdrowych Maryjej.
O Panno dostojna, Matuchno Boża, Krolewno niebieska, święta Maryja, proszę cię, gdyżeś ty jest Matka łaski i miłosierdzia, pamiętaj na żałość onę, ktorąś miała patrząc, gdy twego miłego Syna w jego święty bok głęboko raniono, z ktoregoż serca rożanej barwy krew wypłynęła. Już ciebie proszę, Matuchno Boża, przez ono twoje wesele i też mękę, ktorąś pospołu i z Synem cierpiała, gdy tak umarły, uwiniony, krwią oblany, na twe łono był podan, i też przez ono narzekanie, ktoreś miała, gdyś twoję świętą głowę na jego piersi położyła. Racz mię już wspomoc z tego uciśnienia i ciężkości ninie i w godzinę śmierci mojej. Raczyż to dać, Panie Jesu Kryste, z swej wielkiej łaskawości. Amen".
http://staropolska.pl/sredniowiecze/mod ... zycki.html
Re: jak się modlę?
Sadyści !!!
Re: jak się modlę?
No to pomódlmy się jeszcze za tych umarłych zdrowych i zapomnianych schizofreników i innych.
"Druga modlitwa, od ktorej tyle dni odpustu otrzymasz, ile ciał pogrzebionych tam, gdzie mowisz
Smiłuj się, miły Panie, nad duszami, ktore osobnych u ciebie nie mają pomocnikow ani w mękach mają ktorego pocieszenia, ani żadnej nadzieje, jedno iż na twoj obraz i na twe podobieństwo są stworzony, ktore albo dawnością, albo ubostwem, albo zamieszkanim i zapamiętanim przyjacioł są opuszczony, ktorych pamiątki nigdy nie wspominają. Przepuść jim, miły Panie, a racz bronić stworzenia twego, wybaw je od boleści a ścięgni jim prawicę swoję, a przewiedzi je na mieśce ochłodzenia i pokoja.
Pozdrawiam was, wszytki dusze wierne, ktorych ciała tu i wszędy odpoczywają w prochu. Krystus, ktory was odkupił swą nadroższą krwią, raczy was wybawić od mąk, przyłęczyć towarzystwu anjołow. Tamże więc na nas pamiętajcie a za nami się pilnie modlcie, iżbysmy wam byli przyłączeni a s wami w niebie obdarzeni. Amen".
http://www.staropolska.pl/sredniowiecze ... y/Raj.html
Ciężko jest wierzyć. Ale jak już przez tamto przebrniemy, to modlitwa o uzdrowienie z jakiejś bzdurnej choroby psychicznej na tę marną chwilę doczesnego życia, stanie się dla nas bardzo łatwa.
Krystus i anjoły czekają.
Tylko rzeczywistość zimna nie chce się dostosować do tej gry sfer niebieskich.
KONGREGACJA NAUKI WIARY
INSTRUKCJA NA TEMAT MODLITW
W CELU OSIĄGNIĘCIA UZDROWIENIA POCHODZĄCEGO OD BOGA
Oczywiście modlitwa nie wyklucza, a raczej wręcz przeciwnie - zachęca do użycia naturalnych środków potrzebnych do zachowania lub przywrócenia zdrowia, podobnie, a także zachęca synów i córki Kościoła do troski o chorych i do niesienia im ulgi na ciele i w duchu, starając się pokonać chorobę. W rzeczywistości „sama Opatrzność Boża postanowiła, aby człowiek wytrwale walczył z wszelkimi chorobami troskliwie zabiegał o dobre zdrowie”.[17]
http://www.vatican.va/roman_curia/congr ... ne_pl.html
Skoro Opatrzność Boża tak twierdzi, to czy wszystko jedno czy wierzymy czy nie, abyśmy takimi samymi środkami do celu eliminowali choroby i dbali o zdrowie?
Z tym jest jak z informacją od mistyków. Niby coś dochodzi z nieba, od Boga, ale przefiltrowane i zatrzymane na barierze samego człowieka i naturalnego świata, wydostaje się tylko tyle, ile w naturalny sposób by od człowieka i świata naturalnego się wydostało. Czy to nie frustrujące?
"Druga modlitwa, od ktorej tyle dni odpustu otrzymasz, ile ciał pogrzebionych tam, gdzie mowisz
Smiłuj się, miły Panie, nad duszami, ktore osobnych u ciebie nie mają pomocnikow ani w mękach mają ktorego pocieszenia, ani żadnej nadzieje, jedno iż na twoj obraz i na twe podobieństwo są stworzony, ktore albo dawnością, albo ubostwem, albo zamieszkanim i zapamiętanim przyjacioł są opuszczony, ktorych pamiątki nigdy nie wspominają. Przepuść jim, miły Panie, a racz bronić stworzenia twego, wybaw je od boleści a ścięgni jim prawicę swoję, a przewiedzi je na mieśce ochłodzenia i pokoja.
Pozdrawiam was, wszytki dusze wierne, ktorych ciała tu i wszędy odpoczywają w prochu. Krystus, ktory was odkupił swą nadroższą krwią, raczy was wybawić od mąk, przyłęczyć towarzystwu anjołow. Tamże więc na nas pamiętajcie a za nami się pilnie modlcie, iżbysmy wam byli przyłączeni a s wami w niebie obdarzeni. Amen".
http://www.staropolska.pl/sredniowiecze ... y/Raj.html
Ciężko jest wierzyć. Ale jak już przez tamto przebrniemy, to modlitwa o uzdrowienie z jakiejś bzdurnej choroby psychicznej na tę marną chwilę doczesnego życia, stanie się dla nas bardzo łatwa.
Krystus i anjoły czekają.
Tylko rzeczywistość zimna nie chce się dostosować do tej gry sfer niebieskich.
KONGREGACJA NAUKI WIARY
INSTRUKCJA NA TEMAT MODLITW
W CELU OSIĄGNIĘCIA UZDROWIENIA POCHODZĄCEGO OD BOGA
Oczywiście modlitwa nie wyklucza, a raczej wręcz przeciwnie - zachęca do użycia naturalnych środków potrzebnych do zachowania lub przywrócenia zdrowia, podobnie, a także zachęca synów i córki Kościoła do troski o chorych i do niesienia im ulgi na ciele i w duchu, starając się pokonać chorobę. W rzeczywistości „sama Opatrzność Boża postanowiła, aby człowiek wytrwale walczył z wszelkimi chorobami troskliwie zabiegał o dobre zdrowie”.[17]
http://www.vatican.va/roman_curia/congr ... ne_pl.html
Skoro Opatrzność Boża tak twierdzi, to czy wszystko jedno czy wierzymy czy nie, abyśmy takimi samymi środkami do celu eliminowali choroby i dbali o zdrowie?
Z tym jest jak z informacją od mistyków. Niby coś dochodzi z nieba, od Boga, ale przefiltrowane i zatrzymane na barierze samego człowieka i naturalnego świata, wydostaje się tylko tyle, ile w naturalny sposób by od człowieka i świata naturalnego się wydostało. Czy to nie frustrujące?
Re: jak się modlę?
To mię z moich smętków nie wybawi 

Re: jak się modlę?
A może coś takiego?
https://www.cda.pl/video/2469427
Przy Pasji chrześcijańskiej to drobiazg.
Psychopaci. Patrzeć na ból i umieranie przez tyle wieków i modlić się do Absolutu.
Biedny Jesus, w co oni go wrobili.
https://www.cda.pl/video/2469427
Przy Pasji chrześcijańskiej to drobiazg.
Psychopaci. Patrzeć na ból i umieranie przez tyle wieków i modlić się do Absolutu.
Biedny Jesus, w co oni go wrobili.
Re: jak się modlę?
Modlitwa to stan umysłu
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Re: jak się modlę?
Może tak:
"Dobrze jest znany fragment Brihadaranjaka Upaniszadów (I, 3, 28), który był cytowany przez papieża Pawła VI w przemówieniu do przedstawicieli różnych religii w czasie jego wizyty w Bombaju z okazji Kongresu eucharystycznego w 1964 roku:
Z nieistnienia prowadź mnie w istnienie,
Z ciemności prowadź mnie ku światłu,
Ze śmierci prowadź mnie w Nieśmiertelność!"(352)
https://opoka.org.pl/biblioteka/I/IR/ch ... ie_06.html
Tyle, że najpierw to sam Absolut powinien się o to modlić, bo sytuacja jest niewesoła. Być może sam ma problem z istnieniem przez to, że najpierw wystartowało to, co było w ogóle możliwe i nieszczęśliwym trafem wystąpiła tylko wersja rzeczywistości zbyt skromna, pod-boska, pod-absolutna i to o wiele miarek istnienia.
"Dobrze jest znany fragment Brihadaranjaka Upaniszadów (I, 3, 28), który był cytowany przez papieża Pawła VI w przemówieniu do przedstawicieli różnych religii w czasie jego wizyty w Bombaju z okazji Kongresu eucharystycznego w 1964 roku:
Z nieistnienia prowadź mnie w istnienie,
Z ciemności prowadź mnie ku światłu,
Ze śmierci prowadź mnie w Nieśmiertelność!"(352)
https://opoka.org.pl/biblioteka/I/IR/ch ... ie_06.html
Tyle, że najpierw to sam Absolut powinien się o to modlić, bo sytuacja jest niewesoła. Być może sam ma problem z istnieniem przez to, że najpierw wystartowało to, co było w ogóle możliwe i nieszczęśliwym trafem wystąpiła tylko wersja rzeczywistości zbyt skromna, pod-boska, pod-absolutna i to o wiele miarek istnienia.
Re: jak się modlę?
Najlepiej chyba zacząć od modlitwy własnymi słowami. Ja polecam też różaniec.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: jak się modlę?
znaczy że odmawianie różańca to modlitwa własnymi słowami



Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
Re: jak się modlę?
Rozumiesz znaczenie słowa "też" ? Możesz się śmiać a ja nadal polecam różaniec. Pozdrawiam.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: jak się modlę?
modlitwa to rozmowa z Bogiem Ojcem bo do niego należy się modlić.
już to kiedyś pisałem ale jeszcze raz zapytam - Co by sobie pomyślał Twój ojciec gdybyś mu zamiast konstruktywnej rozmowy 50 razy powtórzył jakąś formułkę ? Jak nie domyślasz się odpowiedzi to wypróbuj.
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.